Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monique_monique

Biesiada, która KOBIETA jej pragnie..

Polecane posty

Gość monique_monique

Orkiestra, zakąska, taniec z przytupem ....Precz z nowoczesny weselem w stylu glamour,!!liczy się polska tradycja!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, ja takie wesela lubię najbardziej:-D Sztywne towarzystwo, ą ę, dania do których nei wiadomo jak się zabrać i dziwna muzyka - temu mówię NIE :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam się :) od zawsze na weselach na których byłam grał jakiś zespół i nie wyobrażam sobie żeby na moim było inaczej. Nigdy nie byłam na weselu na którym gości bawił DJ ale uważam że przy normalnej muzyce jak z radia mogę pobawić się na dyskotece, a na weselu fajnie jest jak ktoś gra \"na żywo\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a dlaczego?..od razu biesiada,przytupy...itd.Czy nie można zwyczajnie,wesoło,kulturalnie,tak zwyczajnie po polsku..Mijają już czasy pijaczków,weselnych męczydup,bójek o kluczyk\"do wódeczki\",wesel w salach gimnastycznych szkół,a nawet odchodzą wesela w remizach strażackich...bo ludzie pobudowali domy weselne.Są jednak wesela,cuchnące wszelkimi nowinkami,które wprzedzają epokę..,sztywne,bezbarwne,sztuczne,od oka piękne i wystawne,ale cholernie drętwe:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenicha
a ja nie przepadam za taką typową biesiadą np.w remizie gdzie cała noc siedze na drewnianej ławce i zaciągam sobie o nią nową suknie za 300 PLN ;) a latem jest tam jak w saunie. Czemu nowoczesne wesele kojarzy wam sie ze sztywnym towarzystwem. Przeciez na takich tez gra orkiestra tylko troche innego typu a nie jakies "oj dana oj dana..." czy "hey Janka wskocz mi na kolanka..." :-O :-O A co do zarcia to lubie zjesc czasem cos innego niz murowany zestaw weselny czyli kotlet schabowy i bigos z biała kiełbasą popijajac gazowanym napojem z biedronki... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się dołączę. U mnie każda impreza kończy sie śpiewem i tańcem, nie ważne czy to cioci imieniny czy świąteczny obiadek i jest git i wszyscy zadowoleni. Byłam na weselu gdzie co chwilę ktoś inny wznosił toast za zdrowie państwa młodych, a jedyna zaśpiewana przez gości piosenka to \"sto lat\". Goście przysypiali przy stołach do godziny 3 00 już nikogo nie było, mimo że ślub o 17 00 był. Dla mnie flaki z olejem :(. A rodzice panny młodej chyba jeszcze kredyt spłacają. Ja jak już mam mieć to wesele to właśnie z przytupem. a \"Oj dana oj dana to moja ulubiona piosenka :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nikt nie mówi o imprezach organizowanych w remizach i zapijaczonych wujkach leżących pod stołami. żyjemy w czasach gdzie już właściwie się nie robi wesel w remizach czy stodołach, tak było kiedyś... teraz są ładne lokale, nie panuje już takie pijaństwo... tu chodzi o atmosferę wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie mi się coś uświadomiło. Spotkałam się na tym forum jak pewnie i większość z was z takimi osądami że jak ktoś organizuje wesele w remizach w stołówkach w jakichś salach, zamiast w gustownej restauracji, czy domu weselnym to że łapie ochłapy. Ale właśnie nie przyszło wam do głowy że ktoś może nie chcieć gustownej restauracji tylko woli sobie zrobić właśnie w takim miejscu. Ja sobie nie wyobrażam żebym miała robić wesele w