Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nutri grain

15.07.2008, zaczynamy kobitki!

Polecane posty

dzisiejszy dzień był kolejną porażką na moje własne życzenie :( oczywiście powód taki sam ... dzień poza domem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
😭 paskudna pogoda ! Mam dzisiaj dobry humor :D bo towarzyszyłam siostrze na zakupach , co prawda nie planowałam nic kupować :P ale całkiem wpadły mi w ręce śliczne buty na przecenie :classic_cool: ostatnia para w moim rozmiarze 36 :D sniadanie ok 9-10 2/3 bułki - 100kcal 1plaster serka - 50kcal 1kiełbaska - 100kcal 😭 kawałek babki pewnie z 150kcal naleśnik z cukrem - 150kcal ok 600kcal :/ przed chwilą zjadłam obiad jajecznica : 1 jajko 90kcal , 1/2 kiełbaski drobiowej 50kcal , pomidor - 20kcal , mała grzanka - 60 kcal , mały banan - 100kcal suma = 320kcal o 18 kolacja do 200kcal ostatnio strasznie się odżywiam i nie chce mi się jeździć na stacjonarnym :( obłęd :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. To ja bardzo zaspana, ale zadowolona po wycieczce. Mój mały chrześniak obudził mnie rano i było po spaniu. Pierwsze co to wskoczyłam na wagę; pokazała 57,8 kg. Niestety przytylam 0,8 kg po tej wycieczce. Ale trudno sie dziwić, skoro jadłam normalne kanapki, banany a na koniec żeby wydać resztę koron kupiono mi Snickersa. W hotelu obiady były nawet dość - lekka zupka, a na drugie ryż ze strogonowem, czyli kurczak z warzywami /jakby pode mnie robione/, następnego dnia były pieczone udka z frytkami lub ziemniakami. To wzięłam z ziemniakami. Do tego zjadłam jeszcze parę jogurtów i mandarynki. No ale było zero rowerka i efekt jest taki, że mam w plecy prawie 1 kg. Sama wycieczka super, Praga jest absolutnie przepiękna, tylko lało non stop. Dobrze mówiłam, że jak przyjedziemy do domu, to będzie ładnie. Idę się rozpakowywać, a potem chyba jeszcze do spania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
de mag ogia - 0,8kg nie robi dużej różnicy w porównaniu z tym , że wycieczka była udana :D , a wystarczy , że wrócisz teraz do normalnego trybu + rower chwila moment i po 0,8kg nie będzie śladu . Dobrze , że wróciłaś , szczerze mówiąc odkąd na topiku zrobiło sie tak cicho moja motywacja i silna wola strasznie osłabły :( U mnie tak sobie :/ mogłoby być o wiele lepiej ... śniadanie zjadłam po 10 : 1grzanka - 100kcal w sumie 3 plastry szynki - 120kcal surówka z pora , trochę jogurtu naturalnego , plaster pomidora - 100kcal 1/3 plasterka sera - 20kcal czarna kawa ( od kilku dni nie pije z mlekiem żeby kcal zaoszczędzać ) kawałek szarlotki :( a miałam nie jeść słodyczy!!! - z 250kcal 1delicja - 50kcal suma = 640kcal :O obłęd o 15 mam obiad pierś kurczaka z ziołami podsmażona bez tłuszczu + jogurt z surówką z pora a kolacja o 18 w 1200kcal powinnam się zmieścić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Feuille. Fajnie, że jesteś. Jakbyś chciała to możemy sobie czasem pogadać na gg, bo tu - fakt faktem - pustki straszne, co mnie też nie bardzo motywuje do działania. Ale dziś, widząc, że mnie przytyło, jestem bardzo zmotywowana. :P Na obiad zjadłam zupę pomidorową z ryżem, którą zrobiła jeszcze wczoraj moja siostra, drugiego już nie jadłam, poszłam spać. Teraz zjadłam 2 wafle ryżowe + serek wiejski z ogórkiem, pomidorem, papryką i cebulą. Nie zamierzam już niczego więcej dziś jeść. Zaraz wychodzę, ale wieczór zamierzam jeszcze pojeździć na rowerku. A wycieczka to tak do końca udana nie była, bo było niesamowicie zimno i lało non stop. Dziękowałam sobie w duchu, że nie oszczędzam na butach, bo miałam porządne i mi przynajmniej nie przemokły. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiad godz 15 - pierś z kurczaka + jog. naturalny z surówką z pora suma ok 280kcal od 16 do 17 jeździłam na stacjonarnym spaliłam lekko ponad 500kcal kolacja godz 18 1,5grzanki - 150kcal 1jajko gotowane - 90kcal plaster pomidora , trochę świeżego ogórka trochę jog. naturalny z surówką z pora - 1/2 plasterka sera - 30kcal suma = 300kcal niedługo znowu godzinę pojeżdżę :D powróciła mi motywacja bo za 13dni kogoś spotkam i fanie było by mieć ten 1-2kg mniej :P De :) a mogłabyś podać mi nr GG ? chętnie z Tobą porozmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Feuille, napisz do mnie na maila: pilot222@interia.pl Napisz mi na maila jakieś slowo, a potem to samo słowo napisz tu na forum, to będę wiedzieć, że nikt sie nie podszył i to na pewno Ty. Wtedy podam Ci na Twojego maila mój nr gg. Tu wolę go nie pisać. Może przesadzam, ale po forach chodzą różne świry i ktoś może sobie stroić żarty. Idę jeździć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Wczoraj jeździłam na rowerku 1,5 godz. Dziś zjadłam w pracy: twarożek z pomidorem, ogórkiem i cebulą, 2 wafle ryżowe z polędwicą, kefir 400 ml z płatkami kukurydzianymi, koleżanka poczęstowała mnie sałatką jarzynową, więc zjadłam z dwoma waflami ryżowymi. W domu zupa pomidorowa. Siostra nagotowała jej tyle, że jeszcze jutro będę ją jeść. Zamierzam jeszcze zjeść jogurt jabłkowy, bo kupiłam ich dzisiaj 8 i koniec jedzenia. Zastanawiam sie, czy moja waga po wycieczce była miarodajna, bo dziś dostałam okres, więc pewnie za parę dni będę ważyć mniej, przynajmniej mam taką nadzieję. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć De :) wysłałam Ci moje gg na @ z feuillekafe@gmail.com żebyś miała pewność , że to ja bo faktycznie różnie to bywa ... Dzisiejszy dzień minął tak sobie bo znowu przesadziłam ... śniadanie : przed 9 2kromki spieczone + dżem jabłkowy domowej roboty - pewnie z 400kcal obiad 12 20 trochę gotowanej piersi z kurczaka 50gram - 50kcal 3 paluszki rybne - 180kcal sałatka z pomidora i ogórka - 20kcal ziemniaki gotowane 2-3łyżki - 150kcal 2gruszki suma = 460kcal gimnastykowałam się + 30min rower podwieczorek ok 15 1kromka - 120kcal dżem jabłkowy - 80kcal gruszka suma = 250kcal kolacja po 18 1 kromka - 100kcal łyżeczka dżemu - 30kcal trochę serka topionego 30kcal plaster pomidora jabłko - 50kcal 2plastry szynki - 90kcal suma = 300kcal przez cały dzień zjadłam prawie 1500kcal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Feuille, odpisałam na gg. Dzis zdaje sie miała wracać Neotropikalna. Ciekawe czy jeszcze pamięta o kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Witam Was gorąco;) Nie zapomniałam o kafe,jakbym mogła nie pamiętać,jestem uzależniona od naszego topiku:D czasami sie zastanawiałam jak Wam idzie dziewczynki bo u mnie waga stanęła w miejscu jak na tą chwile,będzie lepiej od dzisiaj z tym dietetycznym jedzeniem bo przyznam sie że owszem owszem zdarzyło mi sie zgrzeszyc na wakacjach...ale ile było radości:D Wracam do Was od dzisiaj pełna optymizmu i z naładowanymi akumulatorami;) Zamelduje sie wieczorem:D moze też będziecie to sobie