Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka jedna jestem smutna...

Znęcanie się psyhiczne...

Polecane posty

Gość Taka jedna jestem smutna...

Cześć! Jestem Paulina, mam 15 lat. W domu jest problem tak zwanego znęcania się psychicznego a kiedyś fizycznego. Ojciec (piszę ojciec bo przez to co nam zrobił już chyba nigdy nie powiem do niego tato) jest alkoholikiem. Od bardzo wielu lat. Ożenił się z moją mamą i mają mnie i moją siostrę 10-letnią Ulkę. Od kiedy wziął z moją mamą ślub zaczął ją bić. Nawet w czasie jej ciąży ze mną nie odpuszczał.... mama chodziła do pracy na 12 godzin, później wykończona musiała zając się domem, ogródkiem no i usługiwać kochanemu tatusiowi. Aż się dziwię z tego co mi mama opowiadała, że ja nie urodziłam się z jakąś wadą rozwojową.... Podpuchnięte oczy mamy były codziennością. Wtedy nie miała jeszcze mnie, były inne czasy. Dawała się bić... Gdy podrosłam urodziła się Ulka. Bicie nadal trwało. Kilka lat później zaczęłam stawać w obronie mamy. Mnie też się czasem dostało, chociaż lżej. Gdy miałam koło12 lat już się całkowicie postawiłam i do mamy wreszcie dotarło, że nie może się dawać. Ona te wszystkie lata wycierpiała dla mnie. Mieszkam w bardzo małej wsi n takim jakby odludziu. Plotki rozchodzą się szybciej niż świeże bułki. Gdyby się rozwiodła, albo komuś o tym powiedziała byłabym skończona. Zero koleżanek, tak jak taka jedna osoba w mojej klasie, bo ją wytykają palami. Ona jest bardzo fajna, ale też biedna i ma tylko mnie... Od kiedy się postawiłyśmy już nas nie bije. Zagroziłyśmy prokuratorem. Wiedział, że i tak wszyscy wiedzą o jego pijaństwie i zeznawaliby przeciwko niemu. Kiedyś jak powiedział coś nie tak innemu pijakowi to ten tak go zlał że mój ojciec się o mało w portki nie zsikał! Przeprosił, a później nawet złego słowa nie powiedział na niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sllslllslsllsllsff
Twój ojciec to jest kawał gnoja, tyle. Natomiast niestety pretensje to miejcie do matki. Daje się tyle lat bić, poniżać i was też skazała na ten los. Rolą rodzica jest chronić dzieci. Matka powinna lata temu się rozwieźć. I nie mów, ze nie mogła, bo wyjście zawsze jest jakieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
Ale teraz pozostało jeszcze jedno... Raz na jakiś czas (na tydzień, dwa albo miesiąc) tak nas wyzywa, ze uszy puchną. Do mojej mamy powiedział: Spier* Ty Ku* niedojeb*, szma* , ty niewstydnico, pasożycie. A żebyś zdechła. Odpier* się Kur* od mojego majątku, przyszłaś tu pasożycie, gdyby nie ty to bym żył jak król (Chociaż ojciec zarabia 400zł, a mama 900....) , ty dziw*. A ta szuja, niewstydnica poje* (Tu o mnie) tylko cię nastawia przeciwko mnie, zamęt rozbi, dom chce po kątah rozpier*.... itd. itp..... mogłabym tak bez końca.... :;( Mama już chwilami nie wytrzymuje i też sypie epitetami, ale kto by siedział spokojnie jakby słyszał oo sobie takie słowa? Chociaż ona to się tylko broni, to ojciec to wszystko robi. Kłótnię zaczyna od byle powodu: że spokojnie zwróciła mu uwagę, żeby sprzątał po sobie, ze pieniędzy na wódkę nie daje... Próbuję ich uspokajać, ale zwykle z marnym skutkiem, jeszcze tylko mnie się dostaje... Ostatnio splunął mamie w twarz... Nie wiem co mam robić. Zwykle na co dzień jest w miarę spokojnie, nawet mimo tego, że ojciec codziennie pije, ale czasami to nic, tylko płakać.... do sądu nie chcemy isć bo po 1 nie stać nas na adwokata: nawet najgorszego, ja jeszcze chodzę do szkoły mogliby mnie znienawidzić (u nas są tacy ludzie, nie wsyztscy ale większość), nie iałybyśmy my albo tata