Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Tak Elewacjo,wytrzymalam,chociaz cięzko było,ale przetrzeżwialam i powstrzymalam paluchy...a on ? nie ,nie odezwał się,powiedz mi czy jak się odezwie z życzeniami swiątecznymi olac? czy odpisac krotko"dziękuję-wzajemnie" co Ty byś zrobila?znam go odczeka trochę,znudzi się i znowu będzie probowal,tylko,że mnie już napawa wstrętem i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kea u mnie to podobnie wyglądało, długo sie potrafił nie odzywac i raptownie zalewać mnie smsami... ja jesli dostane życzenia to zapewne odpiszę, ale nie wiem czy będe miała na co :P bo dalismy sobie spokój i może nawet o życzeniach nie pomyśli.... zobaczymy, kultura wymagałaby żeby wysłał, bo mało czasu minęło u nas od rozstania...ja pierwszego kroku na pewno nie zrobię... kea, dobrze że się powstrzymałas przed pisaniem do niego...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,Bryyy widzę,że Ty podchodzisz do tego spokojnie i bez emocji,jesteś taka wyważona?czy po prostu nie jesteś zakochana?,ciekawa jestem czy wytrwasz,a czy on wie,ze Ty podjęłas taką a nie inną decyzję?.Powiem Wam,ze ja dzisiaj jestem pogodzona z faktami,ale nie ukrywam,ze wciąż jakaś głupa nadzieja sie, tli,ze dostanę wylewną wiadomość,że zatęskni,że będzie mu mnie brakowało,po prostu chyba trudno mi zaakceptować fakt,że ktoś może tak długo oszukiwać i grać na emocjach drugiego czlowieka.Ale wiecie co? dzisiaj się odstawiłam,zrobilam makijaż popatrzyłam w lustro i powiedziałam sobie...."kobieto,jesteś taka atrakcyjna,po co łamiesz głowę za jakimś dupkiem nie wartym splunięcia" i co? i....gucio :D.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kea, patrz w lustro jak najczęściej i praw sobie komplementy, dowartościuje Cie to i poczujesz się jeszcze bardziej atrakcyjna i pewna siebie kobietą... :) życze tego :) a jesli chodzi o mnie to ja juz nie chce rozmyślac o NIM, za duzo łez wylałam przy wcześniejszych rozstaniach, których nie brakowało... tak naparwde to sama nie wiem czy chciałabym żeby ON sie odezwał, na pewno poczułabym satysfakcje i byc może po raz kolejny bym uległa, nie chce sie nawet zastanawiać nad tym... czy Kocham go ?? szczerze to juz sama nie wiem, może to zwykła fascynacja jego osobą, zauroczenie, pożadanie... a może wmawiam to sobie, żeby nie przznac sama przed soba jaka jest prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bryy ,piszesz o wcześniejszych rozstaniach,czyli już nie pierwszy raz próbujesz się z tego wyplątać?kto w końcu inicjował powrót?Ty wymiękałas czy on?Mój k jest bardzo zadufany w sobie,jest przekonany,ze nic nie zmieni moich uczuc do niego,wiem,że ma przewrócone w głowie,a ja się jeszcze dolozylam z moimi wyznaniami...Bryyy trzymasz się nie cierpisz? ja jakos daję radę,chociaż są momenty,o zgrozo,najeczęsciej w miejscach publicznych,gdzie zwyczajnie zachciewa mi sie płakać,wiem,że to minie,i cieszę się,ze go pokasowalam ze wszelkich możliwych portali i komunikatorów,precz z mojej glowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kea, mój układ trwał ponad rok i w między czasie rozstawailiśmy sie i żegnalismy nie wiem ile razy, nie zliczę.... kilka razy ja sie odezwałam, na początku a póżniej juz ON, mi było bardzo cięzko przy każdym rozstaniu, płakałam ukradkiem, bo w domu mąż i małe dziecko a nie miałam komu sie wygadać....On był pewien ze ja zawsze odpowiem na jego sms i nie mylił sie, przy czym mi nie zawsze odpisywal... również to typ pewniaka, bo działął zawsze pewny swego i mojego odzewu, ale ja teraz nabrałam więcej szacunku do swej osoby i tego samego oczekuje od innych i od niego.... jeśli sie odezwie a mi głupota podpowie zeby dalej to ciągnąć, to juz na pewno na mich warunkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
