Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdołowana_E

Smutno mi bo najbliższe osoby nie cieszą się z mojej ciaży

Polecane posty

Gość Zdołowana_E

Nie wiem czy to tylko pierwsze wrażenia czy co... moja mama zamiast mi pogratulować była wręcz zła na mnie... jak ja mogłam nie potrafić sie zabezpieczyć... potem niby mnie przytuliła ale chyba sama to w niej wymusiłam... moja przyszła teściowa natomiast nie pogratulowała ani mi ani mojemu narzeczonemu... tylko zaczęła gadać o tych pie przonych formalnosciach: "zarejestruj się na bezrobocie to jak urodzisz bedziesz miała jakąs tam kasę"..... kurde czy któraś z Was też tak miała ?? Zero szczęscia w oczach rodziców ?? ;( Chcę mi sie wyż do ksieżyca .... przestaje widzieć piekno w tym że jestem w ciaży.... Dobrze ze mam wsparcie w ukochanym... choc czasem po nim widzę ze boi się że nie damy rady finansowo... Na ta chwilę tylko on pracuje... Znajomi cieszą sie i gratulują... nie wszyscy ale większość. Zdażaja sie tacy którzy mówia że wpadłam po uszy, że koniec pięknego, beztroskiego zycia... Kurcze nooo... taka jestem zła!!! Nie ma malutkich bucików nadych przez mamę... nie ma uśmiechu i łez w oczach... ani miłego słowa... Czy to minie?? Czy to tylko ich szok ?? Tylko czy to dziwne że po 3 latach mieszkania z narzeczonym jestem wreszcie w ciąży ?? Czy to jest naprawdę takie szokujace ?? Rozumiem gdybym miała 17 lat... ale mam 21 a mój chłopak 24... zreszta ja nigdy nie dałabym takiego kopa mojej córce czy synowej, nawet gdyby miała 15 lat :( Musiałam się wyżalić... moze jak usłyszę coś mądrego od kogoś to mi sie jakoś lepiej zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyg dyg dyg dyg
urodzi sie to babcie zmiekna, niektore osoby....musza zobaczyc, wtedy wariuja i staja na glowie:) Powodzenia,dacie rade:nie wy pierwsi i nie ostatni... Gratulacje !!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie ja mialam
bardzo podobnie, a moj ojciec sie na mnie obrazil smiertelnie, przez cala ciaze nawet nie uslyszalam z jego ust 'czesc, jak sie czujesz' traktowal mnie jak powietrze, tesciowa tylko gadala 'co wy tewraz zrobicie...' a moja mama niby pomagala, ale mimo wszystko czulam w niej zal...a wiesz co '? jak sie dzieco urodzilo moj ojciec pierwszy byl w szpitalu plakal ze szczescia jak bobr ze ma wnuka, i to on z nim zawsze siedzi jak nie mam z kim malego zostawic, obie babcie sa w niebo wziete i robia nam obiadki przychodza, wyreczaja we wszytkim, mimo ze je o to nie prosze... wiem,ze to ciezkie tak czekac w takim zalu na malucha..ale jak dasz rade bedzie pieknie...tylko ze ja mam teraz mimo wszystko troszke zalu to nich o to,ze tak mnie traktowali..no coz...dobrze,ze masz oparcie w facecie, ja tez mialam i dzieki temu jest teraz wszystko ok,a moj narzeczony awansowal na menadzera firmy i finansowo tez podolalismy...wy tez dacie rade zycze powodzenia i trzymam kciuki !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej tooooooooooo
olej ich, mozliwe ze z jednej strony patrzą na to tak że bedzie cięzko finansowo ale zawsze przy malym dziecku tak jest masz juz swoje lata i bedzie dobrze,domnie tesciowa zadzwoniła bo jej wczesniej mąż przekazał jaką to jej mąż dobrą wiadomość przekazał a ja że niewiem -choc sie domyslałam, chciała coś spawdzic tylko niewiem co, cieszyła się niby. potem jak do niej pojechaliśmy to mi podpadła- powiedziała żebym szła do pracy na pół etatu jako pracownik fizyczny-to jest najlepsze, także poczulam się jak darmozjad wraz z dzieckiem bo nas mąż utrzymuje. wszyscy muwią że ona jest nienormalna jak cos takiego powiedziała, bo każdy muwi żebym odpoczywała, itp. każdy się cieszy tylko ta teściowa ma zawsze ALE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że łatwo się mówi: nie przejmuj się, ale to wszystko co w tej chwili możesz chyba zrobić, musisz być spokojna dla maleństwa, żeby stworzyć mu możlwiie najlepsze warunki do rozwoju! najważniejsze, że Ty i Twój narzeczony się cieszycie. I zgadzam się z przedmówcą - jak już dzidziuś przyjdzie na świat to wszyscy zmiękną - zawsze tak jest! Trzymaj się i ogromne gratulacje! Niektórzy nie mają takiego szczęścia, starają się latami i nic, a Wy - proszę! To bardzo dobry powód do radości, dacie radę, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej tooooooooooo
...aha i teść widac nie cieszy się w 100% bo ja muwię ze jest dziadkiem a ona że -jeszcze nie jestem dziadkiemale jakto? przezciez widziałam małe na monitorku nic nie odpowiedział i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyg dyg dyg dyg
czekaj az sie urodzi, teraz zacisnij zeby i wypoczywaj na zapas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana_E
Dzięki serio troche mi lepiej... Wiem że nie tylko ja mam taką sytuację... Mam nadzieję ze babcie zmiękną... tylko szkoda ze nie w momencie kiedy ja tego najbardziej potrzebuję. One nie wiedziały ze ja i mój ukochany staraliśmy się o to dziecię pół roku... Wiecie myślę że będę czuła żal nawet jeśli po urodzeniu bedą wspaniałymi baciami i dziadziami... Staram sie nie martwić bo nie chcę zeby dzidzi odczuwało to. Jestem w drugim miesiącu... Mam tyle obaw ile gwiazd na niebie i właściwie muszę sobie z tym wszystkim radzic sama. Mój ukochany wraca późno i tylko mnie chwile potuli i zasypia... Mam nadzieję że damy sobie radę ze wszystkim łącznie z tym chłodem naszych mumusiek... Aha moja tesciówka tez mnie do pracy wysyła!!! Mówi zeby poszukała teraz jakiejś pracy... :( Smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdolowana e
a kiedy slub po 3 latach narzeczenstwa by wypadalo wziac moze dlatego sa tacy do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdolowana e
chyba ze chcesz wymuszac zasilki ktore przysluga samotnej matke ...chyba taka zalosna nie jestzes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej tooooooooooo
i widzisz autorko że takie są teściowe! do obrzygania, nieda sie z nimi życ w zgodzie choćbyśmy chciały. musimy urodzic zdrowe dzieci a na prace przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poniekąd Cię rozumie. Tzn nie jestem w ciązy(choc bardzo tego z narzeczonym pragniemy) ale czuję, że jeśli bym w nią teraz zaszła w rodzinie zostałoby to odebrane jako coś strasznego. I chyba własnie z tego powodu postanowiliśmy troszke poczekac z dzieciątkiem(choć czekamy już tak długo, bo najpierw studia, praca... a ja czuje każdą cząstką siebie ze tak bardzo pragne dziecka!!). W październiku bierzemy ślub, ale postanowiliśmy już we wrzesiu mocno przyłozyć sie do pracy i postarać o maleństwo:) Jeśli się uda to bedziemy miec najwspanialszy prezent ślubny :-) Boję sie tego jak zereaguja rodzice ( w szczególności mama, choc na marginesie dodam, że rodzice też zaliczyli "wpadkę" z najstarszym bratem). Za każdym razem jak rozmawiamy o ewentualnej ciązy to zawsze słysze: "nio i co wtedy bedzie, za co bedziecie życ, jak sobie dacie rade..." Nie słyszę pytań o to czy chciałbym miec dziecko (choc pewnie to doskonale wiedzą, bo widzę jak sie opiekuje bratanicą). Przyznaje ze to boli, ale teraz kiedy jestesmy pewni ze tego bardzo bardzo chcemy juz nic nas nie powstrzyma. Wiem, że łatwo sie mówi, zeby sie nie przejmować, ale najważniejsze ze masz wsparcie w partnerze. Nikt Ci nie odbierze tej radości którą przeżyłaś na wiesc ze jestes w ciąży. Zobaczyszm, ze wszystko bedzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana_E
