Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fatamorrgate

czy ja jestem jedyna z ktora facet zerwal przez milczenie?

Polecane posty

o kurde! czyli nie jestem sama?! :D moj nic nie lepszy, lat 35, zniknal z dnia na dzien, nie odzywa sie ponad 3 miesiace... a mowił ze kocha, dran i gnojek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samo
Mój ex kiedyś zrobił tak samo i do tej pory nie dowiedziałam się dlaczego. Błagałam o wyjaśnienia, o to by przynajmniej odebrał telefon a on NIC, zero reakcji... Do tej pory nie mogę zrozumieć jak można kogoś potraktować w taki sposób, nie odważyć się prosto w twarz powiedzieć dlaczego nie chce już z tą osobą być, mimo że tydzień wcześniej było wspaniale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od 3 miechow nie moge wyjsc z fazy niedowierzania :/ tez bym wolala zeby przyszedł, spojzał mi prosto w oczy i powiedział : wcale cie nie kocham czy mam inna... no przynajmniej miałabym go za człowieka z odrobina klasy i odwagi. ech dziewczyny zobaczycie ze nastepny bedzie normalny :) bez syndromu piotrusia pana, podstarzałego playboya chcacego zbawic swiat czy zwykłego tchórza i kłamcy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5465476hhgh
ja mialam tak z kolegami, super sie gadalo, pisalo maile i nagle zamilkli jak zakleci - juz nigdy nie potraktuje zadnego faceta jak normalna istote lydzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój tak samo
niedługo skończy 34 lata, mieszkaliśmy razem od 3 lat. Wziął i się wyprowadził... znikł... zabrał rzeczy... dzień po tym, jak zapewniał, że kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2,5 roku znajomości, niespełna rok razem, on34 lata. im dłużej go znałam tym częściej się obrażał. milknął wówczas najpierw na kilka dni , póżniej już tygodnie. o byle bzdury , o zwykłe pytania dot. jego zachowania w stosunku do mnie-czyli obrażał się na swoje własne zachowanie :( również obiecał szczerą rozmowę gdyby coś bylo nie tak, gdyby chcial zakończyć. były deklaracje , obietnice, plany ... pewnego dnia po prostu zniknąl. zamilkł. nie wytrzymałam i zakończyłam to. pewnie kiedyś dojdę do siebie , ale już nigdy nie będzie dobrze. już nie zaufam.za dużo tego. przelał czarę goryczy i rozczarowań. z resztą uważam że skoro facet po prostu milknie a oficjalnie niczego nie kończy-to tylko znak że już ma plany związane z inną kobietą, i nie ma odwagi się do tego przyznać. facet który mnie właśnie tak potraktował wcześniej często powtarzał takie oto zdanie \" wykończyć przeciwnika, tak aby sam zrezygnował...po co wyrzuty sumienia ...\" często stosował się do tej zasady, ale nie sądziłam że i w stosunku do mnie ją zastosuje...tak postępują tylko oszuści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaguarr
Ciekawy temat, tak jak już ktoś wcześniej napisał, wszystko zależy od cywilnej odwagi , przyznania się do swoich zamiarów lub istniejących już czynów..!WOBEC partnera/partnerki. Pytanie : Jak rozkochać w sobie kobietę, której na mnie zależało ( rok związku, fascynacja, żar namiętność, akceptacja dziecka ) gdzie nagle pojawia się dawna miłość, ktoś walczy , zdobywa ponownie ( przez moje zerwanie , wycofanie się dobra jej szczęścia ) Pozostaje ból, smutek, gorycz i głupia nadzieja, gdyż postanowiliśmy bym był gdzieś obok.. ....CZY ISTNIEJE COś TAKIEGO JAK PRZYJAżń PO MIłOśCI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg2491201
bez przesady.. kobiety nie sa wcale lepsze. z dnia na dzien, bez wyjasnienia, bez powodu. A gdy sie widzimy to tylko sie usmiecha. Nie chce mi sie z nia gadac za takie frajerskie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy istnieje przyjażń po miłości???hmmm..chyba tylko w przypadku gdy ta miłość już dawno wygasła , jak i wszelkie jej objawy. poza tym to nie była jednak miłość z jej strony skoro zamieniła ciebie na \" dawną miłość \" dla niej pewnie to było jakieś zauroczenie , chwilowa fascynacja, a kto wie , może tak jak ja byłeś tylko takim plastrem na rany ;( nie ma sensu rozkochiwać w sobie kogoś kto już raz podjął decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz.................
