Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nutri grain

15.07.2008, zaczynamy kobitki!

Polecane posty

:) weszłam z ciekawości wieczorem na wagę i zobaczyłam w końcu 54kg :P . Co prawda poranna waga jest bardziej dokładna ale i tak jestem zadowolona , że nie tyję bo ostatnio prowadzę jeżdżąco-siedząco-leżący tryb życia :P i jadłam dosyć późno . Dzisiaj trochę nagrzeszyłam ale to norma jak wracam na weekend do domu hmmm dobrze , że to tylko 4-5dni w miesiącu :P . Widzę , że sobie trochę dogadzacie :D a to frytki , czekolada , nie no coś nam się od życia należy ile można sobie wszystkiego odmawiać ... :/ . W sobotę rano zważę się jeszcze raz i zrobię aktualizaję stopki De jestem w szoku , że chce Ci się iść i wracać z pracy pieszo , obecna pogoda nie sprzyja aktywności w moim przypadku :( czasami jak mnie najdzie to gimnastykuję się wieczorem ale średnio 2x w tygodniu . Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Godzina popołudniowa a ja mam na koncie: 1 kromke z pomidorem i odrobina sera feta, 3 mandarynki i troszke ziemniakow gotowanych:) Ide na imieniny jeszcze dzisiaj wiec troszke alkoholu sie szykuje i kalorii dojdzie:D obiecuje sobie, ze nie zjem zadnych ciastek, chipsow ani nic w tym rodzaju:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Wreszcie przełamałaś tradycję Neo z tym rozpoczynaniem stron przeze mnie. :) Widzę, że zrobił się ruch na naszym topiku. To dobrze. Nie odzywałam tyle, bo po prostu wieczór padam. Wygląda to tak, że przychodzę po pracy, robię obiad, kładę sie spać na 2 godz., potem idę myć gary albo robić inne prace domowe, wieczór mycie się i znowu do spania. Miałam iść dziś na piwo, ale prawdę powiedziawszy nie chce mi się wychodzić, najchętniej bym poszła spać. Normalnie powinnam chyba jak niedźwiadki zapadać w sen zimowy. :D Feuille, jak wieczorem ważyłaś tyle, to rano powinno pokazać co najmniej 1,5 kg mniej. A ja jestem po obiedzie w pracy, ufundowanym przez szefową - ruskie pierogi polane skwarkami, tyle, że skwarki to ja sobie jednak odpuściłam, a w domu zjadłam pyszną zupę jarzynową, taką z zielonym groszkiem, brokułami, brukselką, że o pospolitych warzywach jak marchew, pietruszka i seler nie wspomnę. Na kolację będę jeść jajka na twardo, właśnie je gotuję. Udanych ostatków. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Feuille, gdzie te obiecane dokładne pomiary wagi? Ja się ważyłam wczoraj rano, było 52,2 kg. Wieczór byłam na ostatkach, zjadłam mnóstwo slodkiego, wypiłam 5 drinków, czyli 10 kieliszków wódki w tym było, potem 5 kieliszków wina. Impreza skończyła się po 1, rano jak zwykle o 5 się obudziłam /co mnie wkurza jak nie wiem/ i do 9 walczyłam z mdłościami i zawrotami głowy. Jak wstałam wreszcie i się zważyłam, to waga pokazała 53,4 kg. Zastanawiam się, czy to możliwe przytyć tyle w 1 dobę czy też to krążący we mnie alkohol zawyżył wynik. Nienajlepiej się czuję, mocno przesadziłam z tym alkoholem, a do tego jestem potwornie niewyspana. Ale i tak było warto, bo było super. :) Nie mam pojęcia co będę robić na obiad. Mam dużo białego sera, od dawna chodzą za mną leniwe pierogi i kto wie, czy ich dzisiaj nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy więcej leniwych pierogów! Byłam wczoraj wściekła na siebie. Najpierw trzeba było zmielić biały ser, potem całe to zakichane ciasto tak się kleiło, że coś okropnego, ciągle tylko dosypywałam mąki. Nie dość, że kompletnie się tym nie najadłam, a kalorii wchłonęłam pewnie z 500 jak nie więcej, to jeszcze miałam mycia tego wszystkiego na 2 godz. Nie chcę słyszeć już o leniwych. Na kolację zrobiłam sobie ziemniaki z klopsami w sosie pomidorowym, a potem pochłonęłam 7 wafelków w czekoladzie, do tego takiej jakby karmelowej, bardzo gruba była ta polewa i przepyszna. Dziś na śniadanie zjadłam ostatniego tego wafelka. Teraz pożarłam wielkiego banana i salaterkę budyniu. Mam niesamowitą ochotę na jedzenie ogólnie a słodkie w szczególności. To