Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Laska- aż strach się bać Ciebie:P uśmiałam się serdecznie z Twojego wpisu, Ty WIEDŹMO jedna! Przynajmniej swojego serduszka nie angażujesz a .... bawisz się :classic_cool:. Revolucja, no niestety, nic nie znalazłam- brak w książce telefonicznej.:( Może zapytaj go wprost, innego wyjścia nie widzę. Zapomniana przez los- jak mogłaś przez 10 lat nie widzieć, że mąż ma romans???!!! A jeśli widziałaś a nie reagowałaś, no to wybacz ale Ty też jesteś winna!!! A dziada nie przyjmuj jakby co :classic_cool: Miłego dnia Laski 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapomniana przez los
do Zielonej Wyobraż sobie że w zachowaniu męza nie zaszły jakies widoczne zmiany,pracowal długo (bo jest na stanowisku i ono tego wymaga) zawsze dbał o swój wygląd,nie współżył ze mną od paru lat bo twierdził że sex przestał go interesowac bo jest chory od wielu lat na cukrzycę uśpił mnie tym zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczka ... wiedzmo mala ... twoj strazak trzasl jak osika jestem ciekawa dlaczego? Wedlug mnie falsywikat szuka zony nie kochanki ... od odkurzacza to wiesz ze masz sie trzymac z daleka, nie sobie zaprasza. Mial szanse byc fajnym kochankiem i jej nie wykorzystal to teraz moze o tobie tylko snic :classic_cool: Zielona dzieki ... znam(lam) faceta ... nie wiedze nic zlego w wymiana e-mail ... On na razie nie chce mowiec o naszym ostatnim spotkaniu, wiec nie naciskam. Usmialam sie bo i jego s.p. zona i obecna przyjaciolka to rudzielce tak jak ja Jak spedzilas wakacje? Jakies nowe podboje? Podgoda wam dopisala? Muszelka, Mila, Elewacja, nova-ja to tablicy prosze!!! Zapomniana przez los ... nie umiem tobie poradzic ale z serca zycze staniecia na nogach i znalezienia nowego partnera zyciowego. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... mam chwilke załamania. Juz myslałam, że jest dobrze, ba nawet bardzo dobrze. Własnie przed chwila zobaczyłam, że O. znowu nawiązałznajomośc z jakąs dziewczyną!!! O tamta poprzednia nie byłam zła, nawet to miałam w dupie. ale jak teraz zobaczyłam, że jakąś małolatkę poznał, to powiem Wam, że znowu sie zagotowałam!!! Sama jestem zaskoczona co sie znowu do cholery ze mna dzieje??? On mnie chce, tzn, gdybym tylko chciła, czy miała ochote na spotkanie, czy sex, cyz kawę, bez problemu. Ale ja jego NIE CHCĘ. Ale jak on poznaje kogoś, to mnie szlag trafia!!! Czy ktos mądrzejszy ode mnie może mi to wytłumaczyć??? Skąd u mnie ta zazdrość??? Przeciez go znam, że to dupek do granic mozliwości, ale go lubię. Nie wiem, czy nawet bym sie odważyła z nim spotkac, czy to ja nie trzęsła bym sie jak osika a co tu dopiero gadać o sexie!!! NIGDY!!! dLACZEGO JA MAM W SOBIE TYLE ZAZDORŚCI????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jestes
pies ogrodnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
