Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyślona-zatroskana

Byłam za dobra dla faceta...a teraz się to mści...

Polecane posty

Gość zamyślona-zatroskana

Zwracam się do przedstawicielek płci pięknej. Czy Wy też tak macie w swoich związkach? Zacznę może od tego, że jestem szczęsliwie zakochana, a jesteśmy razem od paru lat. On jest dla mnie dobry, kochany i wogóle, ale mam wrażenie, że przyzwyczaiłam go do dobrobytu i trochę mu się od tego w tyłku poprzewracało. Nauczył się, że zawsze ugotuję pyszne jedzonko, jak poprosi o cokolwiek to wie, że wykonam...a On, coż...jak ja o coś proszę to czasem zapomina, a jak zwracam mu uwagę, że mógł nie obiecywać że to zrobi to się wkurza. Jest wiele przykładów na to, ze czuję że muszę coś zmienić. Postawić się, zasługuję na to by mnie lepiej traktować! I tu moje pytanie, czy miałą któraś podobny problem? Jak go rozwiązałyście? proszę tylko nie piszcie, zem am go rzucić w diabły bo to nie jest rozwiązanie. Chcę po prostu oduczyć go tej pewności, a nie wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga ...
typowe ... norma ... Zapracowałaś sobie na to sama ... Jak niestety większość kobiet .. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfvsd
Więcej pamiętaj o swoich potrzebach i nie popisuj się przed nim jaką to jesteś idealną i taką dobrą dla niego osobą a reszta sama ci wyjdzie. Pięć pięćdziesiąt się należy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam tak samo
tylko ze ........a szkoda gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
kilka razy nie dotrzymaj słowa, nie gotuj itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj lipa...ja sama czesto gotuje obiady, i sprawia mi to tymbardziej przyjemnosc jak widze gdy moj partner wcina ,az mu sie uszy trzesa. Smakuje mu i dla mnie to satysfakcja. Ale stwierdzilam, ze tak byc stale nie moze i czasami on mi robi obiad. Nie mozna pozwolic wejsc sobie na glowe! Sluchaj nie szykuj jakos drastycznych zmian ...tylko matoda malych kroczkow moze byc skuteczna. Tzn ...zacznij od tego ze zrobisz np kotlety i niby czegos zapomialas wyjdz do sklepu a mu kaz obraz ziemniaki! I tak sukcesywanie robic..albo popros go do kuchni by ci pomogl przy robieniu surówki. Niech usiadzie daj mu deske, warzywa i do roboty. U mnie to skutkuje, tylko ja go nie zmuszam a umiejetnie prosze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj na niego namiary
trzeba ostrzec chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfvsd
ja tam mam inną metodę, jak chcę, to robię obiad, jak mi się nie chce, nie robię dojrzali i silni jesteśmy to z głodu nie umrzemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dobra znajoma wcale nie ma dwoch lewych rak do gotowania bo nie raz mialam okazje zasmakowac jej obiadkow i byly pycha! Ale przy narzeczonym utrzymuje ze nie potrafi gotowac i stale gdzies w restauracjach sie stołuja.Jak widac zdarzaja sie i tacy faceci ktorym to absulutnie nie przeszkadza... A Ci co maja obiadek podany przed noc..potem naczynia zabrane sprzed nosa i umyte maja raj a ziemii i same go do tego stopnia przyzwyczailysmy ze facet uwaza ,ze tak ma byc i innej opcji nie ma! Maja raj na ziemii a tak naprawde mysla ze to normalka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona-zatroskana
Ostatnio wymyśliłam, że ja będę gotowała a ON zmywał. Oczywiście się roześmiał a ja coż...ugotowałam, zjedliśmy i...poszłam sobie do łazienki, później coś poczytać...wróciłam po 0,5 godz do kuchni a tam...czyste talerze w suszarce. Więc jak chce to potrafi...jestem tak zmobilizowane, że postawię tego swojego "księcia" do pionu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga ...
Heh ... to takie typowe ... A ja gotuje, kiedy mi się chce (czyt. rzadko) i wtedy mój pan czuje się jak król ... :P W tym wszystkim trzeba pamiętać głównie o sobie ... a resztę czasu dla niego ... Każda, która się poświęca musi potem tego żałować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga ...
Może to brzmi dziwnie ... ale egoizm poplaca ... i sie sprawdza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam chłopaka, który sprzątał i gotował (dodam, że zajebiście), ale potem mi się zbuntował i głodna chodziłam, buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona-zatroskana
