Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nutri grain

15.07.2008, zaczynamy kobitki!

Polecane posty

Uprosiłam św. Mikołaja, że jak już ma mi cos przynosić /a wiem, że nawet jakbym mówiła, że nic nie chcę to zawsze coś dostanę/, że jak juz musi, to niech przyniesie mi owoce a nie słodycze. No i dostałam worek pomarańczy, mandarynek i grapefruitów. Ale ja św. Mikołajowi kupiłam słodkie rzeczy, w tym Nutellę i teraz jak mnie najdzie coś to jej troszkę podjadam. Wczoraj zjadłam łyżeczkę, dzisiaj również. Idę wydepilować sobie nóżki, wziąć kąpiel i do spania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od św.Mikolaja dostałam buty do sukienki na studniówke, buty kosztowały prawie tyle co sukienka ale mikołaj w tym roku zaszalał bo stwierdził, ze ostatnio jestem oszczedna i grzeczna bardzo i musi mnie za to nagrodzic:D jeszcze jutro i weekend a w weekend trzeba sie uczyc do matury,ehhh:D Jak juz wspominałam dostałam dzisiaj @ i popołudniu hormony zaczely mi szalec psujac humor,jeszcze dodatkowo w stan poddenerwowania wprowadził mnie nauczyciel, wynagrodziłam sobie to wszytsko kupujac ładne koronkowe figi:D Mam słabosc do butów i wszelkiej bielizny,reszta jakos mnie mniej obchodzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko mnie dziś drażni, wkurzyłam sie na facetów w pracy. Od rana popłakuję z byle powodu. Nie wiem co mi się stało. Czekam na odzew kuzynki, żeby przeszła się ze mną na piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłam na piwie, bo kuzynka ma chore dziecko i stawiała jej bańki. Cały wieczór przepłakałam w łóżku. Żeby było mało zadzwonił wczoraj wieczór mój były, że ma ochotę za godz. do mnie przyjechać, powiedziałam, że nie. Dziś z samego rana sms od niego, żebym dziś do nie przyszła, on po mnie przyjedzie. Spytalam co tak nagle się mną interesuje. Powiedziałam, że dziś nie, bo mam dużo roboty i jak chce to niech jutro przyjdzie, na co on, że jutro nie ma czasu. Za chwilę po tej rozmowie napisałam mu smsa, żeby dał mi spokój i juz do mnie nie pisał. Siedzę w szlafroku i już 3 chustki do nosa wyrzuciłam od kataru, bo beczę cały czas. I nie chodzi tylko o niego, ogólnie jakoś mam nastrój spierniczony. Chyba sie wezmę za mycie okien, to jakoś odreaguję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby było na temat - na śniadanie zjadłam dwie kromki chleba z pastą z makreli w pomidorach, białego sera i cebuli. Na drugie mam płatki owsiane z kefirem truskawkowym, na obiad tylko żurek, a na wieczór nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? No nie mam siły do tego mojego ex. Napisałam, żeby dał mi spokój i już do mnie już nie pisał, a on przysłał mi teraz takiego smsa: \"Myślę że niedziela będzie dobra żeby się spotkać.\" Kompletnie zbił mnie tym z tropu, naprawdę myślałam, że się już nie odezwie. W sumie to nie wiem po co burzy mój jako taki spokój. Chyba sie z nim spotkam i porozmawiam tak naprawdę szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkaj sie i porozmawiajcie,weź mu powiedz czarno na białym co myślisz o danej sytuacji i zobaczysz jak zareaguje.Trzeba sprawy stawiać jasno a nie takie zbijanie z tropu. Moze jak pogadacie to humor Ci sie troszkę poprawi:) albo sie połóż i prześpij, to tez pomaga:) A ja mam problemy z zoładkiem, mam biegunke od wczorajszego wieczora,cała noc spedziłam w łazience, co zjem to odrazu sie tego pozbedę...i szlag trafił moja randke dzisiejszą, no trudno sie mówi, musze odwołać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umyłam okno tylko u siebie, myślałam, że jest ciepło, bo tak wygląda z domu, że jak słońce to ciepło, a po otwarciu okna ziąb jak nie wiem co. Zjadłam żurek, był pyszny, tyle, że go przecedziłam, żeby