restauracji. Może i mam uprzedzenia po tym bankieciku na którym byłam :(, właśnie, zdecydowanie mam uprzedzenia po tym bankieciku na którym byłam. Najlepiej się bawię na weselach gdzie właśnie, goście śpiewają, tańczą do białego rana, przy zboczonych piosenkach biesiadnych jak i starych dobrych kawałkach polskich. A ciągłe wznoszenie toastów przy muzyczce orkiestry dętej, gdzie przysypiam przy stole i patrzę na zegarek, to mówię nie. Wiem że wszystko zależy od towarzystwa jak się bawi. Moje lubi tańczyć i śpiewać zboczone piosenki biesiadne więc imprezka w stylu glamour to chyba nie dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie prawdziwe wesele to takie na którym: - gra zespół na żywo (żywa perkusja - minidyskom mówię stanowcze nie!). - Wódka dobra oryginalna i dobre napoje. - Jedzenia dużo i nie udziwnione. - Wiejski stół - Dużo gości, mało pijaczków . - Ładna dekoracja sali weselnej, podkreślam sali weselnej nie restauracji. - Kelnerki które non stop wymieniają telerzyki i są na skinienie palca. - Przyśpiewki w stołach (te o majtkach w kropki i dzieweczkach i myśliweczkach) - Tańce i przytupy i wygłupy Ot takie współczesne wiejskie wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saint-gobain W takim razie ja przedstawię moją wizję :D - Zespół grający na żywo - Z mojego ulubionego menu to kotlecik schabowy albo rybka z ziemniaczkami, pierogi jakieś w dużej zalewie tłuszczowej (a co tam raz na jakiś czas można), i obowiązkowo - na co mój narzeczony też się uparł - barszcz czerwony z pasztecikami albo z paluszkami. Poza tym dużo przekąsek na stole poza tym co panie z bufetu doniosą - wódka nie z najniższej półki ale z tej trochę wyższej - panie z bufetem obsługujące gości, donoszące kawkę, herbatkę i obiadki - stół na którym postawię jakieś domowe wyroby typu "wino marki wino", naleweczkę tatusia i wędzony boczuś rodziców - sala absolutnie która nie jest restauracją ani domem weselnym (bo jak już napisałam mam uprzedzenia) - jak moja szanowna rodzinka nie zaśpiewa mi "kto w styczniu urodzony" "dzieweczki" albo "oj dana" to chyba sama zacznę to śpiewać :D. Bez "gorzkiej wódki" się obejdę :D chociaż też nie wyobrażam sobie żeby miało nie być - no i oczywiście taniec, taniec i jeszcze raz taniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze obowiązkowo: Hej Sokoły Jesteś Szalona Cyganeczka Zosia Walentyna Twist Moje ukochane weselne kawałki:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dejzi, tacy ludzie którzy tak mówią jak ty, najlepiej się właśnie bawią przy takich kawałkach. Wystarczy im trochę polać, i rozkręcają się że hoho:-D Zdziwiłabyś się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, parę piosenek tego typu jeszcze nie świadczy że wiocha, nie generalizujmy:-D Wiochowate wesele no to wiecie, cały zestaw składników: welon z lamówką, rękawiczki na jeden palec, rajtki do sandałków, tipsy na 3 cm, rosół i bigos, balony, lalka na maskę auta, sukienka beza, biżuteria za 39,90 komplet, solarka, zalakierowany kok i pejsiki po bokach, ławki zamiast krzeseł, cerata na stołach, oczepiny, przetaczanie jajka, pompowanie balonu, rozpoznawanie żony po macaniu biustu, taniec z wałkiem między nogami - znamy temat, no nie? :-D :-D :-D Ten temat dotyczy wesela w dobrym, polskim stylu, żaden Polisz Kicz Prodżekt:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pewnością ja nie pragnę..