anndra gdzie Ty znalazłaś taki "egzemplarz"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
ja mialam jeszcze gorszego, nie robil w domu totalnie nic, nie sprzątał, nie gotował, nie prał, nie wykonywał nawet żadnych męskich prac typu przybicie półki, potem to juz nawet nie pracował, za to uwazał że to wszystko "należy do kobiety". Nie mył naczyn (mimo że gotowałam). Raz się zbuntowałam, wyjechalam na kilka dni do rodziców, wrocilam, a... w domu syf, naczynia w zlewie zasoprupiałe od resztek jedzenia, nie zrobił NIC! Całymi dniami grał w gry. Buntowałam się, nie robilam obiadów, to dzwonił na skargę do moich rodziców że cyt "jestem kiepską gospodynią". Itd itd..... Mój Boże, jakie to szczęście że juz z nim nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj gotuje bo lubi ..ale zeby posprzatac jako-tako po sobie ......a gdzietam !!!!!!! bedzie zwlekal odkladal na pozniej az mnie wkurwi i posprzatam za niego taki chytry koles :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona-zatroskana
sdf kurcze to ten Twój to faktycznie straszny przypadek. Mój męskie domowe roboty wykonuje, bo jak coś jest zepsute to mówię mu z miną małej kobietki, ze coś się popsuło i nie umiem naprawić to nabiera powietrza w pierś i idzie naprawić. Nawet słoiki mi otwiera z dumą - mówiąc, że on taki silny jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
Ja tez tak robilam - ze smutną minką że się coś popsulo, albo żeby coś przybił, zawiesił, to mial staly teskt. "Nie lubię gdy się mnie zmusza. Jak mi o tym mowisz, to ja tracę ochotę żeby coś zrobić. Dopiero gdy mi samemu zacznie to przeszkadzać, naprawdę. No i muszę mieć wtedy dobry dzień". Jakieś półki, lustra itd leżały u nas tygodniami na podłodze, bo Król wiecznie "nie miał dobrego dnia". Raz nawet napisałam markerem na dużej kartce co ja mam robić, a co on, a podział był nierowny, ale chcialam go zachęcić. Np. za to że ja poprasuję jego ciuchy, on musi wynieść śmieci. Nie potrafił zrobić nawet tego. Śmieci się przewalały obok pojemnika w kuchni, gniły i śmierdziały, az w koncu musialam robić to sama. Obecnie jestem z chłopakiem który gotować nie potrafi, za to wcina wszystko co ja mu zrobię. Szczerze to nie mam nic przeciwko, mogę robić obiady jemu do konca zycia, pod warunkiem że bedzie podział obowiązków. Do jego obowiązkow należą m.in. zakupy spożywcze, męskie prace, pomaganie mi przy sprzątaniu itd. I od czasu do czasu zrobi śniadanie lub kolację (z reguły zwykłe kanapki, ale to już zawsze coś).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
No ale to co chcialam powiedzieć, to to że niektórych faceto nigdy się nie zmusi. To zalezy od jego charakteru i od wychowania, a nie od tego jak będzie go zmuszać kobieta. Na mojego ex nie zadziałało nic, bo mamusia go tak wychowała. Jak robilam na obiad zupę, to wieczorem był obrażony że "obiadu dziś nie było, bo zupa to nie obiad. Co ci szkodzi robić trzy dania, moja mama tak robiłą i się nie skarzyla". Jak mowilam "może jeszcze mam zmywać"? to mowil "czemu nie? moja mama zmywala po mnie i po tacie z usmiechem na ustach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo mu powiedziec
zeby wracal do mamusi, napewno go z usmiechem na ustach przyjmie... ale mnie w*ku*rwiaja takie gnoje szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gotujący i sprzątający facet - niby skarb...ALE...ja na to jedzenie zarabiałam, właściwie na wszystko inne też :D No więc kiedy nie robił już nawet tego, układ się zdecydowanie wyczerpał. Ale tęsknię czasem za tymi obiadkami, eehh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona-zatroskana
no to ten Two przypadek to faktycznie krytyczny. Coś jednak w tym jest, że facet wiele wynosi z domu, uważając, że my będziemy robić to co ich mamy. Mo jest przyzwyczajony, że mama wiele rzeczy mu zrobi. Jak sie stawiam, że przecież ma dwie prawne rączki i dwie sprawne nóźki to później słyszę na spotkaniu rodzinnym, że on taki biedny bo ja nic nie chce robić taka księzniczka jestem. Mówi to co prawda w żartach bo wie , że tak nie jest, ale mi jest zwyczajnie głupio przy jego mamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślona-zatroskana
Twój przypadek miało być... do sdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×