Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość port

Która z was miała poród wywoływany?

Polecane posty

Gość port

bo własnie sie dowiedziałam,ze w środę mam się położyć i będą mi wywoływać .minął dopiero tydzień po terminie.strasznie się boję,bo taki poród jest chyba dłuższy i boleśniejszy.tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam oksytocyne podawana bo skurcze byly slabe a dzidzius sie meczyl. Bol? Tragedia. z 5 razy z bolu wymiotowalam, trawo to cala noc. nad ranem synek przyszedl przez cesarke, tyle bolu na nic.... powodzenia, dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim musisz sobie uzmysłowić, że po oksytocynie poród wcale nie musi ruszyć. Mi nie ruszył. Wyszłam z porodówki z brzuchem. Położna mówiła, że w 50% przypadków nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość port
chemical-nie ruszył i co dalej się stało?dali następną oksytycynę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam porod wywolywany oksytocyna, masazami i czopkami ale sama "doszlam"wczesniej do 5 cm rozwarcia tylko pozniej cala akcja mi siadla prawda pod oksytocyna bardziej boli ale ponoc szybciej sie rodzi :) ja pewnie gdyby nie oksytocyna rodzilabym caly tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam wywolywany(8dni po terminie) podali kroplowke,a podczas porodu tlen.po 11 godzinach urodzilam,a na koniec zemdlalam.dasz rade,powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi najpierw podawali jakies czopki i zele a dopiero pozniej oksytocyne pod ktora bylam do samego konca porodu a tez zaraz po podlaczeniu nie zaczelam rodzic i nie pojawily sie skurcze- ale nikt mnie nie odlaczal od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eherr
miałam skurcze całą noc co 10 min a nad ranem tylko cm rozwarcia, zabrali mnie na trakt i podłączyli pod oksytocyne, po 5 godzinach urodził się synek.Boli strasznie ale podobno szybciej postępuje akcja, podobno większość porodów wspomaga się dzisiaj oksytocyną aczkolwiek nie na każdego ona działa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam wywoływaniy po 10 dniach od terminu porodu. najpierw cewnik podlacony na 12 godzin ( na jakiekolwiek rozarcie bo u mnie nic sie nie dzialo). potem oksytocyna i po 2 godzinach urodzilam . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam wywoływany drugi poród. Kroplówkę podłączyli mi na ponad 4 godziny, robili masaż dwa razy, KTG nie wykazywało niczego, choć skarcze miałam już co 5 minut. Przenieśli mnie na patologię ciąży, ale nawet nie zdążyłam się położyć. Lekarz mówił, że wróce rano albo jeszcze w nocy. Po sześciu godzinach od pierwszych bóli synek był już z nami. Pierwszy poród był dłuższy - trwał 20 godzin, ale nie był taki bolesny, jak ten wywoływany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze wywoływanie miałam w środę, na sobotę miałam zaordynowane kolejne. Urodziłam w piątek o 21. Ruszyło samo, ale być może ta kroplówka cosik przyspieszyła. Poród zaczął się o 5 rano, więc trochę trwał, ale jak baba musi, to wytrzyma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 dni po terminie miałam pierwsze wywoływanie. Pod kroplówką coś tam się brzuch stawiał,a el jak tylko odłączyli wszystko ustało. Potem był dzień przerwy i kolejne wywoływanie. Zaczęło się coś dziać, ale tylko tyle, że zaczęło mnie boleć jak skurwysyn:o Bolało 5 godzin a tu dopiero centymetr!!! Gdyby nie to, że zaczęłam krwawić jak zarzynana świnia przy każdym badaniu (jak się okazało zaczęło się odklejać łożysko) to chyba dalej by mnie tak trzymali. Jak łatwo policzyć gdyby szło w takim tempie rodziłabym 50 godzin!!! No ale ze względu na to łożysko skierowali mnie na cesarkę - I DZIĘKI BOGU. Uważam, że powyżej tygodnia po terminie i po pierwszej nieskutecznej kroplówce powinni z miejsca kierować na cesarkę - dodatkowo moje dziecko miało 4kg i za cholerę nie chciało przejść. Dzięki temu cholernemu naciskowi na porody naturalne moje dziecko jest po lekkim niedotlenie - NA SZCZĘŚCIE NIC MU NIE JEST POWAŻNEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też szło opornie, 4 cm w 14 godzin :o Na szczęście brakujące 5 (poród zaczął się z rozwarciem na 1 cm) rozwarło się po 2 godzinach. A parte 5 minut :o Pamiętam, jak mąż o 19 pojechał do domu będąc pewnym, że do rana nie urodzę - stał biedny od rana pod tą porodówką. O 21 dzwonię i mówię "Cześć kochanie" a on biedny na to "Znów Ci przeszło?" :P Nie wierzył, że już urodziłam, myślał że skurcze zanikły jak po 1. wywoływaniu. Ja cesarki nie chciałam - panicznie się jej boję. Chociaż mogłam ją wybrać - jak ordynatorka pytała mnie jak chcę urodzić. Ale chyba dobrze zrobiłam, bo rano to już śmigałam po oddziale jak mały motorek :) Będzie OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okstocynka.......
