Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

opetanie

Polecane posty

no ale bez przesady , ona tak napisala w swoim dzinniczku, chyba nie przetłumaczyliby tego jakos inaczej. malo prawdopodobne... sorry ale to bez sensu argument:P To ze ja opętal szatan to nie znaczy ze Jezus nie mogł do niej mowic--> jak napisalas Bog jest Bogiem i tak w ogole to ona zgodzila sie na to cierpienie. Swieci zazwyczaj nie mysla o tym zeby miec dobre miejsce w niebie kiedy zmierzaja w kierunku ,ktory prowadzi do tego, ze nimi zostaja.. bo sa pokorni ( taka troche charatertystyczna cecha:P). No i zgadzam sie z tym ze trzeba przyjmowac z pokora doswiadczenia zyciowe. a ta dziewczyna przezywala wlasnie jedno z nich. od niej Bóg oczekiwal czegos innego niz od innych. ale oczywiscie mogla nie wyrazic zgody. opetanie zdarza sie na ogół wtedy gdy np. ktos uwikła sie w okultyzm lub bioenergioterapie. i dlatego niektorym tak trudno jest w to uwierzyc, ze to mialo na celu dobro i spotkalo to dziewczyne ktora byla dobra i wierzyla w Boga. Ona cierpiala chyba za dusze w czysccu, nie pamietam. a co do Twojej historii to nie ma przypadkow. kiedy np. ktos modli sie za zmarlych cierpiacych jeszcze w czysccu to oni czasem uzyskuja laske ze moga zejsc na ziemiei poprosic o dalsza modlitwe. ona ma dla nich ogromne znaczenie. tak samo wlasnie jak cierpienia ofiarowane za te dusze:) a w ogóle to na poczatku bardzo zdziwilo mnie bo okreslilas ta dziewczyne jako nienormalna czy cos, a tak napawde to widze ze wierzysz raczej w duhy np. sytuacja przy spowiedzi u o.Pio. juz nie wiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Ja bardzo wierze , że szatan może być człowiekiem. Że się potrafi wcielić w człowieka. Kiedyś widywałam różnych ludzi, którzy czytywali książki i znikali. Zawsze byli ubrani na czarno. Bo ja jestem taka czytająca od zawsze. Często gdzieś łaziłam, czytałam. Odrywałam się, żeby zobaczyć która godzina i znowu to samo. I zawsze wtedy dreszcz - jakiś gostek ubrany na czarno gapi się na mnie. Ostatnio szatan stał się bardziej perfidny - jeździ super samochodem. Ale babka była malutka. No i nie była sama. Szczyt perfidii. Od razu przeszył mnie znany dreszcz. Zaraz poleciałam do samochodu i uciekłam. W ogóle na sam jej widok, wsiadłam do auta i się zamknęłam. Dziwnie krążyła, myślałam, że odjedzie. Ale nie. Jedno wielkie zdziwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Mówię wam - miała takie dziwne oczy. Takie okulary dziwne. Złe spojrzenie. Samochód był bardzo duży. Opel. Byłam przekonana, że jedzie sama. Nie. W samochodzie był jeszcze ktoś. Ale spylałam. Ledwo to zobaczyłam - od razu zwiałam. Jeszcze tak dziwnie krążyła, ale ja już wtedy siedziałam zamknięta w moim wraku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
A jeszcze jak zajechała - z pisekim opon dosłownie. Na sam widok spakowałam od razu moje czytadła i BIEGIEM!!! do samochodu. Później już zamknięta obserwowałam ją z samochodu. Ale nie wychodzi. Tylko krążyła, krązyła. O takiej godzinie, w takim miejscu. KURDE - ale pech, nie? :( A z tymi gostkami było tak = odwracałam głowę - BYLI, do książki na kilka sekund - znowu patrze PUSTO. No nie do wiary - 5 , 10 sekund? Gdzie oni? Ale nigdy tego nie chciałam, żeby to się zdarzało. Poza tym nie przywiązywałam do tego wagi. Ale wiedziałam, że to diabeł. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Dusze w czyśccu to trochę inaczej. One np. mówią - chcesz za mnie cierpieć itp. i to trwa np . godzinę itp. Ale to jest, że brzuch cię boli albo głowa cię boli, wszystko cię boli a nie że w ogóle jesteś opętany. Np. ostatnio za 5 zeta kupiłam sobie taką książeczkę i tam są takie historie, ale zawsze jest określony czas. Np. raz jedna dusza powiedziała kobiecie "przez tydzień będziesz tak cierpiała, że coś okropnego, a później jak ręką odjął". I dokładnie tak jest. Albo 5 godzin itp. Ale nie, że diabeł cię opęta. Nic takiego nie wiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Najlpiej jest się po prostu pomodlić. To też jest najtrudniejsze czasem (przynajmniej dla mnie). Ofiarować kogoś za coś cierpienie tez jest trudno. Chociażbyś się w palec walnęła możesz to ofiarować za kogoś. A chcieć być opętaną dla zbawienia kogoś to już przesada jak dla mnie. Po pierwsze ilu ludzi ma problemy z tego powodu. A poza tym czy nie można życia spędzić pożyteczniej? Jeszcze w Niemczech mając 20 lat. Ale plan na życie - opętanie dla zbawienia grzeszników. Nie wiem. To w Afryce jest dobre, ale tam? A ja nawet w Afryce bym się nie zgodziła na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Nie wiem czy Bóg mógł czegoś takiego chcieć od Analisy. Jak już była opętana to najwyżej mógł wtedy wpuścić w nią jeszcze tego Hitlera i Nerona (przez Judasza była opętana). Ale żeby ze stuków i paraliżu nocnego do opętania doszło to chyba nie tak szybko. 8 lat w sumie minęło. Czy 9. Oczywiście te stuki sa uporczywe i po jakimś czasie człowiek ma dosyć. I wtedy albo miejsce zmienia albo egzorcysta WTEDY, albo nie wiem co. W tej samej książeczce mojej ulubionej pisze "walcz z wrogiem gdy jest mały, zwalczaj go w zarodku bo wielkiego nie usuniesz". I tak jest z każdą rzeczą. Ja sama jestem sobie też winna bo wszędzie widziałam miłość Boga. Już mi wszyscy szyje podgryzali (ludzie), ale ja uparcie widziałam miłość Boga. No to teraz już nie widzę tej miłości wszędzie :(. Widzę tylko litość i ostatecznie sprawiedlwiość.Poza tym uważam, że to, że dziś żyję po ostatnich 2 miesiącach to cud boski i tyle mnie mniej więcej reszta obchodzi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
To znaczy wielkiego też usuniesz MOZE ale trudniej o wiele. Z drugiej strony jeśli Bóg czegoś wymaga to zawsze podpowiada co robić i daje siły choć człowiek już po prostu słania się na nogach. Ale zawsze ma tyle sił by pokonać Zło. Ja jestem o tym głęboko przekonana. Ostatnio śnił mi się taki sen o walce i wygrałam to. Choć jestem slaba jak betka ogólnie ostatnio. Ale wygrałam. Dostałam tyle sił fizycznie, że to wygrałam. I to jest prawda. Oczywiście jest jeszcze kilka rzeczy, które trzebaby napisać, ale nie warto jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Juz myślałam w kwietniu, że do sierpnia nie dociągnę w tym roku. No to tyle wiem, że tyle dożyję, ale co dalej? Enigma. A mnie nie zależy z drugiej strony i to też taka gadka. Coś tam jeszcze chciałabym zrobić, ale w większości czy to ma sens? W końcu nagle nawet w jakichś takich wesołych chwilach widzę pewne rzeczy sprzed lat, a szczególnie jedno zdarzenie do mnie wraca i sama nie wiem czy żałuję, że chyba podświadomie chciałam żyć bo coś mi się wydawało wtedy. Byłam młodsza, więcej optymizmu. Teraz bym się zastanowiła bardziej gdybym miała podobne przeżycia co wtedy. Ale