Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

w moim lesie na moim południu.

BYŁAM MOLESTOWANA...

Polecane posty

Gość lonley00
Minęło już tyle lat, nie sądzę, że zbiorę się kiedyś na odwagę. Chciałabym, ale nie chcę żeby moi bliscy patrzyli się na mnie ze współczuciem. A najbardziej nie chcę żeby moi rodzice się załamali, nawet nie wiem czy by mi uwierzyli... Mam 25 lat, jakbym im powiedziała, to myślę, że byliby w ogromnym szoku, a do tego na pewno mi już nie pomogą, więc lepiej żeby nie wiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amonique
Wiesz ja myslę że warto im powiedzieć, to Oni jako rodzice są odpowiedzialni za to co Ci si stało... Ja miałam ten sam dylemat...moi rodzice wiedzą ja zrzuciłam odpowiedzialność z siebie, Fakt Oni jej nie przyjeli ale w tej kwesti licze się ja.. To że im bedzie smutno..kurcze a co Ty masz powiedzieć...nie mysl o nich zadbaj o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia3773
Myślisz, że rodzice uwierzą? Mnie matka wyśmiała... stwierdziła, że zmyślam. Jak mogła? Cholernie zabolało... bo trzymałam to w sobie półtora roku.. Nie zrobiła z tym zupełnie nic, a ja z dnia na dzień stałam się... alkoholiczką.. i nie tylko... obwiniałam się tyle lat... Chyba dlatego, bo mi nie uwierzyła... ale najlepsze jest to, że ja wiedziałam, że w jej mniemaniu będę kłamać... W jej życiu temat nie istnieje... Jak mam nadal uważać, że ona jest moją matką...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonley00
Współczuję Ci, dlaczego Twoja mama nie uwierzyła Ci? Może nie chcę w to uwierzyć, ale kiedy dziecko odważy się w końcu powiedzieć rodzicom co ich boli, to liczy na zrozumienie. Od kogo ma je dostać jak nie od własnych rodziców? Nawet nie chcę wyobrazić sobie co byłoby gdyby moi rodzice mi nie uwierzyli... Ale ja się tego nie podejmę, nie powiem im nic, nawet nie potrafię z nimi rozmawiać, właściwie to z nikim nie potrafię szczerze o sobie rozmawiać. Zawsze jak schodzi na mój temat, to nie wiem co mam powiedzieć, miotam się, mówię, że wszystko jest ok, wszyscy zdrowi, z chłopakiem mi się układa, mam pracę itp. Natomiast nie potrafię rozmawiać o moich uczuciach, jestem zamknięta w twardej skorupce, nie chcę tego, ale jestem bezsilna. Kiedyś miałam przyjaciół, ale wtedy byłam dzieckiem, nie zdawałam sobie sprawy z powagi mojego problemu, wyobrażałam sobie, że to był tylko straszny sen i odsuwałam te myśli daleko ode mnie.Ale dzieciństwo było łatwiejsze, z rodzicami za rękę. A teraz w dorosłym życiu, nie mam przyjaciół, nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać. Nie mam, bo nie potrafię rozmawiać, ukrywam to co mnie boli najbardziej, nikomu się nie żalę, nawet chłopakowi, chociaż się kochamy i jest cudownym człowiekiem. Dobrze, że chociaż ulżę sobie na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia3773
lonley00 Jesteś może z Warszawy? :) Może chciałabyś się ze mną spotkać..? Ja Ci wierzę... nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że my zmyslamy... jak można zmyślać takie coś? Nie wiem czemu moja matka mi nie uwierzyła... może faktycznie trudno jej uwierzyć w prawdę. Może nie potrafi znieść myśli jak mogła mnie wysłać na korepetycje do nauczyciela - pedofila... ale mogłaby mi o tym powiedzieć, prawda? a ona milczy... I tak już 2,5 roku... a ja mam niestety niecały rok, żeby zgłosić tą sprawę, żeby cokolwiek z tym