Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

basienka557

Sama w ciąży

Polecane posty

Nie wiem po co właściwie zakładam ten temat, w sumie nie mam żadnego pytania, chciałbym tylko,żeby ktoś z zewnątrz ocenił obiektywnie sytuacje w jakiej się znalałam. Byłam 1,5 roku z facetem. Mileiśmy wiele planów, razem zbieraliśmy pieniązki na wspólne życie. On mówił,że mnie kocha, pomimo,że często zdrzały się nam kłotnie głownie o to,że zawsze musial być tak jak on chiał nigdy jak ja....Spędzaliśmy duzo czasu ze sobą. Z drugiej strony on nigdy nie chcial bym poznawala jego znajomych czy chodzby kogoś z rodziny, a poznej mial pretensje,że przez ze mnie np. się z nimi nie spotyka....Choć ja mu nigdy nie zbaranialam,a pytania z kim idzie i kto to bardziej wynikały z tego,że nikogo nie znalam i byłam ciekawa...:( Przez osatnie pól roku zbieraliśmy wszytskie zarobione piniązki by kupić sobie wspólnie auto. Ja oddawała na to dosłownie całą swoja kase, bo jestem jeszcze na stażu i nie mam tego za wiele. I kupiliśmy jakiś miesiąc temu. Między czasie dowiedziałam się,że on mnie zdradza tzn może inaczej podejrzewałm,ze tak jest, a że on na moje pyatnia nie odpowiadał wcale lub krzykiem by dowiedzieć się jak jest zadzwoniłam to tej dziewczyny i wtedy z jego ust usłyszałam coś co nawet nie pomyślła,że można komuś powiedzieć,że on \"mnie nienawidzi\", \"że psuje mu całe życie\",\"że jak ją spotkał to poczuł sie cudownie,że jak go dotkneła to świat mu przed oczami zawirował\", a mnie nie kocha.... ta rozmowa była kilka dni przed tym jak kupiliśmy auto. Dzień poniej mnie przeprosił, powiedział,że jakos sie ułoży,że to co powiedział było w złości, a tamtej już nie ma...i się uspokoił, kupilismy auto, przez dwa dni było na prawde pieknie i normalnie aż do dnia gdy wyszło,że tym autem cały tydzień zamiast do pracy jezdził do tamtej dziewczyny,żeby sie pochwalić. Do mnie przyjechał po ostanie 200zł DODAM pożyczone przezemnie od koleżanki,żeby mieć na beyne by do niej jezdzić..:( Generalnie już przy zakupie auta podejrzewałam,że ejstem w ciąży, może dlatego po tej zdradzie przebaczyłam i dałam wszytskie swoje oszczędności, bo myślałam,że będzie lepiej. W końcu zrobiłam test wyszedł pozytywnie, powiedziałm mu, a on dzień poniej smsem napisła mi,że mnie zostawia:((( Poczułam jakbym umarła....:( Można wierzyć lub nie, ale ja go serio bardzo kochałam, a moze kocham sama nie wiem, trudno kogoś przestac kochać jak częśc jego jest w tobie... To co było potem to koszmar ciągłe kłótnie o zwrot pieniędzy, nawet o to bym mogła być wpisana jak współwłściel tego auta, choć dała na niego praktycznie równą połowe:( On sobie je wział jakby było całkiem jego..jak raz zabrałam mu kluczki to zaliczyłam pare sinaików na ciele:( A w brzuszku jego dzidzi, ale co tam liczy się auto....:( Przez pewnien czas deklarował,ze chce zostac moim przyjacielem, ale jak o cos prosilam lub chiałm spedzić czas razem lub jechać na usg nigdy nie było czasu... bo już liczyła sie tylko tamta dziewczyna, która ma faceta co gorsza:( Poza tym jest podobna do mnie nawet tak samo się ubiera... My nadal miszkamy razem, bo ja nie bardzo mam gdzie pojść, bo nie mam rodziców,ani nikogow tym rodzaju. Cholernie się boje co będzie... generalnie właściwie to nie żyje tylko egzystuje, do pracy nie chodze, bo mam L4, gdyż najzwyczajniej w świecie wysiadły mi nerwy:( Ciagle tylko płacze nic mi się nie chce, nawet wstać złózka rano jak otwieram oczy... W ten weeken tam nie wynieść z jego domu, bo mieszkałam u niego własnie. Nie mam gdzie pojść, nie mam ani grosza oszczesdności, bo wszytsko dałam jemu i sam nie wiem co zrobić. Wiem,że sobie sam nie poradze, jak nie teraz to jak się urodzi dziecko, bo nie mam komu je zosatwić nawet po tych 3 miesiącah by wrócić do parcy i zarobić na nas oboje. A od niego słysze tylko,że on chce sobie ułożyć życie, a ja mam znikąć....:( A jak pytam czemu mówi \"bo cię nie kocham\", a ja wtedy 100 raz umieram.... Wątpie,że komus będzie się chcialo to czytać, ale ejstem kolejny raz sama jak palec w domu i już na prawde nie wiem co ze sobą zrobić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę że są takie naiwne kobiety!!!! Kurcze, przeciez dziecko jest najważniejszę niz jakiś burak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaakolaa
nie nawidze słowa: pieniążki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że jest.... problem w ty,że ja nie wiem co dalej, bo sama nie dam rady, na dzien dzisiejszy nie mam nawet gdzie mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochliczek
przekichane jednm słowem. jesli to oczywiscier nie prowokacja.mam nadzieje ze znajdzie sie ktos chetny by Ci pomóc. nie daj sie 3 mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihi...
