Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KateFlower

Plan prac domowych

Polecane posty

Gość KateFlower
MENU Tak jak już wcześniej pisałam, nie robię tego codziennie, gotuje jednego dnia na cały tydzień i zamrażam. Zazwyczaj siadam wcześniej ustalam menu i przygotowuje listę zakupów. Staram się ustalać przynajmniej mięso, jakie zamierzam zrobić, wszelkiego rodzaju dodatki typu sałatki, fasolka wszystko zależy, co świeżego znajdę na targu. Mój plan zakupów obejmuje: żywność, kosmetyki oraz środki czystości. Mam listę przyczepioną na tablicy w kuchni, gdzie dopisuję produkty, które zauważyłam, że się kończą. Żywność: mięso, ryby, mrożonki warzywne, pierogi, lody, ser, masło, śmietana, jogurty, jaja, wędlina, warzywa, owoce, herbata, mleko, mąka, dżem, cukier, sól, olej itp. Kosmetyki: krem do twarzy, szampon, odżywka, płatki kosmetyczne, patyczki do uszu, wara, mydło, dezodorant, maszynki do golenia, pasta do zębów, pianka do golenia, tampony, podpaski itp. Środki czystości: proszek do prania, płyn do płukania, odświeżacz powietrza, środki wc, papier toaletowy, worki na śmieci, ręczniki papierowe, gąbki i ścierki, płyn uniwersalny, środki do kurzu, płyny do czyszczenia itp. Staram się ułatwić sobie pracę i robię menu, które szybko przygotuje. Przykładowe menu z zeszłego tygodnia. Kilka dań, gdzie są pieczarki (roladki, krokiety, gulasz) smażę wtedy sporą ilość jednego produktu, który zostanie wykorzystany w kilku daniach. Zresztą pieczarki uwielbiam, często smażę i też mrożę, bo np. można wziąć gotowe ciasto francuskie, nafaszerować pieczarkami i serem, upiec. Inny przykład, kupuję piersi z kurczaka lub indyka – rozbijam – i już mam przygotowane schabowe, podkład do roladek i de volaja. Ziemniaki bardzo często piekę (małe młode ziemniaki, nie obieram, dokładnie myję pod bieżącą wodą, wrzucam do wody lekko podgotowuje, następnie odcedzam, wrzucam do żaroodpornego naczynia i do piekarnika). To danie, które lubimy, szybko można przygotować i zamrozić. Zazwyczaj pierogi i kopytka kupuję gotowe. PONIEDZIAŁEK Danie: roladki drobiowe z pieczarkami z pieczonymi ziemniakami Danie II: rosół Deser: galaretka z owocami WTOREK Danie: „schabowe z piersi kurczaka” z ziemniakami Danie II: pomidorówka Deser: brzoskwinie w cieście francuskim ŚRODA Danie: krokiety z pieczarkami z gotowanymi ziemniakami Danie II: barszcz czerwony Deser: lody z owocami CZWARTEK Danie: kotlety mielone z kopytkami i sosem Deser: sernik na zimno PIĄTEK Danie: placki ziemniaczane z gulaszem Deser: sałatka owocowa SOBOTA Danie: kotlet de Volaille z ziemniakami Deser: szarlotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KateFlower wtorek 15.7.08
Czynności wtorkowe, czyli łazienkę można odhaczyć. Już lśni. Odsunęłam dziś pralkę, aleeee mi wstyd, nie wiedziałam, że mam tam taki syf. Dobrze, że kupiłam jakieś preparaty na kamień i na tłuszcz, bo inaczej bym tego za cholerę nie usunęła. Muszę też poszukać nowego dywanika łazienkowego, bo ten już jest taki zużyty, może podjadę dziś do IKEI, tam zawsze coś niedrogiego się znajdzie. Z czynności codziennych zostało mi jeszcze odkurzyć i przetrzeć podłogę, ale zrobię to pod koniec dnia, na razie jest znośnie. Pranie wstawione, musiałam dziś wyprać ręczniki. Dziś mam spokój z obiadem. Pracujemy dziś z M. w domu, więc pewnie za kilka godzin chętnie wyskoczymy na miasto. Tak więc i pieczenie bezy przesunięte na jutro. Mam nadzieję, że dziś zrealizuję plan dla siebie, maseczka, manicure, pedicure....cholera kosmetologa to zobowiązuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KateFlower
Mieszkanie posprzątane. Muszę jeszcze pozmywać naczynia. Coś mnie dziś głowa boli, a jeszcze dziś muszę iść na zajęcia. Obiad bez wymyślności, a beza mi nie wyszła. Wkurzyłam się i zamówiłam kilka sztuk małych bez w cukierni na jutrzejszy deser, dziś musiałam się ratować galaretką. Buziaki :) Galaretka truskawkowo-cytrynowa z bitą śmietaną i borówkami http://img120.imageshack.us/my.php?image=galaretkamh5.jpg Grillowana pierś z kurczaka, ziemniaki gotowane, fasolka z bułką tartą http://img367.imageshack.us/my.php?image=obiadaq5.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawias
czytam to i nie wierzę ty chyba jesteś jakaś nawiedzona KateFlower o co ci wogóle chodzi skaczesz z tematu na temat pytam po co? nic nie trzyma się kupy a jadłospis która gospodyni mająca poukładane w głowie codziennie na obiad serwuje mięsow takiej czy innej postaci? oczywiście trzeba organizować sobie prace bo inaczej nie będzie czasu dla siebie ale taki plan który przedstawiłaśna początku to jeden wielki bzdet. Owszem gdy masz służącą ona może sobie zrobićtaki plan ale będzie miała tylko to do roboty a w przypadku gdy jest się pracującą matką żoną co za pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KFlower
Tak jak powiedziałam plan każdy robi dla siebie i do swojej sytuacji. Dla Ciebie to bzdet, a dla mnie organizer. Nie mam dzieci, ale bardzo dużo pracuje i potrafię to połączyć z moimi obowiązkami w domu. Kiedy moja sytuacja rodzinna, bądź zawodowa się zmieni, plan również się rozwinie, przecież to naturalne. W ten sposób nie będzie zajmować się domem matka 3 dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawias
gdybym nie miała dzieci i była zajęta tylko pracą nie musiałabym robić durnego planu ponieważ robota sama się nasuwa nie trzeba zaglądać do żadnych kajetów a widać na co czas np. jeśli wcześniej zabrudzą się okna to będę czekała aż mi to plan wskaże to jest chore nie neguję planu czy też planów ale trzeba to robić z wyczuciem a nie trzymać się sztywno ram widać że nie masz zielonego pojęcia i dopiero się uczysz ucz się pochwalam każdy zapał (tak też jest z twoim zapałem) tylko błagam nie wymądrzaj się bo za mało masz doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KFlower
Nie zamierzam dyskutować na ten temat. To, że nie posiadam dzieci nie mówi nic o moim wieku, może nie mogę ich mieć, ani o moim doświadczeniu w prowadzeniu domu. To natłok obowiązków zawodowych spowodował, że stworzyłam swój plan, aby dom był w takim stanie jaki lubię, ale przecież nie muszę się z tego nikomu tłumaczyć, a wy możecie to do woli opiniować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co bedzie...
Super, wszystko ok, tylko ja bym nie mogła stosować się do takiego planu. Np. telewizor i sprzęty zmywamy innego dnia niż sprzątamy w pokoju? chore. Jak jak sprzątam to od stóp do głów. Robię tyle ile uważam za słuszne, jak trzeba to wyrzucam wszytsko na środek pokoju i układam. Choć sama jestem bałaganiarą i ciągle muszę coś robić by było czysto to nie zdecydowałabym się na taki plan. A poza tym jak mieszkałam w kawalerce to posprzątanie mieszkania łącznie z myciem okien ( a okna miałam na prawie całej długości ściany- czyli 3 podwójne) robiłam w ciągu 2 dni po pracy. Jednego dnia pokój, drugiego łazienka, na błysk. kuchnia codziennie bo codziennie gotowałam a nie znoszę pracy w bałaganie, więc codziennie wycierałam szafki, układałam żywność. Raz na miesiąc myłam lodówkę, raz na tydzień wymieniałam folię w lodówce (wykładam półki w lodówce folią do żywności, bo szybciej się wtedy sprząta :P) A teraz zakładając, ze codziennie miałabym zmyć ponad 60 metrów podłóg, a zmywam zawsze szmatą nie mopem, bo lubię jak jest dokładnie a nie namazane byle jak...to bym się zaharowała, szczególnie, ze po myciu trzeba nabłyszczyć ..czyli 2 razy przelecieć 60 metrów..matko kochana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KFlower
Dlatego po raz setny piszę, że plan jest dostosowany do mnie, mojego harmonogramu pracy zawodowej i mojego mieszkania. To nie plan dla wszystkich. Kiedy moje warunki się zmienią życiowe plan też się zmieni. Od początku przedmiotem sprawy było samo posiadanie planu, a nie jego wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co bedzie...
