w moim lesie na moim południu. 0 Napisano Lipiec 16, 2008 dziewczyny błagam pomózcie.nie wiem co mam z tym zrobić i czy wogóle komukolwiek powiedzieć.ale dobra skoro się już zdecydowałam... od 6 do (mniej więcej) 11 roku życia byłam molestowana przez dalekiego wujka. nie doszło wprawdzie do stosunku ale pamiętam te wczystkie obrzydliwe rzeczy...potem nastąpiło u mnie coś takiego jak wymazanie z pamięci.dopiero jakies 2 lata temu czytając ksiazkę o podobnej sytuacji, wszystko wróciło.nie potrafię sobie z tym poradzić.tzn mam kochającego faceta, który oczywiście nic nie wie.boję się jego reakcji tym bardziej ze wujek do tej pory nas odwiedza i myśli że nic nie pamiętam.nie mam problemów z seksem.ale nie za bardzo lubię siebie.czasem przychodza takie dni jak dziś i myślę co ja wtedy zrobiłam że on wyciągnął do mnie swoje brudne łapska.rośnie we mnie co raz większe poczucie winy i coraz większe kompleksy.nie mówiłam o tym rodzicom.on jest chyba jedyną osobą na świecie na której śmierć czekam.brzydzę się tego w sobie ale może wtedy będzie mi łatwiej komuś powiedzieć.nie wiem co mam z tym wszystkim robić... Pomóżcie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym powiedziała Napisano Lipiec 16, 2008 może psycholog doradziłby Ci najlepiej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wybacz mu Napisano Lipiec 16, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
w moim lesie na moim południu. 0 Napisano Lipiec 16, 2008 ja już wybaczyłam.nie mogłam inaczej.przez kilka lat miecszkał na jednym podwórku ze mną.wybaczyłam ale nie potrafię zapomnieć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana Napisano Lipiec 16, 2008 mnie molestowałl ojciec.., też wymazałam to z pamięci, nie miałam świadomości że to takie złe, ale jak zaczełlly się kampanie reklamowe w stylu zły dodtyk boli przez całe życie, za każdym razem miałam ochotę się rozpłakać widząc to... zupełlnie nie wiem po co były te akcje... chyba żeby przypominać koszmar molestowanej ;(.... nie mam faceta, boję się ich, nie jestem brzydka ale boję się angażować mam 18 lat a ty? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
w moim lesie na moim południu. 0 Napisano Lipiec 17, 2008 ja mam 22 lata.ja też się dziwię teraz jak to jest że potrafię być z facetem. ale ja już chyba jestem takim typem, który stara się sobie udowodnić że potrafi.moze też dlatego że przypomniałam sobie o tym kiedy poznałam prawdziwa miłość, kiedy zaufałam...teraz tylko zastanawiam się czy powiedzieć o tym mojemu mężczyźnie bo mam wrażenie że go okłamuję i że jak mu powiem za jakiś czas to będzie miał do mnie żal.ale z drugiej strony obawiam się jego reakcji na wujka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SAE 0 Napisano Lipiec 17, 2008 to może nie mów, że to wujek. powiedz, ze on juz wyjechał, albo ze nie chcesz powiedziec który to Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dnsdfhgreghregrt Napisano Lipiec 17, 2008 kuźwa ,wszystkim tym molestującym ujom najgorszego raka zyczę;] Jak mozna tak okrutnie skrzywdzic dziecko ?:o trzymajcie się dziewuszki:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość moj ojciec już nie żyje Napisano Lipiec 17, 2008 a ból został....:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kolega_kolezanki Napisano Wrzesień 9, 2008 Mam bardzo dobrą koleżankę. Kiedyś mi opowiadała \"coś\" i się rozpłakała. Nadmieniła, że jest