Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agula-kruszyna

nie szukam sensacji..tylko sie boje...

Polecane posty

jak w temacie...nie szukam sensacji...nie chce wywolywac oburzenia,ze zeruje na krzywdzie innego dziecka..sama jestem matka..i temat szczepionek wraca do njie jak bumerang..odwleczona szczepionka na swinke rozyczke i odre..nie wiem jak dlugo..z poczatku czulam w \"srodku\"siebie,ze to nie dla mojej corki..ze jest to zle..pozniej poczytalam ..duzo..i teraz utwierdzam sie ,ze dobrze zrobilam nie szczepiac jej..ale wiem jakie sa nasze \"nakazy szczepionkowe\"...ze kiedys bede musiala ja zaszepic..wiem..napewno masa mam powie,ze zaszczepily i nic sie nie stalo...tak jak i w tej smutnej opowiesci...rodzina Martynki znalazla sie w tym znikomym procencie ,dla ktorych szczepionka okazala sie najgorszym...prosze wypowiedzcie sie..co sadzicie o szczepieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie zaszczepiłam syna na odre świnke rózyczke...boje sie i już, mieszkamy w UK a tutaj mozna odmówic szczepienia...lekarka tylko powiedziała że jak sie zdecydujemy kiedykolwiek to zawsze mozemy zaszczepić, ale wątpie czy kiedykolwiek to zrobię. Inne szczepienia robilismy normalnie (równiez pneumokoki i maningokoki). Co to za historia z ta malutka Martynką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sie bałam
Ale zaszczepiłam przekonana przez lekarza, ze równiez nie szczepiąc wiele ryzykuję. Na szczęscie wszystko jest dobrze.ALe bałam sie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agula balam sie jak jasna cholera. przepytaląm wszystkich w przychodni... 2 miesiace odwlekalam wreszcie zaszczepilam- w czwartek... mala jak narazie super. zero zandych zmian itd... nie bylo zadnych odczynow poszczepiennych typu gorączka itd... prawda jest taka ze kazdy lek ma jakies skutki uboczne i podasz nieraz zwykly nurofen i cos sie stanie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakiej Martynki
Piszesz o Martynce ... z jakiej opowieści?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również szczepiłam i jestem za szczepieniem. Uważam że nigdy nie wiadomo co może nas spotkać.Również dobrze rodzice dziecka mogli nie szczepić i też by spotkała ich tragedia. A skąd wiadomo że to po szczepieniu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd
Nie zaszczepiłam mojej córki na świnkę - efekt powikłań swikowych - całkowita głuchota do końca zycia, jeszcze usłyszałam, że córka ma szczęście bo tylko głucha na jedno ucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agula martynka dostalą blonnice tezec krztusiec a nie mmr czy tam priorix... okropne :( poprostu rycze jak czytam takie rzeczy :(:( ale to niestety sie zdarza... nie rozumiem tylko jak ktos pisze "zaszczepilam na wszystko tylko nie mmr (priorix)... " bez sensu. to albo nie szczepic na nic bo boimy sie odczynow poszczepiennych albo sczezpimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani..no tak ..wszystko ma skutki uboczne..ja wiem,ale nurofen podajemy jak sie cos dzije!!i sa wskazania...a szczepionka?zeby nie zachorowalo dziecko..a ja chcialabym aby Kasia przeszla rozyczke jako dziecko..czy swinke a nawet odre..i bedzie miala uodpornienie..a po szczepionce nie ma odpornosci na cale zycie..zreszta 13 letnie dziewczynki szczepia powtornie na rozyczke...ja bym zaszczepila ale oddzielnie..na kazda z nich ale osobno..ale ponoc u nas nie ma takich... inezhh..dobrze miec taki komfort psychiczny ze nie musisz..mnie wlasnie czeka rejestracja w nowej przychodni i tysiac pytan dlaczego nie szczepie???i nerwowych sytuacji i straszenia sanepidem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agula tylko wiesz szczepionka nie powoduje tego ze twoje dziecko sie nie zarazi! ona tylko powoduje to ze jak sie zarazi to bedzie lagodniej przechodzilo chorobe i jest mniejsze prawdopodobnienstwo ze wystapią powiklania... kiedys byl program na tvn o chlopczyku ktory umarl na odre czy ospe nie pamietam juz... mial 4 latka... zarazil sie i powiklania byly takie ze nie przezyl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakiej Martynki
dawno temu czytałam tę historię, smutne, jak wszystkie inne z tej strony:( TAk naprawdę ryzyko jest czy sie szczepi, czy nie, trzeba dobrze przekalkulowac za i przeciw, pomyslec i poszukac info, czym wieksza krzywde zrobimy dziecku. Pamietaj, ze chlopic ktory zachowuje na swinke moze byc w efekcie tej choroby bezplodny w doroslym zyciu ... a takich "perełek" znajdziesz wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz przeczytałam ten artykuł. Smutne to i niesprawiedliwe....zresztą śmierć dziecka nigdy nie jest sprawiedliwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja szczepilam syna na odre swinke i rozyczke choc wtedy bylo to szczepienie dodatkowe i trzeba bylo za nie zaplacic ale jak sie dowiedzialam ze jednym z czestych powiklan u chlopcow po swince jest zapalenie jader i w konsekwencji nieplodnosc to stwierdzilam ze jednak warto zaszczepic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wlasnie lepiej ze chlopiec choruje na swinke jako dziecko wlasnie niz jako dorosly!!!wiem..wszedzie