Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patrycja z krk

jak rozmawiac z facetem, ktory ma opory przed sexem?

Polecane posty

ManRock! Przeczytalam ten topic z tą Matką Boską. To jakas paranoja przeciez. Jak mozna tak wierzyc? Hmm. Ta kobieta powinna udac sie do psychoterapeuty. Mowie to tak jak ja bym byla superdoswiadczona:-P Nie no, ale to przesada, na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko, bez obrazy, ale jakbytak spojrzeć nieco szerzej na Twój zwiazek, to Twój narzeczony tak samo jest \"obłąkany\" i również powinien (wedle Twoich rad) udać się do psychiatry (mam na myśli temat o "Matce Boskiej"). Twój narzeczony przecież unika z Tobą seksu od 5 lat, a tamta mężatka tylko kilka miesięcy po ślubie i max rok przed ślubem. Może tamta historia w końcu otworzy Ci oczy i sobie uświadomisz, że Twoja sytuacja jest ANALOGICZNIE CHORA (patologiczna) i kwalifikuje się na wizytę u psychiatry (ew. seksuologa). :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycjo, poczytaj sobie ten wątek: http://www.naturalnemetody.fora.pl/pogaduszki,8/mikrootwory-w-gumce,149.html Jakoś ja nigdy nie słyszałem (ani nie widziałem), żeby z prezerwatywy wyciekały plemniki. Widziałem też wiele razy kondomy napełnione wodą i jakoś z żadnego z nich nie wyciekała woda. A zatem mimo iż w prezerwatywie są pory ciut większe, niż średnica plemnika, to trzeba pamiętać, że prezerwatywa ma kilka warstw lateksu i nie jest pewnie tak, że takie pory przenikają na wylot przez wszystkie warstwy. Im grubsza prezerwatywa (Durex safe), tym więcej warstw i jeszcze większa przeszkoda dla plemników. Poza tym trzeba pamiętać, że plemnik porusza się dzięki swojej witce, a ta może potrzebować wokół siebie więcej miejsca - w porze gumy z prezerwatywy taka witka może nie potrafić poruszać plemnika - po prostu się zaczepia o pory gumy. A poza tym, ponieważ prezerwatywa może jednak pęknąć, sugeruję nie uprawiać seksu w dni płodne (to dla tych bardzo bojaźliwych) lub jeśli już, to bez wytrysku w pochwie (dla tych mniej bojaźliwych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby podany przeze mnie link zadziałał, należy go przekleić i usunąć dwie spacje dookoła litery \"i\" [ma być ...pogaduszki,8/mikrootwory-w-gumce...].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Wreszcie sie widzielismy, prawie po tygodniu przerwy. Rozmawialam z Nim. Narazie tylko czesciowo i duzo kwestii zostalo jeszcze niewyjasnionych. Powiedzial, ze aktualnie nie chce sexu, bo nie chce sie tak zaangazowac w zwiazek... ze pieszczoty beda owszem i mozemy jakos sie w tej kwestii dogadac. Tlumaczyl, ze to ze zasypia wieczorami itp. wynika z jego natury i ze tego nie da rady zmienic na dluzsza mete. Mysle, ze tutaj dojdziemy wreszcie do porozumienia. A jesli chodzi o sex to kolejne rozczarowanie, ale z drugiej strony nie wiem, czy chcialabym to robic z kims niepewnym. To jest za powazna sprawa. Nie wiem, czy bede umiala znow sie w tym odnalezc, w koncu to ja bardzo tego chce, a nie on... Znow te watpliwosci u Niego. Dziekuje Casanova, ze mnie doszkoliles w sprawie gumek, teraz mam mniejsze obawy. Czyzby kolejne nieplodne dni mialy przeminac bez niczego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My sie widzielismy jak zawsze w weekend. Nadal nic, bo obecnie mam okres... Jednak juz sie konczy. Na szczescie. Nie licze na jakies wieksze zmiany... Nie wyczekuje juz tak na ten seks, nie robie sobie wiekszych nadzieji. Wiem ta sytuacja jest chora, wrecz patologiczna. Mowi ze chce seksu a nie przechodzi do dzialania. Wiesz Patrycja ja w Twojej sytuacji, gdyby