de mag ogia 0 Napisano Lipiec 19, 2008 Wiesz Feuille, mnie sie wydaje, że ten mój chleb jęczmienny waży nie więcej jak 600g. Jeśli 100g=240,7 kcal, to 600 g=1444,2 kcal. Chleb jest pokrojony na 20 kromek. Z prstych obliczeń na 2 sposoby, czyli przez zwykłe mnożenie albo układając proporcje i dopiero wtedy mnożąc wyszło mi, że jedna kromka chleba jęczmiennego ma 72,21 kcal. Znalazłam też taką stronkę: http://www.fit.pl/eksperci/dieta_oparta_o_produkty_o_niskim_indeksie_glikemicznym,56,18,9,1171,1558,1565,1997,0.html Chleb jęczmienny znajduje sie w produktach o niskim indeksie glikemicznym. Notabene zdziwiło mnie, że płatki kukurydziane znajdują sie w grupie niewskazanej do spożywania. A ja jem je niemal codziennie z 400 g kefiru. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 19, 2008 o 16 20 zjadłam 1 parówke drobiową 100kcal , 1 kawałek chleba 100kcal + sałatke z pomidora i ogórka 25kcal = 225kca kolacja : ok 125ml jogurtu serduszko zott - 140kcal ok 125ml jogurtu naturalnego zott - 80kcal banan bez skórki ważył 80gram - trochę zawyżę ok 100kcal razem ok 320kcal podsumowując zjadłam dzisiaj 360 + 150 + 225 + 320 = 1055kcal o 20 ide na rower . a ile kosztuje ten chleb jęczmienny ? hmm kupujesz go w jakimś markecie czy w piekarni ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
demeter 0 Napisano Lipiec 19, 2008 Witajcie:) Ja nieststy dopiero teraz mam chwile zeby sie odezwac... Przyznam sie ze dzis troche zgrzeszyłam (2 delicje... Uległam niestety :P ) Ale za to odkopalam na strychu stary stepper (ponoc 10 min to 100 kcal spalonych wiec od razu \'odpracowalam te delicje...) No a ogolnie to sniadanie jakies 400 kcal (3 kromki chleba ciemnego + ser zółty + warzywa + brzoskwinia zamiast cukru do herbaty) obiadek cos kolo 450 (troche ziemniakow + mizeria+ kawalek pieczonego mieska) no i pod wieczor 2 wafle ryzowe, brzeskwinie, i troche sołatwki (60 + 70 + ok 100) + 100 delicje + 120 kcal Woda veroni minerali ze smakiem... Co daje w sumie 1300 kcal. Ale powiem Wam jedno... Skórczył mi sie troche załądek tak czuje :) Bo powiem Wam ze czułam sie dzis cały dzień bardzo dobrze najedzona i tak mi sie wydaje ze spokojnie moglabym jutro mniej zjesc (ale czy sie uda to zobaczymy jutro:P) Pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna Napisano Lipiec 19, 2008 Właśnie wróciłam z wieczornej dawki sportu tzn.biegania i jazdy na rolkach:D padnięta troszke jestem ale tak pozytywnie,sport jednak poprawia samopoczucie:) i szczerze to sie troszke boje jutrzejszego dnia,mija drugi tydzień mojego odchudzania,czuje sie lżejsza tak jakoś ale zobaczymy co jutro pokaze WW :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna Napisano Lipiec 19, 2008 WW-wielka wyrocznia,czytaj moja stara wysłużona waga:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 19, 2008 demeter :P ee 2 delicje to ok 100kcal , jak się z czegoś definitywnie rezygnuje to tym bardziej ma się na to apetyt , ja prawie codziennie pozwałam sobie na 1-2 ciastka czy ptasie mleczko najważniejsze , że się zna umiar i nie rzuca na całe opakowanie ;) . Jestem ciekawa ile udało Ci się zrzucić , ja jestem po godzinnym treningu na stacjonarnym ;) i prysznicu jestem śpiąca i zaczyna boleć mnie brzuch myślę , że to może oznaczać , że niedługo dostane okres Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
demeter 0 Napisano Lipiec 19, 2008 Feuille - Jak okres to nie przejmuj se jesli w pon nie bedzie tego kilograma mniej na wadze... Moze juz zatrzymujesz wode w organizmie... W kazdym razie trzymaj sie :) mam nadzieje, ze brzuszek ne boli tak bardzo.. A co do tego \'pozwalania sobie na male co nieco\' to masz 100% racji! Jakbym ich nie zjadla to cos czuje ze wlasnie konczylabym cala paczke :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