:-) witam wszystkich ze starej i nowej ekipy. Widze nowe nicki.... chyba czas cos poczytać. Elewacjo- jak zwykle dzielnie na posterunku trwasz, bardz się cieszę. Tym bardziej musze poczytać co w sercach na wiosnę słychać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nova ja,poczytaj i dorzuc od siebie jakies dobre słowo,a dla mnie koniecznie kopniaka na otrzezwienie:)Bryyy w moim przypadku,jezeli cokolwiek mialoby się odrodzic to też na moich warunkach i z szacunkiem do samej siebie,potrzebowałam dużo czasu,żeby przejrzec na oczy i zrozumiec jak bylam manipulowana,i zastanawia mnie fakt z jakimi kobietami on ma do czynienia,ze tak postępuje,jakie kobiety godzą się na takie traktowanie,popatrzylam na profil jego kochanki,nie wiem czy eks czy ciągle obecnej i cóż,coś mi świta,on chce imponowac,wielki macho z zagranicy z porsche i złotym zegarkiem,mnie to nie zaimponuje,bo ja tez jestem dobrze sytuowana,a ta kobieta skromna,obarczona dziecmi,widac,ze raczej jej się nie przelewa(wciąz w tych samych spodniach),i nie dlatego tak piszę,że pogardzam ,czy wyśmiewam kimś komu sie nie wiedzie,ABSOLUTNIE!przeciwnie,udzielam się charytatywnie ,pomagam ludziom,tylko przede mną cięzko mu zgrywac macho i wielkiego pana,bo ja jego gadżety mam gdzies,chodzilo mi tylko o niego jako człowieka...a tu... wylazł BURAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Kea jeszcze nie przeczytałam Waszych historii i pewnie chwilę to potrwa, ale jedyne co mogę powiedzieć, to tyle, ze nawet z najbardziej połamamnym sercem da się przeżyć. Niestety. Nawet kiedy nam się zdaje że już ani dnia, ani chwili, ze nie damy rady, to jednak zawsze damy, bo musimy. Ja jestem chyba doskonałym tego przykładem. Dałam radę przetrwac kiedy zosałam opuszczona i potraktowana jak ostatnia kretynka i zdawało mi się, ze juz nigdy sie nie pozbieram. A jednak pozbierałam się. Niedawno, rok po ostatecznym nieodwracalnym rozstaniu, spotkałam go przypadkiem, stanęliśmy twarzą w twarz. Z uśmiechem odwróciłam się i udałam, że go nie znam. Był z rodziną, i zastanowiłam się jak bardzo musi się bać, że zrobię scenę, cyrk przy żonie :-) a mi to ani w głowie. Świat się nie skończył na nim chociaż kiedys sądziłam, ze tak właśnie jest. Teraz jestem silniejsza i chyba mądrzejsza. No, moze nie bardzo, ale troszkę tak. Ale to już zupełnie inna historia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny... Czytam Was już bardzo długo i kilka refleksji mi się nasunęło.... Zielona i Elewacja jak najbardziej uporały sie z sytuacją są wolne i zadowolone z życia. Reszta dziewczyn się po prostu oszukuje... ze nie czeka na ten piepszony telefon, na usmiech zainteresowanie czy dwa słowa w sms-ie typu "jestem" A taki dupek jeden z drugim po prostu wcisnie przycisk "zadzwoń " w tel. jak mu się znudzi lub po prostu szuka emocji bo deszcz leje za oknem i jakoś tam durnie smutno za oknem... Mój kolega opowiada że tacy faceci traktują kobiety jak czasoumilacze:( Smutne to ale prawdziwe.Dla Waszego dobra nie niszczcie sobie zycia w oczekiwaniu na odbiór tylko zyjcie. A jeśli macie wątpliwosci poczytajcie moją stopkę... Będę czytać i trzymać kciuki...za Was dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova-ja dziękuję,że jesteś:)Jacobs,witaj:) to wszystko prawda,oszukuję się,wierzę w coś czego nie ma i prawdopodobnie nigdy nie było,piszę o tej godzinie,która zawsze jest dla mnie kryzysowa,ciągle boli,ciągle myślę i chyba nie będę się oszukiwać ale...czekam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Kea ja też wierzyłam, czekałam, oszukiwałam się. Przez to przechodzi niemal każda z nas, która nie jest w stanie definitywnie się odciać. Ja także jestem już wolna, przynajmniej od niego. Czasem