znak, że wkrótce dostanę @. Dziś się ważyłam - 53,4 kg. Jeszcze troszkę mogę przytyć, ale chyba więcej jak 54 wolałabym nie ważyć, bo boje się, że wtedy to by mogło już polecieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj De jakie Ty pysznosci zajadasz:) Mniam mniam:) A ja wciaz na diecie,wczoraj zaobserwowałam utrate 1 kg:):) ruszyło cos wreszcie:) teraz jest 55:) jeszcze tylko 5 kg i wyląduje na mecie:D w sumie tak patrzac to schudłam już 6 kg, czyli sporo, aż jestem z siebie dumna :) Nie mam pomysłu na sniadania, jogurty naturalne i maślanki juz mi się przejadły, na pomidory tez nie moge patrzeć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
de mag ogia jak Ty pieknie schudłaś! Gratuluję! Nie poddawaj się teraz. Tak dużo przeszłaś, nie popsuj tego! ja popsułam i musze się odchudzać od początku :( Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się opisalam i mi wcięło wszystko. Neo, jak tam po wycieczce w moje strony? Gratuluję chudnięcia i życzę wytrwałości w dalszej walce. Wszak studniówka zbliża się wielkimi krokami. :) Mojito cocktail, aż mnie z lekka zatkało jak zobaczyłam, że ktoś nowy odezwał sie na tym topiku. Fajnie. Widzę, że chcesz schudnąć 12 kg do wiosny. Na pewno Ci się uda. Za 4 m-ce to spokojnie powinnaś schudnąć 12 kg. Mi się to udało w 3 m-ce. Spokojnie, nie zamierzam zaprzepaścić tego, co osiągnęłam. Neo widziała jak wyglądałam zanim zaczęłam sie odchudzać. Nie chcę do tego wracać, tym bardziej, że już wymieniłam garderobę na rozmiar 38. Teraz to było takie kontrolowane tycie, a moje hormony wydatnie mi w tym pomogły. Dziś dostałam @ i myslę, że mój atak na słodkie się skończył. Zresztą dziś już niczego słodkiego nie zjadłam /nie licząc jabłka/. Był czas, że waga wskazywała mi poniżej 52 kg. Wszyscy mówili mi, że strasznie zmizerniałam, sama zresztą zaczęłam się źle czuć, widząc siebie w lustrze. Może sylwetka fajna, ale na buzi już tak sobie to wyglądało. Myślę, że przy moim wzroście waga oscylująca między 53-54 kg jest OK i tego będę się trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś rano się zważyłam, postanowiłam każdego 2 dnia miesiąca pisać sobie tu wagę. A wiecie, moja siostra będąca w 5. m-cu ciąży chodzi w moich starych spodniach. Wyobrażacie sobie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
de mag ogia dla mnie problemem jest utrzymanie wagi. Potrafię schudnąć, ale nie potrafię tego utrzymać :( na początku roku schudłam jakieś 7 kg i wszystko wróciło... a juz był czas, że czułam sie naprawdę fajnie w swojej skórze i nagle wszystko szlag trafił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A stosowałaś przy odchudzaniu jakąś dietę i potem wróciaś do normalnego jedzeia czy zmieniłaś nawyki żywieniowe na stałe? Bo to dość istotne. Jeśli czytałaś ten topik od początku to wiesz, że my nie stosujemy żadnych diet, po prostu zmieniłyśmy sposób odżywiania na bardziej racjonalny. Ja się żywię w ten sposób od lipca i po schudnięciu we wrześniu 12 kg trzymam mniej wiecej stałą wagę. I jestem wręcz pewna, że za rok będzie tak samo. Nigdy w życiu się nie odchudzałam, nigdy nie stosowałam żadnych diet. Kiedyś byłam strasznym chudzielcem, od paru lat sukcesywnie przybierałam na wadze i teraz dopiero po przekroczeniu pewnej granicy wagowej postanowiłam coś z tym zrobić. I wiem, że drugi raz sobie na takie paroletnie tycie nie pozwolę, właśnie dlatego, że zmieniłam na stałe sposób odżywiania. Nie liczę drobnych grzeszków jak w ostatnią niedz. Ale wiem, że mogłam zjeść trochę, bo chcę przytyć z 1,5 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie stosowałam żadnej diety, podobnie jak Wy jadłam mądrze. Ale później pojechałam do pracy na wakacje. 