Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Juhuuuuu

Co myślicie o OTWARTYCH związkach???

Polecane posty

...na wieki... Mogę być tolerancyjny, ale na wspomnienie miłości na wieki dostaję cholery! Nie ma czegoś takiego!! Miłość jest na jutro pod warunkiem, że będę kochał tę Jedyną bardziej niż ktokolwiek na świecie i zrobię wszystko, gdy kocham, żeby Ona to poczuła... i na bok własne schizy i zazdrości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jakies...
ja tak kocham, chcialabym zeby bylo na wieki.., myslalam, ze tak bedzie, a teraz mu jakies wolne zwiazki w glowie:-(, pierwszy i ostatni...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
jakaterinka mówię o tych dwóch pannach własnie. ;) a co by było gdyby jednak sie nie trzymał tej zasady? czy myślisz, że on jest pozbawiony uczuć? sex rodzi bliskość- jednak. Stąd już tylko krok do zafascynowania sie kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekaterinka
Wolałabym oczywiście, gdyby trzymał się tej zasady. Ale napisałam też, że 'wolałabym, żeby sie nei przespał' - jesli to zrobił, i tak o tym nie wiem, a on wciąż ze mną jest i wydaje się być szczęśliwy z tego powodu. :) A tak z ciekawości... nie wiem, czy jesteś mężatką, ale załóżmy na chwilę, że jesteś. Czy wychodząc za niego rozważasz to, czy będzie Cię zdradzał? To dokładnie to samo. Tyle, że nasza, moja i jego, granica jest duużo dalej niż Twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
nie, nie jestem mężatką. Ale powiem Ci jak zakończyła się moja historia wolnego związku , na który przystałam ;) żałośnie. Zakochał się, lub mu się tak zdawało. W każdym razie kłamał. I to był koniec. ;) Nigdy więcej podobnie głupich pomysłów. Moje granice były baaaaaardzo elastyczne. Już nie są. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jakies...
dobrze, ze nbylas przed slubem, dzieki za Twoja historie:-), mojn chce wolnego zwiazku po slubie, zalamka...:-( ja tez chcialam byc elasytczna, nie narzucac sie, a teraz mam propozycje wolnych zwiazkow krotko po slubie 😭 :-(... zy ie jest beznadziejne:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekaterinka
Różnie się układa. Rozumiem Twoje rozczarowanie tego typu związkiem... Ja nie twierdzę, że to związek na zawsze, ale z drugiej strony jest najdłuższy zarówno dla mnie, jak i dla niego (jest po czterdziestce, tak swoją drogą).... ufam mu. :) A jako świetny przykład mam parke znajomych, którzy są ze sobą lat już 19 :) właśnie w otwartym związku. Byli dla siebie pierwszymi, w pewenym momencie wkradła się rutyna, ale nie chcieli się ze sobą rozstawać...i dalej już jakoś poszło. A każdemu pasuje co innego. I chwała, bo gdybyśmy byli tacy sami, to umieralibyśmy z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jakies...
nie bylas*, "Zakochał się, lub mu się tak zdawało" to jak u mnie 😭 :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
pamietam jedną sytuację : to był sylwester, impreza, on tańczył ze wszystkimi dziewczynami, tylko nie ze mną. :( wybiła 12-ta i okazało sie , że nie jestem nr 1 do składania życzeń. Potem się schlał. Chciałam sie dowiedzieć co sie dzieje, po miesiącu mi wyznał, ze przerosła go sytuacja, gdy wokół były kobiety, które przeleciał i ta jedna nowa w której sie zbujał, a do tego wszystkiego jeszcze ja... dzisiaj już mnie to nie rusza. minęło 13 lat wciaż jesteśmy przyjaciółmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
wybaczyłam mu po 8-miu latach dopiero, tyle czasu mnie trzymał gniew ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekaterinka
Współczuję Ci, kasikonik I być może jestem głupia, po swoich doświadczeniach masz prawo tak sądzić :), ale myślę, że u mnie będzie inaczej. Dla mojego zawsze i wszędzie jestem najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
jak długo jesteście razem? dla mnie tamten zwiazek był idealny, w życiu z nikim nie byłam tak szczęsliwa jak z nim. Fale miłości i szczęscia, idealne porozumienie, żadnych kłótni, idealna współpraca. Wady nie stanowiły problemu. Stawka była więc wysoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekaterinka
W tej chwili 3.5 roku. Zasady zostały ustalone na samym początku...tak jakoś głupio wyszło kiedyś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
mój związek trwał 3,5 roku. zasady on zaproponował po pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma czegos takiego jak otwarty związek... po prostu dwoje osob, co jakis czas sie ze sobą pieprzy i tyle - nie są tu spelnione zadne wymogi, ktore powinien spelniac zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
byłam tak elastyczna, że przystałam na orgietkę :O Raz. Z tym, że była to wielka pomyłka. A skoro byliśmy takim otwartym związkiem, to cóż w tym złego, że kiedys na spotkaniu z jego znajomymi zaproponował wymianę partnerów? Bardzo był rozczarowany moim "nie". Był zły! :D nie mógł realizować swoich fantazji ;) po latach zrozumiałam, że w tym czasie byłam na etapie badania swoich granic. Godziłam sie na wiel e rzeczy w imię miłości. I naprawdę w nie wierzyłam. Miałam wiele ciekawych poglądów ;) i byłam bardzo wyzwolona :D Przy okazji wiele razy przekroczyłam moje własne granice. do tego popchneło mnie pragnienie miłości... :( bardzo go kochałam. obecnie: dojrzałam do jednego długiego monogamicznego związku , w którym każdy z partnerów może realizować swoje potrzeby, rozwijać sie, pracować nad sobą, z głębszym zrozumieniem czym jest życie,szczęście i związek partnerski. Mam szczęscie, dostałam prezent od losu-i jest nim MM :) Dziś juz wiem, że ludzie maja tendencję do podążania za swoimi iluzjami, uznając je za prawdziwe i mające zapewnić im szczęście, tymczasem fundują sobie i innym cierpienie... Czasem zamiast za nimi podążać lepiej jest rozpoznać jakie prawdziwe potrzeby się za nimi kryją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredny, nic nie pokręciłam, to Ty nie zrozumiałeś, co ja Ci zarzuciłam (pewnie nie skojrzyłeś - no ale w sumie nieważne) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekaterinka
@komiczne Jakie zasady? Mieszkamy razem, mamy wspólne konto, razem pracujemy na wspólną przyszłość, wspieramy się i kochamy, mamy też zasady dotyczące 'zdrad'. Tak samo, jak w każdym innym związku. Po raz kolejny powiem, że nasze granice sa po prostu dalej niż innych ludzi. @kasikonik - tzn, że Ty tak naprawdę nie chciałaś na to wszystko pójśc, że zrobiłaś to z miłości, poniekąd czując, że albo sie zgodzisz albo on odejdzie. Wybacz, jeśli nainterpretowuję, ale widziałam sytuacje podobne do Twojej.... i zazwyczaj to jedna strona chciała, druga czuła się zmuszona. Ja chciałam, byłam na to zdecydowana od początku. Zresztą odkąd pamiętam, źle czułam się w wierności pojmowanej tradycyjnie - przerażało mnie, że tylko jeden i na amen :) wiadomo, są rozwody chociażby....ale kiedyś chciałam z jednej strony by był tylko jeden, a z drugiej bałam się tego. Otwarty związek daje mi wszystko czego potrzebuję - opracie w drugim człowieku, jego ciepło, ale też możliwośc zaszalenia, jeśli mam ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×