jeszcze coś gorszego ale nie jest gotowa. Domyśliłem się o co chodzi. Po 2 miesiącach (dopiero wczoraj) powiedziała mi o tym jako pierwszej osobie. Nie powiedziała tego nawet swojemu chłopakowi. Nawet nie wiecie jak we mnie zawrzało. Byłem chętny wsadzić dupsko w samochód pojechac te 1500km zapukać do drzwi tego skur*** i mu przypi*** w ryj. Kodeks jednak karny przewiduje przedawnienie po 10 latach (jej uplynelo 11 lat). Teraz tylko czekam... Sam nie wiem na co ale czekam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kala77 Napisano Wrzesień 23, 2008 Ten problem niby taki nagłaśniany a tak naprawde nadal tabu. Każą przełamać się, przestać milczeć i mówić o tym. Ale która kobieta zniesie takie upokorzenie, kiedy musi mówić przed setkami, ba, czasem tysiącami osób? Mnie ten problem niestety też dotyczy. Nauczyciel od wf i złe wspomnienia które zostały, mimo, że minęło kilka lat. Także mam kogoś, na kim mi zależy i jestem pewna, że wzajemnie. Ale przychodzą chwile, kiedy każdy dotyk przypomina koszmar, kiedy nie potrafie się przemóc. Mój nie wie co się wydarzyło. Wmówiłam sobie, że nie zrozumie. Szczególnie, że moj koszmar trwał prawie 3 lata, wkońcu wymusiłam na mamie zwolnienie. Nie pytała dlaczego. Nie pyta do dzisiaj. I ja też nie mówię.. Takie błędne koło. I czasem sobie myślę, że moja własna mama się domyśliła o co chodzi, ale.. po co mieć kolejny problem na głowie? Ale nie mam do niej żalu, szczególnie, że (nie wiem czy mi to w genech przekazała) też przeżyła coś w dzieciństwie, ale co.. dokładnie nie wiem. Odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży (8tydzień) każdego dnia modlę się, żeby to był chłopiec.. 3majcie się cieplutko ;* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jksaj Napisano Wrzesień 23, 2008 ja, kiedy miałam jakieś 5-6 lat zostałam zaproszona żeby obejrzeć małe kotki... Mój starszy brat był na tyle duży (7 lat), że poszedł po mamę, a ona tak długo z sąsiadką dobijały sie do jego drzwi aż otworzył. Nie zdążył mi nic zrobić. Ale pamiętam jak sie bała. Też ostatnio wróciło, po kampanii i jeszcze dlatego, że ciągle mieszkam w tym samym domu a ten facet wrócił do domu swoich rodziców. Mój ojciec dał mu taki wycisk, że mało go nie zabił. Teraz mój mąż obiecał, że jeżeli chociaż spojrzy w moją stronę to go ..... Wiem, że nie spotkało mnie to co najgorsze, ale i tak mam problemy z zaufaniem mężczyźnie. Nawet mężowi nie jestem w stanie bezgranicznie uwierzyć. Rozmawiałam o ty z ciotką, która w wieku 10 lat została zgwałcona przez 7 lat starszego sąsiada. Jej rodzice nigdy nikomu nic nie powiedzieli, bo bali się co będą opowiadać o ich córeczce. A teraz sama mam 6-letniego synka i jak pomyślę, że może go spotkać coś takiego ogarnia mnie przerażenie. Nie potrafię sobie wyobrazić jak można skrzywdzić dziecko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbrum Napisano Marzec 22, 2009 ja tez byłam molestowana przez mojego wujka mialam 5-12 lat.