zrobić... bo fakt, że on uczy młodzież, dobija mnie... Czasem też wolałabym, żeby moja matka nigdy nie dowiedziała się prawdy. Może wtedy byłoby mi lżej... ale i tak już wychodzę z domu, już spię normalnie, już potrafię rozmawiać, śmiać się... nie myśleć już w trzeźwości... Juz jest lepiej... w porównaniu z tym co było kiedyś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie kobiety tez bylam molestowana i siedzialo to we mnie dlugo. Obiecalam sobie, ze nikt sie o tym nie dowie, jednak zakochalam sie i on nie rozumial dlaczego postrzegam tak niektore rzeczy, dlaczego tak trudno mi sie do niego zblizyc. Wytlumaczylam mu, ze przyjdzie taki dzien, ze sie dowie wszystkiego, ale narazie nie jestem gotowa. I zrozumial, nigdy o nic nie pytal. Po dwoch latach zwiazku powiedzialam mu! Bylo mu ciezko tego sluchac, plakal, ale zachowal sie jak prawdziwy facet, zrozumial, zaakceptowal, nie zmienilo sie nic miedzy nami oprocz tego, ze teraz wiem, ze moge mu wszystko powiedziec i tego ze bardzo mnie wspiera. Duzo o tym rozmawialismy, chodz on nigdy nie naciskal. Stal sie moim psychologiem i strasznie mi pomogl. Nie siedzi tak to we mnie. Uwolnilam sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WITAJCIE Mam do was pytanie, jak sobie radzicie w dorosłym życiu? Moje dzieciństwo fatalnie odbiło się na moim życiu, w każdej jego sferze jest masa nieprawidłowości, żyć mi się odechciewa i coraz częśćiej myślę o samobójstwie. Teraz jeszcze rozpada się mój związek, owszem, mój partner bardzo mnie kocha i jest niezwykle wyrozumiały, ale też wyczerpany, nie chcę dłużej patrzeć na jego nieszczęście, którym jestem Ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam molestowana jako 9 latka przez ojca mojego najlepszego przyjaciela,mimo tego że on wiedział nie mógł mi pomóc bo też był w moim wieku i baliśmy sie co by było potem.Mam 26 lat,6 letnia córke i do dnia dzisiejszego nie moge sobie wybaczyć dlaczego ja chodziłam tam skoro wiedziałam co może być.trwało to 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje, może to nie to samo co molestowanie dziecka. Ja doświadczyłam tego już jako dorosła kobieta a miałam ok. 25 lat.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia666
Hej ja tez byłam molestowana 0d 7-12 rokuzycia ciotka mnie masturbowała jeste ktoś z krakowa ? pogadała bym z kimś. Teraz mam 39 lat i sama mam 2 córki Asia asia666.1974@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia666
NAJGORSZE (ALE to chyba dotyczy wielu osób) że sprawiał mi to przyjemność, obrzydzenie przyszło po latach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja wina ale czy napewno
Najgorsze jest to straszne poczucie winy, teoretycznie jestem świadoma, kto był ofiarą a kto oprawcą, ale te straszne poczucie winny...... Ja nawet nie pamietam kiedy to się dokładnie zaczeło... Wiem ze w wieku 3 latek trafiłam do babci (stała sie moją rodziną zastępczą, po tym gdy kobieta zwana moją mamą, zostawiła mnie oraz 2braci, tata po ciężkim wypadku samochodowym nie był w stanie zająć sie dziećmi) czasem zazdroszczę braciom że nie trafiłam do domu dziecka. Nie pamietam kiedy to sie zaczęło, pamiecia siegam do lat przedszkolnych czyli byłam małą 4letnia dziwczynka... Teraz mam prawie 27lat, i w głebi duszy czuje że ta mała dziewczynka nigdy w pełni nie dorosła. Do babci co roku w wakacje i świeta przyjezdzał jeden z