Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Gość Ewci@
Świete słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj tam, seks to nie wszystko:P Ja po odstawieniu tabletek w ogóle nie mam na niego ochoty i wcale mnie to nie martwi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotella,przechodzisz jakies oslabienie nastroju? depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Jak spotka tego jedynego to nie bedzie wstanie zapanowac nad soba aby trzyamć łapki przy sobie :P zobaczycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chanel, nie, czuję się wyśmienicie, żadnej depresji ani nic... a czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalas, ze nie masz ochoty na seks, dla mnie to oznaka choroby, duszy lub ciala ;).....ale Kazdy ma inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, tak sobie myślę, że po prostu nie trafiłam na takiego faceta, który by spowodował, że o niczym innym bym nie myślała:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wlasnie, trzeba trafic na wlasciwy typ to i pozadanie sie pojawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Ech dziewczyny błagam pomóżcie mi!! Nie wiem zwiążcie mnie i wrzuccie do szafy bo ja juz nie wyrabiam :( Znowu zaczynam szalec za instruktorem :( było juz tak dobrze, nie myślałam o Nim, nie widywałam a tu nagle kilka telefonów gdzies tam w drodze sie minęliłśmy i wszytsko wróciło na ster tory. Mój drugi obiket westchnien miłosnych tez zaczął mnie "olewać" i milczy :( a ja odchodze od zmysłów i sama juz nie wiem co z tym wszytskim począć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ars vivendi
Ewcia...pocznij dziecko i ci czasu braknie na glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
no coment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewci@, małpo! Uduszę! Jak słowo daję, wezmę i uduszę! A mówiłam, żebyś nie kombinowała? Daj sobie spokój z tym instruktorem, na serio. Tylu facetów po świecie chodzi, że naprawdę nic nie stracisz olewając go... A co do obiektu westchnień, to przyciśnij go do muru i niech powie w końcu, o co mu chodzi. Co to za facet, który unika kobiety, na której mu rzekomo zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Ja nic nie kombinowałam! To On zaczął i nie pozwala abym o Nim zapomniała!! Mówisz,ze tyle facwtów chodzi po tym swiecie? Może i chodzi ale jakoś chodza nie tymi drogami co ja, bo cos nie moge spotkac tego księcia z bajki... eh... chyba zostanę stara panna jak tak dalej pójdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, nic na siłę. Kto szuka, ten NIE znajdzie. Mówię Ci... Pozwól biec wydarzeniom swoim torem, a zobaczysz, że nagle pojawi się ten, który zawróci Ci w głowie. Instruktora olej. Widzisz... mówiłam Ci, że jak przestaniesz do niego dzwonić i w ogóle, to on nagle sobie o Tobie przypomni.. Ale teraz Ty pokaż, że masz go gdzieś. Niech wie, jak się czułaś, gdy on z Tobą tak pogrywał... Nie daj się i nie reaguj na jego końskie zaloty... A w ogóle jak z Aktorem? Co się stało, że on tak pojechał po Tobie na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość system wartości
Ewci@ jest niereformowalna...Złych wyborów dokonuje i nie ma szans z takim podejściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
system wartości skoro jesteś taki mądry/a to doradź. A co do Aktora to lepiej dac sobie z Nim spokój. Gra nie warta świeczki i tyle... No nic trzeba zacisnąc zęby i z tym instruktorem i nie dać się zwariować, chociarz już zaczynam wariować ale musze pozbierać resztki rozumy, który lezy gdzies na chodniku i posklejać się w całość, bo jestem w kompletnej rozsypce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Ewci@ faktycznie nie masz szczęścia do facetów. Olej ich i zajmij się sobą. Pomyśl o tym czego TY potrzebujesz. Jakie w ogóle masz podejście do facetów? Może za bardzo się narzucasz? Może od razu angażujesz? Może ograniczasz ich swobodę? Lepiej zadbaj o siebie i poznaj swoje wnętrze, tak jak mówi Dorotella przestań szukać na siłę bo nic z tego dobrego nie wyniknie. To spada znienacka i ZAWSZE wtedy na początku myśl o SOBIE, dopiero kiedy poznasz tego kogoś, nawiąże się miedzy wami nić porozumienia, przyjaźni, zaufanie, wtedy można myśleć o NIM. Pamiętaj: TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA. Wydaje mi się, że dla Ciebie posiadanie kogoś to rzecz konieczna do tego by być docenioną. A to najgorsze myślenie z możliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