gdzie mieszkać, i najwazniejszy - jednak nie wyobrażam sobi chyba ani ja ani mama zycia bez taty. Ojciec, tak to ojciec, psotawicie się w mojej sytuacji, ja go mimo wszystko kocham, próbuję gdyjest trzeźwy i miarę spokojny wytłumaczyć jak nam jest ciężko, ze niszczy alkocholem rodzinę, że ma złabe zdrowie, nadciśnienie i oraz starszy się robi... jak narazie niewiele pomga... :( napsizcie co o tym sądzicie. Może pokaże mu te posty i cokolwiek do niego dotrze...Chociaż w to wątpię... Nie chcę rozpadu rodziny, ale już nie weim co amm robić... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby się rozwiodła, albo komuś o tym powiedziała byłabym skończona. Zero koleżanek, tak jak taka jedna osoba w mojej klasie, bo ją wytykają palami. Ona jest bardzo fajna, ale też biedna i ma tylko mnie... Boże!!! Co za myślenie???? lepiej być bitą i poniżaną niż ludzie mają gadac? Nie moge uwierzyć, ze są jeszcze takie miejsca na ziemi :( To Wasze życie ! A nie sasiadow! Boisz sie bycia wytykaną? A nie wytykają Cię, ze pochodzisz z patologicznej rodziny?? Nie wolno myśleć takimi kategoriami! Ale pamiętaj : niejesteś winna tej calej sytuacji, i nie obronisz mamy i siostry niestety :( To Twoja Mamam musi podjąc decyzję o rozstaniu/rozwodzie/wyprowadzce - to jest jej rola, niestety ona jest chyba zastraszona, ale to jej decyzja a nie Twoja :( Możesz z nią o tym porozmawiać, naklonić, przekonać, ze dacie sobie rade! A jezeli sie nie da to mozesz ratować siebie tylko :( , może szkoła z internatem, studia, nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
sllslllslll.. - do sądu nie chcemy isć bo po pierwsze nie stać nas na adwokata: nawet najgorszego (a w przydział sądu raczej wątpię), ja jeszcze chodzę do szkoły mogliby mnie znienawidzić (u nas są tacy ludzie, nie wsyztscy ale większość), nie iałybyśmy my albo tata gdzie mieszkać, i najwazniejszy - jednak nie wyobrażam sobi chyba ani ja ani mama zycia bez taty. Ojciec, tak to ojciec, psotawicie się w mojej sytuacji, ja go mimo wszystko kocham, próbuję gdyjest trzeźwy i miarę spokojny wytłumaczyć jak nam jest ciężko, ze niszczy alkocholem rodzinę, że ma złabe zdrowie, nadciśnienie i oraz starszy się robi... jak narazie niewiele pomga... A ty co byś zrobiła, jakbyś mimo wyztsko kogoś baaardzo kochala? Wyobraź sobie, ze to twój ojciec tak się zachowuje... Zawsze to ojciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kigga
a to że mała wieś, ze bedą ja wytykać palcami, smiechu warte, trzeba mieć honor i nie dac sie poniżaac, i nie dać krzywdzic swoje dzieci, bo co jak co zawsze najbardziej ucierpią dzieci, niestety takie historie przeważnie kończą sie tragedią ,twoja matka powinna zgłościc się o ośrodka, na policje, gdziekolwiek, i walczyc z tym bydlakiem, nie może czuć sie bezkarnie a ludzi ze wsi olać oni zawsze bedą gadali , nawet do dupy ci zagladną trzymaj si e;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie iałybyśmy my albo tata gdzie mieszkać?? Kochanie - wiem, ze kochasz tatę, ale nie mozesz sie tak martwić gdzie on bedzie mieszkał.... Poza tym może kwalifilkuje sie na leczenie zamknięte?? Tylko chyba z tym jest klopot bo musi sie na to osobiście zgodzić. AAAA... i taka moja rada: jak ojciec uderzy kogoś z Was - jedzcie od razu na pogotowie , na obdukcję - warto mie takie coś w takiej sytuacji i ...może zgłosić na policje ze sie znęca ? Wiem, ze to brzmi napewno strasznie bezdusznie, ale Twoj ojciec nie ma prawa znęcać sie nad Wami , ani przemocą , ani słowiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta najgorsza..