A nie lepiej napisać swój plan, taki by rzeczywiście pasował do potrzeb?naprawdę nie wydaje mi się by codzienne ścieranie kurzy było koniecznością. Rozumiem mycie muszli klozetowej czy zlewu, to akurat robię automatycznie po skorzystaniu, przyzwyczaiłam się. skrajnie- mycie okien raz na kwartał wydaje mi się, że to za rzadko, bo jak mieszka się przy ulicy to okna są zakurzone po miesiącu, ale jeśli Tobie pasuje, to powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KFlower
Nie wiem co jest w moim mieszkaniu nie tak, ale kurzy się jak cholera. Mój mąż jest alergikiem, dlatego codziennie przecieram meble. Mamy to szczęście, że nie mieszkamy od strony ulicy, okna tyle wytrzymują, ale od strony wew. jest przecieram, bo też osadza się kurz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co bedzie...
ja w kawalerce tez mialam dużo kurzu, ale nie az tyle by codziennie go scierac, wystarczylo raz na 3 dni, teraz wycieram raz na tydzien, czesciej w sypialni. Kurz w takim małym mieszkaniu to przedewszystkim wynik tego, że wszytko jest skupione w jednym miejscu. Np. dużo dużu jest w pościeli, więc jak śpisz, czy ścielesz łóżko, to chcąc nie chcąc ten kurz się unosi i osiada na meblach, tak samo ubrania, na nich też jest dużo pyłków, które osiadają. Poza tym, sprzęty w kawalerce zwykle znajdują się w jednym pomieszczeniu i one też ten kurz przyciągają. W większym mieszkaniu nie ma juz aż takiego problemu. A okna masz z dwóch stron czy tylko z jednej. Bo jeśli z jednej to nie da się porządnie wywietrzyć mieszkania i stąd też tego kurzu więcej...i możnaby tak mnożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co bedzie...
że nie wspomnę o tym, ze po remoncie kawalerki kurzu jest tyle, ze można nie wypuszczać szmaty z rąk przez rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KFlower
Dokładnie. Okna mam z dwóch stron, tyle dobrego. Ale popełniliśmy kilka błędów w urządzaniu, wcześniej nie było tyle możliwości. To kawalerka wyciągnęła alergię M., kichał jak oszalały jak był tylko w domu, poszedł do alergologa, zrobił testy i wyszło, że roztocza. Druga sprawa, że nasze mieszkanie to składzik, żeby pomieścić te wszystkie rzeczy. Starałam się to jakoś ogarnąć, ale to bardzo trudne na małym metrażu. Mam nadzieję, że za pół roku zmienimy mieszkanie, teraz planując staramy się uwzględnić, żeby zbyt wielu rzeczy nie było na zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co bedzie...
Przede wszystkim zamontuj nawilżacze powietrza to zmniejszy trochę ilość kurzu w powietrzu, ja robiłam jeszcze jedną rzecz jak już doprowadzał mnie do szału kurz po remoncie. Miałam stary odkurzacz- taki któr po przełożeniu rury z drogiej strony dmuchał powietrzem :) I jak juz miałam dość i widziałam, że mnóstwo jest tego kurzu w powietrzu to przed wyjściem do pracy brałam stare prześcieradła, moczyłam ,układałam na meblach i podłodze i wprowadzałam kurz w ruch za pomocą odkurzacza (później robiłam tak samo tylko z wentylatorem :) Pomagało bardzo bo jak wracałam z pracy to kurz zdążył osiąść i powietrze w mieszkaniu było zupełnie inne. Tylko znajome śmiały się z moich desperackich metod pozbywania się kurzu z mieszkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co bedzie...