macie kobitki sporo racji w tym co piszecie odnosnie tego,ze chce miec ta druga połówke jak każda z nas. Poprostu chce kochac i byc kochana czy to tak wiele? ale nie wydaje mi się, abym się narzucała nowo poznanemu obiektowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Ale czy nie jest tak, że wszystko, całe Twoje życie kręci się wokół facetów?? Może nie jesteś pewna siebie, może już na pierwszy rzut oka faceci widzą, że będziesz budować swój świat na fundamencie rodzącego się uczucia? Zastanów się dlaczego instruktor przez tak długi czas robi Cię w balona a Twój nowy "obiekt" nagle stracił zainteresowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewci@, może rzeczywiście coś jest w tym, co dziewczyny piszą... Ja chyba też tak kiedyś miałam, że posiadanie faceta było dla mnie wyznacznikiem mojej wartości, ale na szczęście to się zmieniło. Kiedyś wszystko mi jedno było, z kim bym była, ważne, by w ogóle ktoś był... A jest to najgorsze myślenie z możliwych, uwierz... Teraz zawsze mówię sobie tak: "Mogę mieć każdego, ale nie każdy może mieć mnie":P Wiem, że to brzmi troszkę egoistycznie, ale chodzi mi tu o to, że teraz mam dość wysokie poczucie własnej wartości, dlatego nie będę z każdym, który tylko kiwnie palcem... I Ty też tak powinnaś myśleć. Jesteś fajną kobietką, dlatego nie pozwól, by instruktor owinął sobie Ciebie wokół palca. Myśl w pierwszej kolejności o SOBIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Dzięki dziewuszki :) Jesteście kochane! Wiedziałam, że na Was można zawsze polegać :) Dzięki,ze mnie tak wspieracie :) i chyba musze zmienić swoje myslenie i nastawienie na fectów i przestać "sikać" na ich punkcie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pistacjaaa.,.,,.
Witam. szczerze przyznam, że wczoraj miałam taki dzień jakiś...że trafiłam tutaj i przeczytałam Wasz wątek i wiele cennych wskazówek zanotowałam. i wróciłam, mam pytanie. co sądzicie? a mianowicie..jeśli pokocha się kogoś (kolegę, przyjaciela, itp.itd.) to czy zawsze warto wyznać szczerze to uczucie? czy czasem zachować dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
to zalezy w jakich relachach jesteście. Jeżeli to taka zwykła znajomośc po kilku dniach to dlaczego nie? ale jeżeli znacie się juz kupę lat to zastanów sie głęboko czy warto bo sa dwie opcje, reakcji faceta: 1. Albo odwzajemni Twoje uczucie 2. Albo nie odzwajemni i sie speszy i może zmienic myslenie o Tobie i przestac traktowac Ciebie jako koleżanke, czy przyjaciółkę. Ale i tak sama musisz podjąc decyzje. Tez bylam w takiej krytycznej sytuacji jak Ty i musiałam dokonac wybory czy wyznac prawde o ouczucieiu czy zachowac to dla siebie i dalej cierpiec do konca zycia. wyznałam prawde i sa takie momenty,ze żałuję, że wyznałam prawde ale sa tez takie chwile,ze nie żałuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Jeżeli jest Twoim przyjacielem, to zastanów się dobrze, bo jeśli wam nie wyjdzie stracisz go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram zdanie Również. Bo zauważ, że zawsze jest tak (albo przynajmniej najczęściej), że jak związek się rozpada, to mimo iż się sobie proponuje przyjaźń, to z tej przyjaźni gie wychodzi... Tak więc jeśli masz super przyjaciela i nie jesteś do końca pewna, jak on by zareagował po ewentualnym rozstaniu, to nie mów mu nic o swoim uczuciu do niego... Możesz ewentualnie z nim pogadać tak czysto teoretycznie, jak by on się zachował i dopiero wtedy podjąć jakieś kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pistacjaaa.,.,,.
