Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

w moim lesie na moim południu.

BYŁAM MOLESTOWANA...

Polecane posty

Gość taaakk
tylko ciezko sie przelamac i dac sobie pomuc. gorzej jak sa checi a nie ma srodkow :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAASIENKA85
MAM 26LAT I BYŁAM MOLESTOWANA NAWET NIE PAMIĘTAM ILE MIAŁAM LAT JAK TO SIĘ ZACZĘŁO. A TRWAŁO TO BARDZO DŁUGO DO 13ROKU ŻYCIA. CAŁE ŻYCIE TWIERDZIŁAM ŻE TO MOJA WINA,ŻE COŚ ZE MNĄ JEST NIE TAK. JAKO DZIECKO PRÓBOWAŁAM POWIEDZIEĆ MAMIE ALE SIĘ NIE UDAŁO, JAK ZAWSZE MYŚLAŁA ŻE ZMYŚLAM. ON CZĘSTO U NAS MIESZKAŁ POMAGAŁ RODZICOM W GOSPODARSTWIE I PRZY DZIECIAKACH BO JEST NAS PIĘCIORO.JAK MAMA MÓWIŁA ZE ON PRZYJEDZIE TO WSZYSCY SIĘ CIESZYLI A ASIA W PŁACZ ŻE NIE CHCE. NIKT NAWET NIE ZAPYTAŁ DLACZEGO? DO DZISIAJ MAM ŻAL ŻE MNIE PRZED TYM NIE UCHRONILI.W NASZEJ RODZINIE TAK MAŁO SIE ROZMAWIA. CZĘSTO JAK ZOSTAWALIŚMY SAMI TO CHOWAŁAM SIĘ DO SZAFY ALE TO NIE UCHRONIŁO MNIE. ON NIE ŻYJE 10 LAT. NAWET PO JEGO ŚMIERCI JAK MIAŁAM 18 LAT TO MI SIĘ ŚNIŁ ŻE SIĘ DO MNIE ZBLIŻA A JA NIE MOGĘ UCIEC BO DRZWI SĄ ZAMKNIĘTE. BUDZIŁAM SIĘ CAŁA ZAPŁAKANA I UCIEKAŁAM DO ŁÓŻKA RODZICÓW. CZĘSTO MIAŁAM MYŚLI SAMOBÓJCZE, ŻE TAK BĘDZIE NAJLEPIEJ.JESTEM BARDZO ZAMKNIĘTA W SOBIE. NIKT DO DZISIAJ OPRÓCZ MNIE O TYM NIE WIEDZIAŁ. MAM CUDOWNEGO CHŁOPAKA, BARDZO GO KOCHAM. ON PODZIAŁAM NA MNIE JAK TERAPIA.DZIĘKI NIEMU CZYŁAM SIĘ KOCHANA. MAMY KRYZYS MAM WRAŻENIE ŻE GO TRACĘ.POSTANOWIŁAM OPOWIEDZIEĆ MU O WSZYSTKIM. PŁAKAŁ RAZEM ZE MNĄ I POWIEDZIAŁ ŻE NIGDY MNIE NIE ZOSTAWI. PORADZIŁ MI ŻEBYM ZGŁOSIŁA SIĘ DO PSYCHOLOGA, JA SIĘ TAK STRASZNIE BOJE WRACAĆ DO TYCH WSPOMNIEŃ. NIGDY NIE POZWOLĘ ŻEBY MOJE DZIECKO BYŁO NARAŻONE NA TAKIE OKRUCIEŃSTWO. CZY KIEDYŚ O TYM ZAPOMNĘ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego chyba
nigdy nie da sie zapomniec..to ciagle wraca mimo ze od tamtego czasu minelo juz ponad 30 lat,to byl moj starszy brat,byl bo juz nie zyje.A koszmary ciagle wracaja,nie wiem czy da sie to wybaczyc bo ja chyba nie potrafie mimo jego smierci.Tez nigdy nikomu nie powiedzialam,tez musialam go widywac przy roznych rodzinnych zjazdach i zaluje ze nigdy nie odwazylam sie go zapytac czy zdaje sobie sprawe z tego co mi zrobil i czy choc troche jest mu z tego powodu przykro? Czasami sie zastanawiam skad takie potwory sie biora i jak mozna krzywdzic tak bliskie osoby?Chyba nigdy tego nie zrozumiem.. Trzymajcie sie wszyscy,dziekuje za wysluchanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem telewidz
trzeba głośno mówić i pokazywać tych zwyrodnialców, żeby nie krzywdzili innych! Szkoda że nie można karać śmiercią tych degeneratów krzywdzących dzieci, powinny być dla nich egzekucje publiczne i nie jakieś "humanitarne" (powieszenie - zdychanie przez parę minut) tylko wbijanie na pal albo rozrywanie końmi (teraz można by rozrywać motocyklami), padlina NIE NA CMENTARZ tylko DO UTYLIZACJI w spalarni ŚMIECI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadły anioł 17