wnuków, czyli mój brat cioteczny, starszy o 4 lata. I tak przez 8 lat, nikt nie zauważył, że mała dziewczynka była wykorzystywana seksualnie, przez niewiele starszego chłopca. Do tej pory nie wierzę w to, że nikt nic nie widział... Pamietam tylko że nie mogłam nikomu nic mówic bo to nasza tajemnica, ale to podobno normalne... Że to niby nic złego, ale jednak nie wolno mi było nikomu powiedziec (bo babcia bedzie bardzo zła) czym byłam starsza i bardziej swiadoma że to jednak jest złe zakazane, to mówił, że to wszystko moja wina, i jak komus powiem to oddadza mnie do domu dizecka. Przez 23 lata wypieram z siebie wspomnienia, mam tylko przebłyski, wiem tylko że jako 4letnie dziecko nie byłam juz dziewicą, i dopiero jako 12letnia dziewczynka odwarzylam się sprzeciwic juz 16letniemu chłopcu że wiecej mnie nie dotykał i tego nie zrobie(bałam sie ciąży), ale wiedziałam również ze nikomu nie moge zgradzic naszej tajemnicy. Dlaczego, bo przez te lata wpoiłam w siebie poczucie winy, wiedziałam ze i tak nikt z mojej rodziny mi nie uwiezy, a jesli nawet to mnie osadzą nie jego. Bo [rzez te cholerne 12 lat swojego życia, dostałam w kość nie tylko jako molestowane dziecko, ale także wyzywane, wyszydzane i poniewierane przez kogo paradoksalnie przez ludzi którzy powinni mi stworzyc rodzinę zastepczą, babcie i dizadka. nigdy nie zaznałam w tej rodzinie spokoju i miłosci. Odeszłam z domu jako 18 latka, założyłam swoja rodzine, ale nie ma chyba dnia abym nie pamiętała o poczuciu winy i wstydu. Mężowi nie moge tego wyjawić bo myśle nie zrozumie. Ale od roku jestem mamą małej Nadusi i przyrzekłam sobie ze nigdy nie pozwolę aby ktoś w jakiś sposób ją skrzywdził. Mam także starszego syna którego uświadamiam, co jest dobre a co złe, i przykro mi to mówic jako matce ale chyba przeżycia z dzieciństwa wpłyneły równiez na ,moje podejście do syna, podchodzę do niego z rezerwą, szczególnie kiedy po urodzeniu sie córci. Nie potrafie chociaz bardzo się staram nad tym pracowac, okazywac mu tyle uczuc ile powinna mama. I pamietam jeszcze że jako kilkudziesięcioletnia dziewczyna też, spotkałam sie z molestowania, wujek który był naszym sasiadem, próbował niby w żartach łapać mnie za piersi, albo tyłek, kolega dziadka, za kolana, raz za piersi. Także prosze uswiadamiajcie swoje dzieci od jak najmłodszych lat, tłumaczcie córkom i synom że nikt nie ma prawa ich dotykac, a jesli cos takiego miałoby miejsce że zawsze mogą wam to powiedzieć, Ja ze swoim problemem byłam sama, i tak juz zapewne zostanie. I wiem że nie ma takiej możliwości aby się pogodzic z przeszłością ], a pzreszłość zawsze wraca, i oddaje piętno na obecne życie, zachowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..byłam molestowana przez własnego ojca...to brzmi zbyt ładnie jak na te krzywdy które jako kilkuletnie dziecko musiałam przeżywać..ukrywać..uśmiechać się w szkole...nie martwić mamy..itd.uciekłam z domu jak skończyłam 18lat...w dzień moich urodzin uciekłam do chłopaka i z nim zamieszkałam..nie miałam nigdy problemów z seksem..nie unikałam facetów itp...ale moje poczucie wartości zawsze było i jest równe 0...wszystkie kobiety są piękniejsze niż ja,wszyscy moi faceci muszą słuchać jaka jestem kupą(nikt nigdy nie powiedział mi ze jestem brzydka,zawsze mnie i moją urodę chwalono)jaką jestem beznadziejną kobietą..czasem z tym narzekaniem jest lepiej czasem gorzej..lepiej