Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papapapapa

usypianie psa

Polecane posty

Gość papapapapa
owczarkom niemieckim już od 6 roku życia trzeba podawać leki typu ARTHRO... najlepiej poradzić sie weterynarza, a można je kupić w każdym sklepie zoologicznym , nie wiem co znaczy leki podtrzymujące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba kogoś pojebało żeby na takim topiku wklejać reklamę :O Może poszukaj jakichś szelek.Z powodu nóg zabijać przyjaciela? trochę dla mnie dziwne.Papapapapa---> jak sama napisałaś , nie musisz go nosić , wystarczy że jej będziesz podtrzymywać tył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapapa
dzięki za radę, poszukam tych "szelek" mam nadzieje że znajde, a moze ktoś wie gdzie w W-wie można je kupić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poplakalamsie czytajac ten topic... heh... ja nigdy nie zapomne oczu takiego jednego pieska, i zawsze będe ryczec jak sobie przypomne.. co rawda widywalam tego pieska 3-5 razy w roku jak odwiedzalam babcie, ktora mieszka daleko ode mnie. Rok temu akurat jak tam bylam piesek strasznie opuchł,prawa łapa i pyszczek ...wiec zawiezlismy go do weterynarza...wtedy uslyszelismy ze to koniec, że on umiera, ze to bialaczka i juz nic nie mozna zrobic. oczywiscie inni weterynarze mowili to samo. widzialam z dnia na dzien jak slabnie, jak cierpi... wiec gdy doszlo do tego ze lezal sparalizowany postanowilismy wezwac wetrynarza zeby go uspil. nigdy nie zapomne jak lezal, caly sparalizowany...patrzał mi w oczy, a ja siedzialam nad nim i ryczalam ;( i nagle stałsie cud... puścilo go i wstal...probowal biegac choc sie przewracal, chcial sie jeszcze bawic. nie pozwolilam go uspic weterynarzowi ,przykrylam go kocem i bylam poprostu przy nim kiedy bylo mu zle!! potem musialam wyjechac...zegnajac sie z nim wiedzialam ze juz sie nie zobaczymy..bylomi tak smutno. pamietam te jego oczka... te spojrzenie... a za kilka dni dowiedzialam sie ze zostal uspany bo juz to nie mialo sensu...meczyl sie...mial gorączke.. i dobrze ze mnie tam juz nie bylo :( same mi lzy leca. Nie usypiajcie psow tylko dlatego ze sa stare! one sa takie wierne... i kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy są tak wierne
i kochane , a ich właściciele często tego nie doceniają , nie zauważają i nie zdają sobie sprawy że życie psa zależy od jego właściciela , czy będzie szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pies to najwiernijszy
przyjaciel który nigdy cię nie zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potwór z Loch Ness
A propos tych szelek. Może znajdziesz coś takiego na Allegro. Tam ludzie różne rzeczy sprzedają. Pieskowi naprawdę byłoby w nich łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapapa
na allegro nic takiego nie ma , ale jutro pokombinuje w sklepie zoologicznym ze zwykłymi szelkami, może da się je założyć na tył.. tak żeby można ją oprowadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku czytam to i płaczę...nie wyobrazam sobie chwili kiedy mojej suni by zabrakło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapapa
odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-J