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dj Żana Napisano Maj 1, 2009 Hej! Rozumiem Cię, i chciałabymCi pomóc, ale Ty też musisz tego chcieć! Najpierw idz do swojego szkolnego psychologa, lub pedagoga, opowiedz mu o wszystkim, jeżeli wstydzisz się mu o tym powiedzieć, napisz to na kartce, pedagog lub psycholog napewno Ci pomogą, bo i tak już się napewno domyślają po Twoim zachowaniu co zaistniało w Twoim życiu... Ja byłam molestowana od 5roku życia do 10.. Opowiddziłam o wszytskim mojej szkolnej pedagog, ona zgłosiła to na policję, zaczełam terapie psychologiczną, jest mi lespiej, bo gdy dusiłam to wszystko w sobie, chciałam się z tego bólu zabić, nawet się ciełam, po czym moje dłonie, ręce wyglądają paskudnie... Jeżeli chcesz, napisz do mnie mój email to- djzana14@o2.pl chcę zostać psychologiem, i chociaż mam dopiero 14lat, wiem już dużo na temat dziewczyn molestowanych, bo sama byłam molestowana... Pozdrawiam Żana.. Bądz dobrej myśli:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa18 Napisano Lipiec 15, 2009 witam... mam podobny problem.. w wieku 4-10 lat bylam molestowana przez starszego o 11 lat brata... dzis on ma juz swoją rodzine, żone, dzieci... przez te wszystkie lata nie myslalam o tym.. on mysli wlasnie ze ja tego nei pamietam.. chyba.. przynjamniej ta ksie zachowuje.. ale teraz gdy mam chlopaka.. nie jest mi latwo... powiedzialam mu o tym ale nie pwoiedzialam kto to byl.. bo wiem ze on by go zabił... i wtedy to by sie zdarzyla tragedia... chcialabym powiedziec o tym rodzicom.. ale obje sie.... nie chce psuc relacji w rodzinie.... wtedy wszyscy staliby sie wrogami... ale wkoncu on ma swoje dzieci.. wiec kto wie czy tam sie nei dzieje krzywda tym dzieciom.. skoro przez tyle lat moi rodzicie nie zauwazyli tego co sie dzieje pod ich dachem.. to tym bardziej nie wyszlo by najaw gdyby molestował swoje dzieci... proszę.. pomóżcie.. nie wiem co robić, czuje sie jak w potrzasku a wiem ze cos z tym musze zrobic ale sie cholernie boje.. proszeee, nawet błagaaam... pomóżciee!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość żałuję Napisano Wrzesień 10, 2009 Mam 34 lata ja też miałam 4a może 5 lat.niby tego nie pamiętam ale pamiętam dotyk na całe życie!!matka wychowywała mnie i moich braci sama.pracowała ciężko.powiedziałam koleżance jak byłam nastolatką ją też to spotkało u niej ojciec a u mnie sąsiad.po paru latach powiedziałam następnym koleżankom.było trochę lżej.założyłam rodzinę 2 dzieci.sprawy łóżkowe też na szczęście dobrze.Z wiekiem wracają wspomnienia.staram się być czujna wiadomo mam córkę synek też rośnie.mieszkam blisko nawet w tym samym miejscu co w dzieciństwie.na szczęście ten bydlak nie żyje!ale najgorsze się zaczęło jak pewnej nocy wzięło mnie na zwierzenia.....tak bardzo zaufałam mężowi widziałam w nim przyjaciela i wszystko co najlepsze mogło mnie spotkać.powiedziałam mu wszystko.dlaczego zawsze zamykam dzwi,bo to było moją obsesją.bo moja matka nigdy ich nie zamykała!!mąż zadał mi pytanie własnie tej nocy.i to własnie ze mnie się wylało.było mi lżej....mąż wylatywał do Anglii,to był jego kolejny urlop.jak przyjechał na kolejny zaczęły się problemy w łóżku.to już trwa rok,mąż mnie zapewnia że to nie przez to ,ale ja wiem i czuję że nie powinnam mu tego mówić.chyba za bardzo naruszona została jego wrażliwość albo nie wiem jak to nazwać.wszystkie osoby które wiedzą mówią mi że to nie to.mąż nic nie robi w tej sprawie.wcześniej rozmawialismy na ten temat i na wszystkie tematy.maż był przy porodzie i przy różnych wydarzeniach w moim życiu tego typu jak nie gojąca się rana po porodzie zabiegi w okolicy krocza.i niby nie zniechęciło go do seksu.ale ta sprawa może była za mocno wstrząsająca.ale czy to nie ja powinnam mieć traumę z dzieciństwa???a teraz nasze małżeństwo się rozpada.do tego dochodzi nadurzywanie alkoholu .tyle mogę powiedzieć.