pewnie dlatego że ma 42lata i trochę mi się w głowie poukładało..co nie zmienia faktu że pierwsze małżeństwo nie wytrzymało tego wszystkiego..i się rozwiodłam..teraz stworzyłam drugi związek..i jakoś się układa..z pierwszego związku mam 18letniego syna i z drugiego związku mam 7letniego syna..gdy rodziłam moje dzieci cieszyłam się że to chłopcy bo nikt ich tak jak mnie nie skrzywdzi..próbowałam terapii z psychologiem ale czy ja wiem????to nadal boli..i od zawsze mam problem z emocjami..to jest najgorsze do opanowania..z ojcem zboczeńcem prawie nie mam kontaktu.kiedys w smsach napisałam mu wszystko co miałam mu do powiedzenia i od tej pory on zmienił się dla mnie..jakbym zrobiła mu krzywdę a nie on mi...prawie się nie widujemy...jest złośliwy i ogranicza moje kontakty z mamą..mama niewiele wie..JEDNO JEST PEWNE!!!!WSZYSTKIE MOJE PORAŻKI ŻYCIOWE ZWALAM NA MOJE NIEUDANE DZIECIŃSTWO..CHOĆ WIEM ZE TO NICZEGO NIE TŁUMACZY..przepraszam za chaos w pisowni ale jak tu opisać całe zrąbane dzieciństwo i 24lata zycia..jestem w szoku że tyle nas tu jest kochani.....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..dodam że mama do dziś dokładnie nie wie co ojciec mi robił,sama miała smutne życie bo ojciec do tego wszystkiego chlał i robił wielkie awantury..dziś mieszka z ojcem i jest szczęśliwa że przestał pić...a ja nie chcę jej martwić i zawsze tak właśnie było...robiłam to co ojciec chciał bo mnie straszył że coś zrobi mamie a ja nie chciałam żeby ona cierpiała...i wciąż to ukrywałam i ukrywam do dziś....... PS.to ja mam dwóch synów 18 i 7lat..ja mam 42(gość)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehmm
W ostatnich dniach znowu zrobiło się głośno o naszym problemie. Przypomniało mi się, co się działo, gdy parę lat temu ten problem nagłośniła Ewa Drzyzga. Chyba znowu zostaniemy z tym sami, co? Czy ktoś z Was wie coś o grupach wsparcia w Warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałem wiele wpisów na różnych forach, ale natknąć się na piszącego mężczyznę czy chłopaka trudno. Nie wiem czy to tak niewielki procent z całego problemy, czy po prostu faceci nie piszą o problemie. Ja mam 37lat. Byłem molestowany w dzieciństwie w wieku około komunijnym. Do dziś wie o tym tylko moja żona. Ja próbowałem zapomnieć, wymazać z pamięci. Do puki mieszkałem z mamą, spotykałem tego człowieka, ponieważ był sąsiadem. Mimo wszystko próbowałem wymazać wszystkie wspomnienia z pamięci, do tego stopnia że nie wiem jak długo to trwało, myślę że ok.2-3lat. Teraz mam żonę i dwójkę dzieci. Problemów z seksem jako takim nie mam, z tym że wydaje mi się że nie jestem dobrym kochankiem, chociaż żona że wszystko w porządku, to ja zawsze myślę że to z powodu moich przeżyć z dzieciństwa. Mamie nigdy nie powiedziałem i pewnie nie powiem, po co mam ją na stare lata martwić. Chyba sobie nie najgorzej z tym poradziłem, chociaż nie da się całkowicie wymazać czegoś takiego. I myślę że bardziej odczuwałem skutki będąc nastolatkiem niż teraz. Pozdrawiam wszystkich jak ktoś ma ochotę porozmawiać to niech napisze na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaa199111111