Dziewczyny, a czy mieszkalyscie z tymi facetami??? Bo jesli nie, to czemu nie pojdziecei do nich osobiscie, zeby sie rozmowic, zamiast wydzwaniac, czy pisac sms-y???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiście nie mieszkałam z nim. chcialam jednak bardzo porozmawiać. pytalam czy możemy porozmawiać , prosiłam o rozmowę-moje prośby były ignorowane. bez odpowiedzi. próbowalam więc zadzwonić aby poprosić go o rozmowę-nie odebrał telefomu... nie pojadę i na siłę nie zmuszę do rozmowy kogoś kto ma mnie w d...e i cieszy sie w najlepsze z tego że już ma mnie z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie odejscia są podłe
wystarczyłoby jedno słowo, kartka ze odchodzę, cokolwiek co potwierdziłoby, że to zerwanie chłopak mojej najlepszej przyjaciółki pojechał do rodziny do krakowa. (ona tej rodziny nie znała dobrze). Kontakt się urwał. Smsy, telefony - nic. Przez miesiąc odchodziła od zmysłów, wiecznie trzymała komórkę, wolałaby juz wiedzieć, że po prostu z nią zerwał, niż żyć w takiej niepewności. Półtora miesiąca później jego siostra odezwała się do niej. Mieli wypadek samochodowy, z 4 osobowej rodziny przeżyli tylko ona i ojciec. W tej sytuacji nikogo nie obwiniam, stała się tragedia. Tym bardziej jestem przeczulona na taki zanik kontaktu, spodziewam się najgorszego. Ale jak myślę, że podobne emocje może kobiecie zafundować jakiś żałosny dupek bo wstydzi się jej powiedzieć że to koniec, to mnie krew zalewa. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie odejscia są podłe
dlatego wszystkich facetów ostrzegam - jeśli są takimi tchórzami, to może być nawet pierdolony sms że to koniec. Ale jak znikną bez słowa - to nie mam pojęcia co się dzieje, i będę robić wszystko, żeby to wyjaśnić - pojadę do domu, rodziny, do miejsca, w które wyjechał. Bo równie dobrze coś mogło mu się stać, a podobnie jak przyjaciółki nikt nie poinformuje od razu dziewczyny, z którą "byl tylko pol roku przeciez" np :O Jak sie spakuje, zostawi kartke ze odchodzi i zniknie nad ranem - uszanuję, popłaczę, ścigać go nie będę. Ale w sytuacji w której po prostu nagle urywa się kontakt, mam zamiar za wszelką cenę dowiedzieć się, co jest grane. Bo, jak niestety wskazuje przypadek mojej przyjaciółki, różne rzeczy się zdarzają niestety. A ja mam prawo wiedzieć na czym stoję i nie umierac z niepewności i strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś pewna mało inteligentna osoba powiedziała mi że mam być cierpliwa...bo milczenie jst złotem i powinnam czekać... żałosne to co powiedział. bo owszem , milczenie jest złotem , ale przemilczanie jest zbrodnią. każdy człowiek ma prawo do odpowiedzi na swoje pytanie.jeśli ktoś milczy bo boi sie powiedzieć prawdy , milczy z pychy i tchórzostwa to najlepszy dowód na to jak niskie wartości przedstawia taki czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusiula211111111
Moj zrobil tak samo,po 4 miesiacach.Najpierw moiwl ,ze zadzwoni jutro.Nie dzownil.Ja porbowalam caly zien sie dodzownic-nie odbieral.W srodku nocy pisal smsa ,ze nie slyszal teleofnu ,a teraz juz spi i pogadamy jutro.I na nastepny dzien cala historia sie powtarzala.Juz go 3 tygodnie nie widzialam..:/ Jakby nie mogl normalnie poiwedziec!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ja zniknelam i to nie ja bede chodzic i uganiac sie i wyjaśniać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paprota