Wolałabym nie mieć wcale wesela niż 'biesiadę' :] Na szczęście moje wesele miało zupełnie inny charakter - ale nie martwcie się, goście nie posnęli, przeciwnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
Może nie zaraz kwartet smyczkowy, ale napewno nie życzę sobię majteczek w kropeczki. Jesteś szalona nie ma sprawy. Wynajełam orkiestre która śpiewa i gra znane kawałki typu daj mi tę noc itp. Bez wiochy, ale i zadęcia żeby dało się poszaleć. Na weselach nienawidzę flaków i umieram na widok rosołu, ktory bedzie i na moim weselu;] Menu mam dosyć wyszukane, ale i nie łosoś. Starałam się wyśrodkować moje wesele. Nienawidzę tych sprośnych zabaw typu zdejmowanie podwiązek zębami, tanczenie z jabłkiem/balonem, a najgorsza jest ta z fantami gdy trzeba zdobyc czyjeś spodnie- litości. Przyspiewki nigdy mnie nie bawiły, nie znam ich i zawsze się na nich nudziłam. Nie mam nic przeciwko remizom itp np. moja kuzynka miała w takiej sali, bo coś lepszego było 40 km dalej...a tak bliziutko domu, sala ogromniasta. Moje jest w restauracji w ktorej podoba mi się wystroj sali, menu a także ze jest w tym samym budynku apartament dla nowożeńców- szlaona wygoda. Wlasciciel restauracji ma camping gdzie zakwateruję moich gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spodnie jak spodnie. Złapiesz jakiegoś gościa i rozbierzesz. Gorzej ze znalezieniem biustonosza wśród pań które w gorsetach przyszły. A jak już jakaś miała to nie chciała oddać :D. Kiedyś jeszcze słyszałam o zamienianiu się ciuchami co już jest szczytem szczytów. Zdejmowaniom podwiązek zębami, całowaniom po udzie, poznawaniu pana młodego po pośladkach czy po dowodzie osobistym też mówię nie. Właśnie z tymi zabawami niektórymi to się wiocha dopiero robi. szkoda że nikt nie wymyślił jeszcze gry w butelkę z całowaniem z języczkiem na weselu albo ruchania pod stołem. Gorzka wódka też jest do bani. Ja zamierzam się za welon schować. Kogo to obchodzi jak ja się z moim całuję i ile ma to trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
oszczzędzę sobie widoku panow w skarpetach, butach i gaciach;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniała mi się pewna historia apropo zabawy z poznawaniem panny młodej po...... No właśnie. koleżanka siostry wysłała jej płytę z wesela, oglądałyśmy we dwie i podczas oczepin padło pytanie od zespołu, po czym pan młody ma poznać pannę młodą. Padały różne odpowiedzi: po kolanie, po rajstopach, po bucie, po biuście, po cipce..... właśnie. usłyszałyśmy to obie i od razu cofnęłyśmy żeby sprawdzić czy aby na pewno nie przesłyszałyśmy się i faktycznie, jeden z panów donośnym męskim głosem krzyknął że pan młody ma poznawać pannę młodą po cipce. Mówię siostrze żeby zadzwoniła i jej powiedziała bo może nie zauważyli a kicha trochę jeszcze żeby nie było słychać. Ale było słychać. Więc zadzwoniła i powiedziała. No ponoć jej szwagierka 2 dni wcześniej też przyuważyła i już poprosili kamerzystę żeby im to wyciął. Na szczęście płyty krążyły jeszcze po najbliższej rodzinie i u nas. W każdym razie jestem zniesmaczona do niektórych zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniiez jestem za weselami gdzie goscie spiewaja za stolami ...super sie bawia itd...i niemam nic do remiz chociaz sama w niej niemam wesela..ale wiejskie wesela sa najlepsze...ale w restauracji tez niemam..ja jestem za takim weselem...a nie wzrorowanym na jakis zagranicznych bo to dla mnie kicz.. i kazdy ma inne zdanie...wiejski stol tez na pewno bedzie :) i wiele innych co juz tu zostalo wymienione..:)a poza tym juz dawno nie bylam na takim weselu jak to okreslenie pada juz wiejskim gdzie by goscie byli uchlani..to ze wiejskie nie znaczy ze gorsze i ze kazdy jest pijany bo i na wielce miastowym moga sie upic...a sama jestem z duzego miasta a wesele bede miala robione w stylu wiejskim:) bo takie uwielbiam saint gobain takie wlasnie wesele jak opisalas Ty i przypadkowy przechodzien jest najlepsze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to z poznawaniem po ci** to juz przegiecie...przesada..takim akurat zabawom mowie nie...ale jest wiele bardzo fajnych zabaw ktorych u mnie na pewno nie zabraknie na oczepinach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie cierpie oczepin i tych