to samo pomyslałam...to straszne sama nie chce...a drugiemu nie da :-((( ja to rozumiem, ale akurat nie chce byc tym psem tym przypadku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D Laseczka- cała Ty!!! Ty go już nie chcesz ale...pamiętasz, jak był niedobry dla Ciebie. Nie chcesz go ale chcesz aby Ci zaplacił za.... TAMTO! Ty go nie chcesz ale chciałabyś z dumą i wyższością mówić stanowczo NIE, a on aby Cię prosił, tęsknił aby był nieszczęśliwy- tak, jak Ty kiedyś. Wiem, Ty go nie chcesz ale.... chciałabyś mieć satysfakcję, że to teraz Ty, jesteś górą! Tak nie jest i Ty wpadasz w "szał" :) boli Cię, że on za mało cierpi, że potrafi się pocieszyć innymi laskami. Nic na to nie poradzisz- to taki TYP- zimny drań. Spróbuj nie zawracać sobie już nim głowy. Och Ty Skorpionie nie "zdeptałaś" go i to Cię boli :P Odpuść Laseczka- NIE WARTO zaprzątać sobie nim głowę- zresztą sama to wiesz! Zapomniana przez los- jak to napisałaś o swoim mężu to mi się przypomiał film "poszukiwany,/poszukiwana", jak pani mówi... "mój mąż, mój mąż jest z zawodu dyrektorem" :)- wybacz. Może mam błędny Twój obraz. Ale mi się wydaje, że zwracałaś może za dużo uwagi w życiu na otoczkę- mieć piękny dom, pięknie urządzony,ogród, samochód ekstra, wyjazdy na wakacje za granicę, zakupy w firmowych sklepach, ha , może i gosposia? Interesowało Cię konto i błędnie myslałaś , że to wszytko też składa się na uczucie albo jest uczuciem??? Mąż długo w pracy a Ty w ferworze zakupów. Był dostarczycielem środków na wygodne życie. A może nawet nie musiałaś pracować? A może on chciał rozmów z Tobą, czułości, pocałunków, przytulań.... a to właśnie, gdzieś zostawiliście po drodze:( On znalazł kogoś, kto mu dał to wszystko, czego od Ciebie nie miał. Ty nawet nie zawracałaś sobie głowy tym aby pomysleć, zobaczyć, zauważyć, że jednak się zmienił! Czujnym trzeba być zawsze, Ty uśpiłaś swoją czujność i uśpiłaś jego uczucie do Ciebie. Wiesz, w pewnym sesie, Twój mąż postępował, tak, jak my.... tylko, że my widzimy, co mamy w domu, że jesteśmy kochane.... on pewnie tego nie zobaczył..:O Dlatego napisalam wcześniej, że Ty też jesteś winna..... zamienilaś go na "inne rzeczy" :( A może jest/było zupełnie inaczej??? Miłego dnia Czarownice 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapomniana przez los
do Zielonej było zupełnie inaczej.Nigdy nie przywiązywałam wagi do pieniedzy a było bardzo różnie.To on często z własnej inicjatywy dokonywał zakupów i mnie do nich namawiał.Wiesz myślę że raczej chodzi o rutyne,byliśmy z sobą 40 lat - to chyba nie można mówic o nieudanym zwiazku.Byliśmy zgrana i fajna rodziną,byłam dobra żoną on mnie szanuje i nawet teraz chce pozostać moim przyjacielem.szuka kontaktu ze mną chce mnie wspierac i zagwarantowac dostatnie zycie.Powiedział że najlepiej by było gdyby miał nas obie.Myślę sobie że to co nowe i świeże bardziej pociąga on nie potrafił się oprzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniana- nie przywiązywałaś wagi do piniędzy, bo je miałaś, uważałaś, że to naturalne. Co do rutyny...hm, być może, nam też się "chce" czegoś nowego ale na "chwilę" ( nie twierdzę, że najlepiej by było gdybyśmy to my wyznaczały, jak długo ta chwila ma trwać :) ) Ja zbliżam się do stażu 30-letniego... rutyna czasami mnie dopada ale..... nigdy nie popycha do definitywnych czynów. Piszesz, że byliście zgraną rodziną- to było Twoje odczucie, tak myślałaś, bo okazuje się, że było zupełnie inaczej. Nie zauwarzałaś niuansów:( Szuka kontaktu, chce Cię wspierać..... wiesz co, moim zdaniem, to chce uspokoić sumienie i znaleźć sobie ewentualną "furtkę", nie palić wszystkich mostów. Postąpił jak egoista zostawiając Cię/ odchodząc i nadal jest egoistą proponując przyjacielskie układy. Ty go kochasz