Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MEEEGI KI

bardzo chce miec dziecko,moj mąż nie....co mam zrobic....pomozcie....

Polecane posty

Gość riffy
Do głupich kwok! Decyzja o dziecku powinna być WSPÓLNA. Nie możecie podejmować jej za mężów/chłopaków. Dziurawienie gumek i inne sztuczki to najgorszy debilizm do którego może się posunąć kobieta. Takim sukom życzę wam zajścia w ciążę i poronienia. Stosując sztuczki pokazujecie, że tak naprawdę wcale ich nie kochacie, zależy wam tylko na rozmnażaniu się, więc radzę ich zostawić i iść do banku spermy :D Boże, co za chory instynkt. Mam nadzieję, że nigdy nie natrafię na taką kobietę, chociaż chciałbym mieć w przyszłości dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla przez riffy
do riffy czy jak ci tam niedojrzaly chlopcze.rozumiem twoje oburzenie na temat przeklowania gumek itd.sama tego nie rozumiem i jestem kategorycznie przeciw takim chorym(w moim miemaniu) metodom.decyzje podejmowac trzeba razem z partnerem to jest forum na ktorym kazdy ma prawo wyrazic swoje oburzenie,ale moj drogi zyczenie kobiecie poronienia to jest poprostu temat do kastracji.automatycznie nasunelo mi sie na mysl zeby ci zamiast zdrowych preznych plemnikow zyczyc jalowych zdechlych bezglowych......lecz jestem kobieta i zwlaszcza ze napisales ze chcesz miec kiedys dzieci zyczyc takich zeczy nie mozna.to jest niewyobrazalnie ciezkie uczucie,i wiem ze gdy dorosniesz do bycia ojcem (nie daj boze twojej kobiecie cos pojdzie nie tak )przypomnisz sobie swojego idiotycznego posta i bedziez mial wyrzuty sumienia.najpierw sam badz w porzadku a nastepnie oceniaj innych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riffy
wściekła przez riffy, życzyłem tego tylko tym kobietom, które na siłę, kantowaniem chcą zajść w ciążę. "zeby ci zamiast zdrowych preznych plemnikow zyczyc jalowych zdechlych bezglowych" Nie możesz mi tego życzyć, bo ja nie kantuję jak one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orlasqeez
Ja miałam podobny problem ze swoim mężem. Jestesmy ze sobą od 7 lat, a małżeństwem od 2. Przed ślubem dużo rozmawialismy o tym jak chcielibysmy aby wygladało nasze życie po ślubie, w kwestii dzieci równiez byliśmy zgodni-miała być dwójka. Jakis rok temu podjelismy wspólna decyzje że przyszła pora na dziecko, zaczęłam przyjmowac kwas foliowy, zrobiłam wszystkie potrzebne badania, tam aby wszystko było tak jak sie należy. Gdy byłam juz "gotowa" on nagle jakby zmienił zdanie-tzn zaczął odkładac poczęcie na za miesiąc. Zgodziłam sie bo nie chciałam na niego naciskac, ale miesiac później sytuacja się powtórzyła, podobnie było przez następne dwa miesiace. Próbowałam z nim rozmawiać, ale kazda rozmowa kończyła sie tym że on mnie oskarżał o to że na niego naciskam. Więc przestałam przyjmować kwas foliowy i w ogóle nie rozmawiać na ten temat-czekałam na niego. Pewnego dnia przy sniadaniu zauwazył że nie wzięłam swojego kwasu foliowego i zapytał dlaczego, powiedziałam mu że nie jest gotowy na dziecko, skoro nawet nie chce ze mna o tym rozmawiac i że może faktycznie możemy jeszcze poczekać(co bylo oczywiscie małym kłamstwem bo bardzo pragnę mieć dziecko) i wiecie co teraz to on zaczął mnie namawiać na dziecko przekonuje mnie abym na nowo przyjmowała kwas foliowy, bo on strasznie chce mieć takiego małego brzdąca-moja rada jest taka- Nie naciskajcie na swoich facetów bo to daje oswrotny sposób, na wszystko