Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Hej:) Lasko, powiedzialam mu, że wiem. A on, jakby nigdy nic... Jakby to była najnormalniejsza rzecz pod słońcem, żadnych tłumaczeń, nic...Odciełam sie od niego. On dzwoni czasem, ale nie mam siły , żeby nie odebrać, ale też miła nie jestem, wręcz chamska w tych rozmowach, pisze maile czasem, nie odpisuję, na sms też nie. Nie przychodzi już do mnie w pracy. Na początku było mi wszystko jedno, chyba przez 3 tygodnie tak mialam, aż się sama sobie dziwiłam, że to tak bez bólu przeszło. A tu nagle, po tym czasie jak mi się doły zaczęły...I trwaja do dziś, dopiero po tym czasie przyszły łzy. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest. Więc tak sobie żyję w tej mojej melancholii, trzęsąc sie jak galareta, gdy go widzę, albo gdy dzwoni...No i zostały wspomnienia: śnieg, skutery, narty, sarny o północy, Tatry, imprezy zwariowane jak mało które, no i ploty w pracy a jakże. W zeszłym tygodniu miał miejsce tak śmieszna sytuacja, wybraliśmy się z kumplem w trakcie pracy do knajpy, żeby obgadać jeden projekt, bo zamieszanie w firmie straszne, a chcieliśmy siąść nad tym na spokojnie. Wychodząc wpadlam na tego mojego, mówię mu, że X zaprosił mnie na kawę (specjalnie nie wyjaśniałam szczegółów). Ten stanął jak wryty, wybałuszył oczy, szczęka mu opadła i tak stał, czekam aż mu przejdzie, a ten dalej tak stoi, w końcu machnełam ręką i poszłam. Gdy odjeżdżaliśmy z kumplem z parkingu, zobaczyłam, że ten mój wybiegł za nami...No i tyle, myslałam, że go to zmobilizuje do czegoś, ale nic, gdyby rzeczywiście chodziło o coś więcej niż sprawy służbowe, to pozwoliłby mi odejść sobie z innym. Tyle dla niego znaczę:( Uprzedzając ewentualne wątpliwości Pomarańczy, on chiał zerżnąć mnie, ja chciałam zerżnąć jego (sorki za słownictwo), nie obchodziło mnie, czy on tam się umawiał z kimś czy nie jeśli chodzi o sprawy "organizacyjne", bo sama zgwałciłabym go na biurku w pracy, gdyby nie było innych mozliwości. Nie oddawałam mu się w imię miłości , czy innych jakiśtam ideałów. Ból wynikajcy z braku konsumpcji, był o wiele silniejszy niż ten, który odczuwam teraz. Widocznie zwierzę, które jest we mnie jest bardzo silne, nic na to nie poradzę. Było, minęło, było pieknie i tyle. Najgorsze jest to, że gdyby jednak coś...nie mam siły, żeby się bronić. Pozdrawiam wszystkie Czarownice i Pomarańczę-Mandarynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki :) zaczynam was coraz bardziej lubieć. Inka rozwaliłaś mnie szczerością do bólu, teraz będę się modlić aby we mnie nie obudziły się instynkty ;),już rok poszczę:). Laseczko to chyba nie Odkurzacz. I nie wiem kogo on kocha, wiem że moje uczucia wygasły i to ja już nie chcę i nie interesuje mnie co on chce. No i on jest bardzo kochliwy :-D. Wydaje mi sie ,że to trwalo od zawsze ,choroba jakaś czy co. Tylko ja nie zauważałam ,a zrobiłam się czujna po pierwszej wpadce, a wtedy zaczęłam kojarzyć fakty. Myślę o rozwodzie ,może to w końcu będzie dla niego znak ,że u mnie nie ma szansy i zacznie poważnie myśleć o układaniu sobie życia z inną kobietą. On tego nie zrobi bo to tchórz i zawsze odpowiedzialność zrzuci na mnie przed rodziną, to ja chciałam rozwodu ,on niewinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczka a mnie się wydaje, że sublokator Mandaryny, to bardziej Adam:D :P. On też cały staż małżeński "to" robi ( ja dowiedziałam się o tym na końcu) no i...dorosłe dzieci- to by się zgadzało. Swoją drogą, jacy oni wszyscy do siebie podobni :D. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.😭. Mandaryno a może jesteś z Poznania? o, to wtedy z pewnością-Adam! Jeśli pozytywne uczucia do męża/sublokatora wygasły u Ciebie, to uważam, że należy przeciąć ten węzeł gordyjski. Powinnaś zdecydować się na rozwód. A rodzina? przecież ona z nim nie mieszka. Mamy tu takie powiedzenie - TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to motto powinno być wyryte w głowie, sercu a jak ktoś zapomni to powinien mieć wytatuowane na ręce! My jesteśmy najważniejsze ! U mnie tyle się dzieje, że szok. Czytałam w " Wysokich obcasach" rozmowę z psycholog o filmach w których występują szalone, zdradzające kobiety. Nie potępiła tego. Przeciwnie- wykazała się zrozumieniem tej siły, która powoduje, że kobiety wyzwalają się i przełamują tabu. Choć cena za to jest wysoka. Jak będzie link w internecie to wam zamieszczę. A ja potrzebuję takich emocji żeby tworzyć. Dołączam do galerii typów niepokornych kobiet. Po prostu muszę się czuć wolna i wyzwolona, nieobliczalna czasem i samowolna, to mnie inspiruje. Nie obchodzi mnie co ludzie mówią, bo plotą różne rzeczy. Nikogo nie skrzywdziłam jak dotąd, bo znam granice. Mila- możemy pisać co nam sie podoba i co chcemy, nikt tu nikogo nie ocenia, ten wątek jest wolny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
dziewczyny,ja juz tu rzadko zagladam,ale mam sentyment do tego topiku i bardzo Was lubie:) po za tym duzo sie w moim zyciu zmienilo ,sprawy zawodowe itp,ale nie zmienilo sie to,ze ON ciagle jest w moim zyciiu i sercu,miedzy nami tez wiele sie zmienilo,zaczelismy od poczatku i wiecej jest w tym narazie przyjazni,rozmow,spacerow niz namietnosci:P w gorach bylo przepieknie,spacerowalismy,podziwialismy widoki,duzo rozmawialismy,pozniej byl obiad w schronisku i powrot do domu,a potem ogromna tesknota. Moge powiedziec ,ze teraz miedzy nami jest wspaniale,czuje ze on mnie kocha,widze to w kazdym gescie,slowie,czuje to uczucie i widze,ze jest szczesliwy,gdy jestesmy razem,nie wiem co bedzie ,ciesze sie chwila i nie chce nikogo innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Muszelko....TRWAJ CHWILO TRWAJ...JESTEŚ TAKA PIĘKNA!!!! RESZTA CZAROWNIC ..BUZIAKI!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
hej, pozdrawiam wszystkie z Was które mnie pamiętają. Czasem podczytuję, nie piszę nic, bo u mnie pustka, On odszedł na dobre, nikt nie jest w stanie zająć jego miejsca, a filozofie mi nie w głowie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, każda historia jest inna. Zazwyczaj można przewidzieć jej koniec. Jest tesknota ,rozpacz ,żal. I takie pytanie mi sie nasuwa. Gdzie w tym wszystkim sa bohaterki? Gdzie zdanie : To my jesteśmy najważniejsze. Guzik prawda, same masohistki czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpko piszesz. Nam nie trzeba tłumaczyć zdania- TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIESZE- każda z nas czuje o co chodzi. Nie rozumiesz nas, bo byłaś tylko po "jednej stronie"- po tej drugiej, NASZEJ, nie! Patrzysz na nas okiem i szkiełkiem mędrca, nie czujesz sytuacji. Dla Ciebie białe jest białe a czarne jest czarne. Zresztą należy Cię zrozumieć, bo to Ty zostałaś skrzywdzona, oszukna przez męża i na dodatek to odkryłaś. Powiesz, że i my jesteśmy, byłyśmy albo będziemy skrzywdzone przez kochanków- koniec zawsze jest jeden. W takim razie i żyć nie warto, bo koniec też jest jeden.... dlaczego więc każdy tak bardzo chce przeżyć życie szczęśliwie, kolorowo, marzy, planuje, kocha???