facet mi powiedzial ze nie jest pewien zwiazku, uczucia do Ciebie, poczulabym sie ogromnie zraniona. To dziwne. Dlaczego on nie jest pewien? Teraz Ci to mowi po tylu latach zwiazku, po zareczynach? Dla naszych facetow kazdy pretekst jest dobry byle uniknac seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycjo, szczerze Ci współczuję tej sytuacji, bo nie jest ona dla Ciebie dobra. Widać wyraźnie, że Twój chłopak nie jest pewny, czy związek z Tobą jest tym \"jedynym\", a ponieważ jest jeszcze prawiczkiem, zwleka z rozpoczęciem współżycia do momentu, kiedy będzie naprawdę tego pewny (albo kiedy spotka taką dziewczynę, dla której nie będzie się zastanawiał, czy ona jest tą jedyną, tylko będzie na niego tak działać, a on będzie na nią tak napalony, że się spontanicznie zdecyduje na seks z nią). Szczerze mówiąc obawiam się, że Twój chłopka prędzej zdecyduje się na spontaniczny seks, niż na taki planowany. No i raczej nie z Tobą... Jego zachowanie nieco przypomina postawę dziewicy, co to chce zachować cnotę dla tego jedynego, z którym będzie już całe życie. Tylko nie zawsze tak jest, że ten \"wybrany\" będzie z nią całe życie, bo przecież równie to bywa. A to przyzwolenie na pieszczoty (ale wciąż reglamentowane? Tak ze 2 razy w tygodniu, bo częściej to grozi popadnięciem w rutynę? No a seks, w przyszłości, to też nie za często, bo też grozi znudzeniem?). Ja tutaj w Waszej sytuacji nie widzę żadnego sensownego rozwiązania, poza rozstaniem. No chyba, że albo Ty zrezygnujesz z pewnych spraw (jak widać ważnych dla Ciebie), ograniczysz swój temperament i się podporządkujesz jego wymaganiom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko, u Ciebie też widzę sytuacja bez zmian. Jak jest okres, to nie ma możliwości się kochać, a po okresie to są dni płodne, a potem jakiś wyjazd, albo ktoś się źle czuje, albo on nie ma ochoty, no i tak to leci, od okresu do okresu. I tak ładnych kilka latek... \"Wiem ta sytuacja jest chora, wrecz patologiczna. Mowi ze chce seksu a nie przechodzi do dzialania\". No już pisałem Ci o tym - zapytaj się go, co trzeba zrobić, żeby mógł być seks. Jakie warunki muszą być spełnione, żebyście się mogli kochać. Ja byłem kiedyś związany z taką dziewczyną, co to zgadzała się na pieszczoty, ale seksu coś unikała. No i po 3-4 miesiącach bycia z nią dałem sobie z nią spokój - zerwałem. I bardzo dobrze zrobiłem, bo tamten związek to byłaby porażka. Malinko, wydawało mi się, że Patrycja nie jest zaręczona ze swoim facetem. Wiem, że Ty jesteś, ale ona chyba nie. A może mi się źle wydaje, coś przeoczyłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie wydawalo ze sa zareczeni. Moze sie myle, wiec najlepiej zapytac o to Patrycje:-) No tak z miesiaca na miesiac leci i nic... Czas ucieka nawet nie wiem kiedy. Od pazdziernika zajme sie studiami i bedzie mi lepiej:-) Zapytam go jakie warunki musza byc spelnione zeby mogl sie ze mna kochac. Wydaje mi sie ze on znowu mi powie ze chce seksu i bedziemy sie kochac i na tym sie skonczy rozmowa... Zabezpieczenie juz mamy (on kupil gumki), a reszta to nie wiem... Moze on tak na prawde mnie nie kocha? Ale po co by sie zareczal ze mna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Owszem, nie jestem zareczona i dobrze mi z tym. Nawet bym nie chciala tego. Jestem na etapie poszukiwania szczescia swojego zycia. Obecnego chlopaka kocham i dlatego nie wszystko mi tak latwo przychodzi... nie potrafie narazie z nim zerwac. Wiem, ze rozum podpowiada mi, ze powinnam, bo nie mam tego, co dla mnie wazne. :( ale zrozumcie trudne to jest, gdy sie naprawde kocha.. Chyba nie