de mag ogia 0 Napisano Lipiec 19, 2008 Muszę przyznac, że jakoś łatwiej mi jest z tym jedzeniem w tygodniu, gdy chodzę do pracy. Po pierwsze nie ma tam za bardzo czasu na myślenie o jedzeniu, a po drugie obiad chcąc niechcąc jem dopiero po południu. A w weekend po śniadaniu /sałatka z pora/ zjadlam potem 2 ogórki kiszone, póżniej jabłko, ok. 14:00 talerz zupy, ok. 16 kromkę chleba jęczmiennego z samym dżemem brzoskwiniowym niskosłodzonym, a przed 18:00 niestety pożarłam jeszcze jeden talerz zupy. Tyle, że to była botwinka, same warzywa zabielone jogurtem. Racja z tym spożywaniem ulubionych rzeczy, ale w rozsądnych ilościach. Ja w któryś dzień zjadłam łyżeczkę lodów, które mam w zamrażalniku, bo miałam wielką ochotę zjeść coś słodkiego. Ten mój chleb jęczmienny kosztuje 2,90 i można go kupić w byle sklepie. Nigdy nie liczyłam mu kalorii, kupowalam, bo mi po prostu niebiańsko smakuje. Mam pewien pomysł, żeby się dowiedzieć dokładnie ile on waży. A co do wagi to doszlam dziś do wniosku, że moja waga wyjściowa była na pewno większa niż podane 63 kg. Tyle to ja ważyłam w marcu, póżniej sie już nie ważyłam. A wtedy zaczełam jeść po 2, 3 razy w tygodniu ruskie pierogi i to porcje po 18-20 pierogów, czekolady mleczne w całości za jednym razem ze 2 razy w tygodniu, potrafiłam je jeść nawet po 22 do herbaty. Także myślę, że spokojnie powitałam lato co najmniej ze 65 kg na liczniku. Muszę sie wreszcie zaopatrzyć w wagę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna Napisano Lipiec 20, 2008 Wazyłam sie dzisiaj:D 3 kg w dół, teraz 59 kg:) powoli,powoli do celu,jeszcze 5 kg:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 przegięłam dzisiaj ze śniadaniem :/ ok 500kcal :( ok 150gram jajecznicy na szynce z 300kcal 2/3 bułki 80kcal i na tym powinnam skończyć ale niestety :/ zeżarłam jeszcze 1ptasie mleczko i 3 takie lekkie jak piórko okrągłe ciastka biszkopty podobno 1 ma 10kcal tylko :P jak położyłam je na wadze to ledwo drgnęła także max 40kcal http://www.wegetarianin.pl/sklep/images/biszkopty-150g.jpg w sumie 100kcal z ptasim mleczkiem kawa z chudym mlekiem z 20kcal nie mam wyjścia :D muszę niedługo wskoczyć na rower de mag ogia wyobraź sobie , że ja mam cały tydzień taki sam jak weekend staram się jakieś zajęcia wymyślać , żeby zabić nudę i nie myśleć o jedzeniu . Najszybciej mi czas ucieka przed kompem niestety . miłego dnia odezwę się później :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Neotropikalna :D świetnie , moje gratulacje oby tak dalej :) ! mnie czeka ciężki tydzień przez @ co prawda jeszcze czekam ale już czuje że mam większy apetyt :/ ale muszę być silna :P he . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna Napisano Lipiec 20, 2008 Dzięki Feuille:) u mnie tez sie zbliża,tylko ja z ta roznicą,że nie moge nic ani przed ani w trakcie przełknąć jakoś,też żle bo już po zawsze apetyt jest większy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
demeter 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Neotropikalna - Gratuluje i zazdroszcze... Ja w czasie okresu to moglabym zjesc wszystko do okola.. Po prostu lezec pod kocem, pic herbatke z sokiem i wcinac co tylko mam...:/ Naszczescie dopiero za 1.5 tyg... Feuille - nie ma sie co martwic sniadaniem :) Bedziesz miala duzo energii na caly dzien no i jak zjesz lekki obiadek to bedzie w sam raz:) ja dzis na sniadanie zjadlam niewiele... 3 wafle ryzowe + troche wisni czyli w sumie jakies 150 kcal max... I powiem Wam ze do teraz nie mam na nic wiecej ochoty wiec sie ciesze:) Moze dlatego ze wczoraj w sumie caly dzien bylam najedzona to teraz sie tak fanie, lekko czuje;) I to mi na razie odpowiada:) Koło 14 jakis obiadek i zobaczymy co potem...:) Powodzenia dzis dziewczyny:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