mój też zjawiał sie i znikał , jak ja przestałam sie odzywac to pisal na gg puszczał sygnały , kiedy juz myslałam , ze bedzie dobrze , spędzilismy razem moje urodziny, kochalismy sie , on znowu przestał sie odzywać , kazałam mu spadać nie bde tylko jego panienka do łózia, on ze musimy porozmawiac o tym tylko mija miesiąc a on sie nie odzywa i zapomniał ze miał ze mną porozmawiac, już więcej sie nie nabiore na jego słodkie usmiech , nie bede o nie zabiegać pierdole Cie chciałes wybrałes i chuj Ci w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś1050
witam wszystkie Panie :) Jestem facetem - więc możecie się na mnie odegrać ;] Ale powiem Wam, że właśnie jakiś czas temu jedna z przedstawicielek płci pięknej zachowała się w sposób opisywany przez Was. Odwzajemniała uczucie, po czym nagle przestała się odzywać. Nice :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale zdajecie sobie sprawę
że z takimi traumatycznymi przeżyciami nie będziecie już w stanie zaufać. Będziecie kontrolować, testować, odgrywać się na każdym następnym. Wbrew pozorom faceci to czują i mało który z poważnymi zamiarami to przetrzyma i czy rzeczywiście będzie warto bo lata wam lecą. Z resztą widać, że po prostu nie potraficie sobie wybrać faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalia86
wszystkiego nie czytałam, ale też miałam taki przypadek. któregoś dnia nie odezwał sie i tak już zostało. potem po kilku miesiącach jak się odezwał to ja juz miałam inny numer, wiem że sie odezwał od osoby która miała potem mój nr. tacy faceci to dranie, nic więcej. wszpółczuję wszystkim kogo coś takiego spotkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PalilaD21
hej, przeczytałam wszystkie komentarze i widzę że nie jestem jedyna ;/ mnie potraktowano już tak dwa razy, osobiście bym wolała tą prawdę, bądź co bądz bolesną ale to zawsze prawda, a nie zamartwianie sie czy coś mu się stało, czy znalazł inną, itp domysły z tą prawdą lepiej sobie poradzić niż żyć ciągle z nadzieją że jeszcze kiedyś ten men się odezwie :( ale tacy są faceci, to zachowanie dotyczy szczególnie ich i świadczy o braku odwagi, tez nie lubię uogólniać (bo panowie tez mieli takie sytuacje), ale każdy facet którego do tej pory spotkałam zachowywał się później jak frajer ;/ widocznie jestem takim magnesem na frajerów :p nic tylko olać, ale i to przychodzi cięzko trudno jest potem zaufac nowemu mężczyźnie ;/ pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam wyrzutów
Dla odmiany napiszę Wam, że to ja zerwałam kontakt przez milczenie. Chłopak ewidentnie chciał mnie tylko przelecieć. Jestem suka i mam wyczuloną intuicję na tym tle. Pózniej to potwierdziłam u znajomych zaliczał panienki jak leci. Zadzwonił jeden raz, pózniej 1 sms. Naprawde szkoda było dla niego czasu i kasy na rozmowę dlaczego. Niech k ...utas mysli dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chamy i prostaki
jesteś z takim jakiś czas, myślisz że go znasz, a tu okazuje się że zrywa przez telefon, maila, czy też w ogóle nagle milknie, zanika bez śladu, zapada się pod ziemię. 30lat a zachowanie gorsze niż u niejednego 15latka. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flirty thirty