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova-ja pamietamy Cię dobrze.:) No i co, że odszedł- świat się przecież nie zawalił:) Zadbaj o siebie, własne życie, którego wyznacznikiem nie zawsze, jest jakiś tam ON. Ty jesteś Najważniejsza:) i właśnie o to, tu chodzi. Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...koniec zawsze jest jeden. W takim razie i żyć nie warto, bo koniec też jest jeden.... dlaczego więc każdy tak bardzo chce przeżyć życie szczęśliwie, kolorowo, marzy, planuje, kocha???" Filozoficzne i piękne ujęcie sprawy, lepiej się nie da! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Zielonaa ja inaczej pojmuję to zdanie. Jestem najważniejsza i moje dobro jest najwazniejsze,postępuję tak aby się nie krzywdzić,zależy mi na mnie bardziej niż na kimś innym. Dość się wycierpiałam i już nie pozwolę aby ktoś mnie krzywdził w jakikolwiek sposób. Chyba to logiczne. Więc nie wchodzę w dziwne związki , które z założenia przynoszą ból,mój ból . Dlatego od początku tutaj podkreślałam ,że aby z takiego związku czerpać to co dla nas najlepsze ,nalezy podchodzić do tego lajtowo. Nie ma ,że kocha ,że mu zależy, że ....(wpisz co uważasz). Po co sobie kręcić w głowie filmy z nim w roli głównej. W przeciwnym razie to czysty masohizm ,wiem ,chcę i mam to co chciałam. Tylko skoro tak to są to zdania się wykluczające. Bycie dla siebie najważniejszym i jednocześnie sprawianie sobie bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... Ratujcie mnie!!! Odkurzacz mnie trochę wkręca, blisko siebie pracujemy, czesto się teraz widujemy. Rozmawialiśmy o wyglądzie, on bardzo zeszczuplał, mówił że to z nerwów, rozwiódł się. Ja mu powiedziałam, że już tak bardzo mi się nie podoba jak kiedyś, ale ogólnie może być. On mi na to, że "może być" to dla niego za mało. Dodał, że ja jestem laseczka, że mu sie podobam. Rozmawialiśmy o zdradach itd i mi powiedziałabardzo ważną rzecz- chyba zdradził swoja teorię życiową!!! Trzeba robic skok w bok z głową - szukac sobie kogoś do łóżka a nie do kochania się. Czysty układ. Co z tego wynika? On nawet nie chce kochankowania! sex bez zobowiązań i tyle. ja sie do tego nie nadaję!!! buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- seks bez zobowiązań???? Czyli co???????? Mechaniczne ruchy??? Jak u robotów, czy zwierzątek????????? Chcesz tego???????? Powiedz mu, że jak chce seksu bez zobowiązań, to niech sobie kupi dmuchaną lalę :D :P. Wiesz, że kobiety są inne ( przynajmniej my, tutaj) seks, dla nas to uzupełnienie a liczy się rozmowa, spojrzenia, przytulania, trzymanie za rękę, spacery :) Tak, tak, te Motyle :D Z nim tego nigdy nie będzie :( (no może tylko Motyle ale.... one funkcjonują na innej zasadzie) więc powiedz, żeby spadał :P Miłego dnia Czarownice👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem o co to prychanie. Na co liczy męzatka w innym związku? No przecież o to chodzi, bez zobowiązań, spotkania, seks, tajemnica, zero obiecanek , bo taki związek na boku do niczego nie zobowiazuje. No jakie macie dziewczyny zobowiązania wobec kochanków? A ta cała otoczka to jest do załatwienia. facet jak bedzie chciał dalej się spotykać i mieć tę "wadę postawy" powie i napisze wszystko czego sobie zażyczycie. Jesteście tylko inne jak to napisała Zielona dlatego ,że macie tę swiadomość ,że to tylko na jakiś czas , nie robicie sobie żadnych nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczko.....
