Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żyć się nie chce

Po aborcji ...

Polecane posty

Gość Żyć się nie chce

Co Waszym zdaniem powinna zrobić kobieta po aborcji? Zostać z facetem czy odejść od niego i niby próbować zapomnieć choć taka na prawdę nie da sie tego wymazać z pamięci? Jest miłość związku, ale co z tego jeśli facet ma ciągłe poczucie winy, że nie powstrzymał swojej kobiety a kobieta żałuje ...? :( jakie macie zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak napisałaś
że w ogóle nie wiadomo o co chodzi. Czy to ona chciała, czy on? Czy to związek luźny czy małżeństwo. Powód? A w ogóle to chyba nie jest temat na kafeterię, bo jeszcze cię namierzą i odsiedzisz swoje :-) Poza tym na ten temat mogą się co najwyżej wypowiedzieć osoby, które to przeżyły. Bo takie gdybanie jest bez sensu. Skąd mogę wiedzieć co bym zrobiła, skoro nie byłam w takiej sytuacji nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Było sie zastanowić zanim zabiłaś własne dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Twoja historia czy czyja
po co się wypowiadać skoro tylko hipotezę jakąś stawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinula
to zalezy od sytuacji... ciezko zyc z kims, kto nie pozwala tobie zapomniec, caly czas obarcza cie wina za to co sie stalo, nie masz w nim wsparcia, on nie probuje cie zrozumiec etc. jesli jest milosc i zadna z was nie probuje zwalac winy na partnera, to chyba wszystko jest ok. u mnie sie nie udalo, ale zycze ci szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
To nie jest żadna hipoteza tylko normalna sytuacja. A powód aborcji jest taki że ie chciałam mieć dziecka, już nie chce sie zagłębiać w to, ale porostu chce jakieś konkretnej porady bo już nie wytrzymuje tej sytuacji ... wracamy ciągle do tego, on sie do mnie nie odzywa wtedy, załamany chodzi i nie wiem co zrobić? Też chodzę załamana i ryczę w samotności. Są czasami tygodnie gdy jest wszystko ok ale co z tego jak za kilka miesięcy będzie znowu to samo. On nic nie mówi tylko przezywa to w sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz
a panie feministki w telewizji mówiły że to "tylko parę komórek". okazuje się że nie do końca miały rację a zabicie własnego dziecka "bo nie chciałam go mieć" nie jest rozwiązaniem najlepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
I bardzo Ci tak dobrze, nie ma co idiotek żałować :o >> A powód aborcji jest taki że ie chciałam mieć dziecka A o antykoncepcji nie uczyli? :o Gardze kretynkami traktującymi aborcje jako środek antykoncepcyjny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usunełas to niech cie teraz
mecza wyrzuty sumienia dobrze ci tak !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
W tych trudnych chwilach nie mam wsparcia, zalewam się łzami a on mnie nie pociesza wtedy. Jeżeli chodzi o zwalanie winy to sama nie wiem? On milczy, nie ocenia mnie, jedynie kiedyś powiedział, że jestem nienormalna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
Eh te wasze durne komentarze, wiedziałam że tak będzie, na prawdę wyzywanie od idiotek nie rusza mnie także sobie darujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
autorka nie pyta o Wasze opinie tylko jak sobie z tym poradzić :O A nie możecie teraz świadomie postarać się o następną ciążę? Czy to Ty nie chciałaś a Twój facet się na to zgodził? Czy to on nalegał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Jak sobie z tym poradzic? Odpowiadam - dołączyć do dziecka, które zabiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
El Mariachi - różne są sytuacje w życiu, zapewne o tym wiesz. Autorka ma konkretnego doła, nalezałoby jakoś jej pomóc, skoro o to właśnie prosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
Następna ciąża? Nie ma takiej możliwości. Studiuje :( wiem, że to głupie wytłumaczenie, ale za 2 lata możemy o tym pomyśleć. Ja nie chciałam, ON CHCIAł i nie powstrzymał mnie żebym tego nie zrobiła i ma teraz wyrzuty sumienia, czyje sie winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
Wiem, że "bo nie chciałam dziecka" jest chyba najgorszym wytłumaczeniem aborcji. Ale stało się i się nie odstanie. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Gardze kobietami zabijającymi własne dzieci i uważam, ze słusznie teraz cierpi. Więcej - życze jej załamania nerwowego, odejścia jej (z tego co mówi normalnego) faceta, opuszczenia przez rodzinę i śmierci na białaczke w samotności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Cofam to co powiedziałem o jej facecie :o Też widać jakiś nieodpowiedzialny gnojek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
No to uważaj, bo skoro on chciał, to jesteś na pozycji przegranej. Fajny ten Twój facet, a Ty niestety okazałaś się nieodpowiedzialna. Rozmawiajcie dużo, mów mu konkretnie o wyrzutach sumienia które odczuwasz, mów dokładnie co czujesz i co myślisz, proś go o zrozumienie. Jeśli kocha to będzie OK. Może powiem coś co nie jest trendy, ale módl się o pomoc, o wybaczenie. Pomoże Ci to bardzo. Żebyś Ty wiedziała co ja w życiu narobiłam. Teraz już u mnie jest dobrze. U Ciebie też będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
"bo nie chciałam dziecka" tak to ujęłam, nie chce wam tutaj opowiadać całej mojej sytuacji życiowej, myślę że jest to nie potrzebne. Gnojek? Nie, po prostu był daleko ode mnie i nie mógł mnie powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
ależ owszem, jest co płakać. na tym właśnie polega człowieczeństwo. czasami każdemu z nas zdarzy się popełnić zło. ze strachu, głupoty, lekkomyślności czy za czyjąś namową. i to się już nie odstanie. tylko że łzy i żal są dowodem na to że jesteśmy ludźmi a nie potworami które dążą tylko do realizacji swoich celów po trupach (tutaj bez cudzysłowu niestety).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
el mariachi przedewszystkim to ona sobie sama tego dziecka nie zrobila wiec jesli piszesz o morderstwie dziecka to uzywaj liczby mnogiej ONI ZABILI a co do reszty sie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
Mój mąż też by mnie nie powstrzymal, chociaż również ie zgodziłby się na aborcję. Miałby do mnie cholerny żal. Ale na tyle mnie kocha, że starałby się mi wybaczyć ze wszystkich sił. Autorko, teraz Twoja głowa w tym, żeby nie nawalić. Zostawił decyzję Twojemu sumieniu, z jednej strony to dobrze, bo ma to co chciała, tak jakby pośrednio dał jej nauczkę za takie decyzje, nierozsądne, nieprzemyślane, wygodnickie. Jeśli go kochasz, to staraj się jak możesz. Czujesz i powinaś czuć się winna, bo to co zrobiłaś to nie błahostka. Naprawdę módl się, to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
Zgadza się, oni je zabili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
dzięki za rade :( wiem, że on nie odejdzie chociaż mówił że mnie zostawi jak usunę dziecko. Nie rozumiem dlaczego on ze mną jest? Kocha mnie? Aż mi sie nie chce w to wierzyć po tym co zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Mariachi
>> Naprawdę módl się, to pomaga :o Szczyt hipokryzji, świadomie złamała fundamentalne przykazanie boże i teraz ma się do niego modlić?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
Może źle to ujęłam. Faktycznie jest nad czym płakać, ale czasu się nie cofnie. Uważam, że należy to przeryczeć, pluć sobie w brodę ile wlezie. Lecz jednocześnie trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski dotyczące siebie, własnego cz lowieczeństwa, własnej postawy wobec takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyć się nie chce
Jak rozmawiać z facetem o tym kiedy chce mi sie ryczeć jak do tego wracam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
El Mariachi, ja złamałam wszystkie fundamentalne przykazania i mam to wybaczone, wiem to, czuję to, mam tego pewność. Przebaczenie, które uzyskałam dało mi siłę do dalszego, godnego już życia, nadzieję na lepszą przyszłość, a jednocześnie dostałam świadomość jak bardzo jestem nikim wobec tej Siły, które jest nad nami. Tak autorko, on Cebie najprawdopodobniej jeszcze kocha. Nie spieprz tego, jeśli kochasz Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cngfhdvh
Autorko, to rycz ile masz sił, płacz, rwij włosy z głowy i to przy nim. Gdy wyrzucisz te najgorętsze emocje, te najsilniejsze, będzie Ci łatwiej z nim porozmawiać. To nie minie po jednym dniu, nie ma szans. Mi zajął prawie rok dochodzenia do siebie, nawet teraz, gdy wspomnę niektóre zdarzenia, to nadal w gardle mnie ściska. Ale już wszystko zrozumiałam, dostałam srogą nauczkę i wiem, jak dalej postępować w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×