ale.... nie zasługujesz na jego kochanie:( jedynie i do tego ewentualnie przyjaźń. To co nowe nas pociąga.... tak, ale są pewne granice i do tego.... jeśli kocham męża/żonę, to nawet jeśli sama/sam postępuję źle ( w/g naszych społecznych norm) to powinna kierować mną jedna zasada- NIE RANIĆ TEGO, KOGO KOCHAM!!!! Czyli w tej sytuacji, mąż nie tylko nie powinien Cię zostawić ale... Ty nie powinnaś się NIGDY o tym dowiedzieć, że kogoś miał/ma. Ja bym nie uspokajała jego sumienia, nie szła na układy z przyjaźnią, tylko- rozwód z orzeczeniem o jego winie i MAKSYMALNE WYCIĄGNIĘCIE KASY. Zobaczymy co na to wtedy kochanka- czy jeszcze wciąż tak bardzo będzie KOCHAŁA???? Chyba dałabym w twarz jakby mąż mi powiedział, że najlepiej byłoby gdyby miał nas obie.:classic_cool: Powiedz, bo nie rozumiem.... czego od nas oczekujesz??? Mogę Ci poradzić tylko abyś się nie poniżała i wcale nie musisz być dla niego dobra! 60-cio letnie kobiety dziś są wciąż atrakcyjne- masz teraz wolną rękę, to mąż powiedział "A" , Ty możesz powiedzieć "B"! Pamiętaj to TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Witam ;-) U mnie wszystko toczy sie spokojnie, no, prawie. Niedawno była impreza, byłam tam ja i On i po %, na granicy gdzie jeszcze człowiek wie co mowi i mówi świadomie, ale jest bardzo odważny, padło miedzy nami wiele słów. Takich głębokich, uczuciowych i naładowanych erotyką. Było super. ale codzienność idzie innym torem- spokojnych rozmów, kaw, obietnic że zawsze możemy na siebie liczyć i przytulań. Okres wakacyjny nieco nam nie sprzyja- urlopy, wyjazdy, mało czasu na spotkania, ale motylki w brzuchu szaleją. elewacjo- i jak sprawy u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova ja... ladnie, ladnie tak trzymac ;) Elewacja ... odezwij sie bo zaczynam sie o ciebie martwic🌻 Jedna z moich najblizszych kolezanek znalazla sie w bardzo trudnym okresie zycia ... wrocila z 3godniowych wakacji do domu a tam zmiany ... meza nie ma a dom nie doropoznania. Zdazyl sie "wymeldowac", odlaczyl kabel telewizyny i komputerowy, zatrudnil ludzi zeby wymalowali apartament. Zatrudnil ludzi zeby spakowali wszystkie rzeczy ... i co sekunde wymysla historie o tym gdzie jest, dlaczego to zrobil. Na 100% wiemy ze nie ma innej kobiety. Nie wiem jak jej pomoc bo jestesmy oddzielone kilkoma prowincjami ... 3 godziny roznica w czasie ... nie moge wskoczyc do auta zeby ja potrzymac za reke ... To jest takie smutne bo oni oboje sie kochaja ... tylko ze on nie byl gotowy na otwieranie ran, zadanych mu przez ksiedza w dziecinstwie. Zycze wam kolezanki milego weekendu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... Zielonaa... ha ha ha - chyba strzał w 10-tkę ZA MAŁO ODPOKUTOWAŁ MOJĄ KRZYWDĘ ;-))) a z drugiej strony nie można chcieć czyjejś krzywdy za swoją naiwność:-))) Ale masz rację - jeszcze go nie zdeptałam - wiesz...ja Skorpiona a on Byk, więc trochę musze sie natuptać zanim go zagryzę!!! Żartuję oczywiście, nie chce niczyjej krzywdy - jestem dobrą Czarownicą:-))) Kiedys Odkurzaczowi napisałam (ostatnio), że niegdy mu tego nie zapomnę, że nie pointormował mnie o narodzinach dziecka i poczułam się oszukana. Wczoraj mnie zaprosił Odkurzacz na otwarcie swojej knajpy. Mówił, że nawet po mnie przyjedzie i w ogóle, dodał, że to nie tak ważna informacja jak narodziny, ale