a jaki facet poj**any :o nie wierze w to co przeczytalam! nie masz kompletnie nikogo? zadnych srodkow na zycie? NIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo wolę
Ja przeczytałam Twoją historię. Naprawdę Ci współczuję, ale jednocześnie dziwię. Piszesz, że nie masz rodziców itd - cóż, może dlatego z nim byłaś tak długo? Może nie miał kto wpoić Tobie szacunek do samej siebie? Nie wiem. Nie mam pojęcia. Dziwi mnie to jak można być z takim człowiekiem jak on. Jak można dawać się tak poniżać. Tak, bo dla mnie to poniżenie. To, że on nie liczył się z Twoim zdaniem, obwiniał itd. Gdybym tylko zobaczyła, że coś się kroi w moim 'związku' to bym rzuciła frajera. Ty wolałaś w tym tkwić. Po co? Nie mam pojęcia. Ja nigdy nie musiałam być z pierwszym lepszym. Trafiłam na wspaniałego człowieka. Jesteśmy dla siebie stworzeni i nie ma czegoś takiego co było u Ciebie. Półtora roku to szmat czasu jakby nie patrzeć. Przez pierwsze pół roku idzie określić jaki jest partner. Ja wiem, że miłość, bla bla bla, ale godność i szacunek są, wg mnie, najważniejsze. Nie można żyć kimś, bo partner nie jest całym Twoim życiem. Może zająć Twoje serce, ale nie będzie żył za Ciebie. Teraz mleko się rozlało, nie ma sensu oceniać itd. Jesteś w naprawdę ciężkiej sytuacji. Ale jest mnóstwo rozwiązań. Możesz iść do domu samotnej matki. Możesz starać się o mieszkanie socjalne - zależy gdzie mieszkasz, ale dość długo się czeka, więc najlepiej jak najszybciej wypełnić wniosek. Na początek zawsze takie coś lepsze niż karton pod mostem. Możesz dziecko dawać do żłobka, albo oddać do adopcji. Czasem lepiej jest wybrać tzw. mniejsze zło. Oczywiście najlepiej dziecku zawsze będzie przy matce, ale trzeba pamiętać, że dziecko trzeba ogrzać, nakarmić, wykąpać. Musisz wziąć wszystkie za i przeciw. Jeśli jesteś w niezaawansowanej ciąży to możesz pomyśleć też o tabletce. To są już skrajne rozwiązania. Ale pamiętaj o tej maleńkiej istotce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź do sądu i pozwij go o alimenty dla siebie na czas ciąży. Poszukaj w swoim mieście fundacji lub stowarzyszenia pomagającego kobietom. Znajdziesz adresy w internecie a jeśli nie, to zapytaj w MOPS -ie. Powinni mieć namiary na takie organizacje. Możesz tam uzyskać pomoc psychologa i bezpłatną poradę prawną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam kompletnie nikogo...kilku przyjaciól fakt, ale ile mozna siedzieć na karku przyjaciolom jak nie ma się ani grosza przy duszy. Jestem na stazu dostaje 650 zł miesiacznie, jak dowiedzą się,że jestem w ciązy po stażu na pewno mnie nie przyjmą. A on mi mówi oddam ci kase jak uzbieram czyli najwczesniej za 5 miesiacy...bo przcież jeszcze na świecie dziecka nie ma, a na mnie jak mówi już mu nie zależy. Zresztą na dziecku chyab też nie, bo jak pierwsza wizyte u lekarza gin miałam prywatnie, bo nie mogłam czekać na tą z NF, gdyz zle sie czułam ( czego głównie przyczyną był stres) to kase na nia musialm pozyczyc od znajomego, bo on wolał w tym czasie kupić nowe opony niż mi na nią dać.... czuje się ajk w koszmarze ...na prawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochliczek
ale naiwna troszku jestes.a facet był cwany.ale nie martw sie na ciudzym nieszczesciu sie sczescia nie zbuduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkubinat klasyczny
No to, która jeszcze jest chętna do mieszkania z chłopakiem bez ślubu, na kocią łapę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usuń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukaj może w necie informacji o domach samotnych matek - to nie sa komfortowe miejsca, ale lepsze to niż nic na początek może jakbys znalazła dziewczynę w podobnym położeniu, to mogłybyscierazem cos małego wynająć - no i kontakt z psychologiem, terapia grupowa, na państwową czeka się kilka m-cy, ale nie byłabyć sama, skazana na myslenie o tym żulu, to, co o nim piszesz brzmi jak jakiś horror, bardzo Ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkubinat klasyczny
Czy jesteś zameldowana w tym mieszkaniu? Powiedz chłopakowi, że się wyprowadzisz jak on odda ci natychmiast twoje pieniądze w całości, niech pozyczy, ukradnie, wexmie kredyt... inaczej się nie wyprowadzaj. Idź do sądu rodzinnego tam wnieś o te alimenty na czas ciąży, co ci wyżej ktoś radził - są takie alimenty! Pytaj w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem może i byłam naiwan, ale jezli by wyciąc ostanie 1,5 misiaca na prawde nie bylo zle....nie idelanie, ale tak nigdy nie jest...ale,że coś takiego się z nim satnie niegdy bym się nie spodziewała. Wiecie on zreszta mówi,że to moja wian,ze to wszytsko się stało,że ejgo rodzina wie,że jego przyajciele wiedza i nikt go zle nie ocenia, a ja wtedy rzezcywiście zaczynam myśleć z którym z nas coś jest nie w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takie tam sobie kawałki...
po pierwsze to Ci współczuję, że tez na takiego dupka trafiłaś... Ale piszesz,że siedzisz i nie chce Ci się wstawać z łózka - to coś podobneo depresji - i wcale się nie dziwię- sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale im wcześniej się z tego otrząśniesz tym lepiej. Skorzystaj z rad podanych powyżej, znajdź jakieś mieszkanie i potrząśnij tym dupkiem - niech sobie nie myśli, że przerobi Cię zupełnie na szaro... załóż sprawę o alimenty - pewno będzie się wij jak piskorz- tylko nie zmięknij. On nie ma na lekarza, wystrychnął Cię z ostatnich pieniędzy, pożyczasz aby jemu dać ostatnie 200 zł. a ten co robi? No szczyt! Ja bym mu dała! Zmobilizowałabym ostatnie nawet siły i dała czadu! W złości się łatwiej działa.... ale Ty coś taka słaba, mimo tego musisz się sprężyć, nie ma czasu. Im wcześniej tym lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na twoim miejscu
poszłabym do domu samotnej matki i pozwała huja do sądu po alimenty. Innego wyjścia nie widzę. Nie wierze że są tak naiwne kobiety. Zresztą ty chyba nie jesteś jeszcze kobietą lecz dzieckiem. :( Trzymaj się dziewczyno. Zmartwił mnie bardzo twój topik i twoje myślenie. Żal tego dziecka strasznie. Teraz tylko alimenty mogą być twoim ratunkiem finansowym. Odseparuj się od tego skurczybyka całkowicie. Jak można być tak ślepym nawet wtedy jak miałaś wszystko czarno na białym to i tak byłas ślepa i oddałaś niejako cały swój byt, pieniądze dla kogoś kto patrzył żeby cie tylko wykorzystać. No jak tak można ? Zapamiętaj sobie. To że kochasz faceta nie wystarcza żebys od razu oddawała mu cała siebie, sswoje jedyne oszczędności itd. To on musi najpierw udowodnić CZYNEM (NIE SŁOWEM!) że dba o Ciebie, twój byt i twoje bezpieczeństwo. On tego nie zrobił a mimo to postawiłaś wszystko na jedna karte i zaufałaś bezgranicznie pierwszemu lepszemu chujowi który Cie omotał pięknymi słówkami które nie miały żadnego pokrycia w rzeczywistości. Straszne! Po prostu straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosiaczek bilboa
basienka jesli to prawda co piszesz..to powiedz mi z skad jestes pomoge ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochliczek
Alimenty i to załatwione przez sąd i nie miej skrupółów przy tym narobił Ci krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basienka - pierwsze co zrob to idz do sadu, i zalatw wszystko w sprawie alimentow, tak jak ci dziewczyny radza. Znalazlas sie w okropnej sytuacji, nie rozumiem tylko ze zgodzialas sie na kupno samochodu i dalas mu swoje oszczednosci, jak juz miedzy wami bylo zle, podejrzewalas ze jestes w ciazy i on cie zdradza. Przykre to bardzo.. :( Koniecznie udaj sie po porade prawna do MOP-su. Jak moglas mu dac kase, i nie jestes nawet wpisana jako wspolwlasciciel, ale z niego sk.ur.wiel!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo jest pisać,że byłam naiwna...ale trudno chyab nie łapać się ostaniej deski ratunku jak ma się w perspektywie samotne wychowywanie dziecka :/ Po drodze powiedziałam mu też kilka razy dowidzenia przez te 1,5 roku tylko,że on zawsze przepraszał, prosił, do tego faktem jest,że wczesniej nigdy mnie nie zdradził i się starał daje słowo,że się starał... I uwierzcie mi tego,ż zrobi coś takigo i że bedzie miał za przeproszeniem w pupie swoje dziecko bym nigdy się nie domyśliła ani tego,że mozna mówić dziewczynie , która jest z tobą w ciązy "nienawiedze cię " lub "rujnujesz mi życie"... a ja tym podobnych rzeczy usłyszłam wiele. Jak można ubiegać się o alimety w ciązy....? jak uzasanić pozew w sadzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem wpisana jak współwłasciciel ale musiała jak pisłam długo o to walczyc powiedzmy. Poza tym on ma sprawe na policji za sfałszowanie mojego podpsiu na jedym z dokumentów dotyczącym auta :/ Bo wyszło to w ubezpieczalni :/ Z tym,że powiem wam,że to,że na paierku z auat sie ejste i tak nic nie daje, on go zamiaru sprzedać nie ma, a jak anwet napisze wniosek w sądzie o przywłaszczenie własności zanim bedzie rozprawa minie min pół roku, a ja srodki na utrzymanie potzrebuje teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takie tam sobie kawałki...
No to jak już ma założoną "teczkę" to powinien być grzeczniejszy... to może i alimenty szybciej będą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkubinat klasyczny
skoro masz współwłasność na aucie z nim to do sądu występujesz o podział współwłasności jaką jest samochód i sąd wydaje wyrok, że osoba, która chce uzywać i zatrzymać auto ma spłacić pozostałego współwłaściciela lub może byc jeszcze wyrok o sprzedaży samochodu i podziale dla obojga pieniędzy sprawe o samochód składach też natychmiast, bo auto traci na wartości i potem dostaniesz grosze, a on będzie miał za twoje pieniądze darmowy transport :-( Idź do lokalnego MOPS-u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie mam pojecia na jakiej podstawie sad przydziela alimenty kobiecie w ciazy. Idz do sadu, zapytaj, powiedza ci jak to zrobic. On nie ma zamiaru sprzedac auta, ale to auto jest tez twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basienka idz do sadu, tak jak ci konkubinat doradzil. Skladaj pozew o podzial wspolwlasnosci, i to jak najszybciej. Potrzebujesz kasy, jestes w ciazy, a na niego nie patrz, bo to kawal chama, ktory probuje sobie ulozyc zycie na nowo, bez zadnych "zobowiazan"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
tym razem nie napiszę nic sarkastycznego bo ta historia była by bardzo śmieszna, gdyby nie była taka straszna. to ja już wolę swój los 33 letniego prawiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję. Ciężkiej sytuacji, jak również głupoty. Teraz pozostaje mi tylko życzyć dobrego wybrnięcia z sytuacji, siły na domaganie się swojego. I nie lituj się nad nim. Nie jest tego wart. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkubinat klasyczny
Wraz z pozwem do sądu składasz wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych z powodu trudnej sytuacji finansowej (zaswiadczenie o dochodach i opis całej sytuacji, że nie masz gdzie mieszkać itd.) oraz że w związku z tym prosisz o adwokata z urzedu jesli sąd przyzna zwolnienie z kosztów to zwykle daje i tego adwokata W MOPSie maja porady prawne dla takich jak ty, szukaj lokalnego MOPSu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×