ja miałam za mało wód płodowych i 41 tyg podłączyli mi oksytocynke lezała pod kroplówkami 9 godzin i nic sie nie ruszyło a głodna byłam jak wilk i tyłek mnie bolał od lezania za 2 dni znowu wywoływali i udało sie podł.aczyli mnie o 9 rano z rozwarciem na 2 cm o 14 godz miałam 5 cm zaczeło boleć jak miałam rozwarcie na 6 iprzebił mi pęcherz płodowy ale wtedy rozwarcie szło szybciej o 19 mała była na świecie u mnie był problem bo parte miałam słabe ile oni wlali we mnie tej oksytocyny to normalnie szok bez oksytocyny to bymnie urodziła chyba bolało zle da sie przezyc nie ma co panikować powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na porodówke biegłam z kroplówką :P zastrzyków nie polecam są bardzo bolesne i podaje je sie co 30 min dlatego wybralam kroplowke super poród 10 min bez bóli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwoje dzieci i żadne z nich nie pchało się na świat. Czyli dwa porody przy akompaniamencie oksytocyny. I nie narzekam:) w szpitalu w którym ja rodziłam czopki i zastrzyki uznali za mało skuteczne i polegają w większości na kroplówce,więc nie mam doświadczeń poza nią. Swoją drogą,ciekawe,czy mój trzech bobas,bo jestem w 17 tyg.ciąży raczy wyjść sam,czy też go trzeba będzie prosić he he. Pozdrawiam. A propos-mi nikt nie kazał leżeć z kroplówką,mogłam się błąkac po całym oddziale. Wręcz zachęcali do ruchu i kąpieli. Jeść faktycznie nie można,ale można było przemycić czekoladę dla podniesienia poziomu glukozy;) jakby mi kazali leżeć przy porodzie to łoo matko i córko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oksytocynka....
mi kazali cały czas leżeć nawet na chwilke nie mogam sie ruszyc cos okropnego inaczej by było jakbymn mogła chodzic moim zdaniem znacznie szybciej naprawde 10 godz w jednej pozycji to był koszmar !!!! nie pozwalaja u nas chodzicc bo maja stary sprzet do ktg i ta pompę do oksytocyny tak mi niby to pani doktor tłumaczyła no ale było mineło moze jak bede rodziła drugie za pare lat to bedzie lepszy sprzet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijka
Jezu, dziewczyny swoją drogą powiedzcie mi co to jest za medyczna polityka, lekarze na siłę chcą wywołac poród, cierpienie kobiet i męczenie dziecka przez kilka godzin...a potem cesarka. Czy nie można od razu kierować kobiety "po terminie" na cesarskie cięcie? Czy ktoś może mi to wytłumaczyć z punktu medycznego? Bo chyba nie pieniądze mają tu znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaajaaaaaaaaaaaaa
wywołanie oksy wcale nie musi się powieść:O U mnie nic po oksy nie ruszyło, dopiero 2 dni później same odeszły mi wody. Ale przy porodzie też dostałam oksy bo słabe skurcze miałam. Bałam sie strsznie, ale okazało sie ze nie taki diabeł straszny, Przy porodzie kiedy nie było widać postępu sama wołałam kroplówkę z oksytocyną, jednak przepisowo po odejściu wód czekają 6 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbsbsbbs
Tez mialam ja podlaczona, bo ciaza byla pzenoszona. ale w czasie kiedy mialam kroplowke , tetno dziecka tak szybo spadalo,ze nawet nie wiem kiedy znalazlam sie na sali operacyjnej i oczywiscie zrobili mi cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, ja miałam poród wywoływany i nie wspominam go zle. Pani położna przy podłączeniu mi kroplówki uprzedziła mnie, że nie mam się nastawiać że na pewno dziś urodzę, bo 50 % kobiet rodzi, 50 % nie. Wiem jedno na pewno bez tej kropówki bym nie urodziła. Podali mi w sumie 3 oxy (mimo że podają normalnie 2 ) a to dlatego, że gdy odłączyli tylko oxy wszystko stawało w miejscu. Rodziłam 11 godzin. Acha mogłam się z nią normalnie ruszać, miałam męża przy boku i on mi pomagał trzymając lub pchając na kółkach tą kroplówkę. Leżeć musiałam tylko wtedy jak podłańczali mi ktg, ale zalecali ruch bo on pomaga w porodzie. Polecam skakanie na piłce i kąpiel w wodzie. Będzie dobrze. Ważne jest nastawienie pozytywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam wywoływany z powodu cholestazy ciężarnych. A cesarki nie chciałam - mogłam wybrać sposób porodu. Ale po prostu się jej bałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam 2 razy i 2 razy porod mialam wywolywany... nie mam wprawdzie porownania jak boli porod niewywolywany i czy wywolywany boli mniej ale wiem ze poszlo szybciutko... pierwszy porod 2 godz 10 minut a drugi 1,5 godziny a dzieci wcale nie male bo pierwszy syn 3880g wazyl a druga corka 4020g... na bol u mnie bardzo pomogla pilka w pierwszym okresie porodu no i drugi porod w wodzie mialam i tez ta woda duzo dala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam naturalnie miałam dwa dni skurcze rozwierające i strasznie sie męczyłam kiedy nadeszły skurcze ciągłe a potem parte nie wierze ze mogą one byc jeszcze bardziej bolesne! Wiec nie wydaje mi sie zeby poród wywoływany był bardziej bolesny, jest krótszy i moze sie tak wydawac ze jest bardziej bolesny bo szybko nastepuja ostre skurcze, ktore w naturalnym porodze tez są tylko ze poprzedzone tymi łgodniejszymi do których sie przyzwyczajasz i przygotowujesz sie na te silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 dni po terminie pojechałam do szpitala a tam postanowili położyć mnie na patologię. Kilka dni leżałam, sprawdzali rozwarcie- 3 cm, brak bóli więc decyzja o wywołaniu. Dostałam kroplówkę. Może po ok 10 minutach rozwarcie 4 cm, lekkie bóle ale tętno zaczęło dziecku spadać więc szybko zrobili mi cesarkę :( Drugi poród,7 dni po terminie. Odeszły wody, brak bóli, 3 cm rozwarcia. Znowu kroplówką z oksycotyną. Tym razem udało się :) Bóle mocne i krótkie przerwy ale za to szybko poszło :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róóżyczka
Ja miałam wywoływany,ból straszny ale nie trwało to aż tak długo.O 20:00 przebili mi pęcherz płodowy i wtedy od razu zaczęły się przeokropne skurcze.Ale po 22:00 niunia była na świecie,na szczęście bo ból był nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam wywoływany i bolało okropnie, miedzy skórczami jeszcze bóle od krzyza,ale za to po 4godz bylo po wszystkim ale chyba bym wolala dluzszy porod ale mniej bolesny,narazie nie mam porownania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto wam powiedział ze porud nie wywoływany jest mniej bolesny, tu powinna sie wypowiedziec osoba która rodziła normalnie i miała poród wywoływany. Mój porod tez był bardzo bolesny a na dodatek bardzo długi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyzej pisala jedna laska ze miala i taki i tak ii ten wywolywany krotszy ale bolesniejszy i nie dziwota jak sie drogi rodne maja rozejsc w 1/3 krotszym czasie to musi bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×