Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki obyczaj

czy dziadkowie kupili wam wózek?

Polecane posty

Hmm, nie wiem. Może taki zwyczaj jest. Ja bym nie chciała, mimo że moich rodziców stać na to, ale nie wyobrażam sobie mówić im mamo tato to ja chcę wózek ten i ten, kosztuje około 1600-1800 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostkarubika
Widze, ze w dzisiejszych czasach ludzie w ogole nie musza ponosic odpowiedzialnosci za swoj byt materialny. Najpierw rodzice kupuja mieszkanie, potem wyprawiaja wesele, urzadzaja mieszkanie, a potem kupuja rzeczy dla dziecka. A potem taka osoba pisze, ze sama do wszystkiego doszla:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okokokoko - ja swoim nie mowilam ze chce wozek. Nawet nie wiedzialam ze jest taki zwyczaj. Moja mama mnie poinformowala ze wozek oni bo to dziadek kupuje. ja bym w zyciu nie poprosila o nic. oni sami daja a ja im mowie ze nie trzeba, ale myslicie ze tak latwo powstrzymac zakochanych dziadkow? ;) inna sprawa ze wozek tutaj nie jest drogi. siedzenie do samochodu bylo drozsze od samego wozka (kupili to razem do kompletu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,ja nikogo nie osądzam,rozumiem ,że rodzice kupują różne rzeczy dla nowo narodzonego wnuka,bo to sama przyjemność ale wózek?To jak to jest,bo jeżeli zwyczaj to mówicie że chcecie taki czy owaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie, ja mówię np o przypadkach, kiedy dziewczyny same wybierają i potem rodzice kupują. Hmmm mi by było głupio. Ja wiem, że trudno powstrzymać zakochanych dziadków. U mnie też trudno, bo to pierwsze maleństwo w całej rodzinie, więc wszyscy szaleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jackpot, część tutaj dziewczyn pisała jaki a reszta? Też sie nad tym zastanawiam jak to wygląda. :D Ja to ejstem taka, że jakby się zapytali to bym wybrała najtańszy jaki sie da :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Binas
Uważam, ze jeśli się upierają, że chcą kupić to lepiej pokazać jaki to ma być wózek, w zakresie cenowym wyznaczonym przez dziadków, niż dostać od nich bubel i być niezadowolonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
kostkarubika, raczej napiszą, że to taki obyczaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek
u mnie rodzice a wiec i dziadkowie , ale z mej strony kupili mi wszystko! mieszkanie , urzadzili je , wyposarzyli jak było dziecko tak samo ...wprowadzili w zycie , ułatwili start

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałabym serca wyciągać od rodziców pieniędzy - nie mówię, że wy wyciągacie, ale jestem tak wychowana, czy raczej mam taki charakter, że nigdy o nic nie proszę, staram się zdobyc to sama. Kiedy byłam mała, to mama musiała wyciągać mnie na zakupy, ja nie śmiałam prosić, bo wiedziałam, zę rodzice ciężko pracują na te pieniądze, które tak łatwo wydać. Nie mieliśmy biedy, nie bylismy tez bogaci (tata żołnierz zawodowy, mama laborant), rodzice chętnie kupowali mi różne rzeczy z własnej woli, ale mimo wszystko - do dziś mam taki własnie stosunek do pieniędzy. Dlatego nie mierzę nikogo zawartością jego portfela, nie zazdroszczę innym wysokiego statusu majątkowego. Wesele opłacilismy sobie z mężem sami, za to rodzice (z obu stron) dali nam w prezencie pewne kwoty - takie, jakie mogli nam podarować. I nie ważne, że jedni dali mniej, jadni więcej - dali, bo chcieli, a nie musieli. Wyprawkę dla dziecka mam od rodziny - ciuszki, łóżeczko - większość używane i jest super :) Sami kupiliśmy wózek z komisu za pół ceny, potem nową spacerówkę i wiele innych rzeczy. Od dziadków dostajemy pieluchy dla małej, zabawki, co jest dla nas obojga krępujące, bo mój mąż ma podobny stosunek do pieniędzy, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tematu - bo niestety trochę odbiegłam - NIE POZWOLIŁABYM, żeby rodzice zafundowali nam taki drogi prezent. No, chyba że z zaskoczenia :) Teraz wszyscy pytają nas, co kupić małej na roczek - i wszystkim mówię - że paczkę pieluch lub jakieś ładne body. Tak na marginesie paczka pieluch to też przecież jakiś tam wydatek (np. dla chrzestnej, która jest studentką).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwa wozki, jeden kupili rodzice , drudzy my sami, poniewaz mieszkam za granica ten co kupili rodzice zostal w domu na czas moich przyjazdow zebym sie nie tlukla z wozkiem samolotem:) bardzo kozystne rozwiazanie tesciowie nic nie kupili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam że nie można tego nazwac obyczajem. Zazwyczaj dziadkowie chcą coś kupić droższego by odciążyć dzieci i decydują że to będzie wózek. Ale czy można to nazwać obyczajem?? Nie sądzę. My wózek kupiliśmy sami.I taknasi rodzice ciągle coś tam kupuja dla dziecka. Jednak mi byłoby niezręcznie brać od mamy wózek, kiedy stać nas na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się wydaje, ze to normalne, jeśli rodzice sami zgłaszają chęć zakupu np wózka i ich stać, to czemu nie.... myśmy sami kupowali wózek, bo naszym dziadkom akurat nie przelewa się czasami coś kupują ale z własnej inicjatywy, teściowa co najwyżej pyta na jaki rozmiar no i druga rzecz my idziemy po najmniejszej linii oporu tzn spacerówka /wozi już trzecią córkę, nigdy nie miałam głębokiego wózka// łóżeczko dostaliśmy /przydało się przy jednym dziecku, nastepne spały trochę z nami a teraz na materacach/ ubranka z różych źródeł /my, rodzina, znajomi/ tylko buty kupuję sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytając
wasze wypowiedzi, jestem nieco zaszokowana... I utwierdzam się w przekonaniu, jak wyjątkowy związek jest pomiędzy mną a rodzicami. To że macie takie problemy z przyjęciem pomocy czy prezentu w postaci wózka jest chyba wynikiem jakiś kompleksów lub nieodpowiedniego podejścia do pieniędzy własnie przez Was a nie przez dziadków którzy SAMI Z WŁASNEJ WOLI deklarują że chcieliby sprawić własnie taki prezent. Nie rozumiem też tekstów typu "byłoby mi głupio". Czy wy nie rozmawiacie z rodzicami? Czy nie potraficie być z nimi szczerzy? Czy wy nie czerpiecie przyjemności z dawania? Czy chcielibyście kiedyś, żeby wasza córka odmówiła wam przyjęcia takiej pomocy/prezentu? Może i ja jestm dziwna, może moje podejście jest nieprawidłowe, ale ja nie mam w ogóle problemu z takim czymś. jeśli moi rodzice mówia mi, chce chcieliby kupić nam dla małej wózek, to wiem o tym, że to była przemyślana decyzja, wiem że ich na to stać, i weim że sprawai im to ogromną przyjemność. I nie widze w tym zupełnie nic złego. Ja jestem im ogromnie wdzięczna za wszystko co mi dali. To jest miłe i pomaga. Swojej córce tez będę chciała pomagać w miarę rozsądku i możliwości.I mam nadzieje że nigdy nie powie mi "jest mi głupio, nie chcę" Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tylko moja mama jest sama, kupiła nowe mieszkanie wywaliła kase na wykończenie, a ja mam z mężem mieszkanie i odłożoną kasę na wszystkie wydatki związane z dzieckiem więc tak, było by mi głupio. Zastanów sie co piszesz bo każdy ma inną sytuację. I nie chodzi mi o rozmowę szczerą z rodzicami. I tu sie popisałaś oceniając kogoś a nie wiedząc jaka jest sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytając
oczywiście że wiem o tym że każdy ma inną sytuację. Nie mówię o tym by prosić o pomoc w sytuacji opisanej przez Ciebie, tylko o tym, kiedy rodzice sami deklarują pomoc, a my nie chcemy jej przyjąć. Czytaj ze zrozumieniem. Ja czuje sie dobrze pomagając innym , nawet jeśli czasem wymaga to ode mnie jakiś wyrzeczeń. Wiem, że moi rodzice cieszyli sie z tego ze kupili nam ten wózek chyba bardziej, niż my. Stać było nas na to by kupić go za swoje, ale wiedziałam tez, że dla nich to ogromna przyjemnośc, więc dlaczego miałabym tego odmawiać? Mysle, że poczuliby się urażeni. Ja bynajmniej na ich miejscu tak bym się poczuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie wszyscy mają jasne i klarowne sytuacje nawet ci co tu piszą. I nie krytykuj tu sytuacji opisanych bo nie jesteś od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytając
jestem od tego, by wyrazić swoje zdaniei opinie. I to własnie zrobiłam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×