Termin ślubu mam od dawna zarezewowany na wrzesień 2009. Za miesiac bierzemy cywilny. PS. Nie nawidzę jak ktoś mówi ze wypada juz wziaść ślub bo juz tyle jest się razem... to chore :/ Ślub sie bierze wtedy kiedy sie do niego dorasta. Dla mnie ktos kto bierze ślub bo wypada jest żałosny. Ja biorę bo chcę a nie bo ktos sie na mnie krzywo patrzy. A rodzice nigdy nie naciskali na nasz ślub. Moja mama to nawet zawsze mówiła że lepiej poczekać 20 lat i być pewnym swojej decyzji. Teściowe w 80% to wredne babska... zdarzają się wspaniałe teściowe ale to naprawdę zjawisko i trzeba Bogu dziekować ze się trafi na taki skarb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas bylo tak, że moi rodzice oszaleli ze szczęścia że będą dziadkami, a teściowie tak sobie. Nigdy nawet nie zadzwonili zapytac jak się czuję, czy na badaniach wszystko w porządku, czy dziecko prawidłowo się rozwija. Nic, kompletny brak zainteresowania. Olać takie \"mamuśki\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Tobą w 100%. Dla mnie ślub to deklaracja na całe życie, a osoby które go biorą dlatego ze wypada, są nieodpowiedzialne!!! Co do teściowych... cóż, ja na swoich narazie nie mogę narzekać, ale i tak chce żyć na wlasną ręke, bo wiem ze moja mam by sie wtrącała w NASZE zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 lat to tę nie za wiele
ale moja mama, jak powiedziałam jej przez telefon (bo mieszkamy daleko), powiedziała tylko uhm, no to dobrze. Dopiero na drugi dzień do niej dotarło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztofora
ja mam 26 lat, chce dziecka, chcoiaz jeszcze sie o nie nie staramy, ale gdy robilam wywiad w rodzinie, to np. moj tato, ktorego bardzo kocham i zawsze byl dla mnie autorytetem, powiedzial, ze jest za mlody na bycie dziadkiem. normalnie ryczec mi sie zachcialo. rodzice mojego faceta tez sa anty. ojciec, skadinad czlowiek przesympatyczny,niezwykle pomocny i rodzinny, powiedzial cos w stylu, ze nie lubi dzieci i cos tam. mama tez cos podobnego. dobrze., ze w ciazy nie jestem, bo na sama mysl chce mi sie plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna64

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldldldldlld
Lasensja, ja się twoim bliskim nie dziwię. Może najpierw należało isć do jakiejś roboty, odłożyć pieniądze a potem dopiero myśleć o rozmażaniu, bo tą metodą to będziecie rozmnażać, ale biedę i brak perspektyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie pewno sie martwia
ze nie stac was jeszcze na dziecko. Zajsc w ciaze to szczerze mowiac prawie kazdy moze i niejest to specjalna zasluga ani powiod radosci , wazniejsze jest przygotowac sie odpowiedzialnie do maciezynstwa, Jestes jeszce bardzo młoda -przeciez wiadomo,ze sama nie dasz rady wychowac, musisz wisiec na chlopaku, rodzicach. Oczywiscie zycze ci,zeby wszystko bylo jak najlpiej , no i jak najbardizej ciesz sie, skoro juz w ciazy jestes.Ale nie wymagaj euforii od bliskich, ktorych w duzej czesci i bez pytania o zdanie wrabiasz w dodatkowe obowiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa jasneeeeeee
edusia 83 >>> nieodpowiedzialne to jest to ze ktoś decyduje się na to by być rodzicem , a nie może sie ZDEKLAROWAĆ do co parnera i dalszego zwiazku z nim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa E
To było tylko pierwsze wrazenie. Juz wszyscy sie cieszą. A tak na marginesie to ja nie potrzebuję pomocy od bliskich :] Żadnej :] Właśnie dostałam pracę i będę dostawać 1500 zł na rękę. Chłopak też właaśnie zmienił pracę i bedzie zarabiał 1800 zł :] Więc jak widać szczęście nas dotknęło wraz z moją ciażą. I niech mi teraz ktoś powie ze jestem za młoda na dziecko i ze mnie na to nie stać :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z czego tu sie cieszyc hehe nie no gratuluje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro juz o tym..