żałuję że mu powiedziałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość żaluję Napisano Wrzesień 10, 2009 wygadałam się i wiem że nie jestem sama.najgorsze jest to że im jestem starsza tym częściej wracają złe wspomnienia.dlaczego tak jest???czy w latach 80 to było na porządku dziennym.po tylu latach już chyba nie warto nagłaśniać sprawy ,bo po co?wstyd!ale musimy być czujne.nawet przy tych których kochamy.dlaczego moja matka nie słyszała jak się zrywam w nocy i płaczę.a może wiedziała tylko milczała????co mogę poradzić jak nie jesteście pewne to nie mówcie swoim mężom,narzeczonym itp.ja byłam pewna....ale już nie jestem.zastanawiam się nad pójściem do psychologa lub do osoby duchownej.tylko że mieszkam w małej wiosce.fajnie że znalazłam tą stronę.mam nadzieję że ktoś odpowie na mój wpis.pozdrawiam.Ps.co nas nie zabije to nas wzmocni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość shep Napisano Październik 7, 2009 Hej! Mam 22 lata, jako dziecko i nastolatka byłam molestowana i bita przez ojca. Oczywiście nikt nic nie słyszał i nie widział.... miesiąc temu odważyłam się powiedziec o wszystkim Przyjaciółce, która namówiła mnie na kontakt z psychologiem. Dziewczyny, mówię Wam, skorzystajcie z pomocy specjalisty!!!! to pomaga, początek jet ciężki, bo trzeba wejść jeszcze raz w te wszystkie zranienia, ale rana nie przestanie krwawić póki się jej nie wyczyści i opatrzy! "nie mogę zapomnieć" jak długo się tym męczyłam.... NIE ZAPOMNISZ! nie da się, blizna zawsze zostaje, ale jeśli się wybaczy i pokona nienawiść jest łatwiej. można normalnie żyć. Jestem wierzącą i praktykującą katoliczką, dla mnie źródłem uzdrowienia jest JEZUS i ludzie przez NIEGO działąjący, ON daje mi ukojenie i spokuj. Żałuję, tak sobie myślę że Twój Mąż nie chce Cię skrzywdzić i nie bardzo wie jak Cię teraz zachowywać. Ma świadomość tego że ktoś mocno naruszył Twoją sferę intymną i pewnie się boi przywoływać wspomnienia. Uważam że powinniście znów otwarcie porozmawiać, może wspólnie udać się do psychologa. jak dla mnie pomoc duchowa, to super pomysł, tylko faktycznie może lepiej będzie gdzieś dalej. i nie żałuj, dobrze zrobiłaś, szczerość w związku to podstawa! Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość i będę szła zieloną doliną Napisano Luty 20, 2010 też mam ten problem, tylko, że byłam molestowana przez dwóch wujków, przez wiele lat od około 5 roku życia, powiedziałam rodzicom jak miałam 18 lat. Matka nie uwierzyła (albo poprostu nie chciała wierzyc) w wieku 21 lat chciałam się zabić, wtedy wzieli problem prawie na poważnie wysłali do ośrodka, porozmawialam z panią psycholog, jak zaczełam opowiadać jak 5-cio latkę uczy się robić loda, albo wsadza jej się palec w tyłek i każe go lizać i tym podobne ( nie będę opisywać bo nadal boli i zawsze będzie) to pani psycholog wyszły oczy i przez 20 minut nic nie powiedziała, a potem powiedziała że ona nie wie co powiedziec i ze mi nie umie pomóc, poradziła pomoc psychiatryczną, niestety nie wiem jak nie wiem gdzie, a moze poprostu boje sie ze znów usłysze ze ktos nie umie mi pomóc, upewnię się ze nie da sie mi pomóc, i zostanie tylko upragniony spokój, upragniona cisza, śmierć, choć tak bardzo chce zyc, szczegolnie teraz gdy moja mama ma raka. rodzicom oczywiscie powiedziałam ze psycholog mi pomogla, widze ze nie chca zebym wracala do tego tematu. i tak sobie