Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AnsMarkus

Czy potrafimy sie różnić?

Polecane posty

są ludzie ktorzy tak usilnie pragną zdominowac otoczenie swoją osobą, ze osoby niezalezne przebywające w ich towarzystwie czują sie osaczone i molestowane samym ich sposobem bycia... osobniki słabe lubia takie zachowanie, bo imponuje im kazda dominacja -zgadzam się i teraz--w pierwszym przypadku każdy obiera jakąś taktykę wyjścia z opresji: -u Ciebie jest kpina -u polioli-jak zrozumiałam-ignorowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
Ogólnie rzecz ujmując to wróbelek rózni się tym że ma jedna nózkę krótsza a druga zupełnie taka sama. Poza tym według mnie nie chodzi o miecie własnego zdania i ze moja racja jest najmojsza tylko bardziej właśnie o to by zaznaczyć swoja odmienność i indywidualność. Kto chce być "zwykły" ręka do góry. Nikt? ;) A cały wic polaga na tym że aby kogos poprowadzic trzeba najpierw pójść za nim czyli jak chcesz kogos do siebie przekonać i do swoich racji i żeby ta osoba za toba poszła najpierw ty musisz pójść za nią. Nie zawsze mądre jest mówienie tego co sie myśli. Zwykle potrzebe mówienia co się myśli przejawiaja osoby które czuja potrzebe wyodrębnienia się. I nie czują się dobrze gdy ktoś im powie - tak zgadzam się z Tobą, masz racje - bo wtedy ich wypowiedź ginie w tłumie innych podobnych wypowiedzi. A że większość chce się wyrózniać więc często mają zupełnie odmienne zdanie na dany temat, WRÓĆ, nie maja odmienne zdanie tylko prezentuja odmienne zdanie, co wcale nie oznacza ze sie z tym "własnym" zdaniem zgadzają :D Kurde zamotałam ze sama nie rozumiem co napisałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam silną osobowość,raczej bezkonfliktowo wychodzę z takich spokań,ale np.mając na codzień taką osobę,to bym sie wkończyła. Zbyt duże ciśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ans moje ignorowanie nie wynika z poczucia opresji raczej ze zrozumienia, iż ludzie są jacy są i żeby nie rzucać pereł przed wieprze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym taką osobe w pewnym momencie zaczął niszczyć swoją złośliwoscia... potrafie byc naprawde okropny, gdy ktos mi nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyz mniej więcej rozumiem o czym mówisz wyróznic się za wszelką cenę, a może dowartościować, zagłuszyć kompleksy/pustkę/poczucie braku akceptacji samego siebie/braku miości własnej(zdrowo pojętej) może to sposób na jakoweś frustracje? moze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym taką osobe w pewnym momencie zaczął niszczyć swoją złośliwoscia... potrafie byc naprawde okropny, gdy ktos mi nie odpowiada --kurcze ,to chyba lepiej jest mieć w Tobie przyjaciela niż wroga....hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnsMarkus - wrogowie, konkretni, na poziomie nie są źli... ale osobniki próbujące zawłaszczyć moją swobode, moją niezaleznosc idą do piachu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
"potrafie byc naprawde okropny, gdy ktos mi nie odpowiada" Niszczenie na krótką metę :) Od razu wysyłasz znak ostrzegawczy. Bardzo humanitarne :) paola - jak mam własne zdanie i jestem go pewna to nie czuje potrzeby narzucenia go innym. Nie potrzebuje "dawać" i "nauczać" (dowartościowywac się, upewniec w słuszności). Wole "brać", "uczyć sie" (nie przyjmować za pewnik i powielać cudze zdanie, ale każde z nich przemyśleć i "dać mu szansę", bo a nuż okaże się lepsze niz moje). Osoby pokroju "moja racja jest najmojsza" tracą wiele z obserwacji rzeczywistości bo sa zamknięte w swoim pseudo-swiatku własnych jedynie słusznych teorii. TRACĄ. To jest nieekonomiczne. Jak to ktoś kiedyś powiedział - jedynie facet pewny swojej sexualności jest w stanie zagrać geja i podac mu rękę. Ktoś kto ma pewne obawy i nie czuje sie komfortowo w takiej sytuacji (neutralnie,normalnie) ma zapewne problemy z własna seksualnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale osobniki próbujące zawłaszczyć moją swobode, moją niezaleznosc idą do piachu --mocno ujęte nawet nie spytam,czy ktoś na to pokusił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
"ale osobniki próbujące zawłaszczyć moją swobode, moją niezaleznosc idą do piachu --mocno ujęte nawet nie spytam,czy ktoś na to pokusił...." Jeśli jest rzeczywiście niezależny nie ma takiej osoby która by była w stanie tą niezależność zniszczyć, bo niezależność pochodzi od niego a nie od nikogo z zewnątrz, więc jesli jest niezależny to do piachu dotąd nie poszedł nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyz są sytaucje, w których ludzie przekraczaja czyjeś osobiste granice niezaleznosci, cos jak włążą w Twoja prywatną strefę, nie mów że nie ma wtedy trzeba się bronić, chociażby unikiem, czy kpiną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę,że wypowiedzi komiczne należy brać poprzez pryzmat jego specyficznego poczucia humoru.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
