Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość Nowa Pani
Zobacz do czego doprowadziła Twoja pokręcona logika o ślubie kościelnym:) Chciałaś dziewczynę obrazić, ale zupełnie nie wzięłaś pod uwagę, że ona, mimo że druga jest właśnie ta "kościelna":), a nie pierwsza żona, z którą jej facet ma dziecko. Co najśmieszniejsze twoja logika doprowadziła do wywodu - ślub kościelny implikuje poczęcie z prawego łoża, ślub cywilny (według ciebie g***o wart) implikuje poczęcie z nieprawego łoża (bo prawe, słuszne łoże to te kościelne) czyli to implikuje bękarta. To jest wprost przecudowne. Chciałaś lasce powiedzieć, że jest nikim, a sama udowodniłaś, że nie dość że jest prawowitą żoną w przeciwieństwie do tej pierwszej, to jeszcze jej dziecko będzie prawowite, a nie dziecko jej faceta z pierwszego cywilnego g***o wartego według ciebie małżeństwa. Podwójnie strzeliłaś sobie w kolano :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty, Pani, weź coś na uspokojenie, bo już z tego zacietrzewienia cały ekran zaplułaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślub kościelny implikuje poczęcie z prawego łoża, ślub cywilny (według ciebie g***o wart) implikuje poczęcie z nieprawego łoża (bo prawe, słuszne łoże to te kościelne) czyli to implikuje bękarta. xxx czy słowo "implikuje" jest twoim ulubionym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa uczepila sie jakby innego nie znala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma trochę racji kobieta. Bo to wasz ulubiony atut byłe żony... To ja jeszcze wtrące, że ślub kościelny brany np.w ciąży powinien być przed Bogiem nie ważny. I na pewnie tak jest! Jak można grzeszyć i jeszcze z tego powodu brać ślub udając czystość w białej sukni. Ślub z grzechu. Śmiechu warte i żałosne to. A tym bardziej dziecko poczęto przed ślubem, nie jest z tego ślubu. Kolejne oszustwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, jeszcze jakiś czas temu przeżywałam, że nie jestem żoną. Wyjaśniałam samej sobie, że nią nie jestem, bo widać mnie nie kocha. Przeżywałam, że nasza wspólna córeczka jest nieślubnym dzieckiem - pokrzywnikiem. Przeżywałam, że ma inne nazwisko, niż ja (nie dałam jej swojego, bo z pewnych względów pozostałam przy nazwisku po byłym mężu). Tak, czułam się gorsza od jego byłej żony. Tak, miałam marzenia o rodzinie, której nie udało mi się stworzyć z moim eks, wierzyłam, że z obecnym partnerem zrekompensujemy sobie braki. Ale teraz, moje drogie Forumowiczki MAM NA TO WSZYSTKO WYWALONE. Poczułam zmęczenie materiału, poczułam, że już z siebie niczego więcej nie wycisnę. Koniec mojej dobroci! Bo dziecko niczemu niewinne, bo ma matkę beznadziejną, bo tatuś czuje się odpowiedzialny za swoje cudeńko i chce je mieć przy sobie na każdy weekend, a bo ja powinnam zrozumieć, zaakceptować, zrezygnować z siebie( po co NAM, NASZEJ RODZINIE jakiś czas, no przecież jesteśmy ze sobą), co Ci przeszkadza to dziecko i tak nigdzie się w weekendy nie ruszamy, wiec może z nami i naszą córką posiedzieć. I tylko ja mam rozumieć, ale to, że chciałabym swobodnie pobyć z moim maluchem i tylko jemu poświęcić weekend, to już nie trzeba rozumieć, tak? Gdybym chciała zajmować się cudzym przychówkiem to zostałabym przedszkolanką, czy "ciocią" w żłobku. Gdybym była w stanie pokochać obce dziecko, to bym adoptowała! Poczułam się w pewnym momencie, jak zaszczute, zagonione w kąt zwierze. Doszło do absurdu, że zaczęto usprawiedliwiać eks mojego faceta i to, że podrzuca wszystkim ich skarb, a na mnie psy wieszać, że jestem pozbawiona serca, bo nie chcę się nim zająć i jeszcze śmiem domagać się jakiegoś czasu na wyłączność dla mojej rodziny. Nie dociera do nich, że dla mnie rodziną nie jest dziecko z tamtego związku! Nie chcę ciągle mieć na sobie przylepca! Mogę akceptować to dziecko (i tak zresztą robiłam), mogłam poświęcać mu uwagę, zajmować go różnymi ciekawymi rzeczami i fajnie organizować czas, ale to nie jest mój psi obowiązek! Stwierdziłam, że im bardziej się staram i więcej z siebie daję, tym te oczekiwania wobec mnie rosną. Zatem koniec z tym! Teraz mam własne dziecko i to dla niego i z nim chcę być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co brałaś dzieciatego? myślałaś, że jak mu wystawisz tyłek to tamto dziecko zniknie? kolejna idiotka, jak 500 innych powyżej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A a ty tu dalej siedzisz dość się już skompromitowałaś w "kościelnej" polemice, jesteś spalona tutaj ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ,ze dzieci z luźnych związków to bękarty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś nową partnerką, nie masz faceta z bagażem, nie masz zatrutego życia, nie wiem po co sie w ogóle wypowiadasz. Oczywistym jest że jakoś się wam żyje, jego nowa partnerka może i jest miła dla twojego dziecka, ale jest miła bo nie ma wyjścia. Dałaby wiele, żeby on tego, waszego dziecka nie miał. Z choinki spadłaś? Gdybym chciała zajmować się cudzym przychówkiem to zostałabym przedszkolanką, czy "ciocią" w żłobku I to już mówi o Tobie wszystko,na prawdę życzę temu facetowi by szybko przejrzał na oczy i s********ł gdzie pieprz rośnie. Zobaczymy wtedy czy twoje cudeńko będziesz tak chętnie wychowywać sama bez jego pomocy. I żeby nie było mam faceta z dzieckiem tym się różnimy że jego eks nie żyje,ale moje decyzje były świadome i odpowiedzialne. I to że dzieciak był z nami zawsze i wszędzie to było zupełnie normalne,a ty to traktujesz jak podrzucanie. Nosz k***a podrzucanie własnemu ojcu???Każdy ma prawo żyć jak chce tobie nie podoba się wolna droga nikt cię na siłę z nim i jego cudeńkiem nie trzyma. A może fajtłapą życiową jesteś i bez jego kasy ani rusz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej powyżej: jak biologiczna matka nie żyje to zupełnie inna sprawa, jak zyje i ma się dobrze, to zawsze będą konflikty interesów. zawsze. życie to nie bajka. A co do niewinnych dzieci :) Mam koleżankę, która dziecku mojego faceta nieba by przychyliła, traktowała jak swoje. Dziecko dorosło i jak doszło do podziału majątku, równego i sprawiedliwego zresztą to to dziecko chciało wydrzeć macosze i dziecu taty z drigie małżeństwa dosłownie wszystko. I to nie pierwszy raz słyszę o takim czymś. Więć do wszytskich obrońców niewinnych dzieciątek - zobaczymy jakie one niewinne bedą np za 10 lat. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swojego faceta*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I żeby nie było mam faceta z dzieckiem tym się różnimy że jego eks nie żyje,ale moje decyzje były świadome i odpowiedzialne." No właśnie różnimy się zasadniczą kwestią: matka tego dziecka nie żyje. Zatem wiedziałaś, że wiążąc się z tym facetem bierzesz na siebie ciężar opieki nad jego dzieckiem. Ja nie wiązałam się z kimś takim, mój partner miał uzgodniony z byłą żoną zakres opieki nad ich latoroślą i dla mnie to była wyjściowa, ten zakres właśnie! Nie zadziało się nic takiego, co miałoby ten stan (wypracowany przez nich) zmienić, matka żyje i ma się świetnie. Nie rozumiem, dlaczego to ja miałabym wypełniać za nią jej obowiązki? "I to że dzieciak był z nami zawsze i wszędzie to było zupełnie normalne" A