nie da się wrócić czasu... trochę dobrze, trochę źle pewnie. Zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Dziś się obudziłam (pewnie była 3.00 w nocy, ale uparcie nie spojrzałam na zegarek) i coś mi mówiło tak: "Haha - ty debilko - zobaczy jaki jestem silny. Obudziłaś się w srodku nocy i co teraz? Kto ci pomoże? Może się stać wszystko przecież - zaraz ktoś może wejść tymi drzwiami czy cię walnąć w łeb". Ale nic takiego się nie stało a ja zasnęłam niebawem. No właśnie - czemu człowiek budzi się w nocy ze strachem raz, a raz śpi spokojnie? Ja CHYBA znam odpowiedź na to pytanie, ale też nie na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Jeszcze się wróciłam, żeby napisać, że ten diabeł jest tak logiczny, że szkoda słów. Ale i tak budziłam się ostatnio w nocy w gorszym stanie więc nie ma co mówić. Pomyślałam sobie wtedy (oprócz modlitwy), że jak się "niewidzialnie"zaszyję w bety, prawie bez oddechu to nic mi nie zrobi i zaraz zasnę. Problem jest tylko, że później rano serce mnie kłuje (niedotlenienie). Ale tak to jest... nie wiem co już gorsze - koszmar czy takie przebudzenie. A "najlepsze " jeszcze i tak przed nami. Przed tym światem, tym niczym w sumie wobec kosmosu. Mnie się w ogóle wydaje, że wiele przypadków stuków itp w przypadku ludzi wierzących możnaby uniknąć, ale - złaszcza nasz loklany- kościół jest już taki pyszny, a przy tym taki durny, że później przez jakieś przeklęte filmidło przez 2 miesiące zyć się nie da. Przeklęte kościelne filmidło - kiedyś ich własna św. Inkwizycja by to spaliła a dziś se to reklamuja jak świry dosłownie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opetanie jest jak najbardziej realna rzecza,taka jak deszcz,czy slonce.Niektorzy wola udawac,ze tak nie jest.Jezeli ktos chce troche sie na ten temat dowiedziec,to polecam dwie ksiazki nappisane na ten wlasnie temat przez znanego egzorcyste diecezji Rzym-Gabryel\'a Amorth\'a.Pierwsza z nich nosi tytul-Nowe Wyznania Egzorcysty.Druga-Egzorcysci i psychiatrzy. Gabryel Amorth zostal ladnych pare lat temu przydzielony do pomocy owczesnemu egzorcyscie rzymskiemu.Ten niedlugo pozniej zmarl i w ten sosob Amorth msial sie zmierzyc sam z problemem.Opisuje rzeczy,o ktorych sam mowi,ze gdyby ich sam nie doswiadczyl-trudno byloby mu w nie uwierzyc.Serdecznie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opetanie jest jak najbardziej realna rzecza,taka jak deszcz,czy slonce.Niektorzy wola udawac,ze tak nie jest.Jezeli ktos chce troche sie na ten temat dowiedziec,to polecam dwie ksiazki nappisane na ten wlasnie temat przez znanego egzorcyste diecezji Rzym-Gabryel'a Amorth'a.Pierwsza z nich nosi tytul-Nowe Wyznania Egzorcysty.Druga-Egzorcysci i psychiatrzy. Gabryel Amorth zostal ladnych pare lat temu przydzielony do pomocy owczesnemu egzorcyscie rzymskiemu.Ten niedlugo pozniej zmarl i w ten sosob Amorth msial sie zmierzyc sam z problemem.Opisuje rzeczy,o ktorych sam mowi,ze gdyby ich sam nie doswiadczyl-trudno byloby mu w nie uwierzyc.Serdecznie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Też czytałam te książki Amrotha - wiele lat temu. Od tego czasu je ...mam. Tyle. Dziś znowu się obudziłam w środku nocy bez sensu. Słyszałam tylko, że serce mi bije ( i mnie nie kłuje, mogłam głęboko oddychać bez lęku). Później jeszcze slyszałam jak oddycham. Jak powietrze wpada mi głęboko w płuca. I Było cicho