dlaczego nigdy nie starcza mi siły i zawsze godzę sie z nim pierwsza???

Mam juz tego dosyc, nie znosze klotni, ale ni zawsze ja jestem winna...i koncze te ciche dni, koncze, kłótnie, bo mi samej przeszkadza taka atmosfera. Nie umiem funkcjonowac w otoczeniu, gdzie wiszą siekiery w powietrzu...wiec wycągam rękę do zgody, choć nawet nie słyszę słowa przepraszam...;( głupia idiotka...

No ale co w tym złego? Uważam że powinnaś postępować w zgodzie z sobą, nie męczyć się niepotrzebnie. Innymi słowy, chcesz to się godzisz z nim, nie chcesz to nie godzisz.

wspolczuje mu ze ma taka dziewczyne ze go przeprasza nawet za jego winy.Kiedys cie uderzy a ty tez do niego przyjedzisz zeby sie pogodzic?? Miej do siebie szacunek a i on bedzie go mial do ciebiue

a kim ona jest - taaa, jemu współczujesz, ciekawe czy też byś współczuła, gdybyś wiedziała, co zrobił. Ja go nie przepraszam za nic. Ja po prostu zaczyham normalnie rozmawiac i po kłótni. trtrtrtr - dzięki za miłe słowa...ale może to wcale nie tak. Może trzeba zacisnąc zęby - i nie wiem - milczeć 2 tygodnie, trudno, byleby nie pokazać słabości i udowodnić, że na pewne rzeczy czowiek nie powinien sie godzic. I wymagac szcunku.

Trzeba myslec o przyszlosci i uczyc sie kontrolowac swoje emocje. Teraz jest Ci zle bo ciezko zyc w takiej atmosferze, ale pomysl jak to odbije sie na Was i Waszym zwiazku. On bedzie teraz po kazdej klotni czekal az Ty wyciagniesz reke. Nie musi sie wysilac zeby przeprosic, taki dumny i mu to na reke, bo nawet jak nie przeprosi to miedzy wami wszystko bedzie ok. Nie mozna tak. Trzeba olac emocje i myslec o celu, a celem powinno byc nauczenie takiego dumnego pawia przyznawania sie do winy i przepraszania kobiety.

drozdzowkazdzemem - bez żartów, ale ostatnie zdanie z Twojej wypowiedzi chyba sobie zapiszę w kalendarzu gdzieś...:-) żeby patrzeć na nie i cały czas pamiętać, co robię i po co:-) Dzieki, że nie krytykujesz od razu..dzięki