nie miał żadnych \'farfocli\', dodałam marchewkę i selera + mnóstwo natki pietruszki. Humor mi się poprawił, bo tata powiedział, że będziemy kupować płytki i przerabiać całą łazienkę, łącznie z nową wanną, choć to akurat mnie trochę dziwi, bo wanna jest w super stanie. Powiedziałam mu tylko, że ma beze mnie nie kupować płytek, decyzję podejmiemy wspólnie, ja mam inną koncepcję niż on i od dawna już suszę mu głowę o nową łazienkę i moje wymarzone piaskowe płytki. Chyba mi po to powiedział o tym remoncie, żeby mi poprawić humor, bo widział mnie ałą spłakaną. Neo, randka? No, no. To Ci żołądek zrobił niespodziankę. Ale podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Randka nie zając. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Chyba wypłakałam wszystko co miałam, bo dziś od rana humor dość mi dopisuje. Obudziłam się o 3:48 i koniec spania, więc zaliczyłam kościółek o 6 i teraz siedzę sobie z kawką i oglądam Mjm, bo jak serial leciał w tygodniu to spałam. Waga z rana - 52,3 kg. Neo, jak tam żołądek? Już się nie buntuje? Nie mam pomysłu na obiad, tzn. jest panierowany filet z kurczaka, ale nie mam na niego ochoty. Chyba zjem jajko z ziemniakami i surówką z kapusty kiszonej oraz ugotuję sobie zupkę jarzynową na jutro. Na przyjście mojego XX mam zamiar zrobić kawę mrożoną, bo akurat mam dwie saszetki takiej kawy, lody też mam i pół opakowania bitej śmietany, więc będzie jak znalazł, do tego ciastka jeżyki. Chyba starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z żołądkiem już lepiej, przynajmniej nie pozbywam sie na bierząco jedzenia, teraz mnie boli trochę tylko:) Ja też nie mam pomysłu co zjesć na obiad, rodzina sie zjechała i wiadomo, ze babcia upiekła jakąś pieczeń i coś bardziej wystawnego niż to na co ja namawiałam:) Pewnie będzie mnie namawiała żebym zjadła chociaż trochę,nie ma mowy, zawsze mogę sie wykręcić moim żołądkiem:) Ostatnio jem ryby na parze na obiad, raz z warzywami,ryzem a raz z kaszą i jakas sałatka zawsze do tego:) makaronów jeść nie mogę,pieczonego nie lubię, zupy nie chce mi sie gotować, nie mam pomysłu na obiad:D od dłuższego czasu chodzi za mną sałatka grecka, muszę chyba iść na bazarek dzisiaj i kupić świeże warzywa:):) Przypomniałam sobie własnie, ze mam udko z kurczaka w lodówce, ugotuje je i zjem z sałatką obiadową, ooo i juz mam obiad:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiepsko dzisiaj u mnie z dietą:) śniadanie: jogurt activia + jabłko + 1 kromka żytniego chleba z pomidorem obiad: łazanki z kapustą ;/ podwieczorek: jabłko pomiędzy posiłkami zjadłam jeszcze 4 pierniczki takie serduszka ;/ kiepsko,oj kiepsko...jutro bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neo, co Ty opowiadasz? Wcale aż tak źle nie było dziś z Twoim jedzeniem. Ja zjadłam na obiad zupę jarzynową, nawet dwa talerze, ale w sumie same tam jarzyny, a zupa zabielona tylko jogurtem, więc mogłam sobie pofolgować. Żyję od wczoraj spotkaniem z tym moim. Siedział tu bite 5 godzin. Rozmawialiśmy tak szczerze jak chyba nigdy, w ogóle nigdy z nikim tak nie rozmawiałam. Nawet zgasiliśmy światło i siedzieliśmy całkiem po ciemnu /nie wliczając zagladającego przez okno księżyca/ żeby nam sie lepiej rozmawiało. Przyniósł dwie płyty z muzyką, sluchaliśmy, w pewnym momencie zachciało mu się tańczyć, ja nie chciałam, ale zniósł mnie z łóżka na rękach i w całkowitej ciemności przetańczyliśmy sobie dwa bardzo wolne utwory. Bardo dobrze mi to wszystko zrobiło. Dziś mi przysłał smsa, że mu ta wczorajsza rozmowa bardzo pomogła. To tak ogólnikowo, bo to nie topik na opisywanie wszystkich emocji i tego co się wczoraj wydarzyło. Już się wykąpałam i siedzę sobie w szlafroku, popijając herbatę. Strasznie