wychodzisz z założenia że obrona polega na pokonaniu realnego przeciwnika. a może lepiej byłoby zmienic własne podejście do niektórych spraw? zawsze są dwie strony medalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyz są rózne sytuacje, nie zawsze jest oczywiste rozwiazanie wyłacznie w podejciu do własnego podejścia, chociaż ja akurat jestem ogromną zwolenniczką tego drugiego właśnie - o ile się da :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyz - są ludzie, ktorzy agresywnie ingerują w prywatnosc, skracają dystans, są wyjątkowo absorbujący, narzucają sie... takich ludzi potrafie naprawde mocno zgnoić... oczywiscie po wysłaniu jednoznacznych komunikatów świadczących o tym, ze mam ich dość... na ostatnim wyjezdzie wieksza ekipą znajomych (ponad 20 osob) był taki koles... taka niby dusza towarzystwa, mitoman oraz typ szołmena... po pewnym czasie zaczął mnie ostro wkurzac, bo jego próby narzucenia innym swojej wizji dobrej zabawy stały sie nie do zniesienia stałem sie dla niego koszmarny :D naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są sytaucje, w których ludzie przekraczaja czyjeś osobiste granice niezaleznosci, cos jak włążą w Twoja prywatną strefę, nie mów że nie ma wtedy trzeba się bronić, chociażby unikiem, czy kpiną ---z własnego doświadczenia wiem,że czasem ktoś mnie podejdzie niespodziewanie,z zaskoczenia i szybko muszę improwizować jak tu delikwenta/delikwentkę przywołać do porządku....dodatkowo ,tak aby nie sprowadzić na siebie jakiegoś wywalania frustracji i złości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" wychodzisz z założenia że obrona polega na pokonaniu realnego przeciwnika. a może lepiej byłoby zmienic własne podejście do niektórych spraw? zawsze są dwie strony medalu" xyz - jelsi czlowiek zwraca sie do Ciebie non stop usiłują wymóc potwierdzenie swych słów, jesli namolnie wyciąga Cie w miejsce gdzie isc nie chcesz, to zmiana podejscia niewiele da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, xyz potraktowała wszystko w jednej kategorii "atak najlepszą obroną" tylko zapomniała dodać, ze to nie broniacy się atakuje, a właśnie jakiś niedowartościowany (np) osobnik, to on się przed czymś broni, moze chodzi o to, co xyz sama w pierwszym poście zaznaczyła - obrona przed poczuciem niskiej wartosci :-) cytuję "Zwykle potrzebe mówienia co się myśli przejawiaja osoby które czuja potrzebe wyodrębnienia się. I nie czują się dobrze gdy ktoś im powie - tak zgadzam się z Tobą," czyli chcą sobie poprawić jakoś samopoczucie, mówia za duzo, wchodzą w nachalnie w czyjąć prywatną przestrzeń (nachalność) takie swobodne dywagacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie najgorszą sprawą jest,kiedy ktoś ,aby udowodnić mi swoje racje podnosi głos,wścieka się lub wyprawia jakieś cyrki,typu-puszczanie nerwów,histeria ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups, coś namotałam, tam było "nie" którego nie zauważyłam no ale w sumie moja teoria chyba też może jakos wyjaśniać zjawisko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"aby udowodnić mi swoje racje podnosi głos,wścieka się lub wyprawia jakieś cyrki,typu-puszczanie nerwów,histeria ...." Boże mój, jak mało zrozumienia posiadam dla takich zachowań :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Czy potrafimy być asertywni?\" ja potrafie byc az za bardzo :) Pa Ans Markus - nie pytalem Cie jeszcze chybz o to... Ale czy nie pisalas tu pod innym nickiem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z asertywnosćią u mnie OK, z zaznaczeniem, ze niektórym bliskim osobom od czasu do czasu świadomie pozwalam się wykorzystać :-) no i są sytuację, gdzie potrzebna dyplomacja, nawet jeżeli kosztem lekkiego uciszenia asertywności ot, kalkulacja zysków i strat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
niezauważona siedziałam nieprzycupnięta w kącie i podglądałam Waszą wymianę zdań:-) na temat asertywności mogę zabrać głos - nie wiem czy potrafimy, ja wiem, że się uczę... idzie mi, ze się tak wyrażę, selektywnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny kocie dasz radę, jestem zdania, ze mając w sobie trochę pokory mozna zrobić ze swoim zyciem bardzo duzo i wlaśnie obserwacja (chociaz niekoniecznie netowa :-)) jest jednym z dobrych sposobów na początek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×