zyje, wrak czlowieka, nie chce juz nic, nic mnie nie cieszy, mam 25 lat i to nie mija a nawet z wiekiem jest coraz gorzej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mała2907 Napisano Marzec 11, 2010 ja się zastanawiam, czy to normalne, że nie ma dnia w którym bym o tym nie myślałam... szukając odpowiedzi tu trafiłam. mam 28 lat, wtedy miałam jakieś 7, to był drugi jeszcze nie mąż mojej mamy. zanim doszło do ślubu rozstali się... niestety nie na zawsze. nie pamiętam ile się nade mną pastwił i ile nie byli razem. jak się zeszli byłam nastolatką... i to było najgorsze... pobrali się. a ja szlochałam cały ślub z niewylaśnionych przyczyn. on każdą chwilę gdy nikt nie słyszał wykorzystywał aby mi o tym przypomiać i cały czas próbował znów do tego doprowadzić... ja go unikałam, udawałam, żenic nie pamiętam i nie wiem o co mu chodzi. byłam opryskliwa, pyskata, odmawiałam zrobienia czegokolwiek z nim lub dla niego... i zawsze było "bo nie" nie umiałam tego wytłumaczyć zwłaszcza mamie. jak byłam z nim sama w domu zamykałam się na klucz. a jak się do mnie odezwał robiłam awantury, bluźniłam okropnie...i zawsze okropnie się przy tym trzęsłam. raz język odmówił mi posłuszeństwa. wyglądało to tak jakbym nie rozumiała znaczenia słów, chciałam coś powiedzieć ale wychodziło mi coś innego, strasznie się przestraszyłam. kiedyś mama weszła na taką kłótnię i sama wszystko zrozumiała z kontekstu. nie wiedziałam, że to słyszy... skończyło się rozwodem. dotąd się trzęsę gdy przechodzę obok miejsca, w którym mieszka. przeszłam psychoterapię i wmówiłam wszystkim, że wszystko jest ok. terapia była między innymi dlatego, że wpakowałam się w bulimię... poza tym choruję na miastenię, która mogła się u mnie ujawnić na tle nerowym, jak twierdziła pani psychiatra i od niedawna na hipoglikemię... udaję, że wszystko jest ok i niby mi wychodzi bo jakoś mi wszyscy wierzą, tylko że jak jestem sama to najchętniej bym "zniknęła" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie molestowała ciocia Napisano Marzec 11, 2010 i muszę przyznać, że mam wspaniałe wspomnienia z tamtego okresu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
filemon85 0 Napisano Kwiecień 4, 2010 badania z 1991 r. (Polska) 35% kobiet i 29% mężczyzn (do 15 r życia) doświadczyło wykorzystywania seksualnego. Różne formy kontaktów seksualnych z członkami rodziny miało w dzieciństwie 17% kobiet i 9% mężczyzn... 90% ofiar NIGDY nie ujawniło nikomu własnych przeżyć i nie korzystało z żadnych form pomocy lekarskiej ani psychologicznej... Prócz nadużyć seksualnych obejmujących dotyk, nadużyciem jest również stymulacja werbalna np. w postaci tzw. "szczerych" rozmów o seksie, mających podniecić lub zaszokować dziecko, także rozmów telefonicznych, ekshibicjonizm, oglądactwo, świadome czynienie z dzieci świadków aktów płciowych, zmuszanie do pozowania do "rozbieranych" fotografii i filmów o treści pornograficznej. Przypadki nadużyć seksualnych w kręgu rodziny- kazirodztwo są szczególnie trudne do ujawnienia. Dziecko staje się ofiarą tych, których kocha, których się boi, od których jest emocjonalnie i życiowo uzależnione. Rzadko dziecko decyduje się na ujawnienie swojej tragedii. Często nie dowiaduje się o tym drugi rodzic lub mimo że domyśla się zaprzecza temu by nie dopuścić do rozpadu rodziny. Wbrew powszechnemu mniemaniu sprawcami nadużyć seksualnych nie są ludzie obcy- częściej