teraz widzę ze ucięło sporo tekstu, moze przekroczyalam jakis limit? mniejsza z tym. mozet to i lepiej. powiem tylko ze pozniej bylo gorzej a najgorsze ze musialam go przeprosic!!! za to ze 'nazmyslalam' i potem ciagle mi wypominal ze: jak moglam mu to zrobic ze to nie do pomyslenia , ze stracil do mnie zauanie i nie wie czy kiedykolwiek uda mi sie to odbudowac, ze przestal mnie kochac, i tego typu brednie. czy wybaczylam nie wiem czy sie z tym poodzilam tez nie wiem, staram sie o tym nie myslec zakopac to gleboko w sobie ale przychodzi taki czas ze nie mozesz dluzej i to jest wlasnie ten czas. najgorsze ze nie potrafie zerwac z tym wszystkim za bardzo kocham mame jestem jakos beznadziejnie przywiazana do tego, moze to moj egoizm i hytrosc, licze na to ze mi to wszystko kiedys wynagrodzi, nie wiem poprostu nadal mieszkam w domu jakos chyba przestalo mi to przeszkadzac moze zycie mnie nauczylo ze musze dzielnie znosic los, chyba jestem silna skoro codzieninie wstaje z lozka witam sie i zegnam dajac mu 'buzi' (taka tradycja) i choc mam to obrzydzenie to chyba przywyklam, studiuje i na uczelni sie usmiecham, ale widze ze sie oszukuje to ciagle ma na mnie wplyw, choc wmawialam sobie wiele rzeczy np ze jestem ladna szczesliwa itp to widze ze to jednak nie dziala ze nie moge sama poradzic sobie z tym. do psychologa rzecz jasna nie moge isc bo w koncu to 'zmyslilam' w sumie nie ufam samej sobie czasem mysle czy faktycznie tego nie wymyslilam. ostatnio szukajac wskazowek co z tym zrobic natknelam sie na objawy wykorzystania i z przykroscia stwierdzilam ze je mam, nie dbam o higiene, o porzadek w pokoju, brzydze sie soba swoim zachowaniem tego ze sie masturbuje ze mysle o seksie i facetach, ze sie zakochalam i jestem potwornie zazdrosna jak widze jak ten chlopak caluje sie ze swoja dziewczyna ze patrzy na nia nie jak na kogos kogo mozna uzyc do zaspokojenia, zabawienia sie, a jednoczesnie tak strasznie sie boje zwiazku, a poza tym to chlopaka moge miec na 3 roku a jestem na 2, a poza tym mama tym bardziej utwierdzi sie w przekonaniu ze to wymyslilam (jak on jej wmowil). nie mam poczucia wlasnej wrtosci wiele osob mi to mowi czuje bezsens zycia a i tak nei potrafie z nim skonczyc nawet przestala probowac i zamyka sie bledne kolo. ludze sie ze bedzie lepiej mam swiadomosc ze musze na to zapracowac ale poprostu nie mam sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffdg
to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewqa
do upadły anioł Powinnas wybrac sie na terapie jest u ciebie całe spektrum zaburzeń. Uwierz będzie coraz gorzej, bezsens życia będzie sie pogłębiał. A efekty przeztych traum mają i będą miec skutki w najdziwniejszych zachowaniach. Zaburzony system wartości niska samoocena to wszystko u ciebie nie działa jak potrzeba.. A to że się masturbujesz lub nadmiernie myślisz o seksie to normalne, jeśli dziecko zostało tak wcześnie pobudzone seksualnie, było stymulowane przez wiele osób to później ciężko jest zachowywać się normalnie. Jeśli nie przejdziesz terapii to nigdy nie poczujesz się szczesliwa choćby wszyscy cie poprzepraszali, miałabys wspaniałego faceta super dzieci kupę kasy i fajną prace nic nie będzie cieszyc... Rozumiem Cie jak nikt inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadły anioł 17