DO nie mam wyrzutow: tez tak kiedys zostawilam faceta bo na 2 randce juz bral sie za calowanie i pytal kiedy przejdziemy do nastepnego etapu.... Do tego uwazal sie za bardzo religijnego. Pozegnalam sie z nim grzecznie powiedzialam do nastepnefo razu i ...wiecej sie nie odezwalam. Mam zero wyrzutow sumienia, chociaz opinie mi w srodowisku podkopal strasznie ale mam to w glebokim powazaniu. Nie bede sie babcion koscielnym tlumaczyc czemu takiego porzadnego chlopca (mial 33 lata) nie chcialam. Ale to inna historia. DO wszystkich tych, ktore zostaly zostawione w tak podly sposob tzn. bez wyjasnien po dluzszych zwiazkach: mialam podobne doswiadczenie po zwiazku trwajacym prawie 3 lata (gorzkie to bylo doswiadczenie bo szkoda ogromnie nie tyle tego zwiazku co czasu, ktory mogl byc spedzony w bardziej pozyteczny sposob...). Z ta tylko roznica, ze moj byly nie tyle zerwal kontakt przez milczenie ale przez nagla zmiane swojego stosunku do mnie (a bylismy juz zareczeni). Wyjechal do innego kraju na rok i regularnie do mnie dzwonil z ta roznica, ze nagle zaczal mnie traktowac jako kolezanke albo znajoma! Zadnych rozmow o wspolnej przyszlosci, zadnego czulego slowka, po prostu opowiadal mi o swoich sprawach zawodowych i radzil sie mnie tylko w tych kwestiach. Moje pytania na temat tego co sie dzieje bezczelnie ignorowal albo odpowiadal wymijajaco: np 'wiesz jestem taki zmeczony i musze sie skoncentrowac na pracy, prosze pogadajmy o tym kiedy indziej". Az wreszcie sie skapowalam, ze 'kiedys' nigdy nie nadejdzie i po prostu dalam sobie spokoj. Nie bede tu opisywac jak sie czulam bo to chyba oczywiste. I tak po tym calym doswiadczeniu, po tym jak to wszystko przemyslalam i zobaczylam swoje bledy (z perspektywy czasu dopiero zobaczylam, ze byly oznaki tego, ze facet nie jest do konca dojrzaly /powazny) dzialam wedlug nowych zasad, majacych na celu szybkie rozpoznanie sie na motywach i stopniu dojrzalosci drugiej osoby do ewentualnego powaznego zwiazku. I tak: 1. jezeli widze lub czuje przy pierwszym spotakniu, ze cos mi nie odpowiada w facecie, nie daje mu drugiej szansy. Po prostu nie ma drugiego spotkania i tyle 2. Nie pozwalam sobie na prawienie komplementow lub daje odczuc, ze nie znosze podchodow tego typu. Komplementy sprawaija mi przyjemnosc tylko wtedy jezeli osoba mnie juz zna na tyle, zeby mogla rzeczywiscie cos milego na moj temat powiedziec. A i wtedy jestem ostrozna co do motywow wypowiedzianego komplementu. Najwiekszym komplementem jest nie to, co ktos mowi, ale jak sie w stosunku do mnie zachowuje tzn. czy mnie szanuje jako osobe i kobiete. Komplementy typu: 'swietnie sie z toba rozmawai' albo 'ladnie wygladasz' nie sprawaija na mnie zadnego wrazenia. 3. Staram sie nie mowic za duzo na swoj temat i nie przedstawaic swojego swiatopogladu zaraz na poczatku znajomosci (jak facetowi zalezy zeby ciebie przeleciec to wykorzysta to do tego, zeby pokazac siebie jako osobe, ktora moze sie swietnie wpasowac do twojego stylu zycia i twoich wartosci) 4. Nie ma mowy o zadnym flirtowaniu na pierwszych randkach albo insynuacjach, niesmacznych zartach - to osmiela faceta i trudno potem wrocic na utracona pozycje (nie bede obcemu facetowi mowila o swoim temperamencie, upodobaniach itd. chociazby w zartach) - jak zada sobie trud zeby mnie poznac pomimo tej pozornej bariery ktora stawiam na poczatku wokol siebie to sie facet milo zdziwi ..he he.. a jak nie to niech znika z mojego zycia jak najpredzej 5. Nie udaje osoby, ktora nie jestem (Boze, jak ja kiedys duzo czasu spedzalam na to,zeby mnie ludzie lubili - ze swietnym skutkiem zreszta, ale kosztem swoich wartosci :( 6. Jedna z najbardziej istotnych rzeczy: nie daje facetowi zadnych widokow na to, ze w szybkim czasie poznamy sie 'blizej' - to pozwala na naturalna selekcje gosci, ktorzy maja nadzieje, ze szybko skonsumuja nowa znajomosc a nie od dzis wiadomo ze: 'latwo przyszlo, latwo pojdzie"... Jako kobieta po 30 zdaje sobie sprawe, ze strona fizyczna nie jest tym atutem, ktory pozwoli na utrzymanie mezczyzny 'przy sobie' (no oczywiscie zalezy jakiego mezczyzny szukamy, ja raczej szukam kogos 'na powaznie'). To raczej wartosci ktore soba reprezentuje i poszanowanie samej siebie powinny byc tymi aspektami, ktore beda sprawialy, ze jakis pan bedzie chcial byc ze mna i budowac wspolna przyszlosc. a strona fizyczna to taki lukier na caistku ;) 7. Moja ostatnia ale rowniez wazna zasada jest: 'nie podejmowac zadnych krokow z powodu desperacji bycia osoba samotna' Kiedys mowilam sobie, ze lepiej bys sama niz cierpiec w nieudanym zwiazku/malzenstwie - ale nie wierzylam w to. Teraz nauczona doswiadczeniem, naprawde w to wierze. Nie uzalezniam swojego szczescia od bycia w zwiazku i to naprawe dziala!!! zlosliwe uwagi otoczenia w tej chwili po mnie splywaja.... (dawniej to i sie poplakalam jak mi jakas mila ciotunia przygadywala o staropanienstwie). Ach, zebym ja wiedziala to wszystko wczesniej.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mialam po 2 miesiacach ' chodzenia ' . jak mielismy po 18 lat. zaczelam sie domyslac pewnych rzeczy , myslalam ze cos mi zrobi ale nie. i dobrze ze tak to sie skonczylo, ale jakby po kilku latach porzadny facet mi odwalil taki nr to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My pokłócilismy sie przez smsy . Mija 2 tydzien .milczymy obydwoje .i tak sie to skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo sie pewnie napraszalyscie. jak facet sie przestaje odzywac to po cholere te gadki co sie stalo, odezwij sie itd? Jak nie to nie, same robicie z siebie desperatki, a potem sie dziwicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze mną własnie "zerwał przez" milczenie, a jak ja sie skontaktowałam z nim to nie zbył. Także teraz ja zamilknę tym razem na zawsze, to d**ek i tyle, inaczej go nie potrafię nazwać. Wykorzystał mnie, a jak mu sie znudziłam to ma mnie gdzieś. A niech się kiedykolwiek odezwie to ja go oleję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mnie tak facet przestal się odzywać nagle po kilku spotkaniach. Po roku odezwal sie... po jakimś czasie wyszła na jaw prawda, że miał wtedy dziewczynę i "nie chciał wyjść na dupka ani jej ranić"- więc wolał zranić mnie... ale po pół roku i tak ją zostawił, żałował niby, że ze mną przestał się kontaktować i chciał odnowić kontakt.. także za takim nagłym zerwaniem kontaktu zawsze stoi jakas inna (która juz mial wczesnej albo którą dopiero poznał), ewentualnie tchorzostwo, gdy chce zerwac, a boi sie tego powiedzieć wprost (zostawia sobie otwartą furtke- kiedys moze odnowić kontakt i naklamac, że np. telefon mu sie zepsul i stracił kontakty- tak jak to było w moim przypadku (wtedy jeszcze nie powiedzieliśmy sobie, gdzie mieszkamy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×