są to członkowie rodziny, sąsiedzi, przyjaciele domu, nauczyciele, znajomi. Nie są to też "obleśni starcy". Średnia wieku sprawców to ok. 30 lat. ofiarami czynów lubieżnych są dzieci w wieku od 7-12 lat. Wiele przypadków dotyczy także dzieci w wieku przedszkolnym, nie wyłączając niemowląt. Jeśli chodzi o społeczno-ekonomiczne uwarunkowania nadużyć seksualnych to nie można przyjmować, że zjawisko to jest częstsze wśród ludzi z niższych warstw społecznych. Rodziny o wyższym statusie lepiej dbają, by przypadki przemocy seksualnej nie wychodziły na jaw oraz dysponują większymi możliwościami uporania się z nimi bez zgłaszania się do instytucji lub osób z zewnątrz. Oznaki nadużyć seksualnych. można rozróżnić dwa rodzaje oznak: fizyczne- m.in. opuchlizny w okolicach genitaliów, otarcia naskórka, podrażnienia, skaleczenia, boleści w okolicach krocza, trudności w oddawaniu moczu czy wreszcie choroba weneryczna lub ciąża u dziecka. na poziomie zachowań- m.in. zwiększona świadomość i pobudliwość seksualna, prowokujący styl zachowania, uwodzenie dorosłych, odmienne, "dziwne" relacje dziecka z jednym z rodziców, nerwowość, agresja i wrogość wobec dorosłych, zachowania typu "acting out" (rozładowanie), kradzieże, wycofywanie się z kontaktów społecznych, złe relacje z rówieśnikami, picie alkoholu, zażywanie narkotyków, ucieczki z domu. Olbrzymią uwagę rodziców czy opiekunów powinny zwrócić wypowiedzi dziecka typu: "On się ze mną wygłupia" "on mnie bez przerwy łaskocze" "nie chcę zostać z tatą sama w domu" "wujek robi ze mną różne dziwne rzeczy kiedy mamy nie ma w domu" "boję się dziś wrócić do domu" "ten pan mnie tak śmiesznie pocałował" Wymienione tu objawy nie stanowią jeszcze dowodu. Jednak powinny skłonić rodziców lub opiekunów (zwłaszcza gdy współwystępują ze sobą) do obserwowania kontaktów dziecka z dorosłymi. Nadużycia seksualne a zwłaszcza kazirodztwo podlegają społecznemu dziedziczeniu- wzory takich zachowań mogą być przenoszone z pokolenia na pokolenie. W jednym z amerykańskich badań okazało się że 50% matek, których córki padły ofiarą kazirodztwa zostało uwiedzionych przez własnych ojców lub innych krewnych. To, że same zostały wykorzystane paradoksalnie utrudnia im rozpoznanie symptomów przemocy seksualnej wobec własnego dziecka. Są to kobiety które nigdy nie poradziły sobie emocjonalnie ze swoją krzywdą a teraz w podobny sposób wypierają sygnały świadczące o tym że córka jest używana do zaspokajania potrzeb seksualnych. to be continued.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
taka-wariatka 0 Napisano Maj 5, 2010 proszę doradźcie mi co mam zrobić? siedziałam sama w domu zadzwonił domofon usłyszałam ze to listonosz wpuściłam go bo jak wydawało mi się znałam go podał mi przesyłkę a ze uszko było rozebrane to zaproponował ze się teraz w nim razem ugrzejemy bo zimno na dworze najpierw się do mnie przytulił a potem zaczął mi wkladac rękę pod bluzkę i potem druga ja go odpychałam ale to nic nie dawało potem wepchną mnie do pokoju i powiedział ze mam świetny brzuszek albo coś w podobnie już nie pamiętam cały czas powtarzałam ze nie ale wystraszyło go dopiero to ze powiedziałam ze zaraz babcia przyjdzie i on tedy powiedział ze nic na sile i ledwo co wyszedł. nie wiem co mam robić czy powiedzieć o tym mamie czy nie siedzę i płacze co mam robić proszę pomóżcie boje się ze go spotkam gdzieś na ulicy albo ze znowu przyniesie