trewqa - dziekuje Ci za odpowiedz na temat, juz myslalam ze nikt nie napisze. szczerze Ci współczuje. a jesli mozna zapytac to czy Ty chodzisz na terapie? zdaje sobie z tego sprawe ze potrzebuje terapi. niestety nie moge jej podjac, bo na prywatne mnie nie stac a na te z nfz trzeba skierowanie a ja moge isc WYLACZNIE ANONIMOWO wiec nie pojde jak na razie. przeczytalam ostatnio "Skradzione jutro" Abby Levenkron i szczerze mówiąc jestem przerażona jak ogromne spustoszenie sieje molestowanie. Licze na to że świadomość tego i to wszystko co przeczytałam w tej książce uchroni mnie przed dalszym postępem.choć widze ze jest coraz gorzej, na razie jakoś sie trzymam, świadomość ze nie mam najgorszych przeżyć mnie chyba trzyma. polecam wszystkim ta ksiazke nie tylko ofiarom, w najblizszym czasie zeskanuje ja i jak ktos bedzie chcial to wysle na maila. ale poki co mam straszne urwanie glowy na uczelni a ze nauka kampletnie mi ostatnio nie wychodzi to nie predzej niz w sobote zeskanuje. także zainteresowanych ksiazką polecam wpisanie swoich maili (oczywiscie bez zadnych zobowiazan dodatkowych pytan i wgl, no chyba ze ktos bedzie chcial) pozdrawiam cieplo, trzymajcie sie wszyscy i oby jak najmniej takich doswiadczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to;;;;;;;;;;
też przeżyłam molestowanie i wiem jak traumatyczne to przeżycie, zostawia ślad na całe życie,zwłaszcza w relacjach z mężczyznami, bardzo długo nie byłam w stanie byc z jakimkolwiek mężczyzną nie mówiąc o bliskości fizycznej,strach mnie paraliżował kiedy wracały bolesne wspomnienia. W końcu jednak uporałam się - sama - bez pomocy jakiegokolwiek psychologa - zresztą tu gdzie mieszkam nawet takiego specjalisty nie ma - i dziś jestem w szczęśliwym związku z mężczyzną, którego kocham i on kocha mnie, zrozumiałam, że nie wszyscy mężczyźni to dranie i wybaczyłam tamtemu człowiekowi...i życzę każdej by po dramacie jaki przeżyłyście na nowo zaczęły życ i cieszyc się życiem mimo bólu z dzieciństwa zadanego przez bliskie osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadły anioł 17
Polecam w szczególności ofiarom molestowania "Skradzione jutro" Abby Levenkron Jeśli ktoś chce, to całkowicie anonimowo mogę wysłać tą książkę. Nie jest to e- book, ale zeskanowana wersja. Śmiało piszcie, wystarczy w temacie wpisać "chce przeczytać tą książkę" nic więcej. Mój e-mail to: aniolek1717@poczta.fm Życzę Wam wszystkim szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Srebrna
Ja też bylam molestowana. Obecnie mam 16 lat. Zaczęło się od 5 roku życia molestowali mnie kuzynowie. Później taki dziadek z mojej wioski włożył mi ręcę w spodnie i robił to ... Boże ! Później... tzn. w maju tego roku spotkałam sie z facetem a ten rzucił sie na mnie w aucie, trzymał mnie mocno i zaczął mnie rozbierać. Później w czerwcu spotkałam sie z takim jednym z którym widziałam sie dwa razy na imprezie miał 30 lat ( nie wiedziałam że aż tyle) najpierw dobierał się do mnie jego kolega w lesie bo chciał sie przejść, potem ten "30" zamknął auto trzymał mnie za ręce... nie mogłam sie mu wyrwac zaczął mnie całowac po szyi i schodzić niżej boże nigdy tego nie zapomne... jakoś 2 tygodnie po tym dowiedziałam sie że jestem chora na łuszczycę... Teraz jestem z chłopakiem ponad 2 miesiące ale nie mogę sie przełamać góra jak góra, ale jak zaczyna mi rozpinać spodnie to na siłe zabieram i próbóje na wszystkie sposoby wziąść z tamtąd jego ręce. Mam wrażenie że zaraz sie popłacze gdy to robi. Nie wiem co mam zrobić żeby się przełamać proszę o pomoc. Będę śledzić to forum i czekać... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprod
ja wprawdzie nie byłam molestowana ale byłam bita. Mama u nas piła taty nie było w domu często bo pracował. Miałam dużo siniakow, zbić ale nic nie miałam złamanego może dlatego że jadłan tylko nabiał ? Mama któregoś razu była pijana i leżał nóż którym kroila jabłko. I trafiła w łóżko a ten nóż się odbił i wbił się w lydke brata. Jakieś 5 cm. Mama nas (mam czworo rodzeństwa ja najmłodsza) poniżala biła czym popadnie. Ten koszmar się skończył jak miałam 10 lat bodajże byłam u mojej najstarszej siostry na feriach mama dostała zawału. Dziś nie pije i jest czasami ok ale czasami mnie i tak uderzy i poniży. Powiedziałam chłopakowi po dłuższym czasie bo odkrywał siniaki. Dociekał aż mu powiedziałam. Raz mama zadzwoniła do niego a on miał zepsuty głośnik i go nie słyszała ale on ja słyszał jak mnie biła ... Było to w maju ale od tamtej pory mnie nie bije mam z mama lepsze kontakty. Czasami warto powiedzieć swojej połowce. On zmienił moje życie na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprod
srebrna. To nie chłopak dla ciebie. Prawdziwy kochający chłopak to taki który nie leci do ciebie z lapskami i cię zmusza do seksu tylko taki który zapyta czy jesteś na to gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadły anioł 17
Zgadzam się w 100000% nikt nie ma prawa Cię dotykać leśli nie masz na to ochoty, a zwłąszcza w miejsca intymne!!! Powiedz mu to, a jak nie zaakceptuje to lepiej z nim nie bądź dalej, bo to się może tylko gorzej skończyć. Nie chcę Cię straszyć ale (przypuszczam, że nie potrafisz mówić "nie" ) on może Cię w najgorszym przypadku zgwałcić zwłaszcza, jeśli wie, że masz z tym kłopot. Ratuj się póki możesz, w końcu lepiej zapobiegać niż leczyć. Trzymam kciuki, wierzę, że sobie poradzisz. Walcz o siebie i o swoje prawa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Nie wiem co powiedzieć, nie mam po prostu słów na to co przeszłyście i przechodzicie. Życzę wam powrotu do normalności i dużo szczęścia w życiu, tak Wam się to należy! jeśli w czymś to pomoże to polecam Wam ośrodki interwencji kryzysowej, w całej Polsce są takie, tam znajdziecie przygotowane i życzliwe osoby żeby Wam pomóc,za darmo. Powodzenia dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani-- nikt
Witam----to dziwne pierwszy raz to napiszę---byłam molestowana,30lat temu prze mojego juz nieżyjącego dziadka...nie doszlo do stosunkow ,ale wkładal mi tam Palce,Boże mowił żebym była cichutko bo to fajna zabawa..wciaz obiecywal zlote kolczyki i inne prezenty,to byla nasza ;'TAJEMNICA'' w wieku 9 lat chcialam sie zabic,,,bo zle szlo mi w nauce,nie moglam się skupic..i tak cale zycie nie wierzylam w siebie ,komleksy,czy to wszystko przez niego??... Dzis mam meza,dzieci i wciaz czuję się jak by wszytko co zle to prze zemnie...nic mi sie nie udaje... Ale ostatnio wlasnie wrocily wspomnienia,ktore gdzies na lata sie uspily,nie widze juz sensu mowic o tym rodzicom bo po co ich na starosc zamartwiac,mezowi? tyle mamy inych zmartwien...to straszne ile krzywdy mozna zrobic drugiej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Srebrna
Ale bardzo go kocham, czuje do niego coś niezwykłego... dobrze mi z nim podoba mi sie wizualnie i wgl. ideałem jest. Ale powtarzam mu ciągle że jeszcze nie teraz a on no dobrze kochanie poczekam. Ale przecież wiecznie czekał nie bedzie. Odnosze wrażenie że już nigdy nikt mnie nie dotknie bo na to nie pozwole i do końca życia bedę sama. On mnie kocha i chce żebym była tylko jego i udowodniła mu jak go kocham.... ale ja nie mogę, po prostu nie mogę. A on odnosi wrażenie że go nie kocham.... Nie mam pojęcia jak wziąść się w garść ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MoonLight19
Witam dziewczyny. W wieku 13 lat byłam molestowana przez swojego ojczyma. Pamiętam ten moment bardzo dokładnie. Pamiętam jaka była pogoda, co miałam na sobie, każdą sekundę tego zdarzenia. Ojczym od 8 lat znęcał się psychicznie nade mną, moją siostrą i mamą. Jest uzależniony od narkotyków i alkoholu. Nigdy nie powiedziałam mamie o moim nieszczęściu bo on groził mi, że przyczynię się do rozpadu ich związku, że mama będzie nieszczęśliwa. Wyrzuciłam ten moment z pamięci na jakieś 2 lata. Wegetowałam całkiem normalnie ale on cały czas z nami mieszkał. Półtorej roku temu, kiedy trafił do więzienia byłam w siódmym niebie, sądziłam, że już jest po wszystkim. Zaczęłam mieć jednak straszne koszmary senne, sceny z moim martwym psem, pobitą mamą i siostrą. Sceny, w których on wkłada mi ,,to" na siłę do buzi. To jest okropne. Wczoraj nie wytrzymałam. Pękłam, o wszystkim powiedziałam mamie. Pojechałyśmy złożyć na komendę zeznania, oskarzyłam go o molestowanie. Okazało się, że wobec mojej mamy on również stosował przemoc seksualną. Nie wiem co mam teraz zrobić, trafił do aresztu ale jeśli wyjdzie? Boję się,że mnie zabije, że zrobi mi krzywdę, boję się, że znowu namiesza mamie w głowie, że będzie obiecywał poprawę, że ona odwoła zeznania. Nie jestem w stanie sobie poradzić z tą sytuacją, jestem niedowartościowana, boję się wyjść z domu. Wiem, że potrzebuję pomocy psychologa ale nie wiem jak się za to zabrać. Mam kochającego chłopaka, mam w nim naprawdę ogromne oparcie, on o wszystkim wie. Staram się udawać przy nim, że wszystko jest ok ale w środku czuję, że tak nie jest. Strasznie się boję całej sprawy sądowej, że on będzie się na sali patrzył na mnie tym swoim obleśnym wzrokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadły anioł 17
jezu... nie sposób wyobrazić mi sobie co czujesz, jedyne co mi przychodzi do głowy to: z tym że ostrzegam że nie znam się na prawie, ale jeśli jest taka mozliwośc to poproś sedziego o to aby on nie byl obecny przy Twoich zeznaniach lub wgl żebyś składała zeznania w "przyjaznym pokoju" ew jak chcesz w obecności psychologa. nie wiem jak to jest ale warto zapytać sedziego czy tam adwokata. Tak wiem ten oblesny wzrok... i mina niewiniątka... albo lepiej skrzywdzonego.... okropność. a tak po rozprawie jak juz bedzie siedzial to moze warto pomyslec o jakiejs przeprowadzce tak zeby Was nie znalazł, może jakiś pozew o zakaz zbliżania..chyba powinien pomóc.. nie wiem tyle mysle... trudno mi powiedziec ja sama dalej w tym tkwie.. w zakłamaniu.. ale Twoja sytuacja jest inna. jesteś bardzo dzielna wierze że sobie poradzisz, uchroniłaś wiele osób. nie poddawaj się to trzeba już zakonczyć, jestem z Tobą będę Cie wspierać duchowo. wiele siły życze. badź dzielna. a co do chłopaka to może lepiej mu powiedziec o swoich obawach. nie wiem trudno mi ocenic ja jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani-- nikt
Najgorsze jest uczucie....ze to moja wina i tak prze cale zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emo1234