wystarczy jedno słowo i czara goryczy zostaje przepełniona i wraz z bólem spływa właśnie wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolność to najważniejsze co mamy.... Czekając na.....właściwie na co? A życie przecieka przez palce. Podczas gdy facet żyje smieje się czekacie...na co na sms od niechcenia? Na ochłap szczęścia?Na rzucony w międzyczasie wymuszony komplement? Na....kłamstwa...? Obudzisz sie pewnego dnia i stwiedzisz że nie masz nic oprócz antydepresantów. Obejrzycie sobie polski film Hustawka...polecam-wstrząśnie Wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs zostań tutaj,nawet nie wiesz jak Cię potrzebuję.....,tak ja ja na to czekałam.Całe wakacje to były ochłapy,a ja tak chciclam zobaczyc go na tym pieprzonym skypie,pozwalał się prosic,udzielał audiencji,a mnie wystarczyło,że tak pięknie się do mnie uśmiechnął,.pózniejn nie było już nawet komplementów,tylko głupkowate żarty,które mnie absolutnie nie śmieszyły,kontakt ze mną w tak zwanym miedzyczasie,bo przecież trzeba jeszcze obskoczyc kilka innych kobitek,nie liczył się nikt tylko on,faceci potykają się na moj widok,a ja nie moglam na nich patrzec....Boże,gdyby głupota umiała fruwac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,było o.k ,i w ciągu dnia za kierownicą nagle BUM! i łzy...shit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kea, wszystko z tobą w porządku :) Faza samochodowej kabiny płaczu to normalna faza. Gorzej, gdybyś jej nie przechodziła. Znaczy- pacjent zdrowieje :) Dziewczyny- ja dziś mam jakiś zwariowany dzień, nie nadążam, ale zaglądam do was. Nova- ja 🌻 Niedawno pytałam o Ciebie, bo ciekawa byłam co z tobą, choć byłam pewna, że dojdziesz do tego stanu, o którym piszesz. Tylko czas nie chce przyspieszyć, gdy nam źle, ale to jedyny sprawiedliwy lekarz, który leczy skutecznie, choć powoli. Napisz więcej co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby głupota umiała fruwac była by gołebicą... Kea a na tym skype to za bardzo nie miał ochoty na rozmowę i tak sie krygował co? Albo był zmeczony,albo przepracowany...hmmmm standard...a poza tym jeszcze to wymówka ze zadwoniłby ale wiesz zona.... Dawniej zona mu w amorach nie przeszkadzała a teraz jak sie koles znudzi to wspomina o zonie czesto no nie? Schemat jest taki:na poczatku jestes wspaniała... tel. sie grzeje piekne słowa słodkie oczki, a po jakims czasie jak koleś sie znudzi to czasu nie ma i nie ma jak zadzwonić bo tel mu do morza wpadł.... Chyba muszę zostać zeby przemówic trochę do Twojej główki... Facet jak chce kontaktu to zadzwoni na jednej nodze zawieszony nad przepascią a jak nie chce to sama wiesz..... Cały czas powtarzam nie warto. Wyłącz myslenie dziewczyno nie warto tracic czasu na głupka. Życie masz tylko jedno i szkoda go na takiego drania... Pozdrowienia dla Elewacji.... Dziewczyny nie płaczcie szkoda Waszych łez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs wizja wiszącego kochanka nad skałą:))))bardzo,bardzo Cię prosze,żebyś została,wiesz ja jestem typem kobiety,której nie są potrzebne głaski,ja potrzebuję zimnego prysznica,a czasami opieprzenia,w tym jest najlepsza moja mama,ale z wiadomych względów jej nie powiem:)potrzebuję właśnie takich twardych słow na jego temat,jakoś zaraz mi lepiej...tak masz rację na początku,,alo się nie porobił,pozniej coraz rzadziej,coraz rzadziej,ale zawsze kontakt był,nawet był zazdrosny..a teraz ,wyciągnąl ze strychu nową-starą zabawkę i już mnie nie potzrebuje.Przez ten rok zadzwonil do mnie moze 3 razy,tylko sms-y i skype,ewentualnie komunikatory,tyle,Jacobs kopnij mnie w zadek ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w chwilach słabości wracam do tego co mi piszecie,nawet nie wiecie jak mi to pomaga...chociaż caly