Moja suczka ma raka watroby. W grudniu dowiedzielismy sie ze choruje. Od 5 dni nic nie je a od wczoraj lezy i nie moze sie w ogle podniesc totez nie zalatwia sie od 2 dni. probuje ja podnosic i sadzam zeby sie zalatwila ale nie przynosi to efektów. Przy kazdym poruszeniu jej, piszczy- widocznie ma obolale lapy- w jednej paraliz.Nie wiem co robic, nie piszczy jak lezy i sie jej nie rusza i przysypia caly czas. Najgorsze jest to ze nie wiem czy nie wstrzymuje moczu czy po prostu nie chce sie zalatwic(pije dosc czesto ze strzykawki). Mysle ze jesli cierpi to moze trzeba ja uspic ale z drugiej strony chyba nie jestem w stanie podjąc takiej decyzji... Jestem zrospaczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANONIM2
My dzisiaj jedziemy z naszym PRZYJACIELEM. Pogryzł go duży pies, ma złamany kręgosłup, paraliż postępuje. Myślałyśmy o wózku inwalidzkim dla ale niestety paraliż jest za duży, walczyłyśmy, miałyśmy nadzieję, że będzie dobrze.... PRZYJACIELU wybacz mi, nasze życie bez Ciebie będzie puste i smutne, nie wybiegniesz na powitanie, nie pocałujesz, nie pocieszysz gdy tego będziemy potrzebowały. Ale wiem, że kiedyś spotkamy się za Tęczowym Mostem gdzie będziesz na nas czekał i już zawsze będziemy razem. Nie wiem czy do tego można się przygotować. Niech ten dzień się skończy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANONIM2
My dzisiaj jedziemy z naszym PRZYJACIELEM.Był z nami 12 lat. Jest i zawsze będzie członkiem rodziny. Pogryzł go duży pies, ma złamany kręgosłup, paraliż postępuje. Myślałyśmy o wózku inwalidzkim dla ale niestety paraliż jest za duży, walczyłyśmy, miałyśmy nadzieję, że będzie dobrze.... PRZYJACIELU wybacz mi, nasze życie bez Ciebie będzie puste i smutne, nie wybiegniesz na powitanie, nie pocałujesz, nie pocieszysz gdy tego będziemy potrzebowały. Ale wiem, że kiedyś spotkamy się za Tęczowym Mostem gdzie będziesz na nas czekał i już zawsze będziemy razem. Nie wiem czy do tego można się przygotować. Niech ten dzień się skończy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam psa, kundelka, ma juz 15 lat i 3 razy dziennie znosze go na rekach z 4 pietra... moze chodzic, ale schodzenie i wchodzenie po schodach to zbyt duze obciazenie dla jego kregoslupa. Nie wiem, jak to bedzie, jesli trzeba go bedzie uspic.. mam nadzieje, ze odejdzie smiercia naturalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te szelki dla psa to sie chyba nazywa puszorek.może po nazwie bedzie lepiej szukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czmiel
smutek mnie ogarnia ogromny, gdy czytam wszystkie te odpowiedzi. Bardzo wam wszystkim wspolczuje. Podobnie jak A-J (piszaca powyzej) moj pies juz prawie sie nie porusza. Jest to duzy pies, nie rasowy, MOJ BYKU :) :( wabi sie Fred, przypaletal sie do taty na zakupach, przez dwa lata mieszkal z moim wujkiem, bratem taty, wujek mial duzy dom z ogrodem, wujek zmarl na raka pluc bardzo cierpiac. Nie moglismy go zostawic czy oddac do schroniska, wiec zabralismy do domu. Fred ma ok 6 lat, tak jak powiedzialem wczesniej, jest przybleda, zostal wyrzucony badz tez uciekl swojemu poprzedniemu wlascicielowi, ktory sie nad nim znecal, bil go .... z poczatku Byku rzucal sie na wsystkie psy, bal sie wiszacych szmat, parasoli ...... mieszka z nami juz 2 rok, i w momencie gdy jego kompleksy zdawaly sie zanikac, pojawily sie bable na calym ciele. Okazalo sie, ze ma nowotwor. Z poczatku byl taki nieokrzesany, nie potrafil chodzic na smyczy, platal sie wokol slupa na linewce :))) teraz potrafi biec metr od roweru i jest bardzo ulozonym psem a co wiecej naprawde inteligentym. Dzisiaj tuz po obudzeniu, zabralem koc i zszedlem z bloku na dol by pomoc tacie wniesc Freda na gore. Fred po prostu lezal na trawie i sie nie ruszal, na moj glos zamerdal ogonem, ale nie wstal. Nie jest w stanie. Teraz na ogol lezy i przysypia, zejdzie z fotela, polozy sie na ziemi .... dobija mnie fakt, ze w momencie gdy juz znalazl dom, bezpieczny kochajacy dom, tak szybko bedzie musial odejsc. Juz teraz czuje sie beznadziejnie, wszyscy czujemy, moi rodzice takze, chyba wole nie patrzec w przyszlosc..... :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie puszorek