Tez bylam molestowana mam 23 lata 2 letnia coreczke i nie radze sobie z tym. nie ma dnia zebym nie myslala o tym... nikomu nic nie powiedzialam bo boje sie sama nie wiem czego, teraz mieszkam za granica nie mam wokol rodziny i jest coraz gorzej, moj partner jest wspanialy po mimo to caly czas na niego wrzeszcze z byle powodu czasami go nawet uderzylam wiem ze zle robie ale nie umiem tego opanowac.... nie potrafie sie wogole opanowac z moim gniewem wszystko przez mojego ojca.... pisze o tym pierwszy raz bo zaczelam nieraz sobie wyobrazac jak umieram, myslec o sposobach smierci wiekszosc czasu jestem smutna jedynie jak ide do pracy smieje sie i zachowuje sie normalnie jak wracam do domu jestem kompletnie inna osoba...... mojego ojca widzialam ostatnio na urlopie dwa miesiace temu byl jak zwykle pijany, przed tym nie widzialam go ponad 2 lata, wykrzyczalam mu co o nim mysle ale nigdy mu nie powiedzialam w twarz jak bardzo mnie skrzywdzil tym co robil a planowalam to wiele razy tlumie to wszystko w sobie nie wiem co robic myslalam ze to zniknie ale jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Od roku jestem żona mężczyzny molestowanego w dzieciństwie.Wyznal mi to przed ślubem,ale wtedy byłam zakochana i nie myślałam jakie mogą byc tego konsekwencje.Gdy mi o tym powiedział prosił mnie o zachowanie tego w tajemnicy.Ja nie powiedziałam o tym nikomu.Wkrotce zaszłam w ciąże i wyszłam za niego za maz.Gdy urodziłam syna mój maz nie był z tej wiadomości zadowolony wolał corke.Maz nie opiekował sie nim nie przewijał nie wychodził na spacery.Wtedy zaczął opowiadać mi dziwne rzeczy np s****a to cenna rzecz dla niego nie należy sie jej wyzbywać ze facec***opełniają błąd bo to jest eliksir ze po współżyciu nie nadawał by sie do pracy gdyż byłby zmęczony.Poza tym powiedział ze nigdy nie użyje prezerwatywy chyba ze chce kolejne dziecko to jest chętny.Podejrzewam ze chodzi o to ze miał by mnie z głowy a konkretnie seks na 9 mc.Czytalam ze osoby molestowane mogą tez w przeszłości same molestować dlatego ja boje sie o mojego synka do tego stopnia ze nie zostawiam go samego z nim.Nie wiem co robić ???Czy taki mezczyzna moze prowadzić normalne małżeńskie zycie???Bylam u psychologa opowiedziałam o wszystkim on zaproponował terapie ale mój maz nie chce słyszeć na ten temat uważa ze sam sobie poradził!!!Ale to nie prawda prosze doradzcie mi co robić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam
Rozmowa męża z tobą to pierwszy krok, ale musisz mu zacząć ufać...idź z nim do psychologa-seksuologa (jeżeli on się zgodzi). On jest nieszczęśliwy. Nie umie sobie radzić z tym, co się stało w dzieciństwie. Ja też byłam molestowana w dzieciństwie. Mam syna i nigdy nawet mi do głowy nie przyszło, żeby tak samo się zachować wobec niego jak ktoś kiedyś to zrobił wobec mnie. Ale terapia jest potrzebna, aby zacząć się lubić (oraz polubić lub zaakceptować seks). Czytam książkę, którą kupiłam przez Internet: "Jak pokonać traumę po molestowaniu seksualnym" William Lee Carter. To trzeba "przepracować". Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny... Też mam ten problem. W mojej głowie są tylko przebłyski, to działo się jak miałam 3-4 lata i niewiele pamiętam... Mama wcześnie wstawała i wychodziła do pracy, ojciec pracował później. Wkładał ręce pod moją piżamę, dotykał mnie, obserwował przy czynnościach higienicznych, mówił obrzydliwe rzeczy w stylu, czy pokażę mu piersi jak będę dorosła... Najgorsze jest to, że odczuwałam przyjemność z kontaktu, co za wstyd :/ Nikomu nic nie mówiłam, poza moim chłopakiem po kilku latach związku. Najgorsze jest to, że chyba mi