pisz na niebieską linię. ja wiem, ze bedac w takiej sytuacji cięzklo o tym mowic ludziom wokół. ja to WIEM. dlatego najpierw zacznij od pomocy z NL, bo zwracasz się tam do psychologa którego osobiscie nie znasz, będzie ci łatwiej. a potem coś postanowisz, tam cię naprowadzą na właściwy tor, udzielą pomocy, tylko pamiętaj, zeby napisac/powiedzieć wszystko szczerze jak jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
Pomyslcie: wasz ojciec się tak zachowuje - raz na dwa tygodnie lub miasiąc robi wielką awanturę. ojciec, ale ojciec - czy wy odeszłybyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kigga
kochana też mam "ojca" , który chciał zabić moja mame, to jest ojciec?! to tylko skurwiel który spodził mnie i zapomniał ze istnieje tym wszystkim zniszczył we mnie wszystkie uczucia, jest dla mnie nikim , mógł by nawet umrzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty co byś zrobiła, jakbyś mimo wyztsko kogoś baaardzo kochala? Wyobraź sobie, ze to twój ojciec tak się zachowuje... Zawsze to ojciec... Wybacz ale ojciec to dba o rodzine, opiekuje sie nią, spedza czas z dziećmi a nie wodką . Pomyśl o tym od strony, ze ktoś krzywdzikogoś kogo kochasz - Mamę i siostrę... Doyslam sie, ze Ci szalenie trudno, ale ktoś kto kocha rodzinę nie postępuje z nią w ten sposób jak Twópj ojciec. Przykro mi, ale on Was nie kocha - cokolwiek by mowil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafię współczuć komuś, kto sam decyduje się na takie życie nie przemawiają do mnie argumenty, że "ktoś mógłby cię znienawidzić", jesli twoi rodzice by się rozwiedli niech matka wniesie o separację, to nie rozwód, a przynajmniej namiastka spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pomyslcie: wasz ojciec się tak zachowuje - raz na dwa tygodnie lub miasiąc robi wielką awanturę. ojciec, ale ojciec - czy wy odeszłybyście?" mam to samo, nawet częściej, i uciekam na studia jak najdalej od tego parszywego miejsca i od tego chorego człowieka, który jest, na nieszczęście, moim ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
no ale inne sooby, które mają normalnych ojców i niech sobie wyobrażą, że np. Heniek, Waldech, Miachał Stachu czy jakkolwiek idzie do wiezienia, osoba, któa was tak bardzo kocha... najgorsze jest to że ja go kocham i on mnie też, jak jest trzeźwy to i pocieszy i pomoże co może i za to go nie wiem czy kocham ale czuje ze bez niego swiat by sie zawalił. NAtomiast podczas awantury go nienawidze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
nienawidze z calego serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sialalinkaaaaaaa
ja tez kocham mame jak jest mila, nie ma do mnie zadnych ale, a jak wpadnie w furie (poniewaz ma nerwice ale o tym nie wie i nie dopuszcza tej mysli do glowy) to poprostu jej nienawidze, no paradoksalna sytuacja ale trzeba zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on--22
Dziwie się że już dawno nie wzieła rozwodu. Powinna była jak najszybciej to załatwić a nie narażać dzieci na koszmar. Jego nawet nie nazywaj ojcem bo nie zasługuje na to. Kawał dziada a nie ojciec, to jest niewyobrażalne żeby żone tłuc, a juz w szczególności w ciąży. Do matki też trochę powinnaś mieć pretensję, że tak strasznie z tym zwlekała, zamiast nabrać odwagi i zgłosić to. Nie wiem na co czekała, żeby stała się jakaś tragedia? . Dziwie się też, że wam ludzie z otoczenia nie pomogli, bo chyba ktoś podejrzewał co się u was dzieje. Takiemu dziadowi to nie wiem co bym zrobił, aż mnie roznosi jak to pisze. Chętnie bym z tobą pogadał i pomógł jakby się dało. Masz może jakiś mail?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też smutaśna...