bo wpadas i czego tu gratulowac co innego w zwiazku malzenskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam 21 lat i mnie by nie bylo wesolo, co dopeiro mojej rodzinie i faceta:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
No ale oni się o to dziecko starali pół roku a nie wpadli... Tylko nie rozumiem czemu wam tak było śpieszno, już mogliście poczekać do tego ślubu za rok... Chyba że ściemniasz i wpadliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje
głupie gadanie mogliście poczekać, po co teraz etc. Chcieli bardzo i mają, ja sie ciesze ich szczęściem. Na co czekać nierozumeim, przecież to nie 15 lat tylko 21. Moja kuzynka też miaął tyle jak zaszła w ciążę i też wydawało mi się wtedy, że to za wcześnie....ale teraz mam inne zdanie. W tym wieku też można być na tyle inteligentnym, żeby miec dziecko. Teraz moja kuzynka ma 24 lata i postarała (nie wpadła) się z mężem o drugie dziecko. Tym sposobem jest młodą mamą i w wieku 30 lat będzie miała już odchowane dzieciaczki, a nie dopiero zaczynać... Ja pierwsze dziecko urodziłam mając 27 lat (załuje ze nie wczesniej) teraz mam 30 i juz chciałabym mieć dwójkę. Poprostu nie mam siły na kolejne dziecko, ale z drugiej strony nie chce zeby moja córka była jedynaczką. Mając wtedy 27 lat wydawało mi się ,że to późno jak na pierwsze, teraz wydaje mi się normalnie. I tak jestem za odpowiedzialnością, a w każdym wieku można takim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci bo kobieta
widząc dwie kreski na teście sama ma kotłowaninę emocji, a nie to, żeby ktoś z bliskich jej jeszcze dokładał. Niemniej rozumiem niepokoje rodziców. Myślę, że są dwa podstawowe problemy - Twój brak pracy i wasz brak ślubu. Surowo oceniasz swoją rodzinę. Przyznam, że myślę, że gdybym nie miała pracy i nie była po ślubie to na wieść o ciąży byłabym poprostu "zjedzona". U mnie było inaczej. Byliśmy po ślubie, starsi od Was (ja 24, a mąż 27), kiedy zaszłam w ciążę, wszyscy się cieszyli, choć i tak od niektórych usłyszałam "jak u Ciebie zareagują w pracy??!!", bo zaszłam w ciążę pracując od 8 miesięcy. Jak synek się urodził faktycznie wszyscy oszaleli na jego punkcie, teraz marzy nam się drugi maluszek (synek ma 7 miesięcy). Nie zwierzam się rodzicom ze starań:), ale jak mimochodem kiedyś powiedzieliśmy, że chcielibyśmy małą różnicę wieku między dziećmi, to usłyszałam delikatne, aczkolwiek... No jak na to zareagują w pracy, no poza tym dwa maluchy to bardzo trudne (bo akurat i moja mama i teściowa miały dzieci z różnicą wieku 3,5 roku). Rodzice poprostu mają jakieś swoje wizje, chcieliby trochę "po swojemu" i tyle. Na pociechę powiem Ci, że dziadkowie nawet po pierwszym szoku później są wspaniali. Kuzynka mojego męża (pół roku ode mnie młodsza) wdała się w tajemniczy romans. Nikt nie przywiązywał do tego wagi, ale faktycznie dziwili się, dlaczego swojego faceta wogóle nie przedstawia rodzinie. Okazało się, że to facet dużo starszy od niej i do tego żonaty. Zaszła z nim w ciążę. Początkowo szok. Dziewczyna po studiach, ale bez pracy, mieszkająca u rodziców, bez faceta i męża.... Sama, można powiedzieć "zaakceptowała" istenienie dziecka, ale trudno to nazwać matczyną miłością i tak naprawdę małego wychowują dziadkowie. Ci sami dziadkowie, którzy początkowo byli zszokowani wiadomością, teraz są rodziną i praktycznie rodzicami tego dziecka, którzy próbują mu nieba przychylić. Daj rodzicom czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×