de mag ogia 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Witam w to zachmurzone, niedzielne południe. Ja mogę być z siebie dumna. O 7 zjadłam śniadanie - kromka z żółtym serem + sałatka z pomidora. Potem mi sie właściwie jeść nie chciało, na obiad będę mieć sałatkę z brokułów, gotowanego kurczaka i świeżej papryki + pół talerza wymieszanej zielonej i żółtej fasolki szparagowej. Feuille i Neotropikalna - witam w klubie. Mie też czeka nasza babska przypadłość w tym tygodniu i w zwiazku z tym zastanawiam sie jak to będzie z moim rowerkiem. Bo kiedyś wybrałam sie na aerobik w drugim dniu okresu, pomyślałam, że co tam, nie będę opuszczać aerobiku tylko dlatego, że mam normalną czynność fizjologiczną. A jak zaczęłam skakać tak najpierw zrobiło mi sie niedobrze, a potem latały mi przed oczami czarne plamki. Powiedziałam sobie, że nigdy więcej takiego wysiłku w czasie okresu. Z rowerkiem o tyle dobrze, że sama mogę określić z jaką szybkościa i ile będę jechać. Zobaczymy jak to będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
de mag ogia 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Miało być mnie a nie mie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koo 0 Napisano Lipiec 20, 2008 hej laski! ja wystartowałam dzień wcześniej, bo 14 lipca i już mam pierwsze efekty :-) niestety dwa topiki na których sie udzielałam padły więc próbuję się wprosić do Was - pozwolicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
demeter 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Jak dla mnie im wiecej tym lepiej:) ja juz po II sniadaniu - 3 wafle ryzowe - ok 100 kcal i czekam cierpliwie na obiad (cierpliwie tj co 5 min patrze ktora godzina :P ) . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
de mag ogia 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Witaj koo. Widzę, że masz podobny wzrost i podobnie w kg do mnie. I nawet cel podobny, choć 55 kg to mój cel nr 1, po cichu chcialabym dojść i utrzymać wagę 53 kg. Ja juz po obiedzie - szparaga i sałatka z kurczaka. Wyobraźcie sobie, że mimo ze nic nie jadłam od rana, tak się tym napchałam, że trochę mi nawet zostało na talerzu. Na deser zjadłam dwie łyżeczki lodów i dwa małe ciasteczka - takie zwierzątka z polewą czekoladową z jednej strony. Dawniej to zrobiłabym sobie herbatę i do tej pory pożerała te ciacha, aż by mi sie herbata do popijania skończyła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koo 0 Napisano Lipiec 20, 2008 hej de mag ogia !! to fajnie, że mamy podobny cel! u mnie jest tak samo - 55 kg to cel pierwszy. 2 lata temu ważyłam 51-52 kg i byłam bardzo zadowolona i ostatecznie również będę do tego celu dążyć. Jednak pomyślałam, że warto wznaczyć sobie jakiś przystanek w tej drodze przez męki, żeby móc poczuć przedsmak sukcesu :-) Dlatego to 55 - z tą wagą też czuję się dobrze. Ja jeszcze nic nie jadłam niestety i z niecierpliwością oczekuję na dostawę sałatek :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 koo gratuluję -2kg :) ajjj pod 11 wskoczyłam na rower w godzinę spaliłam 530kcal potem prysznic , zajęłam się sobą itd o 13 30 tak mi strasznie zaczęło burczeć w brzuchu , że wbiegłam szybko do kuchni i wpadł mi do ust mały kawałek mięsa , które u mnie mieli w domu na obiad ;] szacuję , że miał jakieś 150kcal (tak na 2 gryzy był duży :P ] potem zjadłam 1/2 jabłka 150gram - 70kcal 3duże łyżki jogurtu naturalnego - 60kcal 1 duża łyżka jogurtu owocowego - 30kcal kawa - 20kcal podsumowując - 330kcal :/ żeby uniknąć podobnego napadu na kuchnię już mam przygotowany i podwieczorek i kolację każdy po ok80-100kcal Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Trawacytrynowa 0 Napisano Lipiec 20, 2008 . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Trawacytrynowa tempo faktycznie idealne :) na pewno uchronisz się w ten sposób przed jojo . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
de mag ogia 0 Napisano Lipiec 20, 2008 Trawocytrynowa - gratulacje. Wszędzie czytam właśnie, że należy sie ważyć po przebudzeniu, na czczo, po opróżnieniu i bez ubrania oczywiście. Feuille - jesteś zorganizowaną dziewczyną jak już masz przygotowany podwieczorek i kolację. Ja tu tak z doskoku, bo co mi się pokaże słońce między chmurami to wyskakuję na balkon, żeby mi plecki doopalał, bo przód już mocno opalony. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 de mag ogia a ja w tym roku jestem wyjątkowo blada :/ u mnie pochmurno , czasami słonce sie pojawi i praktycznie od początku lipca jest brzydko za oknem . Mam nadzieję , że w sierpniu bedzie słoneczniej i nadrobie :D zaległosci . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
de mag ogia 0 Napisano Lipiec 20, 2008 A ja sie muszę pochwalić /w koncu na forum jestem anonimowa to mogę sie chwalić ;) / ze jak mielismy ostatnio w pracy kontrolę, to się mnie jedna babka z tej kontroli spytała czy byłam na urlopie gdzieś w ciepłych krajach, bo jestem tak pieknie opalona. Fakt faktem, że ja kocham słonce i uwielbiam sie opalać. Każdą wolną chwilę, nawet zaraz po pracy jak tylko jest pogoda wykorzystuję na słońce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 opalenizna ;) sprawia , że ciało wygląda o wiele szczuplej :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 podwieczorek za mną - trochę pomidora , ogórek kiszony + 1 łyżka jog naturalnego + pieprz , sól , bazylia + kiełbaska drobiowa = 120kcal na kolacje zamiast kiełbaski zjem gotowane jajko ;) później 1godz na stacjonarnym z nudów przeglądam sobie pamiętniki na vitalii , to wzmacnia we mnie motywację :) już widzę siebie oczyma wyobraźni :D z 50kg na wadze . Teraz znikam , tak po 21 dam znać jak mi poszło i podliczę ile kcal zjadłam w ciągu dnia . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna Napisano Lipiec 20, 2008 De mag ogia zazdroszcze Ci tej opalenizny,oj zazdroszcze:) ja jestem blada,taki typ rudzielca raczej:D jestem już po kolacji,dietetycznie mi dzień minął,żadnych zbędnych szaleństw na szczęście:) cieplutko na dworze,idę na spacer,pogadamy sobie wieczorem:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Feuille 0 Napisano Lipiec 20, 2008 10min temu zjadłam kolacje : 1gotowane jajko(małe) 80kcal 1/2kiełbaski drobiowej -50kcal sałatka warzywna z jogurtem naturalnym , przyprawami - 70kcal razem 200kcal podsumowując : śniadanie - 500kcal II posiłek - 330kcal podwieczorek - 120kcal kolacja - 200kcal = ok1150kcal może jutro uda mi się nie przekroczyć 1000kcal ... 1godz na stacjonarnym -530kcal nie chce mi sie już dzisiaj ćwiczyć :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna Napisano Lipiec 20, 2008 Wróciłam ze spaceru,piękna pogoda:) Feuille mnie też sie dzisiaj nie chce :/, wgl jakieś lenistwo mnie dzisiaj ogarnelo totalne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach