Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

retro

Bezsens kobiecego orgazmu.

Polecane posty

Czy sens kobiecego orgazmu tkwi w jego bezsensie? W przypadku mężczyzny, wiadomo, bez orgazmu nie ma wytrysku. Orgazm ma swoje biologiczne uzasadnienie. Ale kobieta…? Po co kobiecie orgazm..? Naukowcy ponoć odkryli że skurcze pochwy przy orgazmie mają zasysać nasienie, by zoptymalizować proces zapłodnienia. Tylko po cholere jakieś zasysanie , skoro cała treść i tak pozostaje w gumie, lub zasyśnięte nasienie i tak nic nie zapłodni, bo pigułki zrobiły swoje…? Odpowiedź pewnie jest prosta: kobiety mają orgazm żeby się zrelaksować. W zasadzie nic bardziej mylnego. Wiele kobiet które uprawiają seks, uznają go za bardzo satysfakcjonujący nawet bez punktu kulminacyjnego, im do dobrego relaksu potrzebna jest po prostu czułość i obecność ukochanej osoby. Orgazm to tylko takie \"icing on the cake\". Ponoć orgazm łechtaczkowy został odkryty i opisany w roku 1859 przez pana doktora Briquet, który przerażony tym \"odkryciem\", uznał je za , cytuję, „dowód niebezpiecznej histerii’.:) Od tego czasu zalecano wypalanie łechtaczek gorącym żelazem ( wypalono ich kilka w krajach cywilizowanych...), miało to na celu zahamowanie postępującej demoralizacji. Mężczyźni uznali zatem a priori iż orgazm kobiecy jest zjawiskiem nie na miejscu i pomyłką Stwórcy. ( Do dziś przecież w niektórych plemionach afrykańskich istnieje tradycja kobiecego obrzezania. Dlaczego??? Po co???? Co w tym złego że kobieta ma z tego przyjemność, na miłośc boską???) Więc po cholerę nam to..? Istnieje wiele tez co do sensu kobiecego szczytowania. Na przykład orgazm kobiecy miał niby być zadośćuczyniem kobiecie za trud porodu:) Istnieje też teoria że orgazm kobiecy służy jej samej do rozpoznania iż znalazła odpowiedniego partnera ( jak wiemy, z nieodpwoeidnim orgazmu nie będzie) No i w końcu ostatnia: tak samo jak u mężczyzny tak i u kobiety, w stanie maksymalnej rozkoszy wydziela się do krwi oksytocyna, która jest „ środkiem pokoju”. Jednostka zalana oksytocyną i opioidami wydzielającymi się do krwi w momencie kulminacyjnym, nie ma ochoty walczyć , jej agresja spada do zera, ma ochotę na bliskość , zgode, kompromisy. Czyli aspekt w zasadzie społeczny. Wniosek: kobiecy orgazm musi mieć jakiś głębszy wymiar. Z punktu czysto bilogocznego nie ma racji bytu. Więc z jakiego ma? I historyjka: Pewnej parze przyszła ochota na szybki seks tuż przed wyjściem do pracy. Mieli na to jakies 10 minut. Facet doszedł natychmiastowo, kobieta nie, zestresowana tempem, i małą iością czasu. Facet zapiął rozporek i pognał do pracy, pozstawiając kobietę w skrajnej rozpaczy, nad krawędzią przepasci…. Gdy po dwóch godzinach kobieta zadzwoniła do swojego faceta i w tonie z lekka żartobliwym, lecz z niewielką dozą wyrzutu, powiedziała mu „ zostawiłeś mnie bez finału, mój drogi…”, ten wściekł się i rzucił do słuchawki : Bo tobie tylko o jedno chodzi! Historia autentyczna! jeszcze długi czas potem płakałysmy nad nią ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo twoje tematy zazwyczaj do niczego sensownego nie prowadzą, są tylko marną prowokacją początkującej feministki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaaa acha:) a na co ci orgazm? jeśli masz , oczywiście...? Gdybyś mogła po krótce opowiedziec, byłabym wdzięczna.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam książkę \"Anatomia miłości\" H. Fisher. Dokładnie wytłumaczone,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko facet może coś takiego wymyślić. Nasz orgazm jest bez sensu, a wasz z pewnością ma sens.Ha, ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbrodnia, to mów jest ten sens czy go nie ma.... bo po lekturze książek z kórymi ja się spotkałam czuję się dość... bezsensownie:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na co mi orgazm? a po to, żebym mogła przeżyć chwile rozkoszy z moim mężem. chwile, które łączą nas ze zdwojoną siłą i sprawiają, że stajemy sobie jeszcze bliżsi, chwile w których mówi mi jak mnie kocha i pożąda a ja szczytuję ze łzami wzruszenia i szczęścia w oczach, chwile które są tylko dla nas, tylko nasze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, no to powiedz jaki:) chyba że to tajemnica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też myślę, że ma sens. Jak ktoś miał to wie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja szczytuję ze łzami wzruszenia i szczęścia w oczach.. Jesus Christ....!!!! :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a cóż cię tak dziwi? ja w czasie orgazmu odlatuję, nie wiem gdzie jestem, nie wiem co się dzieje... ty pewnie wzdychasz och i jest po wszystkim :P (jeśli w ogóle jest jakieś \"och\")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dragons