jakiś list. Proszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nas nie slyszy Napisano Maj 12, 2010 to wszytsko jest takie trudne. Nawet nie wiem od czego mam zacząc. Nie wiem komu moge sie zwierzyc i opowiedziec o tym wszystkiem. tez bylam molestowana, nawet nie pamietam ile mialam wtedy lat, cos kolo 4-5 i trwalo to przez jakies 3 lata. molestowal mnie syn mojej sasiadki.chce o tym napisac bo moze to mi pomoze. Mam 20 lat i przez pare dobrych lat nawet o tym nie pamietalam jakos nie myslalam ani nic, pewnego dnia jak mialam z 15 lat moze po prostu siedzac i patrzac w okno przypomnialo mi sie to wszystko...tak po prostu. im jestem starsza tym jest gorzej. najgorsze jest to ze chcialam o tym komus powiedziec ale nie wiem jak a jak juz chce to nagle przestaje i zmieniam temat. teraz nie ma dna kiedy o tym nie mysle. jak jestem ze znajomymi to jest dobrze, smieje sie chodze usmiechneta itd ale kiedy jestem sama to to jest tragedia... mysle o tym bez przerwy, nie mam chceci zyc dalej. najgorsze problemy mam z facetami i zwiazkami. nigdy nie bylam w zwiazku. moje zwiazki sa tylko jednoznaczne, nie chce tego robic ale nie potrafie inaczej, po prostu sypiam z facetami i spotykam sie tylko w tym celu. nawet jezeli bym chciala utworzyc jakis zwiazek to nie potrafilabym. po prostu nie potrafie. Najgorsze jest to ze z kazdym dniem jest coraz gorzej. jak bylam jeszcze mlodsza i mialam to 15 17 lat to o tym tak nie myslalam, ale od kad zaczelam wspolzyc, to jet tragedia, czuje sie strasznie ze taka jestem. sa dni kiedy chcialabym zeby wszyscy wiedzieli i dali mi juz spokoj. sie rozpisalam.. ale jakbym miala pisac wszystko co mysle to nie wiem czy ksiazki bym nie napisala. nie musicie tego czytac po prostu wkoncu chcialam to napisac. juz powiedzialam przyjaciolce ze chce jej o czyms powiedziec i ze ktos mnie skrzywdzil ale zaraz po tym przestalam o tym mowic bo nie wiem...po prostu nie potrafie jak? jest jeszcze cos takiego ze czasami mysle ze to w ogole nie jest nic takiego. ze nic takiego sie nie stalo. moj 'oprawca" popelnij samobojstwo podobniez ale za kazdym razem kiedy widze na korytarzu jego matke czuje nie nawisc nawet doniej. zastanawiam sie jak moi rodzice i cale moje otoczenie nic nie zauwazylo? masturbuje sie odkad pamietam. raz jak mialam z 7 lat to mama mnie na tym przylapa. powinna sie zastanowic nad tym dlaczego to robie. potem przez wiele lat tez widzieli ze sie masturbuje ale nic! to tez mnie boli. sama ze soba czuje sie coraz gorzej...za kazdym razem kiedy sie z kims przespie mam ochote sie zabic, ale w sumie czasami znajduje sobie stalych partnerow seksulanych i sie z nimi spotykam. nie wiem czy to przez to wszystko taka jestem ale najgorsze ze przez to juz nie raz skrzywdzilam swoich najblizszych robiac cos czego wcale nie chce. Mam nadzieje ze wysie lepiej trzymacie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aristo31 0 Napisano Maj 12, 2010 a w tego typu sprawach Kodeks Karny nie powinien uznawać przedawnienia. Naprawdę tak jest ???? jezu mamy chore prawo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nas nie slyszy Napisano Maj 12, 2010 nie wiem czy te sprawy sie przedawniaja czy nie ale mysle ze to nie ma wiekszego znaczenia bo malo ktora dziewczyna molestowana albo jaaka kolwiek ofiara poszlaby z ta sprawa na policje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do was