witam serdecznie własnie czytam o molestowaniu dzieci niestety ja tez bylam molestowana przez brata starszego o 8 lat miałam wtedy jakies 5 lub 6 lat jakis rok temu zaczeło do mnie dochodzic to co on mi zrobił wczesniej o tym myslałam ale nie tak jak teraz ze wstaje rano i mysle czemu on mnie tak zkrzywdził nikt o tym nie wie dopiero pierwszyraz pisze i nie wiem czy dobrze robie bo sie strasznie tego boje ze maz sie dowie i powie a czemu nie powiedziłas tego rodzicom a on kazał milczec wtedy nie wiedziłam ze to jest takie złe mam własna rodzine dzieci meza kochanego ale od jakiegos roku jak zaczełam o tym myslec zaczeły pogarszac nasze relacje nie mam ochoty kochac sie z mezem robie to zeby on sie nie domyslał o co chodzi i zeby byl szczesliwy bo jest kochany prosze pomorzcie mi o tym zapomniec musze z kims popisac bo porozmawiac to sie nieodwarze jakis czas temu chciałam popełnic zamobujstwo bo juz mnie to przeraztało ale nie moge bo mam dzieci jak miałam 5 lat moja mam odnas odeszła i wiem jaki bym bol zrobila dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do......
jeslimogę coś doradzić - szukajcie pomocy psychologa, psychoterapia może pomóc, na pewno pomoże, jest to chyba najlepsza droga. na psychoterapię mozna dosta ć się bezpłatnie tzn z nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emo1234
myslałam o psychologu ale boje sie komus o tym mowic czuje ze to moja wina ze pozwoliłam mu na to, zamias isc powiedziec komus ,bylam wtedy mała nie pamietam tego doladnie pamietam tylko co mi robil i gdzie to sa najgorsze wspomnienia a co mi psycholog pomorze boje sie ze bedzie jeszcze gorzej ze o tym mowie zaniedbuje rodzine bo niemoge przestac myslec i zamykam sie w sobie mezowi nie powiem bo pewnie bedzie chcił mu chciał go zab,,, zrobic chcilam bym zeby ktos mu cos zrobil zeby nie bylo go na tym swiecie ale nie moj maz bo zastawi 2 ke dzieci i pujdzie do wiezienia a tego niechcem moze bym o tym tak nie myslala on dobrze wiem co mi zrobil ale udaje ze nic nie pamieta albo moze mylis ze ja nie pamietam ale ja pamietam tego nie zapomne do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do......
Dziecko ZAWSZE jest NIEWINNE!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do......
....masz dzieci, życie przed SOBĄ - piękne życie -szukaj pomocy. Sama nie potrafisz. Wiem co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia3773
Witajcie.. Trafiłam na tą stronę przypadkiem.. mam nadzieję, że nie obrazicie się jeśli opowiem swoją historię.. W marcu miną 3 lata kiedy byłam molestowana przez nauczyciela od korepetycji z niemieckiego... zaczeło się od "całusa" .. myślałam, że już tam nie pójde, że coś mu się pomyliło przyszłam jednak do domu a matka do mnie, że dzwoniła do niego, że mam iść i zdać... że nie po to płaci pieniadze zebym sobie nie zdała... i poszłam.. już nie było zwykłego całusa... mówił, że musi sie położyć bo go plecy bolą, żebym przyszła do niego do sypialni.. a ja głupia poszłam, bo chciałam żeby mnie nauczyl do szkoły.. wtedy przewrócił mnie na łóżko, położył sie na mnie (ważył troche mniej niż 200kg) ... a ja zaledwie 40.. nie mogłam oddychać, a on robił to... dotykał mnie.. całował, wkładał paluchy... i mówił ż nic nie robi.. za każdym razem matka mówiła, że nie po to płaci żebym nie zdała a ja nic jej nie powiedziałam.. i tam chodziłam, dawałam sie tak jak dziwka... miałam wtedy 17 lat, byłam na tyle dorosła, żeby nie iść, odmówić matce, powiedzieć jej - cokolwiek zrobić.. kiedy powiedziałam mu że ma ze mnie zejść, przestać powiedział "to