Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jusi 32

MĘŻCZYŹNI! Co czujecie zdradzając i porzucając żonę?

Polecane posty

Gość Jusi 32

DO MĘŻCZYZN! Cy coś czujecie odchodząc? Czy z racji składanej dobrowolnie i z miłości przysięgi macie skrupuły?poczucie winy? Gdy np- nie macie dzieci, żona jest zbyt zaborcza, ale Was kocha, jest wierna lojalna.. Gdy jest atrakcyjna, jest udany seks ale pokusa zerwania sie ze smyczy zbyt wielka.. Gdy na boku kroi sie inna ale zasypiacie wtuleni w żonkę do końca, często sie kochacie, zapewniacie o uczuciu żeby za chwilę powiedzieć- odchodzę do innej? CZY MACIE SKRUPUŁY CZY OD RAZU..FRAJDA Z NOWEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm...z doświadczenia wiem że nic nie dzieje sie bez przyczyny...kochanka zawsze jest skutkiem a nie przyczyną... noo ale jeśli facet postanawia zostawić to co ma dla innej kobiety to znak że dłuugo musialo być w domu coś nie tak... ludzie ot tak sobie nie porzucają wszystkiego i nie rzucają się na głęboką wodę ...zauważ jakże często facet który zdradza a zdrada się wyda robi wszystko i kaja się przed żoną bojąc się utraty swojego statusu , poukladanego życia, dobytku itp... tak więc moja droga..jeśli facet pomimo tego odchodzi to musi być tego przyczyna w związku.. niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jusi 32
Tak, ale co czujecie wtedy..Zero sentymentu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrajca...
Posluchaj, nikt normalny nie klamie skladajac przysiege. Tylko, ze sluby, papiery, czy wreszcie instytucja malzenstwa nie jest GWARANCJA udanego, dlugoletniego zwiazku. To trudna charowa od switu do zmierzchu i ciagle staranie sie. Niestety, ciagoty sa zeby powiedziec w duchu: \"mam akt wlasnosci, nie chce sie juz starac\". Przykre, ale jakze powszechne. Mozna probowac rozmawiac, moze nieudolnie w koncu nie kazdy jest wygadany jednakowo. Tylko, ze czesto natrafia sie na opor. Tu nawet nie chodzi o szukanie kogos, przed. Gdy dwoje zatrzasnie przed soba drzwi nie ma juz czego ratowac. Byc lojalnym nie znaczy kochac, niestety. Tak rozstanie to porazka, ale zycie jest jedno. Warto probowac sie nim pocieszyc i mimo bolu dac sznse drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrjca...
...poprawka: ... o szukanie przed rozstaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jusi 32
Dobrze! W związku działo się źle, ale jak to w życiu-jedno bylło źle, inne ok.Dlaczego łatwiej Wam powiedzieć "kocham , jest mi dobrze, nie marudkaj kochanie" żeby za dwa tyg wywalić- "mam inną". I odejść ..bez próby nawet...niczego Jeżeli żona kocha na serio, chce dać to czego zabrakło... I nie pytajcie czemu wcześniej nie dała- bo czasem prowadzi sie dziwną grę w związku, czasem facet mówi coś dla świętego spokoju a potem nie dotrzymuje obietnic..nakręca sie spirala pretensji..z tym że to się by dało ustąpić, odkręcić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jusi 32
MELNI i to musi być tylko jej- żony wina? Tzn jak coś naobiecuję a potem jednak mi nie wychodzi to mogę zdradzić żonę i odejść i "wina w związku lub w żonie"?..Bez żadnej rozmowy pt- jeśli tego nie zmienimy to odejdę bo tak nie umiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrajca...
Przyczyn moze byc milion. Od czegos takiego jak temperament zyciowy zaczynajac. Gdy jedno ma wiecej niz drugie robi sie kiepsko. Poza tym dwoje ludzi to nie jedna osoba, niekoniecznie trzeba robic wszystko razem. Zapewniam, ze dlugotrwaly zwiazek nie sypie sie w 2 tygodnie. To trwa latami. Toksyny sie odkladaja. Nie mam wszystkich danych i nie chce. Pomysl o tym co bylo i nie od wczoraj. Tak, zrobilem rachuenk sumienia. Zachowywalem sie czasem tak, ze mi teraz wstyd. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jusi 32
Zdrajco.. odszedłeś bez słowa? Wierzę w toksyny. Ale dlaczego najpierw nie spróbować naprawić , pogadać z kobietą za którą 4 lata temu szalałeś, rałeś ślub? Czy nie kochałeś żony / partnerki tzn co czułeś?Że nie możesz z nią być ani chwili?, Że czujesz ulgę?, że masz gdzieś to czy ona może zmienić zachowanie w pewnych drażniących Cię sprawach?Po prostu nie i już? Po tym jak odejdziesz nic nie czujesz,?Nic a nic nie tęsknisz?A jak wiesz że ona kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi :) ja nie napisałam że to wina żony....napisałam że w związku coś musialo już od dłuższego czasu nie grać... a to że facet kłamie do samego końca-no cóż...oni maja juz taką naturę...wolą nie patrzeć i nie słuchać lamentów żony ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem tkwi raczej nie w tym, ze odchodza (bo to zazwyczaj oznaka, ze w zwiazku jest cos nie teges) ale, ze udaja, ze wszystko jest w porzadku, nie mowia, ze cos im nie pasuje, az w koncu nie wytrzymuja i odchodza i to jest pojebane;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jusi 32