dla niego to ważne, że wreszcie otwarcie. U nas w mieście sie duzo działo w związku z ta knajpą i to jest wazne wydarzenie. A że to akurat jego to chyba chciał, żebym sie poczuła wazna. Tak mi sie przynajmniej wydaje. POWIEDZIAŁAM, ŻE TAM JEST MI NIEPODRODZE, ALE BARDZO DZIĘKUJĘ I KIEDYŚ NA PEWNO TAM PRZYJDĘ:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, żyję, ale mi bardzo smutno, bo stan chorego się dziś bardzo pogorszył, mimo, że jest na intensywnej terapii. Smutek taki wielki, zmęczenie- brak słów. A gdzieś tam życie się toczy. Artysta ciągle mi wyznaje miłość, rozwód w toku, a ja jestem jak za szybą, mętną i niewiele widzę. Mimo to pozdrawiam was serdecznie. Laseczko- poprawiłaś mi humor, wybrzydzaj a Odkurzaczowi się nie daj, niech żałuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... dziewczyny cieszę się, że chociaż na chwilkę poprawiłam Wam humor. Kocham Was WSZYSTKIE!!! Elewacjo...współczuję Ci, nie matrw się, nie wiadomo co nam pisane, nie martw sie na zapas!!! buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! czytam sobie i cieszę się, że jest takie miejsce gdzie można się wyżalić,wygadać,ale także wysłuchać innych. Przykro mi Elewacjo,że masz taki problem,wszystko inne schodzi wtedy na plan dalszy,staje się mało ważne. Życie jest takie kruche,może zgasnąć jak świeczka ,w każdej chwili. Czasami jednak jakimś cudem płomień wybroni się przed podmuchem, trzeba mieć nadzieję do końca. Ja znalazłam sobie nowego kolegę,właściwie to on mnie znalazł, taki wymarzony gawędziarz,mnóstwo komplementów,czułe sms-y,ale to nie to samo. Brak motylków,może za wcześnie,a może raczej to nie to.Tęsknię za tym co było, ale cóż czasu nie cofnę, a chciałoby się chociaż na jeden wieczór, teraz okres urlopów więc jest trochę łatwiej. Ciągle czekam, wiem że lepiej zapomnieć, ale jednak jakaś iskierka nadzieji tli się. Najgorzej jest siedzieć przy kimś, na kim bardzo nam zależy i wiedzieć,że nigdy już nie będzie jak dawniej, a jest tak blisko, wystarczy wyciagnąć rękę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... Dziewczyny u mnie cos okropnego sie dzieje:-((( Był u mnie ex.kD, było miło:-))) czułym słowom, namiętnym pocałunkom nie było końca. Było fantastycznie i tego mi i jemu było potrzeba. Zrozumiałam wreszcie, że ja sie nadaję tylko dla niego ma kochankę. wreszcie zrozumiałam o jaki tu chodzi układ. Czyli wzajemne podobanie sie sobie, jakas fascynacja, zero obłudy, kłamstw itd i fajny sex :-))) Nie było mi potrzeba na drugi dzień jakiś sms-ów, czy nawet el. nic. Nie potrzebuję jakiegos extra kontaktu, lubimy sie i nie przeszkadzamy sobie w zyciu. Nie angazuje sie w to. Na tym polega kochankowanie, teraz to zrozumiałam, bo zawsze sie angazowałam we wszystko. Co do Odkurzacza, wiem, bedziecie krzyczały:-((( Lata za mną, powiedziałam mu, że nie mam czasu, bo mam spotkanie, szlag go trafia. Nie uwierzycie, nawet usłyszałam, że TĘSKNI!!!!, że sam nie wie dlaczego tak jest, ale mysli o mnie i sam sie sobie dziwi, że tak jest. Odpowiedziałam mu, że nie ma sie co tak dziwić, bo ja jestem zajebista i niech teraz żałuje :-)))) znecam sie nad nim acha i dodałam, CZY CWANYM I STARYM LISOM MOŻNA WEIRZYĆ? Miałam cudowna satysfakcję, jak się motał z odpowiedzią i powiedział, że jestem i zawesze byłam jego kochana tygrysica, bo