czas czuję jeszcze tą gulę w gardle,i wystarczy jakaś myśl i już oczy mokre,staram sie pamiętać tyko złe chwile,ale nie zawsze jest to możliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jacobs- te , dla nas już, rzeczy oczywiste o których mówisz, nie są wcale takie dla Kei. Pocieszające jest to, że ma świadomość, że taka znajomość do niczego nie prowadzi. Ale nie łatwo jest powiedzieć "olej, zostaw, nie myśl"- ona by chciała- bo skończyłaby się jej udręka.... no ale to nie takie proste! Ona sama NIC nie może,.... pomoże jej CZAS :( :). Potem dopiero zrozumie, że jej zachowanie nie było racjonalne, logiczne, wyłumaczalne.... Będzie zła sama na siebie, że straciła tyle czasu na coś zupełnie bez znaczenia. Ale....... to będzie ....POTEM! 🌻 http://www.youtube.com/watch?v=W6xiEhorUns 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Znów trochę mnie nie było :) nie miałam czasu. Ale miałam przygodę w niedzielę!! Rano mąż zabrał dziecko i pojechał z moją siostrą na basen, a że najbliższy basen jest oddalony o jakieś 60 km byłam pewna że pół dnia ich nie będzie. Ja miałam jechać z nimi ale się wymigałam, że niby źle się czuję :) Więc napisałam smsa, wsiadłam w samochód i pojechałam w siną dal ;) Pojechaliśmy do jakiegoś lasu, było suuuper (jak zawsze! ) ale pech chciał że jak wykręcałam na jakiejś leśnej ścieżce wjechałam w błoto i sią zakopałam. Namęczyliśmy się z godzinę żeby wypchać ten samochód, bo przecież po żadna pomoc nie mogliśmy zadzwonić. No ale udało się! Wróciłam cała w błocie, samochód zachlapany po dach... :o Myślalałam że zdążę się ogarnąć i pojechać na myjnię samochodem ale pod blokiem zjechałam się z mężem i siostrą. Tłumaczyłam się że byłam u koleżanki (mam taką jedną która mieszka w polach) i się zakopałam. Chyba uwierzyli. Ale mąż jakoś tak podejrzliwie na mnie patrzył. Chyba zasiałam w nim ziarenko niepokoju. Trzeba się bardziej pilnować. Tak teraz sobie myślę co by było jakbyśmy tego samochodu nie wyciągnęli z tego błota i trzeba by było po kogoś dzwonić... Stresujące to ;) ale pewnie dlatego tak fajne i wciągające ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby się tylko w towarzystwie nie"zgadało",że oboje wróciliście tacy umorusani;D,bo może być przypał:))Ja dzisiaj mam się dobrz,sprzątam,krzątam się,oczywiście myślę,ale narazie jest O>K,dziękuję Zielona za słowa wsparcia,ale Jacobs dobrze na mnie wpływa,czytam z upojeniem te słowa"dupek","głupek" i Twoje Zielona "prostak i cham" nooo i burak rzecz jasna:).Trzymajcie za mnie kciuki,po poludniu zawsz mnie dopada chandra,jedno wiem napewno nie odezwę się do niego,życzeń też nie wyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kea jedenasta Zielona...buziaki dla Was:) Nie myślcie o mnie że jestem taka madra i niezniszczalna, że potrafie iść przez życie superowo. Po prostu też jestem słaba i też zdaje sobie sprawę ze swoich uchybień i błedów. No właśnie już świadomie zdaje sobie sprawę.Zdarza mi się śmiać ale też smucić dręczyć i takie tam.Najwazniejsze jest to aby taki palant kea był tylko częścią Twojego świata a nie całym Twoim światem.Bo co zadzwonił że kocha ti tęskni? No nie zadzwonił...bo nie kocha i nie tęskni.... Znam wielu ludzi i takie przypadki że facet jak chce kontaktu to na naradzie wyjdzie zadzwonić i na mrozie - 23 stopnie ale jak chce... on nie chce. Myślisz że on słyszy Twój płacz...Twoje nerwy? No nie ... bo on jest zadowolony i szczęśliwy. Nie tak łatwo jest wygonić go z myśli ale próbuj i ratuj się bo to Twoje życie... a on nie chce Cie w swoim. No i nie szalej ze szczęścia jak napisze...bo moze mu się nudzi... Zielona to dziewczyna która sie uleczyła i jest wolna i z nas wszystkich najbardziej uleczona...ale to czas swoje zrobił... Jak czytałam Wasz topik zimą to zawsze Zielonej posty wyszukiwałam bo ona najbardziej emocjonalnie to opisywała..no i Elewacja ze swoim pragmatyzmem... Mila i Laska strasznie się miotały:) Ale wszystkie uleczył czas... czego wszystkim życze:) Piosenka? http://www.youtube.com/watch?v=rXOMhGFHYuU&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co narobiłaś Jacobs tą piosenką?:(buuuu,wiem,że on nigdy nie powinien być calym moim saiwtem,a nawet częścią mojego świata bo ja sie zawsze brzydziłam lovelasami,no ale uwierzyłam,zwyczajnie po ludzku,że moge być dla kogoś wyjątkowa i...jedyna,zamykalam oczy przez cały rok kiedy mnie zwodzil i " nie mial czasu" nawet wtedy kiedy ewidentnie wiedzialam,że ma czas,nie wiem co ja sobie myslałam.Teraz milczy,pewnie za jakiż czas sobie przypomni jak znudzi mu się obecna adoratorka,będzie chcial sie znowu dowartościować, podpompować swoje ego.Byl tak pewien swego,że jak mu kiedyś powiedzialam "co srobisz jak zniknę"? odpowiedział.."nie znikniesz".Kiedyś mi powiedzial,że wlasnie tego boi się najbardziej,ze obudzi sie a mnie juz nie będzie...i co? i pstro...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w ten pochmurny poranek . U mnie ma być dziś 12 stopni, więc ciepłoooooooo :) Do pracy ubrałam pierwszy raz jasne buciki na obcasie, kremowy, krótki płaszczyk i pistacjowy szaliczek :) wiosennie .... Jedenasta 🌻 ... szalejesz, szalejesz :) albo... "trwaj, chwilo, trwaj.." i jak Cię tu ganić, skoro Cię to bawi i..... motyle wciąż fruwają;) Jacobs 🌻- hmmm........, to moje emocjonalne pisanie, niestety przenosiło się na bardzo emocjonalne podchodzenie do A.- to mnie gubiło. Na szczęście to już za mną. Rozumiem dobrze Keę , wiem co przeżywa, wiem jak trudno jest jej się wyrwać z tego błędnego koła- ale najważniejsze, że chce! Pamiętam, jak w fazie „cierpienia słuchałam piosenki Seweryna Krajewskiego i. ryczałam, marzyłam, łudziłam się- istny masochizm!!!!! http://www.youtube.com/watch?v=-E_cb1b4xso W takich sytuacjach rozum ma się nijak do naszych emocji i czynów- to coś, jak niepoczytalność ?- albo okłamywanie samej siebie i. ta głupia wiara ,że „a może będzie z nami inaczej? Mam nadzieję, że Kea powie, tak, jak ja, słowami piosenki Kayah „Ocean wypłakanych łez dzisiaj już spokojny jest żeglować możesz jeśli chcesz ja wysiadam dziś na brzeg I. będzie spokojna, spokojna, tak naprawdę, nie że będzie mówiła, że jest taka, bo tego chce ale będzie czuła tę swoją spokojność całą sobą- będzie to dla niej człowiek nie wzbudzający żadnych uczuć, emocji.jak przechodzień na ulicy. A Elewacja ❤️- to jak..... elewacja/podpora/opoka 👄- nie tylko dla mnie -ale życzliwa, wyrozumiała, doradzjąca, czuła osoba dla nas tu wszystkich- zajmująca się naszymi problemami, choć i ją życie wcale nie pieści. Jest kochana ❤️ No, laseczki a jak tam u Was przygotowania do Świąt??? :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,piekna piosenka Zielona,ja na nieszczęscie nie mogę sluchać muzyki, w ogóle,a szkoda bo uwielbiam,ale za często słuchaliśmy razem na skype różnych kawałków, i niechę,żeby cokolwiek mnie złamało..,cóż jestem smutna,po tym jak wywalilam go z portalu,nie widzę nawet kiedy jest,a swego czasu ...to mi wystarczyło-odwykówka totalna:(on milczy,a ja....chyba czekam na cud?na jakąś wiadomość od serca,na słowa"brakuje mi ciebie"...."tęsknię",w ferworze przygotowań do świąt jakoś mniej myślę,ale przychodzą chwile tego uscisku w gardle,i...płakać się chce,cóż począć..J a już z porządkami uporałam się,dzisiaj zakupy,a przynajmniej część,na dworze slonecznie a w sercu dzisiaj mrok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem,czy w ogóle jest to mozliwe,ze przyjdzie taki dzień,że będę myślała o nim jak o kimś zupełnie mi obojętnym,i kiedy?...miesiąc dwa? rok?