14 godz dziennie w robocie, jadłam bardzo małe i byle co. Jak wróciłam do domu to po prostu nie wiedziałam co mam pierwsze jeść i jadłam wszystko na raz i to w dużych ilościach... To musiało się tak skończyć. Zresztą w zeszłym roku jak wróciłam z tej samej pracy sytuacja była identyczna, od razu waga poszła w górę :O W przyszłym roku nie mam zamiaru już tam jechać, więc może nie przytyje po wakacjach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha! A topik prześledziłam głownie pod kątem Twoich wypowiedzi, bo chciałam odkryć Twój przepis na sukces. I po raz kolejny się przekonałam, że jak ktoś chudnie i trzyma wagę to za sprawą MŻ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, dieta MŻ czyni cuda. Niestety zimowa pora nie sprzyja odchudzaniu, bo co rusz chciało by się coś podjeść. Parę chwil temu zaciągło mnie do kuchni ale się oparlam i tylko zrobiłam sobie herbatę, żeby coś wypić i żeby nie zachciało mi się podjeść czegoś o tej godzinie. Herbaty to ja mogę pić do woli, bo wcale jej nie słodzę. Mojito cocktail, jak przeczytalam, że prześledziłaś ten topik gł. pod kątem moich wypowiedzi tak zachciało mi się też przeglądnąć ten topik od początku. Fajnie się to teraz czyta. Tęsknię bardzo za latem, gdy były pomidory, ogórki itd. Jutro kupię sobie mrożonkę - fasolkę szparagową, niech mam namiastkę lata. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów spałam do 6:28 i pewnie jeszcze bym pospała, gdyby nie to, że ktoś mnie obudził krzątaniem się po kuchni. A wczoraj tak strasznie chciało mi sie spać, że ok. 18:00 usnęłam. Spałam więc 12,5 godz.! Ale od dawien dawna budzę się przed 5 rano, czasami nawet przed 4 i już nie umiem zasnąć, więc kiedyś musiałam to odespać. W czw. szefowa fundnęła obiad, zjadłam dwie porcje strogonowa. Tak sie tym najadłam, że do wieczora nie tknęłam już nic. Wczoraj fundnęła naleśniki z serem i sosem z owocami, potem ktoś przyniósł moją ulubioną czekolade i doliczając do tego moje śniadanie o 7 rano było to wszystko co wczoraj zjadłam. Mam mnóstwo sprzątania, a wieczór chciałabym wreszcie wsiąć na rowerek. Nawet nie po to, żeby spalić kalorie, ale żeby się domęczyć i żeby mi tyłeczek nie sflaczał. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu piszę sama do siebie ale co tam. Zważyłam się dziś rano - 52,0 kg. Za 20 min. powtórzyłam ważenie - 51,9 kg. Trzeci raz już nie próbowałam. Zjadłam na śniadanie dwie kromki chleba + sałatkę z pora, zagryzłam bananem. Na obiad robię rybkę duszoną z groszkiem, ciekawa jestem co z tego wyjdzie. Po południu idę do chrześnicy z prezentem mikołajkowym, podejrzewam, że bedzie jakieś ciacho. Miłego dnia jesli ktoś tu w ogóle zagląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć De:):) Nie było mnie juz dawno na naszym topiku:) teraz bedę miała wiecej wolnego czasu bo oceny na semestr juz wystawione,kurs na prawko tes juz skonczony,teraz tylko czekam na egzaminy:):) Zważyłam sie dzisiaj, 54kg na liczniku:):) Kupiłam sukienke na studniówke,nic rewelacyjnego ale moze być, rozmiar M:) koloru fioletowego,raczej taki intensywny ciemny ale nie wpadajacy w śliwke, lekko za kolana,dół taki \"nierówny\" pod biustem odcinana takim pasem zawiazanym z boku w kokardke, dekold w kształcie litery V:) Wiem, ze opis nie oddaje zdjecia ale zawsze to cos, chciałam się pochwalić:D i nie jest z satyny ani zadnej tafty,jest taka zwiewna bardzo i dziewczeca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Neo. To fajnie, że już kupiłaś sukienkę i masz problem z głowy. I to w rozmiarze 38, no no. To teraz wypada tylko życzyć udanej zabawy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz De,w sumie nie zastanawiałam się nigdy dlaczego nie zrobiłam sobie stopki:D ale chyba czas najwyzszy,waga idzie w dół,wszytsko zmierza we właściwym kierunku, stopka bedzie dodatkowa motywacja:) Na sniadanko zaliczyłam dzisiaj kromke zytniego chleba z pomidorem i mały kawałeczek ryby na parze z wczorajszego obiadu, do picia mięta na lepsze trawienie bo cos ostatnio z tym problemy mam:) Na obiad woreczek kaszy perłowej z pomidorem:) jeszcze na moim koncie jabłko sie ukryło,teraz sobie o tym przypomniałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakis wirus zołądkowy u mnie w szkole panuje,nie omineło równiez mnie:/ Cała noc miałam nieciekawą, kilka razy wymiotowałam a teraz czuje się jak zdechły kapeć, od rana zyje tylko na paru sucharkach i jednym jogurcie naturalnym. Mam nadzieiej, ze u Was lepiej:) piszcie, piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj oj to niedobrze. Mam nadzieję, że ten wirus nie przenosi się drogą internetową i się nie zarażę. ;) A tak poważnie to współczuję, wiem jak to jest, bo na wiosnę też to miałam. Czuję, że jak sie położę to zasnę, tak jak wczoraj - usnęłam ok. 18:00, obudziłam sie po 23:00, obejrzałam do 1:00 w nocy film i znowu poszłam spać. Chcialabym przeczekać tą senność przynajmniej do 22:00 i jakoś ustabilizować to moje spanie, ale wiem, że nie wytrzymam i padnę. Zdrówka, Neo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję De;) Lepiej juz ze mna,wracam powoli do zywych:D wczorajszy dzień prawie cały przespałam z małymi przerwami, dobrze mi to zrobiło bo dzisiaj juz czuję sie normalnie. Juz po sniadaniu: jogurt naturalny (75 kcal) 3 biszkopty(60 kcal) i chyba jeszcze zjem kanapke z pomidorem bo cos mało tych kalorii jak na sniadanie:) podliczajac razem z kanapka, wyjdzie ok.250 kcal+ herbata z sokiem malinowym:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sukces! Nie śpię o tej porze! Wzięłam sie na przetrzymanie, bo to się robi już niefajne. Wczoraj ok. 18 usnęłam, po 22 się obudziłam, TV do 1 w nocy, potem prawie godzina wiercenia się aż wreszcie przed 2 usnęłam i przed 5 rano już się obudziłam. Dość niezdrowy tryb życia. Dziś pójdę spać ok. 22 i myślę, że dośpię bez problemów do rana. Czekam z utęsknieniem na czas letni. Neo, to dobrze, że już Ci lepiej. Wszelkim wirusom mówimy stanowcze nie! Nie wiem czy mówiłam, że tydzień temu kupiłam sobie płaszczyk na zimę, taki szary melanż pod kolanko, rozmiar 38. Jest śliczny, udało mi się trafić na prosty, klasyczny wzór a nie to co te modne teraz z dwurzędowymi guzikami i na stójce, które mi się średnio podobają. Musiałam coś kupić, bo sie załamałam jak ubrałam moją zimową kurtkę i płaszcz, które miałam. Kurtka powędruje do mojej siostry, będącej w ciąży, a w płaszczu przeszyłam guziki o jakieś 1,5 cm, od biedy będzie jak ubiorę pod spód jakiś grubszy sweter lub golf. Mój były niecałą godzinę temu przysłał mi smsa, czy moglibyśmy się umówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
De napisz koniecznie jak spałas:) Jem właśnie chleb z pomidorem:) dostałam dzisiaj @, w sumie to jestem zadowolona bo juz sama nie mogłam wytrzymać swojego PMS-u a co dopiero otoczenie:D Nie mam pomysłu na obiady ostatnio, wczoraj jadłam kasze perłową z ogórkiem kiszonym, moze na dzisiaj jakas zupe? chyba tak,jarzynowa,mniam mniam:D Zobaczyłam dzisiaj w lustrze swoje wciecie w talii i płaski brzuch, wreszcie:) usmiechałam sie do siebie jak głupia jakaś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Usnęłam przed 22:00, wprawdzie ok. 2:00 w nocy się obudziłam ale szybko zasnęłam i spałam do rana. :D Neo, liczę, że mi się zrewanżujesz na maila, najlepiej fotką tuż przed Studniówką w nowej sukience i dorzucisz jakieś zdjęcie sprzed odchudania dla porównania tak jak ja to zrobiłam. :) Zjadłam talerz zupki jarzynowej. Kupiłam sobie mrożonki - brukselkę, fasolkę szparagową, brokuły i tak sobie z każdego woreczka dodaje do ugotowanych warzyw dostępnych w postaci surowej, czyli marchewki, selera i pietruszki i mam pyszną zupkę. Polecam. Teraz zajadam różowego grapefruita, mój najulubieńszy owoc. Nawet żel pod prysznic kupuję o zapachu różowego grapefruita. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, ze zdjecie bedzie:) Dobry pomysł na ta zupke, musze wypróbować bo moja jakaś biedna była:D Zajadaj grejpfruty, zdrowe sa i dietetyczne,chociaz Tobie juz niezbyt potrzebne na szczescie:) Tez lubie te owoce,jeszcze mandarynki,akurat teraz jest dużo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×