mam pazura... ja nie potrafie się z nim kolegowąc, bo ciągle mi na nim zalezy, nie az tak bardzo jak kiedyś, ale to nie jest t o samo co z ex.k.D. Buziaki papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Mila...wysłałam Ci wiadomośc na nk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Lamilo...cieszę się, że masz kogos bliskiego. Trzeba sobie jakoś radzic i miec bliską osobę. Trzymaj sie cieplutko i zagladaj tu częściej!!! Inko...zyjesz???? Taka jestem ciekawa co u Ciebie???? Elewacjo...jak tam stan znajomego???Oby lepiej, nie martw sie na zapas, współczuję Ci i jestem z Tobą, ściskam Ci mocno, mocno!!! Ty wiesz, że ja cały czas mam w głowie twoje sówa - NIE DAJ SIE ODKURZACZOWI - I sie NIE DAJĘ!!! Zielona... Ty to dopiero jestes Czarownicą... co prawda, jeszcze nie mam twojego stanu spokoju, ale jakos sie wlokę, czas, cas i jeszcze raz czas a przejdzie mi i Cie dogonię. Znasz sie na ludziach i znasz juz mnie. TAK, jeszcze go nie zdeptałam. Może to brzydkie słowo, ale jeszcze nie odpokutował za moje krzywdę. Revolucjo....jak tam sprawy??? Śliwko, Bibi i inne, któe tu były, co z Wami??? Pozdrawiam Was WSZYSTKIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Muszelko...co tam u Was??? Rozwiódł się? Na czym stanęły Twoje sprawy? Domyślam się, że tak dużo się dzieje, że nie możesz pisać??? daj znac, martwimy sie o Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja tylko na chwilę, więc wybaczcie, że nie skomentuję waszych wypowiedzi, choć widzę, że wiadomości nie są smutne. U mnie- niestety- smutna wiadomość. To była bliska osoba z rodziny, ktoś bardzo bliski. Niestety- choć bardzo walczył o życie, to choroba była nagła, piorunująca. Odszedł. Jutro pogrzeb. A życie toczy się dalej i ja powoli do siebie dochodzę po tym szoku. Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewaja- ściskam Cię mocno❤️👄. Tak , życie toczy się dalej i tak ma być! Przykre to trochę dla tych, co odchodzą bo świat, nie zatrzyma się nawet na chwilę, tak, jak bylibyśmy mało ważni...:( ale przecież jesteśmy ważni dla najbliższych i w ich pamięci zawsze zostaniemy- zawsze zostaje nasza cząstka w innych i to, co dobrego zrobiliśmy. Czarownice a ja Wam życzę abyście motylki i adrenalinę znalazły w końcu w życiu codziennym:) nie szukały i błądziły a dostrzegły TO,CO JEST tuż obok:) Rozumiem Was jednak i jestem z Wami👄 🌻 Miłego dnia Laski 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Elewacjo...bardzo Ci współczuję, jestem myslami z Tobą, ściskam Cię mocno. Zielonaa dobrze napisała, życie toczy się dalej, trzeba żyć. trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie otworzyłam pocztę :) A tam mail z wczorajszego dnia, wiecie od kogo! Kiedyś poczułabym tabuny motyli a teraz nic:( Nie u miem nawet na niego odpisać a prawdę mówiąc..... nie chce mi się :( "...A kiedy otrzymam pełen gorącego lata list? Pełen Ciebie i Twojego glosu, szeptów, ust i irlandzkiego porywu? Całuję, Twoje pokrywajace się deszczem włosy i przenikam, jak każda kropla, która swoją wędrówką bezkarnie pieści Twoje ciało...." To na mnie już nie działa. Czy ze mną coś nie tak???!!! :D:D:D 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo ... przyjmij moje gleboki kondolencje 🌻. Mimo ze zawsze jestesmy swiadomi faktu ze kazde zycie sie konczy, to jednak kiedy nas ta sytuacja dotknie osobiscie i jestesmy osobiscie swiadkami, wtedy najbardziej cierpimy, szukajac opdowiedzi dlaczego tak sie stalo. I co teraz z nami bedzie, jakie beda nasze relacje . Jak wypelnimy ta luke ktora powstala po odejsciu bliskiej nam osoby. Wierz mi jak ci powiem ze bol i pustka z czasem mijaja. Zycie sie stabilizuje i dopiero wtedy mozemy trzezwym okiem spojrzc na sytuacje i z usmiechem i radoscia przypominac sobie kazde wspolnie spedzone chwile. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lamila ... powiedz w jaki sposob ten nowy kolega ciebie wynalazl? A tego strego nie chcesz nawet na jeden raz , potem bedzie tesknota za tym i niedosycenie ... wyrzuty sumienia.... Jezeli ten nowy kolega jest mily, fizycznie ci sie podobe to daj mu szanse potraktuj jako bandaz ... a kto wie moze cos sie w tobie odmieni.... Chyba ze juz czujesz do niego fizyczny wstret ... to nie ma co utrzymywac tej znajomosci. Laseczka ... widze ze tak jak ja wracasz do sprawdzonych, bezpiecznych drog. Kto by przypuszczal ze jeszcze bedziesz czula motyle do exk.D. Jezeli wam razem fajnie to tak trzymac. Z odkurzaczem to chyba sprawa jasna ... urazona duma meska wiec teraz probuje swojej charyzmy na tobie. Przycieraj ataremu kocurowi nosa brakiem czasu i swoim spotkaniami z innymi ... ;) Zielona ... jak ja tobie zazdroszcze ... Niestety u mnie motyli z m. brak... moze wyemigrowaly ... moze zostaly otrute a moze same powyzdychaly... ALE jest milosc, szacunek, przyjazn i przywiazanie. No prosze warszawiak ciagle zyje i ciagle cudownie pisze. Wiem ze moj kolega nigdy nie osiagnie takiego poziomu, ale to ze kiedy dzwoni i jest czuly w stosunku do mnie zupelnie mi wystarcza ... Dam wam przyklad, kiedys na otwarcie slyszalam: czesc to ja co slychac (i rozmowa jak z kumplem); dzisiaj na otwarcie: dzien dobry skarbie/kochanie (i rozmowa jak z przyjaciolka/kochanka) ❤️ Ostatni 3 dniowy weekend spedzilam sama. Rodzina byla bardzo daleko. W piatek niespodziewanie zadzwonilam wieczorem do niego do pracy, rozmawialismy o tym dlaczego jestem sama o wszystkim co nam slina na jezyk przyniosla. W sumie przegadalismy 3 godziny. Wczoraj kiedy zadzwonil (do pracy) nawiazal do naszej dyskusji, a ja zazartowalam ze w ostatni piatek w nocy powinien na kawe wskoczyc a nie wisiec na drucie. A on calkiem serio ze czekal na moje zaproszenie ... Wyczuwalam to w jego glosie, ale mnie ten czas byl potrzebny na osobiste wyciszenie :classic_cool: Muszelka gdzie sie podziewasz ... zaczynam sie o ciebie martwic! Mila ... mialas nam opowiedziec o swoich wakacjach??? A ciebie tez wcielo;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... mam doła....:-(((dzisiaj byłam w tej restauracji Odkurzacza, on tam był z dzieckiem (1.5 r) zaproponował mi miejsce koło nich, niestety nie mogłam z tewgo skorzystać, bo wyszłam z pracy po obiad na wynos. Wkurzyłam się, bo nie skakał koło mnie tak, jakbym chciała. Niby wstał i odszedł od stolika, podszedł do mnie i zaproponował jakąs sałatkę. W międzyczasie, ja podeszłam do niego, bo on juz uciekł do dziecka. Powiedział, że musi do mnie przyjść, bo musi cos kupić. To mnie wkurzyło jeszcze bardziej. Zaraz mój czarny scenariusz, że juz dla jakiejś kobiety to znowu chce. Nie wierzę w tą jego tęsknotę do mnie!!! Przykro mi sie zrobiło jak to