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kea :)- uwierz mi, że przyjdzie taki dzień :classic_cool: i tak właśnie o Nim pomyślisz....... zresztą nie będziesz myśleć :D, bo to będzie ktoś obcy!!!! A o obcych się raczej nie myśli :D Mało tego, powiem Ci też, że nawet nie będziesz chciała utrzymywać żadnego kontaktu, wyda Ci się nudny.......OBOJĘTNY! Pomyśl teraz jak przygotujesz pięknie śniadanie świąteczne- ciesz się tym 🌻 A u mnie do południa lało jak z cebra!!!! Dziś jedziemy na końcowe (chyba) zakupy. Kea też mieszkanie mam już wysprzątane i przyozdobione wiosennie. Jutro rano ( mam wolne 2 dni) piekę karkówkę i schab ze śliwką, robię sałatkę śledziową i odbieram spódnicę od krawcowej:P- ładne powiązanie....W piątek piekę sernik i placek z orzechami, no i oczywiście robię mnóstwo innych rzeczy.. Śmiejemy się z mężem, że jak będzie zimno i deszcz, to chyba rozpalimy w kominku.. Śniadanie wielkanocne.. Stół- biały obrus z aplikacjami, w wazonie forsycje, żonkile i gryczpan, obok rzeżucha w doniczce ratanowej, talerze płaskie i małe głębokie, sztućce na zielono-żółtych serwetkach. w rogu stołu, na talerzyku z gałązką gryczpanu pokrojone jajko święcone do życzeń, Waza a w niej żurek z kiełbasą białą, wędzoną i jajkiem, na talerzu szynka w całości z chorągiewką( kilka plastrów ukrojonych) , baranek z masła, jajka na twardo i miękko, wędlina różnej maści na półmisku, biała kiełbasa, ryba w galarecie, galart, sałatki: warzywna, śledziowa, pomidory, ogórki zielone, na czterodzielnym szklanym półmisku: oliwki, mała cebulka, grzybki, papryka, dalej w małych miseczkach z łyżeczkami: chrzan, musztarda, keczup, majonez, sos tatarski, dla wzmocnienia apetytu białe- półwytrawne wino, herbata w dzbanku na podgrzewaczu, no i oczywiście chlebek- kilka rodzajów. No i takie śniadanie trwa właściwie cały dzień, z przerwą na spacer ( jak nie będzie lało). A wszystko zaczynamy po rezurekcji, która u nas jest na 6-tą rano tzn.- śniadanie koło 9-tej. W tym dniu u nas obiadu nie ma. A po południu, kawka, herbatka z ciastem.. Jednym słowem- cieszmy się ze wszystkich miłych chwil z tymi, którzy nas kochają i DOCENIAJMY to. Laseczki ❤️- Wesołych, Rodzinnych i uśmiechniętych Świąt Wielkanocnych, dużo zdrowia, miłości no i oczywiście, jak zawsze- Marzeń, które nadają sens naszemu życiu.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmm Zielona,alez obrazowy opis,zaplułam się lekko:))a co to jest GALART? to jakaś galareta?pięknie opisałaś swój stół... Ja zrobiłam wiekszośc zakupów,jutro jeszcze warzywa a w piątek lub w sobotę jakieś wędliny. Mówisz,że można o kimś całkiem zapomnieć?czy to bie NIC A NIC serce ni pika jak slyszysz,czy widzisz Adama?to możliwe?czy udajesz twardzielkę? ;P..Jednak kochankowanie przeznaczone jest dla kobiet o silnej psychice,mocnych i stabilnych,kilka takich na forum tu widziałam,trudno mi sobie przypomniec niki,ale podziwiałam je za opanowanie i spokój z jakim do tego podchodziły....a może nie kochały tak naprawdę?...Nigdy nie zrozumiem ,jak można bawić się ludzkimi uczuciami,to jest największa podłość,a z drugiej strony nie zrozumiem siebie jak mogłam łykać jak bocian zabę ,te komplementy i zapewnienia,kłamstwa poprostu,i uwierzyć,ze babiarz dojrzał we mnie kogoś wyjątkowego....no nic idę do roboty,odzywajcie się,i wcale mnie nie głaszczcie...:)buziaki kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daję rady dziewczyny,nie daję rady..:(wchodzę co chwila na jego profil,nie mogę tak zamiesć tego całego roku ot tak...tak mi ciężko.i znowu łzy i smutek,nabawię sie zmarszczek przez tego palanta:(po co ja tak długo to ciągnęlam,cały rok,a nawet więcej,przywiązałam się,przyzwyczaiłam.Kocham go i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×