tylko półszorek - tak się PRAWIDŁOWO nazywają te szelki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ywana
Nie usypiaj,pomagaj jak mozesz (szelki,ogromna czulosc i troska),Ja mojej suni dawalam leki przeciwbolowe.Juz bylam umowiona z wet.,ze przyjdzie do domu...z zastrzykiem.Odkladalam jednak ten moment bo bylo mi ogromnie zal mimo\ze widzialam,ze nie ma poprawy.I ktoregos dnia... moja sunia wstala,zaczela biegac,cieszyc sie i zachowywac sie tak, jakby nigdy nie byla chora (a wczesniej nie mogla utrzymac sie na nogach,przewracala sie)Minely juz dwa miesiace.Sunia jest zdrowa,ma apetyt,cieszy sie zyciem.Lubi wylegiwac sie na sloncu,moze to ja uzdrowilo?Bo nawet moj wet nie potrafi tego wytlumaczyc.A tak malo brakowalo...ciesze sie bardzo kazdym dniem jej zycia.To tak jakby wrocila ze sciezki na teczowy most.Jestem jej wdzieczna za to a ona?Kazdym spojrzeniem okazuje swoja milosc.W jej oczach widze wszystko to, co mozna zobaczyc w oczach szczesliwego,bezgranicznie oddanego psa.Jej oczy potrafia powiedziec wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czmiel
niestety, ja swojego Freda nie moglem juz uratowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amunia
mam sunie owczarka niemieckiego ma 17 lat,nie widzi ,nie slyszy i bardzo chore lapy tylnie .Sama nie potrafi juz wstac trzeba ja ciagle podnosic.Mieszkam w bloku sama nie daje rady juz wyjsc z nia na spacer poniewaz nie daje rady sprowadzic ja z polpietra do windy zeslizguje sie z nich ,bo lapy staja sie bezwladne .Czesto zalatwia sie na klatce ,wlasciwie spacer dla niej to rozruszanie stawow tak zna okolice ze sama decyduje dokad idziemy i jak ma dosyc to staje i nie ma mowy aby isc dalej trzeba zawracac ,chodzimy juz coraz blizej a nie raz w ogole bo nie chce sie podniesc ale najgorsze jest to ,ze wiekszosc ludzi patrzy na nas z politowaniem,wiele osob poprostu pyta dlaczego jej nie uspie? Ja sobie tego nie moge wyobrazic chociaz nie raz mam takie mysli kiedy musz po 5 razy dziennie myc podloge,prac poslanie i z 15 recznikow bo nie trzyma moczu ale jest taka kochana a zarazem bezradna nie jest chora jest bardzo,bardzo stara.Tak bardzo boje sie dnia rozstania , czy mozna sie do tego przygotowac chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amunia
czmiel ty nie masz zadnych uczuc,zachamowan z toba cos nie tak nie zaslugujesz po swojej wypowiedzi nawet na duza litere powinni cie usunac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amunia
Wpis o 22,20 nie jest moj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbhdzfhd
uśpiłam mojego psa jak zaczęła się agonia ze starości-strasznie się dusił:O moja przyjaciółka też musiała swego pieska uśpić-bo już b ył śmiertelnie chory n a jakąś wrodzoną wadę serca... najlepiej uśpić psa tylko w sytuacjach ostatecznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikusooooo
ja przejechalem swojego Pimpusia moją nową Bmką...:o wiece jak musalem futerko zeskrobywać z alusów? cały dzień mi to zajelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też muszę uśpić moją sunię... :( A mam ją od 14 lat... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×