usłyszałam, nie zalezy mi, nie musi do mnie przychodzic, niech kupi gdzie indziej, niech ja tego nie widzę!!! Teraz ja sie sama sobie dziwię, że tak zareagowałam. Czyli jeszcze cos we mnie siedzi!!! Revolucjo...między mna a ex.k D nie ma juz chyba motyli. My siebie nie kochamy, czasami tylko pożądamy, ale to nie takie kochankowanie, to nie powinno sie było wydarzyć, bo ten sex, nie był mi potrzebny. Chwila, po prostu chwila. Nie żałuje, ale nie zachwycam się i jakos nie jestem z siebie dumna. tylko tyle, że rozumiem juz jak powinnam do tego podchodzić, bez entuzjazmu, a jak widac do Odkurzacza podejśc tak nie umiem i znowu każde jego pierdnięcie rozkładam na części pierwsze:-((( znowu sie chyba musze wycofac i całkowicie zdystansować!!! buziaki papa musiałam sie wygadać. Po prostu chcę dojśc do takiego stanu, jak Zielonaa...kiedyś bym tak...a teraz NIE CHCE MI SIĘ. Ja tez tak chcę, żebym mogła tak powiedzieć...jeszcze za wczesnie jak widać;-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Elewacjo...jak sie trzymasz??? Ściskam Cię kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo, tak mi przykro z powodu Twojej straty, przyjminj wyrazy współczucia. Laseczko jaka Ty złożona jesteś, czytam że spotkałaś się z ex.kD i było cudownie, za chwilę zmiana nastroju i tęsknota jednak za Odkurzaczem. Przez chwilę myślałam, że Ci przeszło, ale jeszcze widać potrzeba czasu. Rewolucjo, on mnie nie szukał, on na mnie patrzy już od dawna, to ja raczej nie zwracałam uwagi na niego. Doszłam jednak do wniosku, że bez pomocy kogoś trzeciego, nie dam rady. Ciężko mi bardzo, a najgorsze jest to, że gdyby mój były kolega dał mi chociaż jakiś najmniejszy sygnał, to pewnie bym przystała bez wahania. Męczy mnie to bardzo, nie potrafię tak naprawdę zrezygnować z tego co było, a walczyć mi nie wypada. Skomplikowana sytuacja. Nowemu koledze nie robię żadnych nadzieji, wiem że z nim byłby romans po prostu filmowy, ale do tego nie da się zmusić na siłę. W pewnym sensie wykorzystuję go,ale dbam o to żeby przypadkiem go nie skrzywdzić, oj źle robię, wiem o tym, ale cóż, tak bardzo cierpię, że gdyby nie on, to pewnie bym z tęsknoty zgłupiała. Ściskam Was mocno, piszcie proszę cokolwiek, tak miło wieczorem poczytać, jakoś mi tak raźniej,że jednak nie sama na tym świecie jestem ze swoimi problemami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo- no bez przesady:D, to nie są TEGO typu motylki- chyba bym się wykończyła, w każdej sekundzie na takiej adrenalinie :P. Ty napisałaś..."...ALE jest milosc, szacunek, przyjazn i przywiazanie..." U mnie też tak to właśnie wygląda. Dochodzi do tego czułość, zaufanie i świadomość tego i pewność, że to tylko z mężem chce być na zwsze :classic_cool:. Na flirty (słowne) mogę sobie pozwolić, wszak to zawsze miłe ale mam ze sobą zawsze znak "stop", który już NIGDY nie zlekceważe :classic_cool: Lamila, wiesz, tak myślę, że ja nie angażowałbym swojego czasu, nie narażała się gdyby.... nie było motyli- to strata czasu- i....nic na siłę. Faceta można zastąpić wieloma miłymi sprawami :P np. chodzeniem z kijkami :D, kupieniem ciucha itp. Laska- ma już dylemat po ostatnim seksie, takim "bez niczego" :O Bo jednak..... "szczęśliwe chwile, to...MOTYLE..." ;):) Miłego dnia Kwiatuszki 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×