krzycz i tak nikt nie usłyszy bo mam głuchych sąsiadów" pytał czy uprawiałam już kiedyś seks... bałam się. tak cholernie się bałam. Któregoś razu postanowilam sobie, że tak nie będzie.. chciałam wyjść a on podszedł, zmacal mnie, pocałował i powiedział "TO MA BYĆ NASZA TAJEMNICA - JEŚLI TY MNIE SKRYWDZISZ JA CIEBIE BARDZIEJ" wtedy poszłam tam sama ostatni raz..ale matka wciąż nic nie wiedziała i chodziłam jeszcze do niego trochę czasu z grupą. Myślałam, że zapomnę, że kilka miesięcy mi sie pośni i po wszystkim... a tu 3 lata zaraz minie a ja.. czuje sie wrakiem. W ogóle w nocy nie spie, znów się boję. Niby ostatnio ogarnelam, że on był chory... że ja nie jestem dziwą i szmatą... że to on jest winny... ale pozostał strach przed facetami, srach przed koszmarami, przed snem, przed dotykiem jakiegokolwiek faceta... Matka mi nie uwierzyła. - powiedziałam jej po dwóch latach udręki.. On wciąż uczy. Ludzie mi nie uwierzyli.. Wyśmiali mnie, powiedzieli, że ściemniam. Widziałam na własne oczy jak do niego wchodzą do mieszkania... Nie mam już siły.. jak mogłam tak się stoczyć.. Jestem śmieciem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim!
Strasznie mi przykro kiedy czytam te wszystkie historie. Po prostu brzydzi mnie to ze sa na tym swiecie ludzie ktorzy potrafia wykorzystywac tak bezbronne I niewinne dzieci. Moi rodzice rozwiedli sie kiedy mialam okolo 5 lat. Mieszkalam z matka wiec to ona byla ta 'zla' a tatus byl kochany. Kiedy mialam pomiedzy 6-8 lat (nie pamietam dokladnie) zostalam u ojca na noc. Najpierw zostalam wykapana, po czym moj oprawca wycieral mnie zwracajac szczegolna uwage na moje okolice intymne. Potem polozylismy sie spac w jego sypialni. Pamietam tylko tyle ze obudzilam sie w srodku nocy poniewaz czulam jakis dotyk na sobie. Lezalam plecami do ojca wiec nie zauwazyl ze sie obudzilam. Dotykal mnie tylko w jednym miejscu, do dzis tego nie zapomne. Myslalam ze wciera mi jakis krem, nie wiedzialam skad byla ta wilgoc, ale jednoczesnie bylam tak przerazona ze lezalam nieruchomo I udawalam ze spie. Balam sie co bedzie jak zobaczy ze sie obudzilam, bo skoro robil to kiedy spie to znaczy ze nie powinnam o tym wiedziec... Doslownie wymazalam to sobie z pamieci na 10 lat! Az w koncu dzis ni z tad ni z owad wszystko wrocilo, olsnienie I uswiadomienie mi tego co sie wtedy dzialo. Dostalam jakiegos naglego ataku paniki po tym jak sobie uswiadomilam. Plakalam I duzo myslalam. Zauwazylam te wszystkie rzeczy ktore do tej pory robilam NIE.SWIADOMIE. Sama ta swiadomosc odpowiada na wiekszosc pytan ktore sobie dotychczas zadawalamam. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze najczesciej naszymi oprawcami sa ludzi ktorym bezgranicznie ufalismy I przede wszystkim kochalismy. I jesli pomysle sobie ze moj wlasny ojciec potrafil mnie w taki sposob wykorzystac to nawet nie chce wiedziec co potrafilby obcy mezczyzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iris9
Byłam molestowana. Miałam ok 5 lat, on o 9 lat starszy kuzyn. Nienawidzę jego, nienawidzę siebie, bo czuję sie winna.Te myśli rujnują życie. Staram się żyć normalnie, ale czasami się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że powinnaś jednak komuś powiedzieć. Może idź do psychologa, porozmawiaj. Może CI coś doradzi, podpowie, porozmawia z Tobą tak po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×