warto byc z kims kto nie jest pewien uczuc, sexu i tak nie bede miala, ale mysle, ze w takiej sytuacji i tak nie chcialabym miec go na sile. Jesli chodzi o spontan, to u mojego faceta to raczej niemozliwe, predzej z odpowiednia dziewczyna... a zal pomyslec, jak kiedys mowil, ze tylko ze mna by to zrobil i nie bral pod uwage innej opcji:( Malinko, ja bym postapila tak jak mowi Casanova, porozmawiaj z Nim jeszcze. Zrozumialam, ze jednak jak facet kocha, to nie powinien miec oporow. Opory dopiero sie rodza, gdy cos jest nie tak, albo u facetow, u ktorych jest wszystko ok ale maja maly temperament. Twoj takiego najwidoczniej nie ma, z tego co opowiadasz :) wiec do dziela! Zycze wam szczescia i wielu upojnych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje. Oby To sie spelnilo. Mi facet nigdy nie powiedzial ze nie jest mnie pewien. Kiedy ostatnim razem z nim gadalam na TE tematy mowil ze jakos ciezko mu sie za to zabrac. Niedawno mielismy taka sytuacje, ze bylo baardzo namietnie i fajnie, akurat bylismy sami u niego w domku... No i tak wyszlo ze niby zanosilo sie na cos wiecej. Kurde bylam bardzo podniecona, mowie do niego czy ma gumki przy sobie, a on ze nie, ze zostawil je w samochodzie (akurat to bylo jakos wtedy jak je kupil). Zapomnial je wziasc, albo zrobil to specjalnie. I nie chcial juz po nie isc. Popiescilismy sie i tyle:-) O! Taki to mialam "seks"... moge go miec jedynie we snie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycjo, a więc dobrze mi się wydawało, że nie jesteś zaręczona. To wydawało mi się niemożliwe w przypadku, jak Twój facet wiele razy mówił Ci, że nie jest pewny, czy jesteś tą właściwą dziewczyną dla niego. W Twoim przypadku obawiam się, że jesteście ze sobą głównie z \"rozpędu\", z przyzwyczajenia i z braku motywacji do działania, czyli szukania kogoś innego. Szczególnie widać to po tym, jak piszesz, że już powoli rezygnujesz z seksu... Nie odejdziesz on niego, bo... go kochasz? Podobnie twierdzą kobiety, których mąż pije i bije, robi awantury w domu i maltretuje (je i dzieci). Sorry za te drastyczne porównanie, ale w obu przypadkach chodzi o tzw. syndrom ofiary. Życie jest za krótkie, żeby dobrowolnie rezygnować z pewnych rzeczy i by robić z siebie pokorną cierpietnicę. Czasami potrzeba szoku, żeby do tej drugiej osoby coś dotarło. I jeszcze coś ważnego - unikanie rozmawiania o jakimś problemie nie spowoduje, że on zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko, do tego mojego sarkasytycznego stwierdzenia ( 18:41) mogę teraz jeszcze dodać \"albo mamy możliwośćsię kochać, bo jesteśmy sami w domu, ale on nie wziął ze sobą gumek i już mu się nie chciało po nie iść\". Powiem Ci, że to stwierdzenie, że facetowi nie chciało się wstać, ubrać i pójść do samochodu po gumki, by moglibyście się bezpiecznie kochać, to totalne kuriozum. Perełka Waszego życie seksualnego. 5 minut wysiłku to dla niego zbyt dużo? Ja na Twoim miejscu powiedziałbym do niego \"natychmiast zapierdalaj do samochodu po te pieprzone gumki!\". A tak swoją drogą, to jestem gotów się założyć, że gdybyś Ty miała wtedy przy sobie gumki, to i tak nie byłoby seksu! On już by coś wymyślił, pewnie by się poczuł zmęczony, śpiący, coś by go zapewne bolało, itp. :) \"Kiedy ostatnim razem z nim gadalam na TE tematy mowil ze jakos ciezko mu sie za to zabrac\". Malinko, mnie się często ciążko zabrać za sprzątanie czy inne, mało przyjemne czynności, ale żebym unikał seksu z dziewczyną, którą naprawdę kocham? Raczej odwrotnie - na kochanie się z Moją Dziewczyną poświęcam dużo czasu, nawet kosztem innych spraw. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Brum. Pamiętam, że Ci te jajka na miękko nie wyszły. Czyli wyszły na twardo? Bo jeśli na twardo, to ja Ci radzę zoribć tak: włóż do wrzątku 3 jajka, gotuj je przez 2 minuty, wyjmij jedno z nich, sprawdź, czy jest odpowiednio dobre, jeśli tak, to już wiesz, ile trzeba jajka gotować, jeśli nie, to po 30 sekundach wyjmij następne jajko i sprawdź je. Trzy jajka dadzą Ci odpowiedź, jakie one będą po 2:00, 2:30 i 3:00 minutach gotowania. Analogicznie postępuj, jeśli po 3, czy 3,5 minutach gotowania jajko było wciąż niedogotowane. Proste, prawda? Na forum o gotowaniu tego byś się pewnie nie dowiedziała? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha:-) Topic jest calkiem odpowiedni zeby gadac tu o jajkach:-) A raczej o ich gotowaniu. Casanova a myslisz, ze go wtedy nie wyganialam po te gumki? Nie chcial po nie isc i koniec... A ja juz stracilam ochote na dalsze "upojne" pieszczoty. On ma na serio jakis problem ze soba. Teraz oczywiscie ma inne zmartwienia, bo przeciez ktos mu rozwalil auto i to jest teraz najwazniejsze. No coz przegrywam z samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko, a Tobie radzę, żebyś kupiła prezerwatywy (te porządne, Durex safe- to koszt 7 zł chyba) i miała je ze sobą (ukryte, żeby narzeczony o nich nie wiedział). No i jeśli w sprzyjającej sytuacji okaże się, że on nie ma przy sobie prezerwatyw, Ty się zapytaj, czy gdyby je miał, to byłby seks. Po jego twierdzącej odpowiedzi... wyjmij swoją paczkę prezerwatyw i załóż mu ją na penisa (bo on pewnie sam tego nie potrafi - ciamajda) i do działa! :) P.S. Po tym tekście o \"zasuwaniu\" do samochodu po gumki ja oczywiście nie miałbym ochoty na seks - to chodzi o pokazanie determinacji i zdecydowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka, a wtedy, czy Ty sama nie mogłabyś pójść do samochodu po te jego gumki? :P On teraz ma rozwalony samochód? Biedactwo, świat mu się pewnie zawalił. Nie waż się zawracać mu czasami głowy takimi pierdołami, jak seks z narzeczoną! P.S. W topiku o gumkach napisałem jeszcze coś o tym, ale uważam, że jeśli do końca września (najpóźniej! to ostateczny termin - i tak odległy) nie dojdzie do seksu, zerwij zaręczyny. Brum, a może Ty te jajka gotowałaś w prezerwatywach? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz wtedy myslalam ze on moze wybierze sie po nie sam do tego samochodu ktory stal pod jego domem, pod samymi oknami. Daleko mial co? Powiedzialam mu: wiec moze ja pojde? a on na to ze nie. Kurde co za...! Az mi brak slow na to jego zachowanie. Przed chwila napisal mi w smsie ze ma na mnie chetke i to ogromna (czytaj na pieszczoty:-)). Super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trzeba było mu na tego SMSa odpisać, że to fajnie, bo Ty masz dużą ochotę na seks z nim... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
rozmawialam z nim, powiedzial, ze dojdzie do sexu, teraz w nieplodnych dniach, przed okresem. Czyli jednak chce to zrobic ze mna, teraz wszystko zalezy ode mnie :) waham sie, czy warto to robic z kims, niepewnym uczuc do mnie.... wiem, ze sie zabezpieczymy i mam nadzieje, ze nie bedzie konsekwencji, wiazacych, bo wtedy prawde powiedziawszy moglibysmy troche sobie zepsuc zycie. Czyli jednak facet chce sie troche zaangazowac, moze poprzez to sie polepszy miedzy nami :) a moze jestem taka wariatka, ktora sie ludzi tylko, bo ManRock kiedys pisal, ze to wiaze tylko w poczatkowej fazie zwiazku. Moj facet jakos stara sie ze mna dogadac. Nie chce rezygnowac z sexu, ja mam motywacje do dzialania, tylko, z eon nie ma jej ostatnio tak