jak w grobie. Trochę się bałam nawet poruszyć ale nie dlatego, że coś mi się może stać choć bo ja wiem... w końcu jednak się poruszyłam. A jak zasypiałam wieczorem to zamykając oczy zobaczyłam pewną osobę i wiedziałam kto to jest (pewna święta). Aż się przeraziłam. Ale pomyślałam - jest już nieźle najwidoczniej. I w tej nocy zrozumiałam wiele rzeczy jak się dziś obudziłam. Ze po prostu coś (?) cię może czasem w to serce pacnąć w czasie snu. I co dalej? Na przykład serce albo wylew itp. Myślałam też, że coś może zobaczę ( o zgrozo!) ale nic. jestem straszną realistką - może dlatego nie? I tak sobie pomyślałam - zależymy tylko od tego oddechu i od tego serca. Tak najbardziej. No i tyle. Cięzko jest mi wyjaśnić czym jest opętanie. Wydaje mi się, że jest czymś strasznym i potrafię to chyba zrozumieć. Niby można się tego pozbyć, ale jest bardzo trudno. Lepiej już tego nie chcieć. Moje zdanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasnygwint zamiast czytać jakieś książeczki, gdzie pełno mglistych rozważań, odłóż sobie i kup Biblię. Niczego więcej wierzącemu nie trzeba:-) A co do tego, że opętani są świętymi, to przecież, skoro znasz historie ojca Pio, szatan jest blisko ludzi świętych i kusi ich oraz próbuje ich zniszczyć, bo w ten sposób najbardziej uderza w Boga, zabierając mu najbliższych i "najlepszych" współpracowników. A co myślicie o filmie "Stygmaty"? Trochę już stary, ale co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Eeee nie. Ojciec Pio to już opisałam wcześniej. Ale ta święta też była specyficzna. Ogólnie mój kult świętych jest zerowy, ale tą akurat uznaję i dużo się do niej modliłam kiedyś o zdrowie dla pewnej osoby, która jednak umarła. Może tamte modlitwy teraz zostały przypomniane jakoś? Widziałam postać w płaszczu (habit) jak sobie szła ku mnie. To była ona ani chyba. Z przerażenia aż oczy otwarłam. Wydaje mi się, że wiele rzeczy w nocy zobaczę w przyszłości, ale jeszcze nie teraz. W sumie oprócz kilku rzeczy naprawdę wiodę już próżniaczy żywot więc tak się na pewno stanie :(. Ale jeszcze nie teraz - wyraźnie to wiem. Noc kojarzy mi się bowiem...dobrze. Zadziwiająco dobrze. Kilka razy w życiu (2) musiałam spać przy lampce bo się nie dało (koszmary lub strach), ale tak noc to moja ulubiona pora - lubię sobie kimać. Ale o ile w pierwszym wypadku mogłam to jeszcze jakoś racjonalistycznie wyjaśnić - choć bardzo chciałam zapomnieć/uspokoić się. Ale wiedziałam, rozumiałam - rozpacz. Tak teraz tego się pojąć nie da w żaden sposób. Nie spojrzę na zegar i koniec. Ale mniej więcej i tak wiem, która jest (na logikę pewnych faktów codziennych). To pewnie dlatego teraz jakoś nawet gwiazdy mnie już nie cieszą... nie wiem... Tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Uznaję tylko kilku świętych tak ogólnie. Ostatnio jedna święta bardzo mi przemówiła do rozumu. Tak to bym już myślała, że zmierzam ku piekłu. Ale tylko wyjątkowo święci do mnie przemawiają. Jak mają życie podobne itp. Ta święta akurat bardzo do mnie przemówiła co o niej ostatnio gdzieś przeczytałam. I ta wczorajsza też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnygwint
Chciałam jeszcze napisać, że ta postać wczoraj była w szarym habicie i niosła kwiaty. Nie mógł być to więc szatan. Mógł mieć co najwyżej móż i czarny kaptur. Ale kwiaty? To niemożliwe no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×