Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmmmmmmmm

jak namówić faceta na dzidziusia

Polecane posty

Gość hmmmmmmmmmmm

Chciałabym mieć dziecko, lecz mój facet ciągle odwleka sprawe. Mam 24 lata on 29, mieszkamy razem, ale on wciąż odkłada to na później. Każda rozmowa kończy się tym, że on chce, ale jeszcze nie teraz. Mówi, że dopiero jak juz będziemy mieli własne mieszkanie- teraz mieszkamy w wynajętym. Oboje mamy dobrą pracę, kochamy się, ale do pełni szczęscia brakuje mi (w tym momencie niestety tylko mi) dziecka.... Jakich argumentów mam użyć by go przekonać? Co zrobić? Takie rozmowy już się ciągną od dwóch lat..... Byłyscie lub jesteście w takiej samej sytuacji? Jak sobie z tym poradziłyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj ci doradzą tyle
żebys zmienila faceta, tak wiec nie oczekuj za wiele.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmm
heh łatwo powiedziec zmień faceta, jesteśmy ze sobą 5 lat i pod każdym względem świetnie nam się układa, poza tym jednym.... może sa jakieś sposoby by go przekonać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wmawiaj
moze jednak nie tak super sie uklada,skoro nie widzi Ciebie jako matki swoich dzieci??? gdyby Cie kochal,nie bałby się takiego zobowiazania.Masz skurwiela i tchorza za faceta.Pogodz sie z tym,ze nawet jesli kiedys zostanie ojcem,dziecka kochac nie bedzie,bo bedzie sie czul zmuszony do tej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wmawiaj
Bo każdy kto nie chce mieć dziecka jest tchórzem i skurwielem. Tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walczę od dwóch lat. Tłumaczę że mam już 30 lat i nie ma na co czekać. Ale mój mąż nie chce i już. Powodów jest wiele: duże wydatki na dziecko, brak czasu dla siebie, duże ograniczenie głównie z wyjazdami itd. Nie chodzi nawet o pieniądze bo te są i nawet dwójka to nie jest problem. Problem to strach męża przed posiadaniem dzieci. Wymienić męża ??? Bez sensu lepiej czekać cierpliwie może za 2 lata zdanie zmieni tylko nie wiem czy uda wtedy bo jak sama wiesz dużo par ma z tym problem. Nie wiem co Ci doradzić, czekaj i nie truj mu tyle bo będzie jeszcze gorzej z własnego doświadczenia wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfrwewe
moze najzwyczajniej JESZCZE nie che, a nie nie chce wogole. uwazam, ze na takie rzeczy sie nie powinno namawiac, bo to trzeba poczuc samemu. ale mozesz mu pomoc to poczuc np chodzac z nim do znajomych z dziecmi...niech sobie popatrzy jak to fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdgeztzwttaaa
ja bym go na sile nie namawiala, potem bedzie ci ciezko bo moze sie okazac ze nie bedzie dobrym tata,zmuszony do maciezynstwa, jeszcze nie dorosl,daj mu troche czasu,pooopowiadaj jak to cudownie kiedy zacznie mowic tata,ze tata bedzie jego (jej) idolem ,ze to nie tylko obowiazki,to radosc, szczescie,nieopisane szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brałam teraz nie biorę ale mój mąż doskonale wie kiedy mam dni płodne. On nie chce i już. Nawet gdybym wtedy wiedziała to chyba nie odstawiłabym tych tabletek bo stawianie faceta przed faktem dokonanym może mieć swoje konsekwencje w przyszłości. Kocham go i cierpliwie czekam już przestałam oglądać się przy nim za wózkami itd. Nawet nie informuję go już że kolejna moja koleżanka jest w ciąży bo po co. To zaognia sprawę jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że faceta nie można zmuszać do dziecka. Bo albo związek na tym ucierpi i każde z was pójdzie w swoją stronę albo On tak jak piszą tutaj inne osoby będzie się źle czuł w roli ojca. I tak sobie będziecie żyli obok siebie przez następne 25 lat oboje nieszczęśliwi. Facet musi sam chcieć tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdgeztzwttaaa
ja czekalabym cierpliwie, napewno przyjdzie cza sze sam bedzie ci namawial :) 100%, chyba ze jest cos z nim nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w takiej samej sytuacji jak autorka postu, sądząc po waszych wypowiedziach przyjdzie mi czekać kolejne 2 lata.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smieszne jestescie, przeciez nie mozna nikogo do niczego zmusic. a jak bedziesz na sile mu cos wmawiac to tym bardziej nie bedzie chcial dziecka. po co na sile? potem cie bedzie zdradzal albo cie zostawi bo powoe ze nigdy nie chcial dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak faceci sa jak duże dzieci, boja sie tej odpowiedzialności.... A za pare lat jak mój wyjdzie z wózkiem to bedą mówić "ale ma pan ładnego wnusia" heheheheh, a wtedy to chyba padne ze smiechu, bo jestem pewna ze bedzie się głupio czuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mówię że 2 lata, może krócej a może dłużej to zależy od faceta. Tak tylko przykładowo podałam. Może mój mąż za pół roku zdanie zmieni albo za 2 miesiące tego nie wiem. Wiem natomiast że go do tego nie zmuszę i im więcej mówię o dzieciach tym jest gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asciugacapelli