duzo. Malinko wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) mam nadzieje, ze dostaniesz prezent na jaki czekasz juz od dawna :) Z tymi gumkami to historia mnie rozwalila, jak to gumki w samochodzie zostaly, to on chcial pierwszy raz zrobic w samochodzie? Troche niepowazne, ze ich nie zabral, to po co je kupil? Ja nasze gumki (durex arouser) trzymam w szafce u mnie w pokoju, wiec wymowki by nie mial. Chyba kupie te grubsze, extra safe na 1 raz, choc arouserki sa ponoc na ostra jazde ;D To chyba w naturze facetow jest, z ejak maja jakis problem (tutaj rozwalony samochod) to zamykaja sie w sobie i poswiecaja nam wtedy malo czasu. Minie mu to i powinien sie brac do roboty, na co jeszcze czeka? Powodzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycjo! Dziekuje za zyczenia. Widzisz moj facet wtedy jak zostawil gumki w aucie, to dopiero je kupil, wlozyl je do schowka w samochodzie i zapomnial je wziasc ze soba do domu... zastanawiam sie zreszta czy zapomnial czy udawal bo chcial uniknac zblizenia. Nie planowalismy pierwszego razu w aucie. Zreszta i tak nie wierze zbytnio w to ze to zrobimy... Twoj facet, o ile mi wiadomo, tez robil Tobie nie jedna nadzieje. Przygotuj sie ze i tym razem moze tak byc, ze cos wymysli aby minely Ci dni nieplodne, a w tym czasie on np zachoruje. Wczesniej przeciez wymyslil, ze zostaje dluzej na wyjezdzie aby przeczekac Twoje dni nieplodne i aby nie doszlo do seksu. W pozostale dni ma wymowke, bo przeciez jestes plodna i moze powiedziec Ci ze sie obawia ciazy. I nie chce dac Ci do zrozumienia, ze Wasz plany sa z gory skazane na porazke. Chce Ci uswiadomic, ze mozesz sie tego spodziewac, choc niekoniecznie, bo moze tym razem sie udac. Pisze to, dlatego poniewaz ja tez nie raz mialam nadzieje, tez nie raz mi obiecywal, mowil ze chce seksu, ze mnie pragnie, a potem jakos z tego sie wykrecal i taki oto miala ten seks. A w Twoim i moim przypadku widze, ze mozna sie wszystkiego spodziewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moge wiedziec co tak nagle wplynelo na zmiane jego decyzji? Jeszcze niedawno zarzekał sie, ze on tego z Toba nie zrobi, bo nie jest pewien swoich uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja z krk
Masz racje Malinko, dlatego nie napalam sie :) Nie chce tez by on mi kiedys powiedzial, ze kochal sie ze mna tylko dla mnie, ze w jakis sposob wymusilam na nim ta decyzje... boje sie tego, ze to uslysze, jesli zrobimy to razem, w ogole nie wiem jak to bedzie, a chcialabym z nim to zrobic. :( On nie jest pewny uczuc i nie wiem, co pokierowalo nim, ze powiedzial, ze chce to zrobic. Moze fakt, ze powiedzialam mu, ze bede brac tabletki anty i ze raczej wtedy nie wpadniemy..moze wtedy mu wszystko jedno z kim sie bedzie kochal, a ja wtedy zamilkne, jak to dostane? Mam tez nieladna wizje, ze nie bedzie potem sie staral utrzymac tego sexu, ze bedzie on rzadki. Tyle mam watpliwosci... Chcialabym aby poprzez ten sex sie przyblizyl do mnie i znowu czul ze kocha, by znowu bylo tak jak dawniej. Jednak w zyciu nie jest jak w filmie. Bron Boze nie mysl, ze to ostatni akt mojej desperacji, zeby go przy sobie zatrzymac :D On mi powiedzial, ze chce miec dziecko, ale z milosci a nie z wpadki, wiec moze dlatego jego wahania? Jesli chodzi o te gumeczki, to on mogl faktycznie zapomniec. Moze pomyslal, ze skoro ich nie wzial to zepsuje atmosfere pomiedzy Wami, jaka stworzyliscie tego wieczora, w koncu bedzie musial Cie na chwile zostawic i czar chwili moze prysnac. Moze on planuje je wziac i Cie zaskoczyc w niespodziewanym momencie. Jesli to nie bylo jego zapomnienie, to juz