Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaklopotany 1983

dziewczyna, ja ...a jej kolezanki

Polecane posty

Gość Zaklopotany 1983

spotykamy sie ponad 3 miesiace. jest miedzy nami super ale ona coraz czesciej wychodzi z kolezankami. Rozumiem to, ze chce sie pobawic, ale ze mna isc nie moze? musi zawsze z nimi? byla tydzien temu, idzie w tym za tydzien z nimi jedzie nad morze, wogole mi sie nie pytajac czy mam cos przeciwko... czy moge miec pretensje do tego ze wychodzi z kolezankami czy to normalna postac rzeczy...? niestety to taka ekipa ze czesto chodza same, ale dlatego bo jedna ma goscia i on sam lata ile mozna tylko, i przez to siedzi w chacie i neka moja dziewczyne co chwile propozycjami wyjscia... jak sie sprzeciwie zeby poszla bede najgorszy i one tez beda mnie inaczejgorzej postrzegac... czy mam to tak zostawic, bo sie unormuje czy lepiej cos pomyslec? bo taki uklad jak jest nie pasuje mi za bardzo!! a nie chce robic na zlosc i wychodzic z kumplami, bo ja ja kocham, szanuje i ona jest dla mnie na pierwszym miejscu a nie wyjscie z kuplami na dyske (gdzie kazdy z nich pozniej swiruje do jakis lasek...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefan Gitatra
ale masz problem... mi sie wydaje ze powinienes jej powiedziec albo kolezanki albo ty! niech wybiera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem bez sensu
tak kazac wybierac... Ja tez sie wciaz ze znajomymi spotykam od czasu jak jestem w zwiazku ale to jednak partner jest na pierwszym miejscu. I z nim wszystko planuje. Nie dziwie Ci sie, ze taki uklad Ci nie pasuje, moze jej az tak bardzo nie zalezy jak Tobie? Moze dla proby moglbys robic to samo co ona. Jesli to calkowicie zleje to nie widze nadziei na jakakolwiek poprawe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaklopotany 1983
tez tak myslalem czy jej zalezy.. ale na codzien, jej stosunek do mnie jest ok. Widac ze jej bardzo zalezy i chyba jest szczesliwa. Wczoraj jej powiedzialem ze nie fair bylo zadecydowanie o wyjezdzie nad morze bez spytania sie co o tym mysle. Oczywiscie sie upierala, ze nic zlego nie zrobila, ale gdy wytlumaczylem odwrotna sytuacje oraz to ze czy bez rozmowy z nia mam sobie jezdzic gdzie chce widac ze chyba zrozumiala ze to tak nie moze byc... ale co z tego... skoro lazi strasznie na te dyski... ale chyba wlasnie dlatego bo co chwile po nia dzwonia. Denerwuje mnie to, ale oczywiscie nie moge jej zabraniac. Fakt ze denerwuje gdy idzie 2 tyg od rzad gdzies sama, bo ja to po co jestem? do gotowania obiadow? w sobote byla z kumpelami no bo mialbyc same laski i oczywiscie pare tez byly... przykro mi sie zrobilo... albo gdy w sobote powiedziala ze chce sama isc sie pobawic... a ja planowalem z nia wieczor... czy ja przesadzam? czy mam praw byc smutny? nie chce sie z kumplami na sile umawiac, lazic, bo zabijemy zwiazek tym lataniem. Ona ma zrozumiec ze jej miejsce teraz jest bardziej ze mna a nie na dysce czy na piwie... jeszcze denerwuje mnie to ze na wakacje sama ze mna nie chce jechac bo ze bedzie nudno... ze musimy zabrac jakas pare jeszcze.... i jak mam sie cieszyc z takich slow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem bez sensu
masz prawo miec zal... Ja rozumiem - babska impreza ale nie tak czesto. Ja rozumiem wyjazd na wakacje z kolezankami. Ale powinna uzgodnic to z Toba i najwazniejsze by najpierw zaplanowac wyjazd z Toba, a potem z kolezankami ;) Nie musisz lazic z kolegami. Ale mozesz jej powiedziec, ze idziesz :P Tak na zlosc ;) Wiem - okropne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaklopotany 1983
no dobra... ale z drugiej strony jak tak bede sie o wszystko przypieprzal ona zrezygnuje bo nie bedzie we mnie miala przyjaciela... itd.. tylko goscia ktory dyktuje jej warunki... bezsensu... co mam zrobic:( tak mi smutno... dlaczego ona sama nie widzi tego ze boli... a samemu nie chce klamac ze bylem bo to bezsensu... ja uwazam ze chodzenie samemu wiąże sie tym ze mozna kogos poznac itd.. dlatego uwazam ze w zwiazku albo razem albo malo wychodzenia sememu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szuka lepszego modelu od ciebie...ty jestes z braku laku narazie- nie daj sie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaklopotany 1983
ja wiem czy takiego braku laku?? to po co mowi ze kocha... po co uprawia co chwile seks... po co u niej mieszkam.... za duzo "po co" wiec nie wydaje mi sie ze jestem tylko na chwile... ale moze sie myle... jak to sprawdzic:) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tipp-ex
masz 2 możliwości albo zaczniesz sam chodzic - moze wtedy do niej cos dojdzie a raczej wtedy na pewno albo zaczniesz chodzić z nią - chociaż to drugie wyjście może być mniej owocne w skutkach piszę na swoim przykadzie, sama do niedawna latalam z kolezankami co tydzien na balety, a nic nie robi tak dobrze jak troszkę zazdrości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaklopotany 1983
no ale co ona nie rozumie tego ze teraz ja sie dziwnie czuje... to tak skomplikowane ze musze jej to zobrazowac??? boje sie tego bardzo ze jak zaczne ja tez chodzic to wtedy wogole ze soba nie wyjdziemy bo dla niej bedzie to zupelnie normalne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×