trudno ci je zrozumieć, bo nigdy nie byłaś jedną z nich. Spróbuj :D wszystko dla ludzi. One przynajmniej nie są wyrachowane- kochają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamila
hej dziewczyny! dawno nie pisałam, ale prawie każdego dnia czytam, od jakiegoś czasu dociera do mnie bolesna prawda, którą głosi tu cierpki smak pomarańczy. Masz rzeczywiście rację, Twoje podejście jest bardzo zdrowe i rozsądne. Cóż jednak począć, jeśli tylko Ty masz to realne spojrzenie, większości z nas, a mi chyba w szczególności brakuje takiego rozpoznawania i nazywania po imeniu pewnych rzeczy.Kiedyś pewnie bym Ci przyklasnęła i potwierdziła to co mówisz, ale niestety teraz żyję w innym świecie, gdzie panują inne wartości.Nie krzywdzę nikogo, to wiem, póki co i mam nadzieję, że tak pozostanie. Miałam jednak to szczęście,że dopadły mnie motylki i wiem, że komu się to przytrafi, to tak już nie mówi jak Ty. Nigdy nikogo do tego nie będę namawiać, ale sama też za nic bym z tego nie zrezygnowała, nawet dla paru chwil.Przykro mi, że Twoje życie się tak ułożyło, mam nadzieję,że jeszcze się wszystko naprawi i będziesz szczęśliwa, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
lamila to czytasz każdego dnia a nic się nie odzywałaś??no nic,ale dobrze,że teraz napisałaś. Laseczko myślę o Tobie jak zawsze zresztą:) buziaczki:) Nova ja zobaczysz,że czas leczy rany.Odszedł i nie masz z nim kontaktu.Mój też'odszedł'a muszę go widywać codziennie.Nie wiem co lepsze. zielona,elewacja,śliwka,revolucja :BUZIACZKI:):):) Muszelka pewnie ma dość teraz buziaczków....:):):)wydaje mi się,wtedy tak szybko się to zaczęło muszelko i w sumie było to nie dokończone dlatego teraz wróciliście,żeby dokończyć sprawę...:) pamiętaj nie ważne jak się skończy ale wspomnienie zostanie:):):) Fantasy???a ty co,urlop masz?:) A ja pierwszy raz w tamtym tygodniu pomyślałam sobie,siedziąc koło niego,fajnie było,że nam się przytrafiło:):):) wcześniej myślałam tylko szkoda ,że się to skończyło...Chyba wracam do zdrowia???? Inka i jak tam w pracy? wiesz u mnie skończyło się na tym,że on jest moim kolegą.I nadal mi przynosi czasami ''coś słodkiego'' jak kiedyś.Dobrze,że on okazał się w porządku i nie ma po mnie jakiejś innej w pracy,bo tego to bym nie wytrzymała chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie było ,że się przytrafiło, ale jakby się okazało ,ze jest inna to nie wytrzymałabym. Bardzo fajnie, myslisz mila ,że zostanie ci wierny do końca swoich dni,ze względu ,że fajnie było. Tak mi dobrze,że dobrze mi tak. A sublokator wypiera się następnej ukochanej, nawet chciał jechać i jej to w twarz powiedzieć. Żal m was dziewczyny, karmicie się wizjami. Lamila myślisz ,że jesteś wyjątkiem? Dla paru chwil? Trzeba być bardzo niedowartościowanym człowiekiem aby zdecydować się na desperackie kroki i jeszcze wmawiać sobie wielkie szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila Kochana, naprawdę jestem z Ciebie dumna, że doszłaś do tego, żeby powiedzieć " fajnie, ze nam się to przytrafiło" Wspomnienia zostaną a złości i żalu- nie ma. Buziaczki! Cierpki Smaku- naprawdę nie musi ci być mnie żal, bo nie ma powodu. Naprawdę :D Nie czuję się ani lepsza ani gorsza. Ale rozumiem cię, że racjonalnie starasz się zrozumieć albo ocenić to co nieracjonalne a to spór nierozwiązywalny. Tym bardziej, że sama masz sytuację bardzo nieprzyjemną i patrzysz na to przez pryzmat osoby zawiedzionej. Jednak myślę, że nieco luzu przydałoby ci się, żeby się emocjonalnie odciąć od wyczynów sublokatora. No, ale czasu nie przyspieszymy. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo 👄. Mandarynę to dotknęło w sposób bezpośredni :( Nie wiadomo, jak byśmy my zareagowały???!!:( Bo my, ciągle jesteśmy z tej DRUGIEJ strony:( Nie należy się dziwić, że Ona - nie rozumie!!! Ma też swoje racje! Ale , skoro On jest sublokatorem a Ona ( przepraszam Mandaryno!) ma już swoje postanowienia TO!!!!...... należy to 'uciąć"!!! Mandaryno- dopóki nie "wyzwolisz" się od uczuć do sublokatora, dopóty będziesz NIESZCZĘŚLIWA!:( POSTANOWIŁAŚ!!!!!! więc bądź KONSEKWENTNA!!!!! Nie jest Ci obojętny ( a już powinien) skoro wciąż - Tak, wciąż, mimo woli, zadajesz pytanie : DLACZEGO??????. Nie wiesz dlaczego- piszesz z nami, bo chcesz wiedzieć!!!!! Dziewczyn nie oceniaj, chyba już wiesz, co kieruje facetami???!!!! Zacznij żyć SWOIM ŻYCIEM!!! Laski pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie szlag trafia. Ten facet jest bezczelny i przechodzi samego siebie. Dzwoni do mnie rano i pyta czy może się spóźnić do pracy, bo jest nieprzytomny po imprezie. A co ja jestem, informacja? Przed chwilą wpadł do mnie do domu z papierami dla mojego męża, wiedział, że teraz go nie będzie, i pyta czy na imprezie firmowej może usiąść ze mną, bo on tylko dla mnie tam idzie. W międzyczasie dzwoni telefon, słyszę głos bardzo podobny do X - panienki z imprezy sławetnej...A on sie wypytuje jak się biedactwo czuje, pewnie po imprezie z powodu której nie miał sił iść do pracy. Ja pi...olę! Oczywiście ja walę z grubej rury, żeby na impre firmową zabrał X, to będzie miał obok kogo siedzieć,itd. A ten nic, aniołeczek. Sk...wiel pieprzony. Dziewczyny, ja tego nie wytrzymam. Mam na szczęście wsparcie na imprezę firmową ludzi, którzy mnie będą zbierać do kupy i którzy są wściekli na niego za jego zachowanie, ale jak się opiję, to chyba go zatłukę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Inka ,kochana wyluzuj.Wiem dokładnie przez co przechodzisz!!!!Dobrze przemyśl sobie czy warto na imprezie w ogóle rozmawiać z nim.Bo wypijesz troche i emocje górą...a co potem? warto? postanów sobie,że nie popatrzysz nawet w jego stronę,jakby go nie było...niestety musisz zrobić dobrą minę do złej gry.Ja byłam zmuszona do tego,choć czasem mi się wyrywało nawet brzydkie słowo do niego,ale to z tych nerwów!!!! A ja dzisiaj dostałam od mojego kolegi czekoladkę:) miło z jego strony.porozmawialiśmy trochę o jego dzieciach,pokazał zdjęcia,fajna na luzie z kumplem rozmowa. I myślę,że cierpki smak pomarańczy to się nudzi...co chcesz pokazać tym,pisząc iż sublokator się wypiera następnej ukochanej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż ,widzę że jestem tutaj solą w oku :). Zielona - to nie jest pytanie dlaczego, to jest pytanie z kim? Czy doczekam się takiej chwili ,że sublokator pójdzie za swoją miłością. Jednak chyba się nie doczekam, bo znajduje kochanki waszego pokroju ,co to chcą coś uzupełnić, poczuć motylki,być na fali choć przez chwilę i