mnie dzis suszy i nie wiem po czym, jak wczoraj ani deka alkoholu nie wypiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa mnie boli i to od samego rana,chyba mnie jakieś grypsko bierze bo czuje sie jak kapeć:) Zjadłam jogurt naturalny z wkrojona mandarynką do srodka, kiedys jadłam z gruszka ale niestety sezon sie skończył:D Nie mam pomysłu na śniadania z większą ilością białka, jajka odpadają bo mnie po nich ostatnio mdli strasznie. Wiem,twaróg. Muszę kupić biały ser, zdrowy, chudy i smaczny,dobry pomysł:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śniadanie: jogurt naturalny z mandarynka + 1 kromka ciemnego chleba z plasterkiem wędliny drobiowej II śniadanie: jabłko Obiad: omlet z 3 jajek Podwieczorek: 2 kostki czekolady Cały mój dzisiejszy jadłospis, za 2 godziny zjem coś lekkiego na kolacje i zakończę jedzenie na dzisiaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Neo. Zrób sobie twarożek z cebulą, papryką i natką pietruszki, do tego trochę jogurtu naturalnego, doprawić solą i gotowe. Pychota. Okropnie chce mi się spać. Dziś nie śpię od 3:42. MASAKRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie nie miałam niczego na dzisiejszy obiad. Zjadłam resztę zamrożonych ruskich pierogów. Zbieram siły do pójścia na wielkie przedświąteczne zakupy do samoobslugowego sklepu, a po dwóch godz. ma po mnie przyjechać autem tata, żeby mnie zabrać z tobołami, bo sama tego nie udźwignę. Nienawidzę przedświątecznych zakupów. Zrobię je dzisiaj raz a porządnie, a akurat na ten sklep dostałam w pracy bony, więc mogę kupować ile wlezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff. Miałam 4 wypełnione po brzegi wielkie reklamówki, wydałam ponad 2 stówy ale juz jestem po. Złamałam dziś zasadę niejedzenia po 18, bo wróciłam trochę głodna z tych zakupów /po 19/ i zachciało mi się zjeść jogurt brzoskwiniowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Siedzę sobie w szlafroku z ręcznikiem na głowie, bo umyłam wlosy i jest tak fajnie - jeszcze ciemno i cichutko. Za niedługo zjem śniadanko, zachciało mi się chleba z miodem i mleko, potem idę na miasto pokupować prezenty pod choinkę, ale najpierw wprosiłam się do kuzynki na kawkę i przy okazji podrzucę swojej chrześnicy już gotowy prezent, który dla niej mam. Cieszę sie, bo zdobyłam coś, co ona bardzo chciała. A tak w ogóle to dlatego mogę sobie tu z rana pisać, że mam dziś urlop. Po powrocie z zakupów zamierzam się wziąć za sprzątanie i pasuje mi się wyrobić dzis i jutro jako że po niedzieli te 3 dni przed Świętami muszę być w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że znajdziecie czas i w tym przedświątecznym szale zaglądniecie na kafe. Zważyłam się rano i doszłam do wniosku, że mi się waga psuje, bo to niemożliwe, żebym ważyła 51,3 kg. Hmm. Teraz mam przerwę na kawkę, a tak to od rana sprzątam mieszkanie, bo niestety po niedz. nie będę mieć czasu na dokładne porządki. Wtedy to już tylko przeodkurzać i umyć podłogi. Od paru dni słyszę w radiu taką piosenkę, byłam święcie przekonana, że to Edyta Górniak, a tu niespodzianka: http://www.tekstowo.pl/piosenka,paula_ignasiak,od_dzis.html Ma łudząco podobny do Górniaczki głos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo mnie tutaj nie było,oj dłuuugo:):) Najpierw chciałabym złozyć wszystkim spóznione zyczenia:) Wesołych świąt, pełnych magii i rodzinnego ciepła, życze sobie i Wam by te świeta zapadły nam na długo w pamięci bo każda chwila spędzona razem z rodzinna i przyjaciółmi jest niesamowita i w dzisiejszych czasach bardzo rzadka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta, święta i po świętach:D Witam wszystkich w ten sobotni poranek:) Nie powiem, bałam sie tych