przyjdzie czas i pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj obecnie maz a wczesnie narzeczony zwlekal z decyzja 2 lata bralam proszki anty i moglam odstawic je w kazdej chwili a on by o tym nawet nie wiedzial, pozniej moglam sciemnic przeciez ze zawsze jest ten 1% i wpadlismy ale nie zrobilam tego. Mimo ze bardzo pragnelam dziecka i maz o tym wiedzial czekalam 2 lata bo jak sam powiedzial nie byl jeszcze gotowy. W styczniu tego roku gdy konczylam op. tabsow maz podszel do mnie i spytal sie kiedy konczy sie op. powiedzialam ze za jakies trzy dni ale mam jeszcze dwa wiec na razie nie musze isc po recepte. W tedy mezus usmiechnal sie i powiedzial ze myslal ostatnio dosc dlugo i jest gotowy zostac tata:) dwa op. leza do dzis w szafie i sie kurza :) Nie napinamy sie zeby miec dziecko na juz po prostu kochamy sie bez zabezpieczenia i co ma byc to bedzie:) Moze w koncu sie uda:) Czasem warto poczekac i nie naciskac bo mezczyzni maja cos takiego w sobie ze jak sie na nich naciska to przynosi to odwrotny skutek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze wspolczuje wam wszystkim bo znalazlam sie w podobnej sytuacji. Przed slubem rozmawialismy z mezem o powiekszeniu rodziny , ale po wszystko uleglo zmianie. Problem tkwil w papierosach , ze dopoki nie rzuce to o dziecku moge zapomniec , ale od takiego gadania jeszcze bardziej sie zaczynalo we mnie gotowac wiec sila przyzwyczajenia siegalam po papierosa. Wiem ze w czasie ciazy to jest szkodliwe , ale przeciez conajmniej 1/3 kobiet w pali i rodza zdrowe sliczne maluszki. Nastepna sprawa - nie znosze mojej tesciowej , wiec to byl kolejny powod do nakrecania calej spirali , ze niby jak ja sobie wyobrazam ze bedziemy mieli dzicko a ona nie bedzie mogla nawet przyjsc(tu wydaje mi sie ze na decyzje to wlasnie ona miala wplyw) Nikogo nie bede krytykowala , bo zdaje sobie sprawe jak sie mozecie czuc , ze chec macierzynstwa jest tak ogromna ze kobieta jest w stanie posunac sie do wszystkiego. Ja ostatnio podczas jednej z rozmow uslyszalam od meza ze ma nadzieje ze nigdy nie bedzie mial dziecka, rece mi opadly i z nerwow przeplakalam cala noc. I mimo ze go kocham , to jezeli jego postawa w tej sprawie nie ulegnie zmianom , to zaczne zastanawiac sie nad zakonczeniem tego malzenstwa , bo nie wyobrazam sobie ze przez cale zycie miala bym nie zostac mama. Jeszcze jak na zlosc ze wszystkich stron ciagle slysze pytania kiedy nasza kolej na maluszka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiettttaaaaaaaaasss
karola 082- dziwi mnie twoja postawa, piszesz, ze bardzo pragniesz dziecka, ale jednak pragnienie palenia jest silniejsze. twoj maz ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko dlaczego wczesniej nie bylo to dla niego zadnym problemem ? podczas wczesniejszych rozmow nigdy nie stawial warunkow , albo papierosy albo dziecko. Nie wiem czy doczytalas fragment gdzie wspomnialam o tesciowej, ktorej nie cierpie i nie zamierzam udawac ze jest inaczej i w 100% jestem pewna ze to ona buntuje przeciwko mnie swojego syna. Wiec wydaje mi sie ze temat palenia jest tylko i wylacznie wymowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola.mika@vip.onet.pl