nie uwierzył... Powiedział, że może coś mi się przyśniło... Miewam koszmary senne nie tylko związane z molestowaniem, ale też z przemocą fizyczną. Ojciec zawsze ograniczał mój kontakt z mamą, z nim nigdy nie było rozmów, kontaktu, teraz nie rozmawiam z nim wcale... Ma tendencje do dręczenia psychicznego i kontrolowania wszystkiego wokół, w szkole gimnazjalnej zaczęły się zaburzenia odżywiania, do tej pory z tym walczę. Nie wiem co robić, do kogo się zwrócić,jestem w dołku... Mam dni, że jest ok, ale większość czasu spędzam odseparowana od rówieśników, moje obowiązki ograniczają się do zajęć na uczelni, na nic mi nie zależy, najchętniej przespałabym cały dzień... I teraz pytanie do Was - strasznie się tego wstydzę, ale muszę mieć pewność, jakiś dowód na to, że może faktycznie coś się jednak zdarzyło, bo po prostu ciężko jest mi w to uwierzyć... Może to faktycznie był koszmar senny, jakieś nieporozumienie, może to mój umysł płata mi figle? Jestem świadoma swojej poczytalności, ale jakoś próbuję bronić się przed wspomnieniami... Już sama nie wiem!! To ohydne! Wybaczcie za te pytania, proszę... :( Nie wiem, jak je zadać... Po prostu, czy miałyście problem z kontrolowaniem swoich zachowań seksualnych? Pytanie dotyczy głównie osób, które były wykorzystywane jako małe, nieświadome niczego dzieci. Jeżeli dziecko robi coś takiego to jedynie dla przyjemności, nie wie, że to złe... Staram się do wszystkiego dojść sama, ale chyba nie dam rady, bo zawsze kończę w ślepym zaułku... Proszę Was o szczere odpowiedzi... Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza 1988
Z tego jakim językiem piszesz i nacechowanie w nim emocji ewidentnie widać że jesteś ofiarą przemocy. Wydaje mi się te przebłyski podświadomości i wspomnienia są prawdziwe tylko wyparte przez umysł. Pamiętam siebie taka sprzed kilku lat terapia jest konieczna, niestety mi autoagresja co do wyglądu pozostała i kompulsywne ważenie się nie mogę się tego pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź. Właściwie, to wydaje mi się, że faktycznie umysł próbuje walczyć z tym, co było, ale wiadomo, że wspomnienia zostają na zawsze... Boję się jednak terapii, a najbardziej tego, że mama się dowie albo ktoś inny z rodziny, ktokolwiek... Nie chcę być napiętnowana :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fndjsk
a ja byłam molestowana przez księdza. Kto w to uwierzy? każdy komu mówię nie wierzy. wiele osób od których oczekiwałam pomocy mówiło że zmyślam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234321
czy to normalne że mam przebłyski sytuacji, ale żadnego konkretnego molestowania nie pamiętam? Miałam 8 lat i były przygotowania do komunii. ksiądz wikary jakby zakochał się we mnie. pamiętam ze przychodził do nas do domu bardzo często i że kazal mi siadac na kolana. nienawidziłam tego. kiedy przychodził to ja uciekałam i przychodziłam po kilku godzinach. moja mama kazała mi być dla niego dobra bo jak będzie stary to będzie miał dużo pieniędzy i mi je da. zartowała też cały czas ze ksiądz się we mnie zakochał. pamiętam też sytuację w której kazal mi przyjść na plebanię do swojego mieszkania i ja nie wiem dlaczego poszłam. na szczęście jedna koleżanka była zazdrosna o to że ksiądz 'lubi' mnie bardziej i poszła ze mną. ksiądz sadzał nas na kolanach i dawał coś do oglądania. z tego co pamiętam to ja wybiegłam stamtąd do domu i zostawiłam