Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Gość Ewci@
Troszkę się temacik Ruszył :) Widze,że nasz Aktor sie nawet pojawił. Czyzbys skończył Aktorze z okłamywaniem panien i ich oszukiwaniem o swoich uczuciach, że znalazłeś czas aby wejśc na Forum? Aktor to rzeczywiście bardzo trafna ksywa dla Ciebie. Jestes naprawde prawdziwym aktorem... ale nie o tym temat, chcoarz jak by tak głębeiej się nad tym zasatnowic to kto wie... w końcu temat jest o dorosłych facetach a Ty ponoc taki, ale tylko z metryki w dowodzie, bo zachowaniem to zachowujesz sie jak każdy facet. Rozkochac i porzucić zranione dziewcze!! Także dziewczyny lepeij uważajcie na facetów... A jak tam pan doktor się miewa?? Cos ucichło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doktorek zapadł się pod ziemie!! ja cały czas myśle że on może nie wie od kogo dostał tego smsa, bo przecież napisałam tylko coś w stylu- czy buty są wygodne?- tak mógł napisać każdy yyyy... każda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
To mu napisz drugiego smsa i jakos tajemniczo sie pdpisz,ze to ze pani ze sklepu medycznego albo z personelenu szpitala :P bedzie chłopina miał zagwostkę :) A jak nie to jak tylko Go spiotkasz na korytarzu to usmiechnij sie ladnie do Niego i coś zagadaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie Al-andra ;)
widzę że jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji :D ja 30 on 45 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna po przejściach
Witam Was Wszystkie Drogie Forumowiczki. Postanowiłam zrobić wpis abyście wiedziały jak może skończyć sie błoga sielanka romansu. Wdałam sie w romans z dużo starszym od siebie mężczyzną. Różnica wieku między nami jest ogromna, bo aż 35 lat! Akurat nie to było przeszkodą aby połączyło nas gorące uczucie. Nie będę tutaj opisywać całej historii jak sie poznaliśmy, ale chce abyście wiedziały, że ta cała fascynacja, zauroczenie, zakochanie prędzej czy później ulegnie wypaleniu. Nasze uczucie kwitło coraz bardziej z dnia na dzień. On ukrywał romans przed żoną ja przed rodzicami. Spotykaliśmy sie gdzieś zawsze potajemnie aby chociaż się zobaczyć, bądź spotykaliśmy się u Niego w domu i ładowaliśmy w łóżku. Było nam ze sobą cudownie przez 8 lat. Byliśmy ze sobą na dobre i na złe, bo wspieraliśmy się nawzajem w codziennych sytuacjach, mimo iż to bardziej ja miałam w Nim podporę niż On we mnie. Codziennie telefonował do mnie. smsy na dzień dobry, na dobranoc itp... Pewnego dnia stał się bardzo zaborczy. Nie mogłam wyjść z domu bo jak dzwonił i słyszał, że jestem gdzieś poza domem po godzinach pracy już wsiadał w samochód i chciał przyjeżdżać po mnie. Nie daj Boże jak zadzwonił lub napisał smsa jak byłam u kogoś na urodzinach, na imprezie w pubie i nie odbierałam lub nie odpisałam, to zaraz na drugi dzień z rana miałam telefon gdzie ja byłam i co robiłam, ze nie odbierałam telefonu. więc jak mu powiedziałam, że byłam np. u koleżanki na kawie bądź na imprezie to zaraz awanturował się, że na pierdoły mam czas a dla Niego nie. Nie rozumiałam i do dziś dnia nie rozumiem jego postępowania ani zachowania. Stał się agresywny. z początku uważał, że jest to wynik tego iż ciągle notorycznie awanturuje się z zoną w domu dosłownie o byle gówno i później odreagowuje to na mnie. Tak czy owak wszystko zaczęło sie jakoś sypać. Jego osoba zaczęła mnie drażnić, ciarki przechodziły mi po plecach kiedy dzwonił lub gdy spotkałam Go w drodze do domu. Nie umiałam z Nim rozmawiać. On niczym prokurator generalny stosował przesłuchania gdzie byłam, skąd idę, dlaczego o tej godzinie wracam do domu a ja miałam dosyć takiego szpiegowania. i z każdym dniem było coraz gorzej. wstręt do seksu, do Jego osoby mimo iż gdzieś tam w głębi serca usiłowałam znaleśc kawałki mojej miłości jaka Go obdarzyłam ale nie umiałam. staliśmy sie sobie obcy. On z czasem zrozumiał swoje postępowanie a ja swoje i próbowaliśmy to naprawić - bezskutecznie. Dziś moje życie przypomina piekło. wdałam się w romans którego nie żałuje bo przez te 8 lat poznałam tyle dobrego, byłam kochana i kochałam, ale jest tak ogromny żal i ból w sercu i nie wiem dlaczego kiedyś za Nim szalałam i "sikałam" a dziś mam kolce jak Go słyszę lub widzę. Nadal jesteśmy w kontakcie, on dzwoni i rozmawiamy ale to juz nie jest to co dawniej. straciłam Go a On mnie i chyba juz nic nie Bedzie tak jak dawniej. Przez te 8 lat nie nawiązałam żadnej głębszej relacji czy znajomości z chłopakami, bo miałam wstręt do innych facetów. Liczył sie dla mnie tylko On i świata poza Nim nie widziałam. a teraz to wszystko pękło niczym bańka mydlana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdi.