Ja jestem z moim mężem 10 lat od roku jesteśmy po ślubie i też pragnę mnieć dziecko mam 27 lat moje koleżanki młodsze o 5,3 lata mają małe śliczne dzeci chwalą sie nimi ja rozumiem bo to szczęście dla każdej kobiety ale odsunęłam sie od matek towarzystwa bo jest mi przykro że ja nie mam sie czym pochwalić nie mam z nimi o czym gadać a chciałabym bardzo juz od 2 lat ale moj maż też wie ze nie biorę tabletek i stosunek mamy przerywany w*****a mnie to jestem sama czuje sie juz stara nieudolna mój mąż jest omnibusem perfekcjonista wie kiedy mam dni płodne on wie wszystko kocham go ale z tej miłości chciałabym aby było coś z nas obojga ale to tylko ja chce na początku wydawało mi sie ze jestem może niesprawiedliwa że chce to muszę mieć ale po prostu chyba dojżałam do tej decyzji nie przez pryzmat koleżanek ale czuje to wewnętrznie.Teraz też sie urodziła córka mojej uczenncy śliczna a ja sie ciesze ale jej oprostu zazdroszczę smutne jest moje życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już będziesz pewna swoich priorytetów, znajdziesz wyjście... Mama dwóch córek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już będziesz pewna swoich priorytetów, znajdziesz wyjście... Mama dwóch córek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdfsdfsdfsdfs
po co wam bachory??? ludzie rozmnażają się jak szczury na tej planecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jako kobieta masz z tym problem?Od czego masz dół i głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z mezem 10 lat I 2.5 roku po slubie. Mam 26 lat on 29. Od roku bardzo pragne dziecka. A od kilku miesiecy nie mysle o niczym innym ; ( Doskonale rozumiem was dziewczyny. Pragnienie bycia mama jest tak silne ze czuje jakbym miala zwarjowac! Niechce fajnych wakacji, prezentow niczego nie pragne bardziej niz dziecka. Jednak moj maz twierdzi ze jeszcze nie czas. I wiem ze dobrego czasu nigdy nie bedzie I my nigdy gotowi nie bedziemy. Bo nigdy tego nie doswiadczylismy wiec jak mozemy byc gotowi. I tak jak wczesniej pisalyscie tez mialam I miewam takie mysli jak by to doprowadzic do poczecia. I jest mi smutno I zle. I czuje ze on tego nie rozumie. I co mam zrobic niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tylko dodajac rozmowy koncza sie na niczym I pisze to wdzystko bo tylko tu moge wyrzucic z siebie co czuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, ale wariatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie masz racje. Ja sie sama wariatka nazywam. I mysle ze kazda z nas tak sie nazwie. To co mamy w sercu jest szalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik80
hej!!Ja mam podobny problem do Ciebie tylko ze ja mam 34 lata i od trzech lat jestem mezatka i moj maz nie chce slyszec o dziecku a ja tak bardzo pragne zostac mama, bo to juz ostatni dzwonek :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MG123
Ja tez bardzo pragnę dziecka, choć wiem ze mam jeszcze na to czas. Mój partner jest odemnie 13 lat starszy, na niego juz najwyższą pora. Zawsze ma jakieś argumenty na nie, przede wszystkim pieniądze. Nie mamy jakiejś beznadziejnej sytuacji czy cos, poradzilibysmy sobie, ale on musi zarabiać kokosy, miec odpicowane mieszkanie i własną firmę, to jego kryteria. Typowy stary kawaler.. Zawsze chciałam młodo wyjść na mąż i mieć dzieci. Teraz juz na ślubie mi aż tak nie zależy, bo to znów kwestia pieniędzyi czasu no i wtedy znowu trzeba przełożyć decyzje o dziecku, by wszystko było po kolei.. Zaczynam mieć na tym punkcie obsesje, płakalam jak dowiedzialam się ze moja koleżanką właśnie urodziła córeczkę... A jak widzę ciężarną na ulicy to robi mi się smutno.. Kiedy zaczynam z nim o tym rozmawiać, obraca temat w żart, albo po prostu go zmienia. Zawsze ma jakies argumenty. Mieszkamy za granica, ale planujemy wrocic do kraju. Choc ja sama nie wiem czy wole byc tam czy tu... Wiem ze on tez chce mieć dzieci, ale jeszcze nie teraz.. Czyli kiedy? Jak z biegiem czasu nie będzie miał sił żeby wyjść z dzieckiem na spacer?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MG123