ją samą nie mówiąc nic nikomu. Nie wiem co się z nią działo nigdy o to nie pytałam. natomiast zaczęłam się wtedy masturbować codziennie, cały czas. a z tą koleżanka bawiłyśmy się ze misie uprawiają sex. wyobrazałam sobie też sex mnie jako 8 letniego dziecka z dorosłym mężczyzną. księdza po ok roku czasu przenieśli gdzie indziej. i wtedy wszystko się skończyło. zboczone zabawy i masturbowanie. kiedy miałam 10 lat dobierał się do mnie wujek. wiedziałam już o co chodzi więc powiedziałam mu ostro 's********j' i przestał. pamiętam że byłam z siebie bardzo zadowolona bo tym razem sobie poradziłam (a wcześniej nie umiałam). ksiądz próbował się ze mna skontaktować niedawno a na swięta wysłał mi sms na firmowy nr (dostępny w necie). tak naprawdę nie wiem co mam powiedzieć nawet na terapii, bo nie pamiętam żadnych szczegółów związanych z molestowaniem. kolezanka która była wtedy ze mną po jakimś czasie zaczęła się ciąć i zeszła na złą drogę. nie mam z nią kontaktu. czy jest możliwe że to jest tylko w mojej wyobraźni? panicznie boje się obleśnych mężczyzn i księży. boję się też i nie znoszę chodzić do kościoła. mam 30 lat. mam trudności ze stworzeniem związku. boję się mężczyzn. i każdego próbuję 'zniszczyć' swoim narzekaniem i tym że wszystko mi nie pasuje i przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234321
z plebanii pamiętam jedna sytuację, bo uciekłam, ale mogło być ich więcej. ale tak naprawdę nie pamiętam totalnie żadnych szczegółów. nie chciałabym o tym mówić, bo jeżeli sobie to wkręciłam, a powiem o tym głośno to każdy będzie wiedział o którego księdza chodzi. wiem tylko że panicznie się go bałam, i czuję do niego niewyobrażalne obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówia ze ksiedzem to nie grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234321
wkurza mnie strasznie ze w kościele to temat tabu. a nawet ze takie historie to wymyślony atak na kościół, a każdy kto opowiada takie historie jest wykluczony przez wierzących jako wróg kościoła. potrzebuję jakichś opracowań na temat skutków wykorzystanie dziecka przez księży. tylko gdzie cos takiego znaleźć bo przecież nie w kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat sie przewija odkad kosciół istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234321
ktoś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1234321, skomplikowana sytuacja... Też mam jedynie przebłyski, ale miałam wtedy ok. 4 lat... Również się masturbowałam (od ok. 4 roku życia!!!) Mając 8 lat raczej pamiętałabym coś więcej niż tylko przebłyski, Twoja pamięć działa wtedy już na poziomie operacji konkretnych ;) Zastanawia mnie też to, że po 22 latach ksiądz cały czas szuka z Tobą kontaktu, przecież nie jesteś już dzieckiem i nie jest tak łatwo Cię skrzywdzić, zwabić, zmanipulować...Może ksiądz był Twoim pierwszym zauroczeniem, wyobrażałaś sobie takie sytuacje, pragnęłaś go podświadomie? Może, gdy trzymał Cię na kolanach myślałaś o takiej bliskości jak kobieta z mężczyzną, którą widziałaś do tej pory jedynie w filmach? Mózg ludzki jest pełen zagadek i tajemnic, podświadomość czasem płata figle ;) To masturbowanie, jeżeli było związane z wizytami u księdza, może być dowodem na to, że faktycznie mogło dojść do aktu wykorzystania... Na terapię uczęszczasz właśnie wskutek przebłysków molestowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×