mogę dołączyć? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie Al-andra ;)
i też lekarz, a i ja w szpitalu pracuję, tyle tylko że innym... : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lejdi, Zapraszamy:) Dziewczyno po przejściach, współczuję... Myślę, że nie ma nic gorszego, niż odizolowywanie się od innych ludzi tylko dlatego, że ma się faceta. Też kiedyś robiłam ten błąd, że będąc z kimś, większość znajomych szła w odstawkę, bo liczył się tylko on... Teraz wiem, że takie zachowanie to największa głupota, bo gdy on odchodzi, to zostajemy same... Co do jego zachowania, to myślę, że po kilki latach zapaliła mu się czerwona lampka i zaczął się bać, że skoro jesteś tyle młodsza, jeszcze atrakcyjna, a on coraz starszy, to możesz go po prostu zostawić dla kogoś w swoim wieku. Facet był w desperacji, bo bał się, że Cię straci i nie zachowywał się racjonalnie, co go oczywiście nie usprawiedliwia. Bo takiego zachowania nie można usprawiedliwić... Dobrze, że to się rozpadło, mimo że zapewne spędziłaś z nim wiele miłych chwil, ale przynajmniej teraz możesz swobodnie robić co chcesz i nie bać się, że będziesz miała za to awanturę... A swoją drogą to jak udało Wam się ukryć Waszą znajomość przez tyle lat? Ja to na pewno bym nie potrafiła:P Ewci@, co się stało, że taki nieprzychylny Aktorowi wpis zostawiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Dorotello jak to co zrobil? Facet jak facet potrafi tylko ładnie pisac a do czynów to spora droga. Pisze ku przestrodze innych aby uważały na tego"Aktora" bo ładnie opowiada o wszytskich o miłości, o uczuciach a tak naprawde to tylko bawi sie uczuciem innych a póxniej nie ma nawet odwagi porozmawiac tylko milczy i udaje,ze go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj, to brzmi poważnie... Przykro, że się tak na nim zawiodłaś... No chyba, że to nie o Ciebie chodzi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
przyznam sie,ze to ja sie własnie na Nim tak zawidołam :( Ale lepeij wrócmy do tematu :) Dziewczyno po przejsciach jak to sie stało, ze tyle lat byliście ze sobą? On sie nie bał tego związku, bo ja jestem w podobnej sytuacji z moim instruktorem i On ciagle gada,ze sie boi,ze go porzuce itd i sama nie wiem jak mu tlumaczyc, ze serce zabiło mocniej do Niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do instruktora
to ja jestem żoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do instruktora
a moja koleżanka dla swojego instruktora się rozwiodła są "razem" już ponad 5 lat.... "razem" w " " bo on się nie rozwiódł... u mojej kumpeli bywa co 1-2 dni na sex i tyle...jest jego kochanką i już... 17 lat młodszą.... bez sensu...dziewczyna marnuje sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do instruktora
jeśli chcesz coś zacząć to upenij się czy oby na pewnno jego związek już na dobre nie istnieje, a może on wyczuł podatny grunt i bajeruje? miej świadomość, że to nie jest "fajny zawód", takich dziewczyn jest mnóstwo - i to wcale nie koniecznie małolat zostałam zdradzona przez męża rok po slubie wyprowadziłam się, zagroziłam rozwodem oczywiscie tamtą od razu zostawił po prostu go uwiodła.... 