A mi się wydaje, że często to dziewczyny wykorzystują chłopaków

PEwnie nie zawsze. W sumie chyba często jest niestety tak, że jedna osoba wykorzystuje drugą. Albo chłopak dziewczynę albo odwrotnie. Najlepszy byłby układ, gdzie obie osoby mają do siebie szacunek i się nawzajem nie wykorzystują. Ale chciałbym zwrócić uwagę na coś, na co mam wrażenie, rzadko zwraca się uwagę. Przyglądam się znajomym parom, rozmawiam z moimi kolegami, którzy mają dziewczyny i widzę coś niepokojącego, na co ja nie zamierzam pozwolić. Wręcz, że tak powiem, zapala mi się czerwone światełko, kiedy widzę jakieś tego symptomy. Obym tylko nie przesadził, bo nadmierna nieufność też jest niedobra. Ale do rzeczy. W wielu związkach dziewczyna okręca sobie chłopaka wokół palca i nawet się z tym nie kryje. A widać to gołym okiem. Ona nim rządzi. Kręci nosem. On musi spełniać wszelkie jej zachcianki i na wszystko się zgadzać. Jak coś się jej nie podoba to ona się od razu obraża a on głupi i naiwny stara się robić wszystko żeby ją zadowolić. Wydaje mi się nawet, że taki chłopak tylko traci szacunek dziewczyny. I z czasem w wyniku takiego postępowania albo ona będzie z nim i nie będzie miała do niego wcale szacunku albo go rzuci. Bardzo trudno mi sobie wyobrazić, żebym pozwolił sobie na coś takiego. Chyba niestety jestem wręcz zbyt przewrażliwiony i dla zasady od razu stawiam się, kiedy ktoś chce mną kierować. A co wy o tym myślicie? Jakie macie obserwacje? Szkoda mi dziewczyn, które są w odwrotnej sytuacji. Widać, że kochają a chłopak je źle traktuje. Mam wtedy takie ciepłe uczucia do tych dziewczyn. Ale kiedy widzę, jak dziewczyna wykorzystuje chłopaka to mi się otwiera przysłowiowy nóż w kieszeni.

coz, mialam kiedys faceta ktory ulegal mi we wszystkich i krotko mowiac rzucilam go po 2,5 roku :D

Dlaczego dopiero po 2,5 roku?:)

bo po nieco ponad 2latach stwierdzilam dopeiro ze to chyba nie to, ale myslalam, ze moze sie cos uratuje. niestety nie bylo mozliwosci. teraz mam faceta z krwi i kosci i po 2latach jest mi doskonale w tym zwiazku :D

Owszem, traci się przez to szacunek do faceta, przynajmniej ja tak mam. Nie chciałabym kukiełki, która robi wszystko czego zapragnę, lubię jak facet ma swoje zdanie

ale o ile dziewczyny strzelają focha, i generalnie robią popychadła ze swoich facetów z gracją, to faceci.... faceci potrafią kurwić na swoje dziewczyny na ulicy, wyzywać od najgorszych jak zrobią coś po swojemu, albo używać jedynej rzeczy, w której mają nad nami przewagę: siły fizycznej. A ponieważ to się zdarza o wiele częściej, niż przypadki, o których pisze autor topiku, to przypadki gdy wreszcie jakaś kobieta nie dajce sobą pomiatać, a pomiata facetem mnie w sumie cieszą :P

mam brata, który jest z dziewczyną, która także go wykorzystuje. Ona jest z innej miejscowosci weic on do niej co chwile przyjezdza samochodem, a on księżniczka nie ruszy dupy. Poza tym ona nie moze siadać na tylnym siedzeniu bo nie lubi, ciśnie kity- mojej mamie mówi co innego i mnie też, udaje ciągle zawstydzoną i taką cnotkę niewydymkę a zdjecia jkei mojemu brat przesyla to prawie gołe. Ponadto liże dupe do mojej mamy, daje jej jakies kwiaty itp. Mówei bratu że jest strasznie naiwny i głupi, ale cóż ..miłość młodość głupota

no ewidentnie... jak sie poczyta te historie o facetach hamach itp to obraz sie zamazuje... ale jak sam sie wladujesz w jakas konfliktowa sytlacje to zobaczysz ze to co ona albo jej rodzina, znajomi mowia o calej akcji (i uwazaja ze to t jestes winny) odbiega od rzeczywistowsci... tak wiec zgadzam sie z pierwszym postem powiedialbm ze to norma a wszelkie przypadki przemocy ze strony mezczyzn to 1% tego co facetow spotyka ale jest efektywnie naglasniane... inna sprawa ze jest wiele bab co lubi jak je ktos ostro zjebie albo udezy.. nie przyznaja tego i beda zaprzeczac (nawet tu, zreszta nie ma ich co winic to bardziej 'podprogowe' ze tak powiem) ale fakt faktem ze z takim beda a tego uslugowo sponsorujacego wycisna a potem wywala