nic poza tym. A jemu bajer wychodzi bardzo dobrze. Utwierdziłyście mnie w tym przekonamiu. Nie pozbędę się gada po dobremu. Niby nie żałujecie ,niby wam nie zależy,niby szczęsliwe chwilą a tak naprawdę to guzik prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila co chciałam powiedzieć ,że naprawdę to tylko wyjatki darza swe kochanki jakimkolwiek uczuciem, ot chwile przyjemności i tyle. że w chwili zagrożenia każdy z nich się wyprze jakiejkolwiek znajomości aby ochronić swoje dupsko, zeszmaci ,przedstawi w najgorszym świetle. A wy się tutaj rozczulacie . a jak którąś facet porobi, porzuci to udajecie ,że nic się nie stało,tak mialo byc i warto było. Zgrywacie bohaterki a w samotności płaczecie w poduszkę i zagryzacie zęby. No ale cóz mamy to na co sobie pozwalamy i ja tez pozwoliłam i zbieram żniwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I skończyła się pomarańczowa
poprawność polityczna. Po co gadać z takimi pomarańczami? To w końcu nie dla nich temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie,lepiej żyć swoimi wizjami i udawac ,że jest cool.jakie to banalne. Już nie będe wam dokuczać, fantazjujcie sobie dalej. Moja pomarańczowa porzedniczko :) miałabyś odrobinę odwagi i napisałabyś pod swoim prawdziwym czarnym nickiem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że winę trzeba rozłożyć na trzy osoby- faceta, żonę i kochankę:) I co, każdy tu może wyłożyć swoje racje i powiedzieć, że nie jest winny. Mandaryno, my tu chociaż to wiemy a Ty szukasz winy w innych a może powinnaś zacząć od siebie;) Nic nie dzieje się bez przyczyny :classic_cool: My nie płaczemy po kątach, jeśli już.... to TUTAJ mówimy o wszystkim. Jesteśmy ludźmi, też mamy uczucia, cierpimy... Już pisałam, że NIGDY nas nie zrozumiesz, bo.... nie jesteś w stanie. Jedna jest prawda- to nie MY zabieramy Ci męża za każdym razem... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam czarownice:) Myślę, że to jest dyskusja odwieczna: romantycy kontra pragmatyści, naiwni kontra rozsądni, żony i kochanki, optymiści i pesymiści itp. Każdy coś innego uznaje za priorytet i dobrze- musi być różnorodność, bo bez niej świat nie rozwijałby się. Pomarańczowy Smaku- myślę, że twoja tutaj obecność jest spowodowana tym, ze chcesz poznać sposób działania twojego faceta ( ex?), dyskutując z kobietami, bo faceci rzadko potrafią ubrać w słowa swoje uczucia i myśli. Poza tym- chyba chcesz poznać racje kochanek i styl ich myślenia. Jak pisałam- to ( romanse) nie ma przeważnie związku z żoną ani mężem, tylko jest obok. OBOK. Poza tym. Z różnych przyczyn. Bywa, że żona kochanka też się przyczynia do romansu męża, sprawadzając go do funkcji mebla domowego. A bywa też tak, że żony są w porządku, a kochanki są... gorsze. A może mąż ma dość ideału i chce się powłóczyć i dowartościować przy kobiecie nieidealnej? Trzymaj się, ale wystrzegaj się pisania i wyrokowania na temat co kto czuje- czy się oszukuje, czy płacze, czy się cieszy czy smuci, bo to twoje tzw projekcje. To znaczy, ze prawdopodobnie Ty czułabyś się w ten sposób, ale to nie znaczy, że inni tak samo podchodzą do pewnych spraw, bo jak pisałam- różnorodność jest wielka:) Buziaczki dziewczyny 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×