no praoszę retro jużmusi modów na swoje topy przyprowadzać:P no comment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie było kobiecego orgazmu, przyjemnośc byłbaby mniejsza - kobieta mniej chętnie by współżyła, a co za tym idzie - ludzie rzadziej by się rozmnażali. To takie ewolucyjne wyjaśnienie. Nie jedyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaaa nie dziwi mnie! raczej zadziwia!!:) rozumiem że konsumujesz sowje orgazmy nie zastanawiając się nad nimi głębiej....? :) hm, może to i słuszne podejście....:) a ja to bym chciała wiedziec dlaczego z kimś moge mieć, a z innym nie. Na dodatek mam czasem wrażenie że sama mogę zadecydowac czy miec czy nie mieć:) w sumie fajne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie ze...
facet, ktory opisal lechtaczke, zostal skazany przez inkwizycje za herezje i kontakty z szatanem, a nastepnie spalony na stosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię topici retro
dragons retro ty i tak nigdy orgazmu nie miałaś to co sięwypowiadasz idź lepiej na miasto spal stanik i nie zaśmiecaj forum bo już wszyscy mają cię i twoich tematów serdecznie dosyć mów za siebie :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjemnośc byłbaby mniejsza - kobieta mniej chętnie by współżyła, a co za tym idzie - ludzie rzadziej by się rozmnażali. Przecież seks i rozmnażanie się już dawno zostały z powodzeniem rozddzielone!:) a orgazm ma się dobrze:) Czy kobiety przez to znacznie chętniej współzyją..?? nie wydaje mi się. Nawet mam wrażenie że ostrożniej dobierają facetów. Albo inaczej: ostrożniej kupują potencjalne geny dla swego ewentulanego potomstwa. Albo mi się wydaje.:) ( będe później)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro - historyjka wręcz boska. :D Jestem cichutka, ale po przeczytaniu zaśmiałam się głośno do monitora. Aż się własnego głośnego śmiechu wystraszyłam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro, ja opisuję, co czytałam. Podejście ewolucyjne zakłada, ze zmiany są bardzo wolne. Dlaczego dzieci ewolucyjnie nie mają wykształconego strachu przed samochodami, a przed wężami tak? Bo samochody pojawiły się stosunkowo niedawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie ze...
>>Gdyby nie było kobiecego orgazmu, przyjemnośc byłbaby mniejsza - kobieta mniej chętnie by współżyła, a co za tym idzie - ludzie rzadziej by się rozmnażali. W sumie brzmi sensownie. Nie zawsze udaje mi sie dojsc, ale jestem juz tuz tuz... wiec nastepnym razem daze do zblizenia, zeby znow sprobowac... Podoba mi sie to wytlumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja obstawię
retro, jesteś chorą psychicznie słuchaczą Rydzyka i dla takich jak ty szczytowanie jest nieosiągalne, jedynie możesz sobie połazić na kolanach wokół siedziby RM w Toruniu i to da ci jedyną możliwą w twoim marnym życiu satysfakcję tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orgazm to poznanie .... tego wszystkiego... dalej wiele słów by trzeba, ale po co? :-) sens ma taki, że jak przeżyjesz (mówię ogólnie) to wiesz, jaki jest jego sens :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D i retro się złamała:P : ;) W przypadku mężczyzny, wiadomo, bez orgazmu nie ma wytrysku. Orgazm ma swoje biologiczne uzasadnienie. Tylko po cholere jakieś zasysanie , skoro cała treść i tak pozostaje w gumie, lub zasyśnięte nasienie i tak nic nie zapłodni, bo pigułki zrobiły swoje…? retro to ja w kontekście twoich własnych słów pytam o sens męskiego orgazmu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dragons
ike o takie rzeczy się jej nie pytaj bo przecież mężczyźni są bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze odpowiem w sposob dla retrowskiej satysfakcjonujący.... Kobiecy orgazm ma taki sens, że jest on przyjemnością, zaspokojeniem ego i potwierdzeniem własnej męskości... tak męskości bo kobiecy orgazm potrzebny jest facetowi... Bez niego nie czujemy się spełnieni, nie czujemy się mężczyznami w pełni... Dlatego też, gdyby kobieta go nie osiągała, to nie tyle ona nie byłaby chętna do opowiedniej ilosci stosunków, zapewniających trwanie populacji co raczej to my nie bylibyśmy tak spragnieni seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
:O Komiczne, niech Ci będzie, ze mężczyźnie ten orgazm potrzebny, ale kobieta wcale nie dlatego ma ochotę go mieć, by panu i władcy było przyjemnie, tylko.... No właśnie.:O Dlaczego? ;) Zgadnij sobie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×