Moja historia.

Witam. Chciałbym opowiedzieć Wam, jak może się zmienić życie pod wpływem kogoś, kogo nawet dobrze nie znacie. Mam potrzebę opowiedzenia tej historii. Jeżeli zechcecie posłuchać, będzie mi miło. Jeżeli nie - trudno. Mam prawie 28 lat, za 10 dni są moje urodziny. Spędzę je wśród przyjaciół. Dostanę życzenia mailem, smsem. Dadzą mi prezent, kto wie, może nawet będę się dobrze bawił. Ale też wiem, że będę się czuł tak samotny, jak ostatni człowiek na umierającej planecie.

i co w zwiazku z tym?

ja chcę posłuchać

no gadakj dalej ja poczytam

no dawaj, może pojawi się chociaż jedna oryginalna wypowiedź wśród tego całego kafeteryjnego łajna :P

A czy nie zastanawiałeś się czasem że może właśnie nie jest pisane bycie Ci z kimś ??Może masz jakiś inny plan niekoniecznie z tym związany.

Podziel się z nami :)

no ale jak moze sie zmienic zycie pod wplywem kogos, kogo nawet nie znamy..??

Banalny to miało początek. Na ziemi, której pył noszę na swoich butach, zieleń jest przelotnym ptakiem, podobnie jak czysta biel zimy. Najdłużej pozostają czerń, różne odmiany ochry i brązu. I tak jest ze mną - przytłaczają mnie czerń i szarość, chodzę zawsze wpatrzony w ziemię, a gdy czasem podniosę wzrok, patrzę z roztargnieniem, jak w mgłę, która unosi sie nad bagnem jak siwy dym ze starego mielerza. Dlatego, tego dnia - dokładnie dwa lata temu - gdy przed moimi oczami pojawiła się intensywna czerwień, zatrzymałem się w pół kroku i w zamyśleniu powędrowałem wzrokiem w górę, od krwistoczerwonych bucików, przez zgrabne łydki, kraciastą spódniczkę i obcisły popielaty sweterek, opinający dwie jędrne piersi, po głęboki błękit oczu należących do dziewczęcej twarzy o zadartym nosku i gładkiej, świeżej cerze. Oczy te wpatrywałysię we mnie z uwagą i jakby nieufnością. Dziewczyny o takiej urodzie dotąd mijały mnie bez słowa, brzydsze zresztą także. Dlatego przyzwyczaiłem swój wzrok do ziemi. Nie jestem przystojny.

przegrałeś życie kolego

pisz dalej nie każ czekać, piszesz intrygująco

w telegraficznym skrócie za 10 dni będe miał 28 lat i nie mam dziewczyny, a przegrałem bo nie jestem przystojny nic nowego

Już pisze dalej. Pozwólcie mi zebrać myśli, to moja pierwsza "publiczna" wypowiedź od długiego czasu. Po prostu chcę to z siebie wyrzucić.

Pierwszy akapit - świetny, ale drugi brzmi już jak wstęp do zwykłej, erotycznej historyjki...Ehhh:O

...

Myślę, że to była długa chwila, kiedy stałem bez ruchu jak wkopany w ziemię żelazny słup. Ale nie liczyłem wtedy minut. Dla mnie czas się zatrzymał. Patrzyłem na nią. Wtedy zapytała - "czego się gapisz"? W kącikach jej oczy widziałem wesołe iskierki, na chwilę przykryła rzęsami oczy i odkryła, mierząc mnie bezczelnym spojrzeniem od stóp do głowy. Wargi wykrzywiła w uśmiechu i uśmiechnęły się też jej oczy. - Nie wiem - odpowiedziałem szczerze i głupio, jak zawsze w takich przypadkach. Nigdy nie wiedziałem co powiedzieć, żeby dziewczynom sie podobało. - Chyba mi się podobasz

Nie masz racji, Hakuna. A zresztą może i masz, sam nie wiem. Myślałem, że będę potrafil ocenić to z perspektywy czasu, ale nie. Nadal nie wiem, co tak naprawdę wydarzyło się tej nocy, której podwójna rocznica upłynie za dokładnie 10 dni...

a co to skryta miłość ? człowieku ogarnij się , nie żyj w świecie iluzji i złudzeń

ROMANTYK...NICE:-)

- Podobam ci się? - zapytała i nagle zrobiła krok do przodu. Stała teraz na tyle blisko, że czułem delikatny zapach jej włosów i skóry - zapach kobiety. - Mieszkasz w pobliżu? Stałem się nagle czujny jak stary odyniec, któremu wiatr przyniósł woń niebezpieczeństwa. - Nie - odparłem nieufnie. - W ogóle nie jestem stąd, przyjechałem tylko na spacer, bo tu jest mało ludzi. A ty co tu robisz? Spojrzała badawczo spod grzywki. Rozchyliła usta - miała piękne, duże usta - i powiedziała: - Przyszłam tu po to, żebyś zrobił mnie kobietą.

I...NIECH ZGADNĘ...KOCHALIŚCIE SIĘ NA PLAŻY, PRZY ŚWIETLE KSIĘŻYCA I....PIACH MIELIŚCIE DOSŁOWNIE WSZĘDZIE:D

przygłupie opowiadanie erotyczne z jeszcze głupszewj strony zobaczymy, kto pierwszy znajdzie

Witam. Zasnąłem wczoraj.... teraz zjem śniadanie...