Co to znaczy, boi sie odpowiedzialnosci? Czy sam fakt, ze ktos ma ustabilizowana sytuacja zawodowa i finansowa oznacza, ze musi od razu miec dziecko?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja znajoma tak miała. Urodziła dziecko bardzo późno bo mąż nie chciał wcześniej i jak potem chodziła z małą do sklepu to panie właśnie mówiły: ale śliczna ta wnusia. Aż mnie ciarki przechodzą bo mnie to też czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdroszcze wam takich facetow
ja mam 30, maz 34. ciagle mi gada o dziecku a ja nie chce!!! mam jeszcze czas! nie czuje sie gotowa by poswiecic moje cialo na ciaze, porod, potem bezsenne noce i cala reszte udrek. w macierzynstwie nie widze radosci a pasmo obowiazkow, zmeczenie, ograniczenie wszystkiego, problemy z waga, zebami, cialem. to nie dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mam to samo w domu- u mnie jest identycznie- jak zaczynam temat to jest że truje i mu się jeszcze bardziej odechciewa, tylko że jak on coś chce (nie mówię ze są to sprawy tak wazne i tak odpowiedzialne jak dziecko) to ja zawsze się zgadzam jesli wiem ze to go uszczęśliwi. A ustabilizowana sytuacja nie jest wcale powodem do tego by mieć dzieci, ale jeśli się ma stabilną sytuację to czemu nie- pod warunkiem ze obie strony tego chcą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry miało byc" tez tak mam w domu" :P a tak na marginesie, po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asciugacapelli
A ustabilizowana sytuacja nie jest wcale powodem do tego by mieć dzieci, ale jeśli się ma stabilną sytuację to czemu nie- pod warunkiem ze obie strony tego chcą..... No wlasnie, pod warunkiem, ze OBIE strony chca. Tylko w Polsce kobiety tak szybko rodza dzieci. Za grancia to normalne, ze pierwsze dziecko rodzi sie w wieku 30 lat, a nawet pozniej i to nie z powodu kariery, ale dlatego, ze kobiety zyja przede wszystkim dla siebie i nie sprowadzaja swojego zycia do wychowywania dzieci. Bo jesli ktos mysli, ze majac dziecko moze robic to samo co bez niego, to jest w wielkim bledzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do loona_84 - mamy identyczną sytuację, teraz staram się w ogóle nie rozmawiać o dzieciach. Zauważyłam też że mój mąż powoli, bardzo powoli zaczyna myśleć chyba o dziecku bo przynajmniej zaczął oglądać się za dzidziusiami w wózkach. Wczoraj przykładowo sam pytał mnie czy widziałam to maleństwo które jakiś tam pan niósł na rękach. Oczywiście stwierdziłam że \"nie zwróciłam uwagi\" ale prawda jest taka że widziałam to maleństwo ale się do tego nie przyznaję. Spróbuj robić podobnie może to zadziała. Staram się też nie chodzić z nim do znajomych którzy mają dzieci i ostatnio praktycznie z nim nie rozmawiam o dzieciach jak już wcześniej pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
organizm kobiety nie jest tak prosto skonstruowany, wystarczy male przeziębienie i juz cykl moze ci sie zmienic, takze ja mysle ze prędzej czy pozniej, nie z twojej winy mąż bedzie musial pogodzic sie z faktem, ze zostanie ojcem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 30 lat ,mąż 35, ustabilizowani finansowo, nie mówię że już wszystko w życiu przeżyłam ale nie uważam aby dziecko było przeszkodą w życiu jak się chce to świat można zwiedzać z dzieckiem itd. Kobiety zaś w różnym wieku dojrzewają do macierzyństwa. Jedna jest gotowa w wieku 20, 25 lat inna zaś 10 lat później. Tylko ja uważam że dziecko powinno być chciane przez obojga rodziców. To ma być wspólna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porównując jestem w lepszej sytuacji bo mam 24 lata, hehe ale w moim przypadku małe przeziębienie na nic sie nie zda bo mój uważa zawsze, czy można czy nie mozna... Także jedyna nadzieja jak sam zechce, przyznam że czasem mówi- zobacz jaka fajna dzidzia, a ja zawsze kwituję- też taką możesz mieć i na tym temat się kończy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie do kobiet z dziećmi- miałyście też ten sam problem, że mąż nie był gotowy? Jeśli tak to jak długo trwało zanim "zachciał" a może użyłyście jakiś przekonujących argumentów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×