drugiej*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myslam ze jestem pedantka i mam jobla na punkcie sprzatania hehe. KateFlower przebilas mnie pod kazdym wzgledem, a te Twoj plan jest niesamowity,podziwiam Cie ze codziennie przecierasz kurze, ja jestem alergiczka mam 3 koty i tego nie robie codziennie, nawet nie przyznam sie ile razy to robie bo bedzie wstyd. hehe nie lubie scierac kurzy. Wogole jak tak czytam to ja chyba nie lubie sprzatac poprostu hehe. Ja musze miec wszystko pukladane na miejscu, w kuchni zlew nie moze miec zadnej kropelki, paproszki z podlogi zmaitam zmiotka :P bo nie lubie paproszkow, hehe odkurzam raz w tygodniu, malo to daje przy 3 kotach, ale ja poprostu nie mam serca do tego. No i przyznam sie raz na dwa tygodnie przychodzi Pani Marzenka i Danusiai robia generalne pozadki, wyciaraja kurze hehe i takie tam. Wiem wiem gospodyni powinna sama to robic, ale z racji mej chorby nie moge nawet myc naczyn plynem a co dopiero myc podlogi i okna. A jak juz cos umyje to mi skora na rekach peka i wtedy juz nic nie moge zrobic. Taki moj los :) A moze i to dobrze. Aczkolwiek mamy duzy dom i jakbym miala sama go sprzatac to byloby ciezko. Ale tak czy siak drogie panie podziwiam was, bo ja bym tak nie potrafila moj facet ( moze kiedys maz) juz wie teraz ze w naszym domu bedzie musiala byc pomoc domowa, bo ja poprostu nie moge niektorych rzeczy robic :(. Dlatego jestem pelna podziwu dla was wszystkich!!!! Pozdrawiam serdecznie i nie klocicie sie o to ktora kiedy kurz sciera, i jaka ma wizje na sprzatanie, bo kazda kobieta ma inaczej i ma swoja wlasna faze na sprzatnie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KFlower
U mnie mąż podobnie nie może używać wielu produktów, w rękawiczki też nie wiele pomagają, ale nie widzę, żeby z tego powodu był załamany :) zaradny z niego facet, ale sprzątać to on nie potrafi i dobija mnie, że wydaje mu się, że oparcie krzesła to wieszak... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez by misie przydał taki plan
nie lubie porzadkow i zyje w bałaganie, sprztam raz na tydzien, tylko robię listę zakupów na cały tydzien bo w sklepie zapominam co kupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaminusa
nie pisz ze zyjesz w bałaganie bo jania wzór do naśladowania cie dorwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez by misie przydał taki plan
kiedy ja naprawde mało sprzatam i wstydze sie zaprosic gosci do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powinnam robić plan zakupów,ale żeby codziennie gotować to nie na moje nerwy :(No i po latach latania ze scierką w dloni szczęśliwie doszłam do wniosku,że czy sprzatam czy nie to i tak dzieci zabałaganią.A jak są dwa szczęśliwe tygodnie,że dzieci jadą na wakacje to nawet nie ma co sprzątać.Zresztą wtedy to mam fajniejsze zajęcia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie-perfekcyjna
KateFlower to do Ciebie w większości skierowany jest ten post. BRAWO!!! To lubię, organizacja, porządek i systematyczność. Jestem dośc młoda, ale tak samo jak Ty uwielbiam porządek i systematyczność. W dość młodym wieku (15lat) zostałam postawiona przed bardzo trudną życiowa sytuacją. Mama zachorowała a tata jak to facet zamiast wziąć się w garść to sie załamał. Na mnie spadły wszystkie obowiązki domowe, łącznie z placeniem rachunków, gotowaniem, sprzątaniem, praniem, prasowanie, lekarzami mamy. dosłownie wszystko co robią kobiety dużo starsze ode mnie, posiadające dom i dzieci, bo niestety mój ojciec dawał mi takie poczucie jakbym miała dziecko. Do tego wszystkiego miałam nauke, ostatnia klasa gimnazjum, decyzja co dalej w życiu. Wybrałam technikum,ciężka szkoła, ale dająca prace. Cały czas jednoczesnie byłam na 2 jak nie na 3 etatach. Dojazdy do szkoly: 2 godziny w jedną strone, później dom, obowiązki i nauka. Bylo cięzko, ale włanie takie plany i organizacja jak Twoja pozwoliły mi stać się dorosłą, odpowiedzialną i uporzadkowana osobą. nie tylko w domu, ale w szkole, w pracy (bo w między czasie pracowalam weekendowo, żeby mięc więcej na własne wydatki. Dużo łatwiej bylo mi znaleźć prace, ogarniać cokolwiek w zyciu. Dlatego nie przejmuj się opiniami w stylu "bzdet" albo innych. Organizacja to podstawa sukcesu, tylko w ten sposób da się osiągnąc wiele i nie poddawaj się. Żyj tak jak żyjesz. A i dla reszty dziewczyn, ja mam tak samo. Mam duży porządek w domu i duzo czasu na inne rzeczy. kibel tez myje codziennie, nie zajmuje do dużo czas a jest higieniczne. Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie BRAWO!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×