Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama nastolatki..

problem z córka...

Polecane posty

Ja mojej matce nie mówie jakis 80 % dla mnie ważnych spraw.. Nie mówie jej, bo mam uraz jak cholera, po tym ak zniszczyła moją pierwszą miłość.. Tak mna zamanipulowała ze zerwałam, wiem ze to była w gruncie rzeczy jej wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze z jednym sie wtrącę:-)Rozmawiałam z bardziej doświadczonymi nauczycielami na temat moich obserwacji i zgodnie stwierdzamy, że nie ma nic gorszego, jak rodzic, który jest nadopiekuńczy. Wszystko za dzieciaka załatwi, o oceny przyjdzie sie wykłócać i stawia dziecko na piedestale i jest bezkrytyczny wobec pociechy, a jednocześnie kontroluje każdą sferę jego życia, z kim wychodzi, gdzie, po co, co robi i jakby coś było nie po myśli mamusi, to też załatwi, tak jak w tym wpisie o zniszczonej pierwszej miłości, bo mamunia uważała, że tak będzie lepiej...Uważam, że to jest złe, bo dziecku trzeba tez dać pożyć, żeby nie musiało swojej wolności manifestować w "łażeniu na piwo"...A jak popełni błąd...Mama ma pocieszyć i wesprzeć, a nie usuwać wszystkie przeszkody...Moja tak robiła, nie wtrącała sie za bardzo,nawet nie wiedziała dobrze, gdzie jest moja szkoła średnia:-)wszystko sama załatwiałam. Jest nas czwórka i nigdy nie było w domu konfliktu pokoleń:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka wyrodna
wbrew pozorom trzeba uwazac jak sie dzieci wychowuje, ja sie zawsze klocilam z mama, zawsze!!! i o wszystko!!! nasze rozmowy zawsze konczyly sie tak samo, ze jestem taka i owaka, ze nic nie robie, ze mi sie w glowie przewraca... niedawno pytala mnie czemu ja z nia nie chce rozmawiac... przeciez dziecko strasznie do siebie bierze kiedy mowi mu sie, ze robi cos zle, kiedy sie na nie krzyczy za pobity talerz czy rozlane mleko... chcialaby zebym o wszystkim opowiadala, zebym pokazaywala wszystkie zdjecia ze znajomymi, no paranoja!! zaraz kazdego obejrzy i obmowi:o ja nie jestem zbyt uczuciowa zeby sie przytulic czy powiedziec ze ja kocham, ale to tez sie z powietrza nie wzielo, ja w dziecinstwie moze 2 razy uslyszalam ze mama mnie kocha jednoczesnie swietnie jej sie udalo wzbudzic we mnie poczucie winy....ehhh dlugo by opowiadac drogie matki- dajcie pozyc corkom swoim zyciem, nie zameczajcie ich tysiacem pytan, pozwolcie, ze one same poczuja potrzebe powiedzenia o czyms matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz byc autorytetem
w moim domu walaja sie listy mojej córki od chlopakow, pamietniki - ona wie, ze nigdy, przenigdy nikt do nich nie zajrzy -ja nigdy nie zajrzalam do nichj, tak jak i do pametnikow mojej mamy . Corke od malego uczylam, na czym polega tajemnica korespondencji i szanowanie prywatnosci.. Nie pytalam tez nigdy wrecz, czy wspólzyje ze swoim chłopakiem ,choc owszem, interesowalam sie tym, jaki jest, zapraszałam do domu. Jesli juz naduzylas jej zaufania i ona o tym wie - trudno, uderz sie w piersi, przepros ją, powiedz,ze zrobilas glupio i zle, ze nie przemyslałas tego, ze to sie nie powtorzy. Potraktuj ja ucciwie, jak partnera. Spytaj, co jej sie w tobie nie podoba ,powiedz , ze chcesz byc jak naj;lepsza mamą i jak ona to widzi. Powiedz jej takze ,co cie w niej razi, z czym sie nie mozesz zgodzic i dlaczego , a takze, co ci sie w niej podoba - to wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja to od razu by najchętniej mi zakazała randek do 20stki. I nie dziwiłoby mnie to. Tez ma dziwny stosunek do piwa i fajek. Bo czy to nie przesada gdy mamusia zwraca mi uwagę zebym nie piła toastu na jakiesjs uroczystości. rodzinnej.. Mam 18 lat. NIech ona to w końcu zrozumie, bo wiecznie mnie pod kloszem chowac nie będzie, a potem jak się spod niego wydostanę to pewnie juz nie bedzie o czym rozmawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozmawiałaś z córką nie wspierałaś ją w problemach od dzieciaka byłaś dla niej żywicielką nie przyjaciółką czy matką i się dziwisz że nic nie wiesz o jej życiu ??;/ Myślisz że nagle po tylu latach przyjdziesz i powiesz "hej córciu czemu mi się nie zwierzasz pogadajmy." a ona skoczy z radości że się nią łaskawie zainteresowałaś ??;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i dodam ze mama mi NIGDY nie powiedziala "kocham cie". Uwierzcie, nigdy. Nigdy mnie tez nie przytuliła. A dopowiem ze jestem z "normalnej" rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz być autorytetem bardzo mądrze napisałaś:-) Moja mam jest dokładnie taka:-)Tez miałam wszystko na wierzchu i nie musiałam sie obawiać, że przeczyta:-) Gorzej tata...:-)I z chłopakiem tez była ciekawa co robimy:-)Ale nie pytała wprost tylko żartem. Ale ja i tak prawie wszystko jej paplałam:-) Bo wiedziałam, że to zostanie tylko między nami:-) Czasem się tylko bałam, że mnie wyśmieje, bo taka trochę jest, że lubi kpić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka wyrodna