wszystkich..... Napisano Maj 12, 2010 naprawdę polecam wizytę u psychologa, może nie pierwszego lepszego, ale takiego polecanego przez kogoś. Sama jestem psychologiem i również byłam wykorzystywana, więc tym bardziej rozumiem. To o czym piszecie jest (mówiąc bardzo trywialnie) normą. Uwierzcie, że przynajmniej parę waszych koleżanek (często i kolegów) doświadczyło wykorzystywania. Podaje się statystyki ilu osób dotyczy ten problem, ale tak naprawdę nie wiadomo na pewno, bowiem większość nie chce o molestowaniu mówić, niektórzy wolą nie zauważać. Faktem jest to, że często przypomina się sobie po latach o zdarzeniach z dzieciństwa. Ale jak same wiecie, nie zmienia to faktu, iż świadomość takiego wydarzenia z przeszłości nie daje normalnie żyć. Nawet jeśli niektórym z was wydaje się, że sobie radzą, często tak nie jest. Skutkiem jednorazowego wykorzystania czy wykorzystywania w dzieciństwie (bądź w okresie dorastania) moga być z jednej strony opory przed związkiem, mężczyznami, seksem, z drugiej- próba "zasłużenia" na uczucia drugiej osoby poprzez seks, często mechaniczny, pozbawiony uczuć. Można się bać zawierzyć drugiej osobie, wykazywać postawę nieufności. Można też próbować "karać" siebie za to, co się kiedyś stało poprzez znienawidzenie swojego ciała, swojej cielesności (wyrażające się np ubraniem "zakrywającym" to, co kobiece, czasem samouszkadzaniem - żeby być mało atrakcyjnym). Spectrum skutków jest bardzo szerokie. Robić można naprawdę dużo rzeczy, często nie do końca świadomie. W związku z tym, jesli któraś z was doświadczyła molestowania, powinna mieć z kim porozmawiać (dobrze, gdy jest to specjalista), powinna przede wszystkim zrozumieć, że nie ma w tym żadnej jej winy, że dziecko jest na tyle bezbronne, iż nie może w żaden sposób sprowokować dorosłego do tego typu czynów. Musicie się otworzyć. Również przed swoim partnerem, bo taka wiedza pozwoli mu zrozumieć wasze - czasami dziwne- zachowanie. Możecie również wziąc na terapię partnera (bo to nie tylko wasz problem, jest to problem waszego związku, jeśli takowy macie). W przeciwnym wypadku będziecie żyć z tym do końca i np nieświadomie "oświecać" córki, iż mężczyźni są brutalami i niczego dobrego nie można się po nich spodziewać. Przez niewypowiedzenie tego problemu może skończyć się wasz związek, małżeństwo. Skutki mogą być różne. Przepraszam, że trochę chaotycznie, ale trudno opisać ogólnie problem molestowania. Ilu ludzi, tyle historii. Każda z nich jest trochę inna, choć mechanizmy mogą być podobne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nas nie slyszy Napisano Maj 12, 2010 Dla mnie najgorsze jest to że nawet jeżeli chcialabym komus powiedziec to nawet nie mam jak a takze to ze albo nie uwierzy i pomysli ze zmyslam albo uzna ze to nic takiego jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do was wszystkich..... Napisano Maj 12, 2010 jesteś pewna??? Spójrz na statystyki, wiele osób doświadczyło molestowania, choć nie chcą o tym mówić. Możesz porozmawiać z psychologiem??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nas nie slyszy Napisano Maj 12, 2010 Myślalam juz o tym.. ale sama nie wiem od czego mialabym zaczac... umuwilam sie na jutro z przyjacilka i mam zamiar jej powiedziec ale tez nie wiem jak i nie wiem nawet czy to dobry pomysl, Raz mysle ze jej powiem a za chwile sie wycofuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach