Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mrau.

dlaczego ślub?

Polecane posty

chciałabym wiedzieć dlaczego się pobraliście lub dlaczego chcecie się pobrać , ponieważ mnie to nurtuje niezmiernie;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
a dlaczego nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z powodu ulgi remontowej, ktora jeszcze wtedy była i dlatego, że ja mialam dziwne nazwisko, a mąż normalne :D:D:D Ulgę zniesiono, ja po rozwodzie zostawiłam sobie nazwisko i teraz już nie mam powodów do kolejnego ślubu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
kyyrene to sobie znajdz dobry powód a moze on cie znajdzie :)wierze ze sa lepsze nazwiska nic to które masz po swoim Ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
kyyrene-zajebista argumentacja!!!!!!!! :D:D:D TO ROZUMIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krytykantka ;) Nazwisko mam teraz na tyle normalne, że w urzedach nie pytają z osłupieniem w oczach "JAK?????". Wystarczy. A tak poważnie, to jest tyle samo powodów przemawiających za formalnym małżeństwem, jak i przeciw niemu. Tyle, że jeżeli ma się już jakiś slub za sobą, to sie wie, że nie jest to takie wielkie halo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
w sumie prawda, aczkolwiek slub to fajna rzecz tak jak tego konsekwencja czyli małrzeństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slub ..
bo presja spoleczna potrafi niezle dac w kosc. bo niemezatki nie budza takiego respektu spolecznego, bo przynaleznosc do kosciola katolickiego. Wystarczy chociaz te pare powodow ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slub ..
A tak w ogole to ja mam pytanie Dlaczego nie slub ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
ludzie ja nie przynaleze do koscioła katolickego a slub uwazam za dobrodziejstwo, czy cos w tym złego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zl : nie, to nic zlego :) Ale, jak przypuszczam, pierwszy ślub jeszcze rpzed Tobą?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
ja slub w sensie legalizacji zwiazku uwazam ze dobry pomysl na jakims etapie tego zwiazku. natomiast slub jako wesele, czy etap zycia do mnie nie przemawia. wesele to ludowa szopka dla tych,ktorzy nie maja co robic. slub jako etap zycia to wchodzenie w dupe spoleczenstwu i jego sredniej sposobu na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, i ślub ma to fajne, że potem mozna wkleic fotki na naszej klasie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
pierwszy ślub jeszcze rpzed Tobą? i pierwszy rozwod :) kyyrene - ty jestes po rozwodzie? jesli tak - interesuje mnie czy na sali rozwodowej ma sie takie uczucie zdrady partnera. to znaczy -kazdy zwiazek rzadzi sie takimi prawami, ze wydaje sie ze "my dwoje przeciwko calemu swiatu" czy kiedy przychodzi co do czego w sadzie - to odczuwa sie jako dziwne ze teraz nagle obcych ludzi przekonujesz do siebie a ten partner siedzi jako druga strona- wrog? czy to co decyduje o rozwodzie juz wplywa ze uczucia sa w tym momencie jednoznaczne? mam nadzieje ze udalo mi sie jakos wyrazic to, co zamierzalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katie, i taka właśnie powinna być odpowiedź :) Ale życie to nie je bajka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krytykantka, hmm...to było dziwne małżenstwo. Przez cały czas jego trwania musieliśmy walczyć z całą masą "zewnętrznych " problemów, rozwiedliśmy sie, jak problemy sie skonczyły, taki "sojusz wojenny". I nie pytaj, jak było mi głupio. Bo to ja sie rozwodziłam z nim, a on, ponieważ honorowy jest, nie protestował. hyyyy....jeszcze nie dojrzałam do tego, zeby sie z tego normalnie ponabijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
mam nadzieje ze nie zrozumialas mojej wypowiedzi jako zachety do nabijania sie. czyli rozumiem, ze jest gorzej niz sugerowalam. wiem co masz na mysli kyyrene . to musial byc bliski zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
mam juz za soba slub i rozwód po 12 latach małrzenstwa i dziekuje mojej ex za wolnosc i za to ze nia ja zawaliłem: to prawda slub wciaz przedemna lecz teraz wybiore madrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie chodziło mi o zachętę. Raczej o to, że do tej pory nie umiem spojrzeć na to z dystansu, a to jest u mnie nietypowe. Gdyby to on chcial rozwodu, gdyby ..nie wiem, znalazł sobie inną kobietę np., to byloby mi łatwiej. Gdyby były jakieś poważne powody do rozwodu (jakieś tam pije, bije), to też. A że ja do tej pory nie do końca rozumiem to, dlaczego tak mnie pchało do rozwodu... I tak, nie jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zl, czasami Ciebie czytuję i całkiem fajnie piszesz, wiec tak przyjaźnie "małŻeństwo". Trochę mnie razi w niegłupich wypowiedziach, przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
mysle, ze nieliczni rozwodza sie z drugim czlowiekiem. wiekszosc rozwodzi sie z kobieta/facetem. tak jest latwiej. a tobie jest trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Echhh...bo to nie jest zły czlowiek :) Ostatnio poszłam pogadać sobie z moja wspaniałą ciocią, ostatnią osoba, która pamieta mnie jako dziecko i poweidziała mi "Dziecko, przecież Ty nie umiesz żyć normalnie, bo niby kiedy miałaś sie tego nauczyć? Musisz mieć z czym walczyć, bo inaczej zaczynasz walczyc z otoczeniem". I najgorsze, że miała rację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my bierzemy slub ze wzgledu
na wspolne rozliczanie sie z podatku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
wiesz co kyyrene. czlowiek sie chroni przed autoagresja. jesli istnijeje silny zewnetrzny wrog to malzenstwo jest jednym organizmem. a jak on znika to trzeba odreagowac i mysle ze instynktownie ta komorka sie dzieli, bo inaczej skonczyloby sie na autoagresji, moze samobojstwie. a tak agresja spoczywa na parnetrze. dziwisz sie, ze nie mozesz sie zdystansowac?pewnie mialas depresje bo rozwod to jednak jest akt autoagresji - przeciwko jakiejs czesci naszej tozsamosci, ktora tworzyl partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
dobranoc kyyrene i moze -do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrau.
po co nieślub? żeby się nie czuć jak w klatce i przeżyć ze sobą całe życie, zamiast wszystko psuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×