O właśnie! Dlaczego oni nie rozumieją że jak dadzą żonie to co dawali kiedyś, to co teraz dają kochance, to ..kurcze...będzie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jusi--problem w tym że to dotyczy również kobiet...tych własnie porzuconych...zazwyczaj jest tak że jej zdaniem jest świetnie..przez bardzo długi czas nie zauważając iż świetnie jest tylko dla niej..nie dla niego.... często też jest tak że to żona nie daje męzowi tego co dawała będąc panienką...a póżniej lament i rozpacz... powiem jedno..świata tym nie zmienisz. i choćbyś flaki z siebie wypruwała nie zatrzymasz na siłę przy żonie człowieka który jej nie kocha...któremu naprawdę musialo być żle i to dość długo skoro zdecydował się na taki krok ( a wiemy że to raczej tchórze jeśli chodzi o te sprawy ).. pytasz czemu nie mówią co ich boli , czemu nie walczą...a pewnie mówią...tylko inaczej niż my..oni to pokazują w gezstach...niekiedy zdarza sie że facet po męsku usiądzie i porozmawia...ale zazwyczaj słyszy \" nie przesadzaj , wymyślasz,..itp[....a czemu nie walczą??a o co walczyć?? skoro miłość i zaufanie poszły w niepamięć?? ja też bym nie walczyła...bo jakoś nie mam w zwyczaju walczyć o kogoś na kim mi nie zależy... tak więc moja droga , jest wiele punktów widzenia w tych sprawach i każdy z patzrących ma swopją rację..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy od razu frajde z nowego oraz oczywiście frajde z porzucenia starego. Na dodatek widok cierpienia tego starego i zużytego, daje nam dodatkowe pozytywne doznania. Przecież my mężczyźni nie mamy uczuć i wszystko co robimy, związane jest tylko z chęcią zaspokojenia sexualnego oraz upodlenia kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając powyższe wypowiedzi,myślę,że czują wielką ulgę!!!!!!!!!!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ,że ulgę :D :P ot takie hop siup zmiana doop :D:P bo przecież my faceci nie mamy serca tylko szalejącą małą główkę :D:D:D:D:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kobietą i zanim pojawiła się rodzina, bez skrupułów odchodziłam z długotrwałych związków, bez oglądania się wstecz, zerwanie, zapalnik- spalenie mostu i heja do przodu...tym razem nie byłoby to już takie proste. Myśle, że to kwestia trafienia na odpowiedniego partnera, jeśli do domu chce się wracać a nie z niego uciekać, to nawet jeśli przydazy się przygoda, chwila słabości, upojenie alkoholem, nie wiem, cokolwiek, to fundamenty związku powinny byc na tyle silne, by to przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne \"Mamy od razu frajde z nowego oraz oczywiście frajde z porzucenia starego. Na dodatek widok cierpienia tego starego i zużytego, daje nam dodatkowe pozytywne doznania. Przecież my mężczyźni nie mamy uczuć i wszystko co robimy, związane jest tylko z chęcią zaspokojenia sexualnego oraz upodlenia kobiet\" Komiczne co to za przemyslenia????? Upadłeś na głowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubie starsze Adrian Wardak
Ja czuję wewnętrzne zadowolenie, dumę oraz poczucie komfortu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne "Mamy od razu frajde z nowego oraz oczywiście frajde z porzucenia starego. Na dodatek widok cierpienia tego starego i zużytego, daje nam dodatkowe pozytywne doznania. Przecież my mężczyźni nie mamy uczuć i wszystko co robimy, związane jest tylko z chęcią zaspokojenia sexualnego oraz upodlenia kobiet" Co to za przemyslenia??? Upqadłes na głowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywistość - na tak tendencyjne pytanie jak w tym temacie, nalezy odpowiedzieć zgodnie z pragnieniem i oczekiwaniami autorki :) Kobieta chciała usłyszeć jakie to z nas bydlęta - dajmy jej to, czego pragnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taki charakter, że wszystko ciągne jak najdłużej. Nie umiem sie emocjonalnie rozstac z byłymi. Naprawiam i łatam związek do końca. Nie ma znaczenia czy poznam kogos nowego w chwili kryzysu czy nie.Bardzo sie przywiązuje do wszystkiego. Wolno ale bardzo. Czyli ja odchodząc w koncu z związku cierpie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kończe szybko, bez sentymentów... Szkoda mi czasu mojego i jej, na takie przeciąganie... Cześć rzeczywistość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zawsze było krótko, zwięźle i na temat- za bardzo siebie lubie, by sie męczyć z czyjegokolwiek powodu:/ teraz byłoby trochę formalności no i sentyment ogromny, ale gdyby okoliczności były nie do przejścia...okiem bym nie mrugnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na 100% nie stosowałbym jakichś idiotyzmów typu "walka o partnerke" gdyby sie coś posypało... Ale na pewno bardzo bym żałował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne gdyby było o co to byś walczył, nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, kiedy jedna strona jest niezainteresowana a druga jakieś histerie nieuzasadnione urządza- tylko do pieca tym dosypuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×