pogadamy;) Miłego dietetycznego,słonecznego dnia dziewczynki;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neotropikalna :D:D no świetnie , że wróciłaś ! śniadanie : godz 10 - 2/3 dużej bułki - 120kcal 3małe placki ziemniaczane - 200kcal - trochę serka topionego - 30kcal suma = 350kcal czekolada :( - 300kcal teraz 13 - trochę zupy ogórkowej z ziemniakami bez żadnego zabielenia ale z dodatkiem jakiegoś mięska - max jakieś 250kcal może mniej w lodówce nic zdrowego nie ma :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Droga Fe;) Czekolada sie nie przejmuj,kazda z nas ma słabosci i nie jestesmy jakimis cyborgami zeby totalnie je zwalczyc i nigdy do nich nie powracac, czasami trzeba zjesc coś zakazanego,na dodatek czekolada jest całkiem zdrowa jak na słodkość;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Powiem na pocieszenie,że ja też uległam, zjadłam piernika do kawy dzisiaj,kusił,kusił i uległam...no trudno sie mówi i zyje sie dalej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to mówią - uderz w stół, a ... :D Witaj Neotropikalna. Miło widzieć taki optymizm i zapał do walki. Pewnie wakacje udane, co? Dziś w pracy liczyłam sobie zjedzone kalorie. W sumie zjadłam dziś: płatki owsiane z jogurtem truskawkowym - 204 kcal 2 małe kromeczki z szynką drobiową - 160 kcal 2 jabłka /duże i małe/ - ok. 70 kcal 8 wafelków ryżowych posmarowanych serkiem ogórkowym z koperkiem - ok. 300 kcal Na obiad: Makaron z uduszonymi kawalkami kurczaka + surówka z ogórka i pomidora. Myślę, że przez ilość makaronu jaką zjadlam przekroczyłam dziś 1000 kcal. Moja siostra nagotowala go w niedz. tyle, że jeszcze jutro będziemy go jeść o ile sie nie zepsuje. Jak nie to zrobię leczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, coś zauważyłam. Nie chciałam mówić o tym m-c temu, pomyślałam, że poczekam i zobaczę co będzie tym razem, bo to moze tylko tak wyszło jakimś przypadkiem. Ale sytuacja się powtarza. Otóż odkąd zmieniłam sposób odżywiania nie mam tak obfitego okresu jak zawsze. Dziś zrobiłam eksperyment. Normalnie to w te pierwsze dni co 3-4 godz. musialam zmieniać tampony, a dziś postanowiłam sprawdzić ile wytrzymam /wiem wiem, bardzo to niezdrowe i mało higieniczne, ale to było raz dla samego eksperymentu/. Więc nie musiałam zmieniać tampona 9 godzin, a drugi dzień to u mnie zazwyczaj jest masakra. Wieczór muszę poszukać coś na ten temat w necie, a na razie obowiązki domowe wzywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Wakacja udane i to bardzo:D De- pewnie ma to jakis wplyw na okres,zmieniajac sposob zywienia caly organizm przechodzi odnowe wiec i @ to nie ominęło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neo, to super, że wakacje udane. Ja planuję urlop we wrześniu. Oby tylko pogoda dopisała, to można będzie jechać w Tatry. Póki co wsiadam na rowerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apropos okresu :P ja czekam i czekam i jeszcze nie mam , a powinnam 😭 mam nadzieję , że przez dietkowanie nic mi się tam nie poprzestawiało . De im jestem grubsza tym mam boleśniejsze i dłuższe okresy u Ciebie pewnie jest podobnie :) po 15 zjadłam 1/3 bułki + 1plaster szynki + plaster pomidora - 150kcal 1 kostka czekolady - 30kcal kilka chipsów buu - 50kcal 1placek ziemniaczany - 80kcal suma = ok 350 przed chwilą zjadłam kolację trochę jajecznicy na odrobinie szynki , 