7 lat starsza, mówiła, że skończyła prawo, jest modelką, twarzą znanej firmy kosmetycznej, miała sesje w Playboyu - np. gdy przyszła niewyspana na jazdy, mówiła, że miała sesję zdj do późna itp... laska taka sobie, ale baaardzo "zrobiona", zapomniałam dodać , że mężatka - miąż prawie 30 lat starszy jak się okazało - nigdzie nie pracowała, jak miała 14 lat (20lat temu) wzieła udział w jakimś pokazie ciuchów w domu towarowym, z prawem miała tyle wspólnego co szkoła średni o podobnym profilu - ale nawet matury nie zrobiła! (wiem, bo na jej sprawie rozwodowej na której byłam- powiedziała, że ma wykształcenie "średnie niepełne"). Skończyło się na tym, że jej mąż najchetniej ze mną wyjechałby z kraju - tylko, że facet po 60-tce mnie nie pociąga.... Dałam szanse swojemu - dotarło do niego, że mógł wszystko stracić, razem z przyjaciółmi, swoją rodziną, minęły już ponad 3 lata i jets ok tak naprawdę jest bardzo dobrze, ale niestety rękę na pulsie trzeba trzymać.... to juz moja świadoma decyzja... dalej jeździ jako instruktor i niestety mam świadomość że te kursanki, zwłaszcza spragniona wrażeń mogą być namolne... zastanów się czy warto.... rozbijać być może czyjąś rodzinę a może samemu wystawić się na "rozbicie" będąc już z nim w związku przez inną "zakochaną" kursantkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę ze dużo starszego faceta nie jest trudno poderwać , trudno jest poderwać mądrego ...... Mi udało się dwa w jednym , choć tak naprawdę ja mu żadnych sygnałów nie wysyłałam oczywistych . Właściwie to on mnie poderwał , ale na moje zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi osobiście byłoby ciężko wypuszczać faceta z domu, gdyby był instruktorem, bo ciągle by mnie szlag trafiał, że pewnie teraz jaka panna się do niego mizdrzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aktor
Nie sposób nie napisać tutaj na forum to czego właściwie nie powinno się pisać . Trzeba wyjaśnić na forum to jaka jest prawda o Ewci a o której co niektórzy na tym forum już wiedzą . Nigdy nie lubiłem się tłumaczyć bo jak wiecie ,winny się tłumaczy ale tym razem zostałem niejako zmuszony do napisania kilku gorzkich słów na temat Ewci. Pisaliśmy sobie przez GG a właściwie to ja pisałem bo Ewcia była rzadko . Po części ją rozumiem że praca , zakupy i studia nie pozwalają na częste wejscia ale to nie całkiem jest to prawdą bo ja też pracuję praktycznie non stop a jednak odnajduję czas na to aby cokolwiek napisać a Ci co mnie znają wiedzą że jak piszę to miło bo takim się urodziłem z kulturą osobistą i do kobiet odnoszę się zawsze tak samo bez względu czy darzę uczuciem czy też nie zawsze piszę miło. Przez GG rozmawialiśmy nie długo a Ewcia się zakochała jak mniemam ale Ja niestety nie poczułem nic oprócz sympatii nawet chciałem się spotkać i pogadać w końcu do niczego to mnie nie zobowiązuje ale wypadło mi coś innego. Podczas naszej chyba 2 lub 3 ciej rozmowy zaszokowało mnie to że chciała do mnie przyjechać w odwiedziny do domu ot taka niespodzianka napisałem jej że to nie zbyt dobry pomysł tym bardziej jak się kogos nie zna a włąściwie zna z netu i to tylko od kilku dni a gdybym to nie był Ja a jakiś typ który chce ją wykorzystać? Nigdy nie umawiajcie się z kimś dziewczyny ledwie poznanym w necie i to w jego domu. no i na zakończenie napiszę wam że napisałem Ewci na gg że miedzy nami nic nie będzie. Napisałem jej to bezpośrednio i prosto z mostu aby nie łudziła się że coś miedzy nami może być. Tak na marginesie nie wiedziałem jak to ująć delikatnie ale aby dotarło do Ewci ale dzięki jednej dziewczynie która pozostanie tajemnicza no chyba że sama uzna że warto się pokazać . Wiecie na tym forum nie bywałem z kilku powodów o których pisać nie zamierzam bo o nie których faktach nie pisze się z samej przyzwoitości. Ale napiszę wam że poznałem wspaniała dziewczynę nie dość że ładna to i mądra a do tego czujemy to coś to czego szuka się latami więc nie obawiajcie się moich słów na tym forum bo i nie zamierzam tutaj podrywać . A jak napisze do was takie słowa jak kwiatuszku , słońce czy inne miłe słowo to oznacza tylko to że darzę was dziewczyny sympatia. Myślę że napisałem już wszystko i kończę ten temat . Życzę wam dziewczyny miłego dnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