dla mnie normalne było to, że jego dziecko jest z nami co drugi weekend. Kumasz tępa dzido???? Więc dlaczego miałabym z huraoptymizmem przyjmować rozszerzanie tego? I tak, każdy dzień z tym dzieckiem, wykraczający poza ich ustalenia, narzucony i automatycznie odbierający mi czas dla naszego wspólnego dziecka uważam za PODRZUCANIE. Rozumiesz??? Masz rację, że MNIE nic na siłę przy facecie nie trzyma, poza zdrowym rozsądkiem, którego najwyraźniej parę lat temu zabrakło jego byłej żonie i dbałości o nasze dziecko. Mam wywalone, że jakaś p***a się zakochała i rozwaliła swoją rodzinę, mam gdzieś, że teraz mamuśka chciałaby się wyręczać cudzymi rękami, JA DBAM O SWOJE! To przez wzgląd na nasze dziecko, chcąc mu zapewnić pełną rodzinę jeszcze się nie ewakuowałam, a nie dlatego, że jestem życiową fajtłapą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pomyśl jak to dziecko musi sie czuć :( , matka go nie chce , ojciec tez nie za bardzo , macocha tez nie . To gdzie to dziecko dać ? Do DD? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak bajki dla dzieci z macocha w roli głównej to samo życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, nie, że matka go nie chce. Matka tylko próbuje podłapać nowego chłopa, bo królewicz, dla którego porzuciła ojca dziecka poszedł w długą, więc trzeba dziecko podrzucić tatusiowi. Gdy kobieta budowała swoje szczęście, kosztem własnej rodziny, to miała gdzieś eksa, jego uczucia itd. Zabrała latorośl i nie chciała nawet słyszeć o opiece naprzemiennej. Uważam, że nie powinna być luzowana za każdym razem, gdy się jej zachce. Jej były nie jest już sam, ma nową rodzinę, więc skończył się czas swobodnych, spontanicznych decyzji. Tak mogli robić, kiedy te decyzje dotyczyły tylko i wyłącznie ich dwojga i dziecka! Uważam, że mój partner ma częsty kontakt ze starszakiem. Miesiąc wakacji, ferie zimowe, święta i dwa weekendy w miesiącu, plus większość długich weekendów kalendarzowych, to chyba nie najgorzej? A jeśli było mu mało, to powinien był walczyć z byłą żoną i pozostać w 100% dyspozycyjnym dla dziecka, a nie uganiać się za mną. Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój maz sadził ze masz jakies uczucia ale widze ,ze gdybys mogła ty byś tego dzieciaka w łyżce wody utopiła . U mnie jak nikogo nie było bo rodzice pracowali to siedziałam u sąsiadki i to nie raz na jakis czas tylko prawie codziennie. Ale tamta kobieta miała serce i jest najlepsza ciocia o której nigdy nie zapomnę i której pomagam finansowo bo takie kochane jest nasze państwo ze uczciwym ludziom na chleb nie starcza ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczucia dla obcych dzieci? Znowu z choinka następna zleciała. Każdy troszczy się o siebie i o swoją rodzicie, a nie o dzieci innej samicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie zlecialam z choinki , maz ma syna z poprzedniego malzenstwa i to dziecko zawsze jest miłe widziane u nas w domu . Kiedy jego ojciec jest w pracy ja mu przygotuje posiłek i zadbam zeby miał wszystko przygotowane na następny dzien . Na dzien matki kupił mi tort z dedykacją " Happy mothers Day " Tez mam 2 swoich dzieci z mężem i roboty mi nie brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu wszystkie partnerki przyjmuja te dzieci w domu. Te ktore tych dzieci nie lubia tego nie okazuja. Kiedy mala do nas przychodzi tez gotuje, sprztam itp i nie widze w tym nic nadzwyczajnego. To samo bym robila gdyby jej nie bylo. Ale na wspolne zabawy niekoniecznie musze miec ochote wiec wychodze i niech tata sie bawi skoro to jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykalam sie krotko z dzieciatym facetem, nie byl to zwiazek tylko znajomosc, ale najwiekszym problemem jest wlasnie to, ze wiekszosc z nich nie zdaje sobie sprawy, ze dziecko zawsze bedzie minusem i problemem, ktory mozna ewentualnie zaakceptowac. Trzeba nie miec wyobrazni, zeby myslec, ze komus moze to nie przeszkadzac albo nie robic roznicy (ok, sa wyjatki, ale to rzadkosc). Jak zrywalismy oburzony stwierdzil ze "nie myslal, ze dziecko mialoby mi przeszkadzac w jakikolwiek sposob" a kiedy stiwerdzilam, ze on jako mlody bezdzietny facet tez wolalby kobiete bez zobowiazen, nie dostalam nawet odpowiedzi (a jest ona oczywista). Faceci to egoisci, mysla ze nalezy im sie wszystko a kobieta ma sie przystosowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość A a ty tu dalej siedzisz dość się już skompromitowałaś w "kościelnej" polemice, jesteś spalona tutaj ;D xxx ty jesteś spalona, Nowa Pani! czegoś się uczepiła tego kościoła??? napisałam wyraźnie - PRAWDZIWY KATOLIK MA TYLKO JEDNĄ ŻONĘ - TĘ KTÓRĄ POŚLUBIŁ W KOŚCIELE!!! przeczytaj jeszcze raz moje wczorajsze posty - dla psueudokatolików każda następna, czy nawet poprzednia ale cywilna (jak w przypadku tej mądrej czy nie mądrej lali) jest taką samą żoną i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona jest jedna. Obecna. I nie powinien nikt w ogóle pisać jakiś religijnych bzdur w kraju w którym jest wolność wyznania i wiele religii. A do kobiety która się tak zaciekle broni- napisałaś co napisałaś i wiadomo o co Ci chodziło. O to co wszystkim byłym używających takich durnych argumentów. To nie odwracaj teraz kota ogonem. Bo jakby się nie okazało, że osoba do której piłaś ma kościelny to nadal byś po niej jechała, że ona nie jest żoną i że ma dzieci bękarty itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma cywilny a nie kościelny- to miałam napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skompromitowałaś się swoimi wywodami o ślubie i tyle, już teraz tych twoich nieudolnych prób ratowania twarzy słuchać nie można. Chciałaś zdegradować dziewczynę, a wyszło na odwrót. Kto mieczem wojuje do miecza ginie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozśmieszaj mnie obciągaczko - nie tłumaczę się bo nie mam komu - na pewno nie takim szmaciarom co zjadają resztki po innych kobietach napisałam jeszcze raz dużymi literami, ale do takich tępych l*******gów nigdy nic nie dotrze - z resztą czego się spodziewać po idiotkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po drugi zupełnie nie rozumiem dlaczego drążysz temat żon (cywilnych czy kościelnych) - ty i tak żadną żoną nie zostaniesz - jesteś tylko konkubiną, która ma się zajmować jego przychówkiem bez żadnego ale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze co za debilki na tym forum. Dalej, kloccie sie o jakis szmaciarzy co ani pierwszej ani drugiej kobiety nie potrafia uszczęśliwić a oni sie śmieja za waszymi plecami i korzystaja z naiwności obydwu idiotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotki sie kluca,ale nie madre kobiety.Jest jednak taka prawda ,ze nowe kobiety nienawidza dziec***artnerow,a to jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obciagaczko? Szmaciaro? Rodzice sie do Ciebie tak zwracali? Jezeli Ci sei wydaje ze obrazisz tymi slowami obecne partnerki czy zony to sie grubo mylisz dziewczynko :) Pogubilas sie w swoich durnych wywoadach i teraz ciezko Ci sie do bledu przyznac. Poza tym pelna nienawisci jestes.... Ktory facet by to wytrzymal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×