1/2pomidora , ogórek , cebula - 150kcal i lody :( - 200kcal suma = 350kcal znowu ok 1500kcal , a to wszystko dlatego , że muszę cały dzień ślęczeć nad książkami i robię się cholernie głodna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, u mnie zakuwanie do egzaminów też zawsze wiązało się z okropnym obżarstwem. Ale szare komórki wymagają pożywienia, więc jesteś usprawiedliwiona. :P Jeszcze co do @ to nigdy brzuch mnie przy tym nie bolał. Zaraz będę szukać czegoś dotyczącego wpływu diety na te sprawy. Jeździłam dziś 82 min. Zsiadłam po przejechaniu 35 km, potem 3 serie brzuszków, prysznic i za niedługo do spania. Mialam robić salatkę z pora na jutro do pracy, już pokroilam pory, sparzyłam wrzątkiem i wtedy zobaczyłam, że mam tylko 2 małe ogórki kiszone i 2 jajka, więc sałatka poczeka do jutrzejszego popołudnia. Do pracy wezmę kefir i płatki kukurydziane. Dobranoc jeśli ktokolwiek to czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Czytamy,czytamy De:D fakt,faktem jakos nasz topik podupadł troszke, sa wakacje to moze dlatego. Zauwazylam, ze nasza trojka na czele z De i Feuille regularnie sie udziela:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Idę przygotować śniadanie a póżniej po zakupy spożywcze bo w mojej lodówce pustki straszliwe:D miłego dnia kobitki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mialam zapierdziel od rana w pracy, dopiero teraz zjadlam śniadanie. Pocieszam sie, że gorzej jak dziś być juz nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) wczoraj wieczorem jeździłam 75min , ponad 600kcal spalone + ćwiczenia na uda i biodra Dzisiaj jak na razie ok , chociaż naturalnie mogłoby być lepiej :P do tej pory mam na koncie 1180kcal . nasmażyłam sobie lightowych naleśników 7 sztuk bez dodatku tłuszczu z : 80gram mąki łyżka takiej gruboziarnistej mąki tzn. nie oczyszczonej tak jak ta zwykła biała tylko konsystencją przypominająca otręby 3łyżki otrąb [180kcal w 100gramach] 2białka ubite - znikoma ilość kcal 1/3 żółtka 2łyżki mleka 2% szklanka wody średnio na sztukę przypadło ok 60kcal o 17 30 zjem 1naleśnika - 60kcal podzielę go i połowe zjem na słodko z łyżeczką niskosłodzonego dzemu , a polowę na słono z szynką i warzywami - suma max 200kcal żeby się w 1400 zmieścić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz co Feuille? Żeby dzielić jednego naleśnika na pół? Toż to lepiej zjeść dwa. :D A ja zjadlam dziś tylko 2 kromki chleba z szynką i pomidorem /to było rano jak jeszcze byłam sama w pracy/, drugie śniadanie bylo dopiero ok. 13:30 - kefir z płatkami. Przy okazji przepraszam za brzydkie słowo w moim poście wyżej. Ono i tak nie odzwierciedla tego co ja dziś przeszłam w pracy. Wszyscy co chwilę coś ode mnie chcieli. A jestem teraz sama, bo koleżanka poszla na urlop. Także i jabłka, i jogurt wróciłam do domu. Teraz zjadlam wielgachny talerz makaronu z leczo - papryka, pomidory, szparaga, kabaczek, cebulka i bazylia. Pychota, jeszcze będzie na jutro. Idę spać, jakaś zmęczona jestem. Jak później wstanę to może pojeżdżę na rowerku. Waga z dzis rana byla bardzo obiecująca - 57,1. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neotropikalna
Przypomniało mi sie, ze wazylam sie dzisiaj rano i zapomniałam o tym napisać:D Waze 58 kg...jeszcze 4 kg przede mną,coś opornie mi to odchudzanie idzie jak narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×