czai sie niebezpieczenstwo...dlatego pytam..szukam..chce znac zdanie innych...dziekuje wam bardzo e wogole zabralyscie glos..i tak normalnie bo ostatnio piszac na kaffe spodziewac sie mozna tylko wyzwisk i nasmiewania..i tak ciezko jest niektorym normalnie rozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agula teoretycznie to jest ze musisz zaszczepic. w praktyce jest tak ze jak nie zaszczepisz to nikt nic ci nie zrobi. pytalam o to lekarki... ale z tego co ja sie dowiedzialam to wynika ze im wiecej sie siedzi w necie tym wieksza panika poxniej... a w necie sa rozne inf... niekoniecznie prawdziwe... pytalam lekarzy o to szczepienie, pytalam pielegniarek itd i wszyscy twierdzą "szczepić"... gosc ktory u nas w szkole uczyl "biomedyki" - lekarz tez stwierdzil "szczepic... a nie mial w tym zadnego interesu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakiej Martynki
Ja natomiast nie chciałabym ,zeby moje dziecko przechodzilo swinke, rózyczke, czy odre. Ba! Ale wiadomo, zycie jest zyciem. Óznie moze byc , a jednak szczepienia powoduja, ze te przeciwciała juz są i od razu atakuja wirusa, dzieki czemu choroba nawet jak si epojawi, to bedzie miala łagodny efekt. JA np. jako dziecko chorowałam na rózyczke, byłam wysypana głównie na buzi, mimo to w wieku 14 lat zaszczepilam sie ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo wszystko uważam że tak nie ma co tego podchodzić.Owszem zdarzyła się tragedia.Ale ze szczepieniami to jak wygrać los na loterii.Taka prawda.Nie zaszczepimy to również możemy dziecku zrobić krzywdę ,zaszczepimy również.I które z tych działań będzie mniejszym złem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie Pricpolo...dlatego pytam,,szukam..i caly czas sie zastanawiam..tym bardziej ze corcia skonczy dwa lata w sierpniu..i ponoc dziecko dwuletnie ma wiekszy uklad odpornosciowy i lepiej radzi sobie z szczepionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Oczywiście wracam jak bumerang hehehehe-na takie tematy:P Do kolezanki pomarańczowej \"Jaka Martynka\" Przyznam,że dziwi mnie fakt,iz przeszłas różyczke-a później Cię zaszczepiono:/Przecież to nie ma sensu:O A może nie poinformowałas lekarza o tym,że juz przechorowałas rózyczkę,albo szczepiono Cie na cos innego ,a mineło tak wiele czasu,że nie pamiętasz dokładnie??? Ja np.nie pamietam tych szczepien...no ale to z racji wieku heheheh;) Ja moje starsze dziecko szczepiłam MMR i jest ok.Ale nie wiedziałam o tych powikłaniach-nie było jeszcze wtedy tak szerokiego dostepu do internetu-wiec wiedza moja była na ten temat znikoma. Teraz nie szczepie dzieci. Młodsza córka w lipcu bedzie miała 2lata i nie ma szczepien.Ostatnie było kiedy miała 6m-cy. Narazie nikt nas nie nęka,nie dzwoni w tej sprawie. Nie szczepie,bo się boję.Może gdybym miała zdrowe jak rydz dziecko o własciwych parametrach...ale w obecnej sytuacji...nie:( Dziecko nie jest do końca zdiagnozowane.Nie wiemy dlaczego jest taka malutka(9400g i 81cm wzrostu)-dlaczego więc mam jej jeszcze dokładac taką dawkę szczepionek na tak małe ciałko:( Kocham moje dzieci nad swoje własne zycie i boje się o nie każdego dnia... Taki to mój wybór❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kafelek, ja byłam chora na różyczkę 2 razy, raz w niemowlęctwie a drugi raz pól roku po porodzie całe szczęście, że mnie w ciąży nie dopadła, też mi się zdawało, że odporność jest na całe życie, a tu guzik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różyczka to w sumie wcale nie choroba, nie wiem po cholerę na to szczepią dzieci, wystarczyłoby dziewczynki w wieku 14 lat i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka. Słyszałam o takich przypadkach-nawet i z ospa;) Tylko,ze nie powinno sie szczepić na choroby,które już sie przebyło-rozumiesz o co chodzi???Bo to bez sensu. Ale to,ze zdarzają sie przypadki kolejny zachorowań w ciagu jednego zycia-to wiem. Rafinka. A moze Ty po porodzie dostałaś wysypki od żarcia szpitalnego,a oni Ci wmówili,że to rózyczka heheheehehe:D Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, raczej nie :D żarcie szpitalne było dobre, szczególnie grochówka dzień po porodzie :D ale poważnie, mój mąż przyniósł różyczkę i zapowietrzył całą rodzinę, ją ciężko z czymś pomylić, bo krostki pokazują się pod wpływem ciepła, mnie i córkę wysypało w ten sam dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego uważasz, nie powinno się szczepić na choroby, któe się przechorowało? Wyczytałam gdzieś w necie, że zachorowanie na różyczkę nie daje odporniści na całe życie. No to rozsądniej się przed ciążą zaszczepić. Ja wcześniej nie wiedziałam, że mogę drugi raz zachorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz to zastanawiam sie co jest lepsze wiedzieć więcej niż mniej??? I tak i tak nie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby jeszcze ta wiedza byla sprawdzona :(:( a tu taka dupa czlowiek cos przeczyta przejmuje sie a nie wie ile w tym prawdy... a naprawde net to wielki stos prad i bzdur i cos co wydaje sie przekonywujace realne prawdziwe itd moze okazalac sie bujda na resorach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×