świąt, wyobrażałam sobie, że rzucę się na jedzenie i na wadze pojawi się 2 kg więcej:D Pozytywna niespodzianka, ważyłam sie dzisiaj i waże tyle co dzień przed Wigilią:):) W sumie nie szczędziłam sobie jedzenia, jadłam ciasta, troszke słodyczy, ale nigdy nie objadałam sie na noc, moj ostatni posiłek był o 17 i wytrzymałam:):) Dużo zawdzięczam spacerowaniu, w Wigilie i 1 dzień Świąt wyciągnęłam przyjaciółkę na długi tak ok.4 godzinny spacer:) przyjemne z pożytecznym:):) Napiszcie jak Wam minął ten czas:) chociaż jedyną osobą, która pisze ze mną na tym topiku jest De a ona mogła szaleć w te święta bo figurę ma super;) ale i tak proszona jest o złożenie raportu po świętach:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt po świętach się nie odzywa,niedobrze:) Ja będę wytrwale pisała, póki jeszcze mogę i mam czas:D Postanowiłam wyeliminować chleb z mojego jadłospisu, jak już to raz w tygodniu nie więcej:) Wpadłam na taki pomysł bo strasznie mnie \"zatyka\", nie potrafię wypróżnić sie przez 3,4 dni mimo, ze jem dużo warzyw itd. sporo błonnika jest w mojej diecie:) zobaczymy czy odstawienie pieczywa coś zdziała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam dosłownie sekundę. Ważę 53,7 kg po tych Świętach, muszę sie zacząć pilnować. Do niedz. mam gości i jestem rzadko na kompie. Odezwę sie jak będę mogła. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odezwij sie, odezwij De:) Zaostrzam dietę, żadnych słodyczy i owoców mających dużą zawartość cukru:) ostatnio zdarzyło mi sie zjeść a tu cukierka a tu precelka i zaś sie zagalopowałam. Od jutra żadnych ale to żadnych słodyczy ani innych przyjemności pomiędzy posiłkami. Postanowiłam, że do końca stycznia waga wskaże 53 kg i tego będę sie trzymała:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień zaczynam od zjedzenia serka wiejskiego ok.120 kcal i jajka ok.110, śniadanie= 230 kcal:) Na drugie postanowiłam zjeść 2 mandarynki i pół jogurtu naturalnego:) Nie wiem co będę miała na obiad, musze kupic skladniki na sałatke, zrobie ja na kolacje i pewnie zostanie jeszcze na jutrzejsze sniadanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Widzę Neo, że wzięłaś się za siebie bardzo rygorystycznie - mało chleba, żadnych słodyczy. Ale cóż, Studniówka sie zbliża wielkimi krokami. Dobrze jest mieć taką motywacje, choć myślę, że nie tylko z tego powodu się tak zmotywowałaś. Jakby nie było bardzo dobrze, że postawiłaś sobie za cel schudnąć do końca stycznia do wagi 53 kg. Ja sie ostatnio odżywiam okropnie, mówię sobie, że to jeszcze tylko do jutra jak mam gości. Bo to i obiady wystawniejsze, i jak sie siedzi do późna to się wieczór podjada z siostrą i szwagrem no i tak jakoś sie samo tyje. ;) Oni teraz pojechali na wycieczkę, a ja od paru godzin porządnie sprzątam. Właśnie kończę kawkę i biorę sie za mycie podłóg. Sylwestra spędziłam w łóżku płacząc z bólu. Cały dzień masakrycznie bolała mnie głowa, ale to jeszcze nic, miałam taki ból migrenowy i mnie strasznie bolały oczy. Tabletki nie pomagały. Do tego wieczór w Sylwestra dostałam @ i w sumie to bardzo niemiło wspominam tę noc. Mój XX przysłał mi o północy smsa o treści uśmiechniętej buźki i nic więcej, 2 stycznia dzwonił i życzył, żeby nam sie wszystkie plany w tym roku zrealizowały, czego i Wam życzę. A jak mu powiedziałam jak cierpiałam w nocy to powiedział, że w bólach urodziłam ten Nowy Rok. Coś w tym jest. A Wy jak tam po Sylwestrze? Kupiłam sobie zgrzewkę mineralnej, po niedz. biorę sie za jeżdżenie na rowerku, bo sadełko mi się robi na brzuchu i wcale mi się to nie podoba. Miłego weekendu życzę i wszystkiego naj naj w tym 2009 roku, miłości i spełnienia marzeń. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×