ja o chlopaku nigdy nie powiem matce, najwyzej przed slubem:D pzmietam jaka burze urzadzila mojemu bratu, teraz juz jest spokoj, ale cos zdra zostala... a do pamietnika czy moich zapiskow, lezacych gdzies na wierzchu napewno by zajrzala, na bank!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
Tak jasne...moja matka też się nie interesowała moim życiem,ani moimi problemami.Wszystko miała gdzieś bylem głodna nie chodziła ani brudna.Teraz przez ten jej sposób wychowania i jej olewanie moim problemów i przeżyć jestem chora na samotność chroniczną i borderline czyli osobowość graniczną.;/ Mam słaby kontakt z matką.Jest czymś w rodzaju żywiciela albo nielubianego współlokatora,dawała pienia ze dawała jeść i tyle z jej matkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama nastolatki..
trudno czyta sie te opinie. Są strasznie dosadne, trafiaja w serce. Zdaję sobie coraz bardziej sprawe z tego jak bedzie trudno odbudowac relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka wyrodna
tez jestem z normalnej a nie ma takiej wiezi, takiego ciepla, zeby sie przytulic czy cos, jakis taki chory dystans czasem czuje wogole strasznie samotna sie czuje we wlasnym domu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka wyrodna
a tyle krytyki sie nasluchalam, ze teraz jak mnie chwali czy cos mowi milego to ja na to "-taaaa, jasne, akurat" a i za kazdym razem , jak po mnie 'jechala' to ja zaciskalam zeby i mowilam sobie przetrwam i dusilam w sobie wszystko, mowiac wprost gorzknialam, zamykalam sie w sobie, taki pancerz ochronny tworzylam ale i tak czuje sie czasem jak szmatlawiec, bo w pewnym momencie zabraklo mi akceptacji matki:( bo sie nasluchalam jaka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja tez by na bank przeczytała, a nie jestem pewna czy juz tego nie zrobiła. O chłopaku tez jej zbyt wiele nie mówie. Mama wie ze jest, wie jak wygląda i na tym sie kończy :) ale co ja bede więcej opowiadac jak na mnie zaraz naskoczy ze cos nie tak siak czy owak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez czuje jakiś chory dystans - samotna we własnym domu - znam to... Mam wrażenie ze ja tu tylko jem i śpię - przykre to ze mama tak sie mocno "interesuje" ze kompletnie NIC nie wie o moim zyciu. Achh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
Tak,mnie matka też cały czas krytykowała,że jestem taka owaka,że egoistka że beznadziejna że jestem głupia że ma ze mną same problemy-nigdy nie miała ze mną zbytnich problemów nie lubiłam sprzątać i pyskowałam a ona gadała jakbym kradła piła ćpała i się dawała na ulicy za 20 zł- zawsze to ja jestem ta zła,a nad nią wszyscy się użalają i potem rodzina na mnie naskakuje bo ona nagadała jakiś głupot że powiedziałam do niej to czy tamto,ale dlaczego tak powiedziałam to już nie wspomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
Mnie też matka nigdyyyy nie przytulała.Sama jak byłam mała na chama się na niej uwieszałam a ona mnie odpędzała.Czego ty się autorko dziwisz ??Że ci się dziecko nie zwierza,to wcale nie kwestia wieku a wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
Cały czas mnie sprawdzała cały czas kontrolowała wypytywała grzebała.Całe jej matkowanie ograniczało się naprawdę do kontrolowania rządzenia i zapewniania "warunków".;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka wyrodna
o tak czemu matki nie rozumieja, ze chlanie, zpanie i puszczanie sie to sa 'problemy' anie wyjscie gdzies, umalowanie wlosow czy chlopak czemu zawsze krytyka, jak opowiedziec o czyms kiedy wiadomo, ze rozmowa zakonczy sie krytyką??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym kurde siebie widziala!! Dokłanie to samo!! Ona jeszcze do mnie ze jej rodzeństwo nie ma żadnych problemów z dziećmi. taaa, jasne. Tylko że oni nie paplają o ich sprawach wszystkim dookoła jak moja mama. Bo ja taka najgorsza córka jestem według niej która nie sznauje matki. Tylko jak ja mam ja szanować jak ona gada wszystkim moje tajemnice, (teraz ju zjej o nich nie mówie) itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
Tak tylko ja w ciągu nie wiem 16-17 lat życia może z 5 razy nocowałam u koleżanek i z 8 razy gdzieś wyszłam później niż do 22 godziny ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka córka - mam wrażenie ze piszesz o mnie, słowo w słowo :) rola mojej matki ogranicza sie do : dać jesć, uprać, nakrzyczec za oceny, wychodzenie z domu i lenistwo. Na tym sie kończy jej opieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja może az tak nie, ale tez jest lipnie jesli chodzi o te sprawy.. Bo ja juz to zlewam powoli, gdybym sie tym przejmowala to bym przychodzila do domku na kolacyjke ładnie:) ale mam po prostu na to wyjebane i tyle. Juz sie nauczylam nie przejmować jej gadaniem ale coś za coś. MOje nieprzejmowanie się = brak kontaktu z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka wyrodna
moja tez lubi zdawac relacje 'ciotkom' z mojego zycia, jeju przeciez mozna powiedziec ze u mnie wszystko ok a nie wypaplac najdrobniejsze szczegoly a wkurza mnie tez ze w domu zawsze jestem ta 'zla' ale nie powie otwarcie tego ciotce czy sasiadce, przed nimi jestem dobra coreczka a w domu.... cholera sek w tym ze ja ja kocham w koncu to matka, ale nie umiem tego okazac, nie chce, te wszystkie czułostki, pocieszanie wydaje mi sie takie falszywe nienaturalne, poztym pamietam wszystkie jej zarzuty wobec mnie....... jestem potworem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
Moja nigdy tajemnic nie znała więc jakiś specjalnych ujawnień nie było :) -chociaż tyle dobrego. ja też byłam według niej najgorszą córką na świecie,nie piłam nigdy nie paliłam papierosów nigdy nie ćpałam nie szlajałam się po pubach nie wychodziłam nawet zbytnio z domu,ale byłam najgorszą córką i na przykład idealne dzieci znajomych,te same dzieci które ja widziałam zajebane po klatkach.Całe dnie siedziałam w domu a i tak byłam najgorszą córką bo nie sprzątałam w pokoju i pyskowałam kiedy się mnie czepiała a czepiała się cały czas.Kiedyś mi zrobiła dwu godzinną awanturę bo jej sos do makaronu kupiłam nie ten co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phaaa...moja nawet się szkołą w ogóle nie interesowała.W ciągu roku była może na jednym spotkaniu rodziców nigdy nie pytała co w szkole a ze szkołą miałam problemy bo byłam traktowana przez resztę klasy jak śmieć i wyśmiewana wagarowałam żeby tylko tam nie iść ale ona oczywiście nie widziała problemu...jak mnie jej brat molestował to ona nawet o tym nie wiedziała.Jestem chora na borderline i samotność chroniczną ale dla niej nic dziwnego nie było w tym że ja po szkole beczałam i cały dzień siedziałam w domu bałam się ludzi itd. ;/ Normalka.Zainteresować się moimi problemami z którymi ja sobie nie dawałam rady to aż nad to jak na obowiązki matki wiec nie była laski się wysilić i mnie zaprowadzić do psychologa jaj jej się samej nie chciało gadać;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka córka...
hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz byc autorytetem
przykro,ze macie takie problemy z mamami. Ja swojej corce staram sie mowic jak najwiecej milych rzeczy, wtedy i jaks konstruktuwna krytyke latwiej przyjmie, jesli potrzebna. Moja mama tez miala system chwalenia, wrecz rozpieszczania (ale tez dawala absolutna swobode dzialania, praktycznie zero zakazow - co uczy samodzielnosci i myslenia). Nie robiłam glupstw nie dlatego, ze mialam zakazane, tylko dlatego, zeby nie sprawiac jej przykrosci - i zeby siebie samej nie wpedzac kłopoty. Taki typ wychowania wprowadzila wczesniej moja babcia - no i nie bylo w rodzinie zbuntowanych przeciw rodzinie nastolatek, bo nie było przeciw komu. Tzn owszem, dziewczyny buntowaly sie, bo to jest wiek buntu ,wyrabiania sobie pogadów, okres, kiedy wszystko jest czarno-białe - więc były rozne bunty natury politycznej , religijnej, bunt przeciw rozmaitym niesprawiedliwosciom itd.Ale w rodzinie ciepełko, bezpieczenstwo, zaufanie i wzajemne wspieranie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś potworem!! To nie twoja wina, uwierz! To wina wychowania twojwj mamy! JA tez nie umiem sie do niej przytulic a juz nie mówie o powiedzenie "kocham cie". Smutne.. Ale wiem ze to nie moja wina. Gdyby mnie nauczono od małego okazywac uczucia to hylo by ok. Ale w okazywaniu uczuc do innych osób nie mam problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×