różnych często niesmacznych zabaw przy okazji ale mam sposob na to - po prostu na ten moment wychodze z sali, żeby komuś nie przyszlo do glowy wypychać mnie na środek i zmuszać do udziału w nich.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i to jest rosądne posunięcie,jak ci nie leży to idz na spacer,do toalety...Gdyby tak wszyscy zrobili,byłby spokój,ale kurne tak nie jest..amen:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
jak miałam z 13 lat to nie chciałam iść do kółeczka łapać welon to kochany zespół na głos wywołał panienkę w niebieskiej sukieneczce co siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wychodziłam zawsze na oczepinach. Nigdy nie łapałam welonu, mój narzeczony też nie lubi tam się wychylać. Ale ostatnio byliśmy u kumpla na weselu i po prostu nie wstawaliśmy od stołu jak było rzucanie. Tylko że pan młody tak się zamachną muszką że mojemu narzeczonemu pod nogi upadła :D. Ale zaraz rzuciło się na tą muszkę stado rozwścieczonych kawalerów. Ja jeszcze nie lubię tego przymusowego całowania. Kurde drużba i druhną nie sa koniecznie parą a każą im się całować. A jeśli przyjdą z kimś to jak ma się czuć ta osoba widząc że jej narzeczony lub narzeczona się całuje z kimś innym i jeszcze wszyscy drą się że się całować nie umieją, bo bez języczka było. Kurwa. Normalnie paranoja. Ale ja się wulgarna zrobiłam. To chyba stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie w stronach jesli swiadkowie nie sa para po prostu ida mlodzi do zespolu i uzgadniaja ze maja nie spiewac dla swiadkow gorzkiej wodki lub ewentualnie ze tylko w policzek dla \"tradycji\" i starczy..u nas na pewno nie bedzie gorzkiej dla swiadkow gdyz beda nimi moja kuzynka ktora przyjdzie z chlopakiem i kuzyn mojego ktory bedzie z dziewczyna i nie chcemy robic przypalu..:)bo sama zdaje sobie sprawe jak ja bym sie czula w takiej sytuacji a na pewno nie milo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie ja też uzgodnię z zespołem. Ale jak byłam na weselach u siebie to właśnie nikt nie myślał o tym i różnie było, byłam kiedyś na takim gdzie zespół śpiewał drużbom, druhna zaczęła się zapierać że nie będzie się całować z drużbą a wszyscy goście łącznie z państwem młodym gapili się na faceta druhny i jak on zareaguje i jeszcze mieli z tego niezły ubaw. I to ma być zabawne? Jak ktoś jest zazdrosny to para może mieć problemy później. Chora zazdrość też nie jest zdrowa, ale po jaka cholerę doprowadzać do takich sytuacji. Po to żeby goście się z kogoś pośmiali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Tobą...nie no u mnie w rodzinie i narzeczonego z tym niema problemu kazdy uzgadnia z zespolem:)...wiem jak sama moglabym sie czuc lub moj narzeczony..na szczescie nie mialam okazji sie sama przekonac na wlasnej skorze bo swiadkiem nie bylam..i juz nie bede u nas nie jest praktykowane zeby mezatka lub zonaty byli swiadkami:).,..a nie szykuje mi sie zadne wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie pytalam ludzi
przy czym lubia najbardziej sie bawic na weselach. to zdecydowana wiekszosc odpowiadala wlasnie; - szalona - sokoły - cyganeczka zosia - żółte tulipany - biała mewa - białe róże i inne takie ;) na codzień każdy słucha całkiem innej muzyki, ale na weselach lubia takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnych ludzi pytałaś
Ja w ogóle nie trawię takich piosenek i choćbym była nie wiem jak pijana nie tańczę do nich.... A najlepiej bawiłam się przy unforgiven metallici ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
pierwsze dwa spoko, przy bialej mewie się swietnie bawią? hym, a reszty nawet nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×