tego nie rozumiem :( przykro mi! Nasi faceci po prostu na kazdym kroku robia nam zludne nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wam sie pewnie uda a nam nie:-( I zostane z tym samiutka... Bu. Ta wizja mnie przeraza... Ja go tak bardzo pragne, jest dla mnie taki pociągający. Tym razem postaram sie aby mi nie zwial przed seksem. Bede pamietala o gumkach... Sama mu ja naciagne na penisa i jazda :-P Przeciez mowil ze chce, ale nie wie jak sie do tego zabrac, wiec ja sie za niego zabiore i mu nie odpuszcze tym razem. Nie ma mowy!!! Boje sie tez, ze to ja bede musiala za kazdym razem inicjowac seks... A on bedzie bierny w tych staraniach. Zreszta czas pokaze. Moze to glupie i staromodne, ale ja chce miec jednego partnera w zyciu a nie ciagle jakiegos innego. Chce zeby bylo wyjatkowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę smutno jest na tym topiku (i tym o gumkach), ale wciąż mam nadzieję, że Wam się ułoży w seksie. Chciałbym w poniedziałek przeczytać, że TO w końcu nastąpiło (i że jesteście szczęśliwe). Życzę udanego długiego weekendu! P.S. Ja sam planuję zrobić niespodziankę swojej Dziewczynie i pojechać na długi weekend do niej, tam gdzie ona jest na 2-tygodniowym obozie rehabilitacyjno-wspinaczkowym (akurat będzie to w połowie jego trwania). Ona jeszcze nic o tym moich planach nie wie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No troche tu smutno... Ale coż, moze w ten weekend wszystko sie odmieni. Jezeli u mnie nastąpią poważne zmiany to powiadomie Was o nich:-) Zyczę miłego długiego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziewczyny zadam Wam kilka pytań: 1. Czy można wierzyć w szczere uczucie, kiedy nie ma chęci współpracy? 2. Czy kochająca osoba nie chce bezwarunkowo uszczęśliwiać drugą stronę? 3. Czy jeśli kocham to są ważne potrzeby tej drugiej strony? 4. Czy jeśli kocham to analizuję i szukam dziury w całym? 5. Czy jeśli kocham to jestem uczciwa i nie zwodzę drugiej osoby? Moim zdaniem-opartym na wypowiedziach z forum- Wasi partnerzy nie dorośli jeszcze do miłości. Zwodzą Was, nie dbają o Wasze potrzeby. Patrycjo, wydaje mi się, że im szybciej zakończysz znajomość tym lepiej dla Ciebie. Ja czekałam 4 lata, dobrze, że odeszłam, bo spaczyłabym sobie wyobrażenie o seksie i własnej seksualności. Teraz mam męża, z którym porozumiewamy się na każdej płaszczyźnie, jesteśmy chętni do eksperymentów i zważamy na własne potrzeby. Wydaje mi się, że o to w związkach i miłości chodzi. UFFFF, nieco mentorsko to brzmi ale radzę Wam szczerze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko, dzięki! Jeśli do czegoś w ten weekend dojdzie, to koniecznie musisz nam o tym napisać. Z pikantnymi szczegółami! ;) pompadura, trafne pytania i wnioski, zresztą inne osoby pisały podobnie. Tylko że życie nie jest takie proste, a przede wszystkim nie czarno-białe i dlatego tak trudno czasami podjąć radykalną decyzję. P.S. Ja liczę, że dla mnie (i mojej Dziewczyny) ten weekend będzie bardzo upojny. Ja jestem jej pierwszym (i na razie jedynym facetem) i cieszę się, że udało mi się pokazać jej uroki i przyjemności płynące z erotyki i seksu. Nie ma nic lepszego, jak namiętna dziewczyna. Znam przypadek (moja poprzednia dziewczyna), w którym ona trafiła na egoistycznego faceta (i co z tego, że go kochała), który zamienił związek w piekło, a współżycie było koszmarem. Zraziła się bardzo do seksu (on był jej pierwszym i jedynym facetem) i obawiam się, że ta trauma będzie mocno ciążyć na jej przyszłym związku (ja byłem z nią związany przed tym facetem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×