No miło Aktorze, że zabrałes głos w tej sprawie. Nic juz na to nie poradze, że bardzo Ciebie polubiłam i stałes mi sie wyjatkowy i bliski bo wspierałes mnie w trudnych chwilach i chociaż ktos mnie rozumiał w tych bolesnych dla mnie momentach, ale widocznie pomylilam sie i tyle. Kolejna nauczka od zycia aby nie ufac facetom szczególnie tym z netu :/ Swoja drogą Aktorze kim ta tajemnicza Twoja niewiasta? Co do samego instruktora to odbyłam z nim nie jedna romzowe i wiem,ze nie jestem taka sobie o zwykla kursnatka co to przychodzi nauczy sie jezdzic odejdzie i czesc tyle sie widzielismy. Nie! Zapewnia mnie,ze jestem a raczej bylam wyjatkowa kursnatka bo juz wtrakcie kursu traktowal mnie inaczej ale jakos nie mial nigdy odwagi tego przyznac bo bał sie mojej reakcji. On nie wiedział, ze juz wtedy w moim sercu rozkwitalo uczucie i sam przyznal,ze gdyby wiedzial prawde to nauka jazdy odbywała by sie inaczej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, ludzie! Macie jakieś konflikty to rozwiązujcie je prywatnie, nie na forum... Po co przy wszystkich wyrażać swoją złość i się kłócić? Aczkolwiek ostrzeżenie innych forumowiczów jest bardzo w porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Przy podrywaniu tak super podskakuje adrenalina. Ja uwielbialam ten dreszczyk emocji, jak was czytam, wszystko mi sie przypomina ;) Pozdrawiam! Koneserka antykow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha! tak nazwala mnie moja siostra, dobrze do mnie pasuje ;)....starsi faceci, to moja slabosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak u Ciebie w rodzinie na to się zapatrują? Przeszkadza im to czy moze wprost przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie miałam takich fantazji , kiedyś pomyślałam sobie fajny facet i tyle , przypadkowo poszliśmy na kolację w ,,in teresach" . ja od kilku miesięcy sama , on podobno od kilku lat i przeżyłam pierwszy raz w życiu spontaniczny ale naprawdę świetny seks . I żeby teorii stało sie za dośc , powtórzyłam to żeby sie upewnić czy czy ów przyjemność nie była sprawą mojego ,,celibatu " - n ie była , facet jest poprostu śiwetny w te klocki ;) a swoją drogą bardzo mnie kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mojej rodziny, blizszej i dalszej oraz znajomych, to bylo zupelnie normalne. Chyba przez moja osobowosc, charakter, kazdy kto mnie zna wie, ze zawsze staram sie wybierac to co mi pasuje, nie obawialam sie reakcji otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
mój facet tez mnie kręci i to aż mam motylki w brzuszku i tak się zastanwiam jak Go zacząc na nowo uwodzić :P (nie mówie tu o instruktorze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym ktorym jeszcze 'staje' i chce im sie seksu, sa swietni w lozku. POTWIERDZAM. Facet musi byc bardzo pewny siebie i wiedziec, ze moze dogodzic mlodej kobiecie, zeby do niej na powaznie startowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×