Dziewczyny tyja w zwiazkach bo sa zaniedbywane i to wina mezczyzn

a ja sie ciesz ze rzeczywistosc pali bo juz sie balam ze te poglady (nacjonalizm, rasizm, homofobia) wygenerowal zwykly organ zwany mozgiem. a teraz to rozumiem :)

" jezlei przez caly tydzien nie ejsz nic poza jedna tabliczka czekolady (jak sie domyslam-dziennie) to nie ma szans zeby przytyc. wrecz schudniesz" no, i schudłam 2 kg:D

cześć rzeczywistość:* jestem za poprawianiem sobie nastroju drobnymi przyjemnosciami, czy jest to kostka czekoplady, lody, czy aromatyczna kąpiel- jak mam potrzebe to podchodze do tego ze zrozumieniem, po prostu we wszystkim trzeba znac umiar i być świadomym tego, że większa porcja lodów przekłada się na dłuższe spalanie:D

do rzeczywistość Powtarzam Lubie to się bawię. To jest moje zycie, moje pieniadze, moja zabawa. I NIGDY NIE ODMÓWIĘ SOBIE PRZYJEMNOŚCI JAKA JEST PALENIE TRAWKI!:-)

no widzisz roma :)

wnuczko wciąż nie zmanierowana ;-)

ja nie przepadam za słodyczami. za to uwielbiam takie kaloryczne bomby jak frytki, smażone mięso, z mięsa najbardziej lubie najmniej zdrową wieprzowinę:-(

rzeczywistość:> ja nigdy nie palilam:>

szkoda cie rzeczywistosc podobno niezla z ciebie dupencja :-)

rzeczywistość ja ze słodyczy tez najbardziej lubię karkówkę z grilla:D:D:D:D

jakto niezdrowa świnki są pyszne:D

Doprwady:-) Wakacje juz zaplanowane?

jestem za poprawianiem sobie nastroju drobnymi przyjemnosciami, czy jest to kostka czekoplady, lody, czy aromatyczna kąpiel- jak mam potrzebe to podchodze do tego ze zrozumieniem, po prostu we wszystkim trzeba znac umiar i być świadomym tego, że większa porcja lodów przekłada się na dłuższe spalanie doprawdy. nawet nie jest tak zle. trzeba naprawde duzp jesc zeby przytyc. ja zawsze jem to na co mam ochote - pudelko lodow, dwie czekolady itp. a nie cwicze. ale od tego od razu nie przytyjesz

"wrecz schudniesz" schudnie, ale głównie nie z tłuszczu, tylko z powod katabolizmu mięśniowego - organizm najpierw rozkłada białka tkanka zapasowa spalana jest na koncu

rzeczywistośc- generalnie jestem dosyć zorganizowaną i odpowiedzialną kobieta, ale ogrom ofert na rynku czyni mnie bezradną niczym dziecko- w tej kwestii niech się nieslubny wykazuje- mam już dosyć:>

do rzeczywistość No jak to ma być komplement to dzięki, jakoś sobie dam radę:-) doprawdy No kochaniutka to juz nie pal:-) Ty jestes teraz rodzinna. Nawet autko masz rodzinne:-) Ja nie polecam ja poprostu bardzo lubię:-)

schudnie, ale głównie nie z tłuszczu, tylko z powod katabolizmu mięśniowego - organizm najpierw rozkłada białka tkanka zapasowa spalana jest na koncu katabolizm miesniowy po czekoladzie? ty sie lepiej znasz, choc nie chce mi sie wierzyc ja tylko pisze, ze nie jest to droga do otylosci

wnuczka- to czy trzeba dużo jeść by przytyc to kwestia metabolizmu, więc każdy ma inaczej.

aha a aromatyczna kapiel to dla mnie bylaby kara

mrau. świnki to podobno najgiorsze mięso. Dla fitness to jest kurczaczek i ewentualnie cielęcinka:-)

wnuczka- to czy trzeba dużo jeść by przytyc to kwestia metabolizmu, więc każdy ma inaczej. nieprawda. moj metabolizm nie jest porywajacy

ja jem tak średnio, na pewno nie malo, ale zadne diety, nie ograniczam ani wegli ani tluszczu i nie tyje :-) rozwinelabym wypowiedz, ale dzisiaj postanowilam bez zdan wielokrotnie zlozonych ;-)

"No kochaniutka to juz nie pal Ty jestes teraz rodzinna." rzeczywistość- ale ja jestem bardzo nowocześnie rodzinna:P nie będę jednak próbowała bo jakoś mnie to nie ciągnie:D

"katabolizm miesniowy po czekoladzie?" po samej czekoladzie nie - cukry proste (dłównie glukoza) zawarte w czekoladzie powodują wyrzut insuliny, ktory to hamuje katabolizm... Ale jedząc tylko jedną tabliczke czekolady dziennie - po pierwsze wprowadzamy oragnizm w stan nadmiernie ujemnego bilansu kalorycznego, po drugie nie sotarczamy odpowiedniej ilości aminokwasów, ktore pozwoliłyby utrzymać tkanke miesniową na wlasciwym poziomie... poza tym po dłuzszej taiej diecie, organizm sam z siebie tak zwolni metabolizm, ze nawet ta jedna tabliczka moze zacząć tuczyc

dla fitness to jest indyk i ryby rzeczywistośc- kurczaki za dużo hormonów mają. A'propos agresji wzbudzanej jedzeniem- podobno właśnie białko zwierzece ją potęguje.

komiczne- z toba mogłabym trenować:D mów mi jeszcze:D

Doprawdy - kurczaki są ok... idąc Twoim trybem myslenia to: Indyki tez tuningują hormonalnie... Tuńczyka nie mozna jesc bo zawiera rtęć (puszkowany) ryby tez są sztucznie tuczone (np panga) jajka od genetycznie modyfikowanych kur

komiczne nie oczekuj ze sie ustosunkuje bo juz nie potrafie. pewnie masz racje. ja sie tu wypowiadam jako ignorant jesli chodzi o diety i cwiczenia. w ogole -gdzie jest polaola. czyzby sie zapracowala na smierc?

Jak czasami sobie posłucham co dziewczyyny na siłowni gdaja to mi sie smiać chce:-) w tamtym tygodniu drepcze na biezni a tu obok mnie dwie takie sliczne dziewczyny i jedna do drugiej "jak myslisz spaliłam juz tego banana?" a ja w głowie "Boże jak ja bym miła tu dreptac aż spale co dzis zjadłam to by mi doby zabrakło":-)

wnusia - bez przesady, ja tylko tłumacze - nie miało miec to wydźwieku "ale głupoty gadasz" czy coś w tym stylu :)