mam tak samo jak ty moj ojciec jest nawet normlny ,ale jak sie upije to juz ni e jest tak rożowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on--22
Właśnie, że nie powinnaś tak myśleć że ojciec to ojciec. Traktował was najgorzej jak można, a jak ktoś by kochał to by tak ani razu nie traktował swojej rodziny jak on nie mówiąc już że mu się to bardzo często zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
On--22, dzięki za oferowanie pomocy, ale wolę pogadac tutaj. Nie chce się ujawniać nawet w najmniejszym stopnu i anonimowość na kafe jest dla mnie bardzo dobrym rozwiązaniem. Musiałam się wyżalić komuś obcemu... koleżankom nie pwoiem a w domu mam tylko mame i siorke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopia myrevin
10/10 :DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta najgorsza..
taka jedna odezwij sie na gg do mnie,ok? 4257434

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on--22
Nie możecie tak dalej żyć, koniecznie coś z tym trzeba zrobić. Ile to razy mówili już o tragediach, które wydarzyły się w podobnych sytuacjach. Zgłoś to koniecznie. Mi aż coś się dzieje, jak słysze o kimś takim jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego każesz osobom, które maja normalnych ojców, wyobrazić sobie, że ich matki mają się z nimi rozwieść ty nie masz normalnego ojca, twoim ojcem jest chory alkoholik, furiat i frustrat - tak jak u mnie na mój post, o tym, że ja uciekam z takiego domu, nie odpowiedziałas, bo nie jest po twojej myśli :O jesteś na najlepszej drodze do tego, żeby w przyszłośći mieć takiego samego męża jak twoja mama, i też będziesz się żalic na Kafe czy innym forum, ze mąż cię bije i poniża, ale go nie zostawisz, bo go kochasz i nie wyobrażasz sobie zycia bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez ona nie chce od was pomocy od nikogo nie chce pomocy chce sobie tylko pogadać i utwierdzić się w przekonaniu, że bez wspaniałego tatusia nie mozna zyc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on--22
Candywoman, a Ty w jakim jesteś wieku, też masz podobny problem jak ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
mój mąż pochodzi z rodziny takiej jak Ty moja teściowa myśli wciąż jak Twoja mama, nigdy nie chciała sie rozwieść bo co powiedzą ludzie(tez mieszka na wsi) dziś nie liczy sie to co poiedza ludzie sama piszesz że bardzxo chcesz mamie pomoc... napisz na niebieska linie, nie bój sie pomcy tam są ludzie którzy Twojej rodzine pomogą wiem że jest Ci bardzo cieżko, mój mąz opowiadał mi co działo sie w jego domu słuchałam bez jednego wtrącenia słowa i płakałam dziś jego rodzeństwo jet już dorosłe(21,23,25 i 27lat) wszyscy są bardzo wykształceni jeszcze2 siostry sie uczą. ojciec dalej jest w domu, dalej pije, choc już nie podnosi na matkę ręki daj sobie pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna jestem smutna...
Nie, mylisz się! To byłaby moja i tylko moja decyzja. Na epwno bym to zrobiłam, mężów moge mieć wiele a ojca ma si jednego. A czy w tej sprawie moge coś zrobić? mama i tak mnie nie posłucha. Kiedyś po jednej z takcich kłótni z wielkim żalem w sercu powiedzialam jej o wyprowadzce. Powiedziała jak dorośiesz, ja to wysztko dla ciebie wytrzymam o mnie sie nie martw... i co ja moge zrobić? Jak zadzwonie na tą niebiską linię bez jej wiedzy to co będzie później? Kto wie, może nawet i powiedzieć że zrujnowałam małżeństwo. A tego nei chce. mam za nią podjąć ytę deyzję? Każdy inaczej reaguje na stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×