Dzięki za odzew dziewczyny:) powiem tak, nie jest moim przyjacielem,to zbyt duże słowo, jest kolegą.znamy się półtora roku, a poznaliśmy się w klubie na imprezie, zaczęło się tak, że na pewno to było pożądanie.Spotykaliśmy się, jednak to było tak na stopie koleżeńskiej, ponieważ on twierdził, że nie nadaje się na związek(stara gadka),mi to pasowało, trochę się głowiłam, bo 4 lata młodszy jest ode mnie, ja mam 27, co z tego by było, on czasem żartował, że może spróbujemy razem być, dużo czasu razem spędzaliśmy rozmowy, jakieś imprezy, kino, itp. Sex też był, jednak mi to opornie szło, nie byłam przekonana, że to jest ok. Jednak przy nim czułam takie iskry,że ciężko było się oprzeć,ale opierałam się. Na imprezach był zazdrosny zawsze o innych, np. gdy poznawałam jakiegoś jego kolega i tańczyłam z nim. Taki pies ogrodnika.Czasem on pytał się mnie czy jestem w nim zakochana.a ja się śmiałam. nie brałam tego pod uwagę, broniłam się, od 4 m-cy nie widzimy się, bo on kogoś ma,ale to jest na wymarciu, nic poważnego, rozmawiamy czasem. i właśnie ostatnio stwierdził, że ja nieźle się w nim zabujałam . a ja poszłam w ton żartobliwy i powiedziałam , że jasne, jak mogłabym się nie zabujać jak wszystkie laski tak robią. Bo on potrafi zawracać w głowie dziewczynom. Ale ten jego tekst znowu dał mi do myślenia, bo faktycznie, myślę o nim dużo, nie potrafię zainteresować się kimś innym.....żyję w celibacie, bo inny mnie nie podnieca.i tak to jest dlatego zastanawiam się, czy mu tego nie wyznać, on mnie pewnie wtedy oleje, a ja będę miała sprawę jasną, i właśnie nie będę żałowała kiedyś, że może.....może wtedy się uwolnię, bo kocham go:( jestem w szoku, że już tak nazywam to uczucie. nie wiem co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pistacja, zastanów się, czy warto... Sama powiedziałaś, że w nim się wiele lasek buja. Może mu w to graj i traktuje to wszystko jak zabawę? Podpytaj go jakoś, kim dla niego jesteś, bo w tej chwili trudno cokolwiek doradzić... A swoją drogą, można by kiedyś zorganizować spotkanie kobitek z tego tematu... Jak myślicie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pistacjaaa.,.,,.
Dorotella, masz rację, przed chwilą nawet powiedział mi,to znaczy napisał,bo gadaliśmy na fejsie, że mnie podziwia, a ja pytam czemu, a on, że ma wrażenie, że mu się narzucam,i że tak mi sie chce.... ja cos mu tam napisalam,sama nie wiedzialam co pisac,a on do mnie, zebym sie nie produkowala, bo szczerze mowiac to tego nie czyta za bardzo. a to on mnie zapraszał na jakieś wycieczki, a to chciał sam wpadać do mnie,tyle , że przez te 4 m-ce nic z tego nie wypalało itp. a teraz, że ja się narzucam..........powiem szczerze, że taki niemiły zrobił się po tym jak zażartowałam z tego, gdy stwierdził , że się w nim bujam. szczerze mówiąc jestem teraz tak wkurzona, że aż się gotuję... i zła sama na siebie ,że takim gówniarzem się przejmuje, i nie wiem jak to zabić w sobie. jemu faktycznie pochlebia, że tak za nim latają. a on cóż.....bogate życie seksualne prowadził i chyba nadal tak jest Dorotella, co do spotkania, to chyba jest bardziej mozliwe niż myslimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×