Dodam, ze obiecuje mi ze jak tylko będzie miał dużo pieniędzy to nie będę wychodzić z porodowki, bo będę rodzic jedno za drugim. To mile, ale ile będę czekać? Aż wygra w lotto? Czemu faceci są takimi materialistami... Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwaaaaa zzzzz
Meeegi, rozumiem Cie... Wiem co czujesz... Jestem w podobnej sytuacji,mam podobne rozterki. Instynkt jest nie do opisania, nie każdy to zrozumie... Wiem,ze mój mężczyzna cieszylby się z dziecka,ale ciągle uważa,ze nie teraz... Ile można czekać... Mamy prace, dom, mieszkanie, a czas leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dżiżas temat jest 2008 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ??? Jak widac temat aktualny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety chcecie mieć dzieci ok. A czy któraś myśli o swoich facetach? Jestem kobietą ale śmieszy mnie, wasze postępowanie. Ile z was wróci po macierzyńskim do pracy? A potem sypia się tematy, ze maż za mało zarabia i nie starcza do 1go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt w wielu przypadkach tak jest chce mieć dziecko bo nie chce mi się pracować. I potem teksty chciałeś mieć panią to teraz rób na nią. Bo gwiazda przecież się nie hańbi pracą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba 30
mam 30 lat, maz 34, znamy sie 6 lat, jesteśmy małżeństwem.Przed ślubem rozmawialiśmy o dzieciach i mieliśmy sie starać o nie po roku od ślubu, taki byl plan. On nagle nie chce, nie planuje, nie chce mieć dzieci, nie chce nawet o tym rozmawiać.Zmienił zdanie, twierdzi ze jest nie gotowy.A ja wpadam w paranoje bo po 1- zegar biologiczny cyka, po 2 -mam ogromną potrzebe bycia mamą....łzy gdy widze te wszytskie mamuski na o kolo.Czuję sie zraniona i oszukana, bo kazda prosba, rozmowa, dyskusja kończy sie kłótnia i krzykiem, ktoś ma jaką radę na to....?był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz zly
Cieszcie sie, ze jestescie kobietami. Latwo Wam znalezc zrozumienie, wspolczucie, wsparcie. A postawcie sie w sytuacji faceta, ktory chce dziecko, ale zona ma inne priorytety... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela28ela
Bardzo mi przykro jak czytam Wasze historie, niestety moja jest podobna... Mój Chłopak, z którym jestem od 10 lat nie chce ani ślubu ani dzieci. Tzn mówi, że dzieci chce, ale jeszcze nie teraz... Moim marzeniem było zostać młodą mamą i mieć kilkoro dzieci. Teraz młoda już nie jestem bo zaraz skończę 30, a dzieci na horyzoncie brak. Pieniądze u nas nie są problemem, bo mamy ich sporo, więc nie wiem o co chodzi... Nie mam siły już z nim rozmawiać o dzieciach, bo ciągle słyszę to samo. Że on chce, ale później. Ale dla mnie później nie wchodzi w grę, bo ja teraz cierpię, że ich nie mam... Fajnie, że oboje partnerów muszą wyrazić zgodę na posiadanie dzieci, ale moim zdaniem na ich nieposiadanie też powinna byc zgoda obojga. A tak nie jest... Nie wiem jak mam to przetrwać, masz ktoś jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×