Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

big-girl

Schudnę! I zacznę nowe, lepsze życie!

Polecane posty

Gość Drosophila melanogaster
Witam! śniadanie: musli z kefirem, zielona herbata II śniadanie: 125g białego sera, jabłko, kawa z mlekiem bez cukru Obiad: sałatka z pomidorem, ogórkiem, cebulą, 2 gotowane jajka, plaster szynki chudej Kolacja: jeszcze nie wiem Przede mną 1h pedałowania, weider:) byćalboniebyć - więcej wiary w siebie, wg Ciebie za wszelkie niepowodzenia odpowiedzialna jest właśnie waga - sądziłaś, schudnę to świat legnie u mych stóp... tylko tak się nie stało, przyczyna tkwi gdzie indziej, w samej Tobie, jeżeli nie będziesz w porzadku sama ze sobą, nigdy nie będziesz szczęśliwa... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Witam! Dieta idzie pełną parą, codziennie pedałowanie na rowerku i weider na półmetku:) Miłej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Witam! Jedzenie ok! 1000 nieprzekrocozny Ruch: 1h peadłowania, 21 dzień Weidera Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Denn
U mnie waga na razie stoi,ale zrobię wszystko,żeby w czwartek było 85kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Witam! U mnie ok! 25 dzień Weidera. Efekty namacalne, ale niewidoczne:( Okryte warstwą tłuszczu. Jednak widzę zmiany. Brzuch twardszy, tłuszcz znika- zasługa roweru:) Ale jeszcze na spektakularne efekty muszę poczekać. Myślę, że do końca roku ujrzę dwie piątki na wadze:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Witam:) Tendencji spadkowych ciąg dalszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Czy nikt tu już nie zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie zaglądnęłam. Bo, cholera, znowu próbuję schudnąć. Rok temu udało mi się schudnąć w 2 miesiące jakieś 8 kilo - bo pracując jakieś 12 godzin dziennie nie jadłam prawie nic, oprócz jakichś smieci - 7daysów, batoników, ewentualnie jogurtów, potrafiłam przez cały dzień zjeść jednego rogalika i wypić dwie kawy, wrócić do domu i pójść spać. Osłabiona byłam, ale zadowolona, no i nawet się nie starałam - samo się chudło;) Potem zaczęły się studia, dojadanie fastfoodów pomiędzy uczelnią a pracą, no i chipsiki, czekoladki podczas nauki. No i mi się wróciło do standardu - 65-6 kg przy 169cm. Do tego miseczka D, na dole, w zależności od producenta - rozmiar ok. 40. A po zeszłorocznych wakacjach wcisnęłam się w spodnie koleżanki - rozmiar 36! Wszystkie moje ciuchy na mnie wisiały, staniki pozostały dobre, nie miałam policzków jak arbuzy i zniknęło kilka z wielu podbródków - byłam z siebie taka dumna! Dlatego też z niecierpliwością czekałam na te wakacje...a tu już wrzesień i coś nie bardzo...67 kg, chociaż wczoraj szukałam spodni i w kilku sklepach 40 były za luźne... Ale i tak powinnam schudnąć, bez dwóch zdań. Mój problem polega na tym, że nie jestem w stanie jeść regularnie. Pracuję od 7 do...oporu, tzn najwcześniej w domu jestem przed 18, rano nie jem nic, ew. po 7 kawkę (ostatnio staram się czarną gorzką:/) zwykle koło 11 jem pierwszy posiłek - najczęściej fastfooda (przekonana, że rano można zjeść więcej śmieci bo się ładniej spali), potem cały dzień nic, po powrocie do domu ewentualnie coś małego, vasę z serem czy coś, czasami nic. No i często redsa wieczorem, albo i dwa;) Technicznie nie jest możliwe, żebym jadła 5 posiłków dziennie, bo 4 musiałabym jeść w pracy, a nie mam na to czasu. Nie potrafię sobie przygotować jedzenia dzień wcześniej, bo następnego dnia nie smakuje mi \"wczorajsze\". Rano w domu nie jem nic i nie przygotuję sobie śniadania do pracy, bo te 10 minut lepiej sobie \"doleżeć\"... Co do ruchu - grałam regularnie w siatkówkę i co najśmieszniejsze - właśnie wtedy najtrudniej było mi cokolwiek zrzucić. Chciałabym chodzić na basen, ale po pracy jestem zmęczona, w weekendy będzie szkoła, czyste baseny są drogie albo na drugim końcu miasta. Mam karnet na siłownię, ale już stracił ważność - od czerwca byłam aż 3 razy :/ Chętnie pojeździłabym na rolkach, ale czytałam, że to wcale nie działa tak fajnie i nie spala się zbyt dużo kalorii...no i to zajęcie sezonowe (ew. skatepark:) ). Dużo tych \"ale\", prawda? Dlatego mam wielki problem z organizacją planu chudnięcia, już nawet próbowałam...tylko brak mi samozaparcia...bo co z tego, że będę sobie pływać, skoro następnego dnia w ramach obiadu znowu wyląduję w mcdonaldsie, kfc, burgerkingu...najlepsza opcja to ew. northfish i jakaś rybka z grilla, ale akurat northfish jest mi bardzo nie po drodze...poza tym do takiej rybki pasują ziemniaczki zapiekane i sosik... I dlatego, cholera, nie potrafię schudnąć! A chciałabym obejrzeć się w lustrze i uśmiachnąć się z zadowoleniem. I kolejna motywacja - chciałabym go zachwycić, może to w jakiś sposób pomoże mu podjąć decyzję...o powrocie :) Tylko jak to zrobić przy moim trybie życia...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Witam:) No nikt nie ma zamiarus ie odchudzać, w końcu to poniedziałek!!! Wszyskie osoby wiedzą, że odchudzanie zaczyna sie od poniedziałku!!! Już tu mi się meldować na posterunku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Halo? CZy ktoś ma zamiar się odchudzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Won!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustawazielona
puk puk?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85monik
hej! ja 2 tygodnie temu wrociłam z wakacji-anglii ... wyjezdzajac tam wazyłam 68 kg przy 172cm wzrostu a juz wtedy mialam 3 kg za duzo... no ale naiwnie myslałam ze tam schudne ...bo tylko praca praca praca...no i niestety sie zawiodłam bo praca w restauracji gdzie maja tak dobre jedzienie i waszystko bylo za free spowodowala ze przytyłam 10 kg!!! ... wrcoiłam ...kupiłam steperek i tylko z odpowiednia dieta nie moge znależć... chcialabym schudnac to w 2 miesiace cwiczasc codzienie z45 minut i nie jedac po 18 ... jednakze wolałabym przejsc na jakac diete wiec co dziewczyny polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drosophila melanogaster
Jedzenie regularnie małych porcji i porządna dawka ruchu. Inaczej się nie da i ma co się łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fightvictory
hej:) i ja sie do Was przyłączam! od jutra zaczynam trochę inną dietę niż poprzednie, a pzede wszytskim basen 2x/ tydzień + rower stacjonarny 2x/tydzień. Jeść będę tylko wartościowe jedzenie, żadnych SMIECIÓW:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×