Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ike

na dobranoc

Polecane posty

doprawdy no właśnie:D czyz to nie piękne?? nie ma wyjscia z labiryntu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy---to co dla mnie napisałas to jest miłość ja będe się baaardzo starała, zeby tak się nie stało, ale jak się stanie...wiem, że bez tej miłości sobie poradzę...teraz pytanie, czy wobec tego kocham naprawdę? Tak kochasz Doprawdy;) 😭spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlosliwa da sie wrocic do osoby z ktora wczesniej skladalo sie papiery rozwodowe. ba. mozna byc z ta osoba naprawde szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem że na siłe można starać się podtrzymywać związek gdzie wcale miłosci nie ma i owszem starać się z całych sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerfy ja tamtej poczty użyywam rzadko:D ale szczerze mówiąc własnie na nią wlazłam i widzę sam spam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem inczej kiedyś komiczne przy naszym pierwszym razie powiedział mi coś co mnie czasem dręczy otóz zastanawiał się czy nie jestem z moim męzem tylko z wdzięczności że wyciągnął mnie z piekła z pierwszego małżeństwa wtedy oczywiście zaprzeczyłam ale zastnowiło mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze może miał rację ???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrawdy:D dobry sex to jeszcze nie miłosć ale oto inne zdarzenie wspaniły mecz polska chorwacja on oglądal siłą woli jakieś 20 minut?? potem zasnął z głową na moich kolana pochrapując patrząc na jego spokojny sen, głaszcząc jego twarz i byłam najszzesliwszą kobietą na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalizując : nie, nie uraziłaś mnie :) Doprawdy : hmmm....no tak jakby...powiedzmy, że ostatnio bardziej doszukuję się dobrych niż złych stron. Nawet ich sporo :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrenko- ale zawsze tk jest- ja po rozstaniu z byłym mężem po jakims czasie skupiłam sie na tym co było dobre- ba o mały włoś nie wrocilam do niego- na szczeście j spotykałam się już z moim arturem i on wyczuł że jest oś nie halo- jeszcze raz spojrzała mw przeszłosc i stwierdziłam że jestem idotk jesli chcę wrócić do tego co bylo- mając cos o milion rzy lepszego ale nie dam sobie łapy uciąc , że gdybym była sama to bym nie wróciła na bezludnej wyspie nawet wróg jest przyjacielem z tym że nie wiem jak było u ciebie- co was podzieliło- ja bym popełniła błąd życia- bo nas miało co dzielić le czasem ludzie rozstają się przez głupstwa moi rodzice rozwiedli się jak byłam mlutka- wiem , że oboje bardzo żlowali- chyba do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo kyrene- nie spodziewałam się w twoim przypadku takiego obrotu sprawy...tylko nie wracaj do exa z braku laku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike : to nie była patologia, ja w przypadku Twojego małżeństwa, raczej masa drobiazgów, które sie nawarstwiały, nawarstwiały... w kazdym razie analizuję sobie ostatnio to wszystko bardzo porządnie, rozgrzebuję i próbuję spojrzeć na wszystko z rozmaitych perspektyw...ale nie bedę tego robić na kafe :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje - rób tak jak podpowiada ci sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym powiem wam że duzo zależy od człowieka- sa ludzie dla których każde rozstanie jest niewyorażalną klęską. jak we wczorajszym temacie "umieram", sa udzie którzy wolą nie próbowć niż byc zrnionym ja osbiscie mogłabym próbować bez końca- najwyżej nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcialam uogolniac w tym zdaniu :) u mnie po protsu bylo tak ze niejako wbrew sobie wrocilam do niego, mimo ze bylam z kims kto sie wydawal idealny :) i nie zaluje tego. ALe co czlowiek to inna historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak generlizujac tylko my z byłym mężem nigdy się nie kochaliśmy pobrlismy się z głupoty- ja poprostu za nic na świecie nie chciałam wrcać do rodzinnego domu, on - wiesz kurna do dziś nie wiem co nim kierowalo. przez 7 lat mimo to człowiek w jakiś sposób się poznaje i coś tam wypracowuje. mielismy i dobre momenty i na dodatek wspolne dziecko ale w większośc to małżeństwo było koszmaren , którego przeżywć już bym nie dała rady- nie- nie było do czego wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było "sojuszem wojennym"..jak już nie było z czym walczyć, to zaczęliśmy ze sobą :P:P:P ale kurde, on sie teraz tak ładnie o mnie stara..:) Z jednej strony mi imponuje tym, z drugiej strony wkurza "bo nie mozna bylo tak wcześniej?"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×