Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja nieprawdopodobna historia

Beznadziejna sprawa - kocham na odległość i to od wielu lat

Polecane posty

Gość moja nieprawdopodobna historia

Nic się nie zmienia, kocham Go i kocham. Nigdy nie przeszliśmy na \"Ty\", a ja Go bardzo kocham od wielu lat. Nie wiem co On czuje. Nawet nie wiem, czy z kimś jest, nie obchodzi mnie to, bo i tak niczego Mu nie chcę rozbić, zbyt Go kocham i szanuję. Ostatnio znalazłam Jego zdjęcie na nw i wciąż tamk wchodzę i sobie patrzę i patrzę na Niego i czuję jak znów wszystko wraca, tkliwoość, tęsknota. I jaka na to rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marggg
moja nieprawdopodobna historia- a byłaś z nim długo? hmm moze i są jakieś sposoby... to chyba trudne strasznie tak zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znasz go więc kochasz tylko swoje wyobrażenie o nim nie jego.Kochasz swoje marzenia o tym jak to on jest cudowny.Patrząc na jego zdjęcie sama się nakręcasz marząc o nim.Ale to tylko ułuda i z tego musisz zdać sobie sprawę.Jakbyś go poznała bliżej być może szybciutko byś się wyleczyła z tej "miłości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja nieprawdopodobna historia
ale to ja chcę się wyleczyć! Proszę bardzo! Chcę się przekonać! Ale coś mi mówi, że to nieuleczalne. Nie byliśmy razem w pełni tego słowa znaczeniu. Zauroczyliśmy się sobą, ale nigdy nie przeszliśmy na "Ty". Chyba się wkręcam tym nw, ale jakie to przyjemne patrzec na tego gada i czuć miłość w sercu! Żebym tylko wiedziała, że On czuje to samo, że pamięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie, sorry, ale to chore,....czy naprawdę w realnym świecie nie da się pokochać ....bez netu, bez chowania się z uczuciami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja nieprawdopodobna historia
Ale to nie jest tylko kwestia WOLI. Gdyby była, już dawno bym sobie poradziła. I wcale nie chcę się chować z uczuciami, chcę realności. Ale w tym wypadku - jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki problem hmmmmm
napisz na nw albo maila...delikatnie..jakieś fajne zdanie, nie wprost..ale zapytaj o spotkanie ...-szczegółów nie znamy, ciężko doradzić.. a w sumie czemu masz się wyleczyć?! Bardzo go kochasz,może nie przekreślaj tego? Może on też o Tobie myśli? Póki możesz i nie uzyskasz jednoznacznej odpowiedzi typu "daruj sobie" powinnaś walczyć, coś w tym kierunku robić, w kierunku miłośći,której chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja nieprawdopodobna historia
napisałam kiedyś emaila. zaproponowałam wprost spotkanie (chyba zbyt wprost, bo ja się nie umiem w tym odnaleźć, działam zbyt prosto i jasno). Wówczas odmówił. Drugi raz nie śmiem podejmować już żadnych kroków. Pluję sobie w brodę, że byłam zbyt śmiała, za bardzo obceosowa i wszystko straciłam. No nic, jeszcze sobie przed snem popatrzę. Jedno pocieszające, to że mimo, że jesteśmy obydwoje poważni, jak dotąd na Jego zdjęciach na nw jest tylko On. Jak gdyby był wolny, jak ja. Ale patrzę dalej, może się pojawi jakas piękna narzeczona :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybyś chciała sie wyleczyć
nie wchodZIłabys na jego profil, nie ogladalabys jego fotek, po prostu.. nie mow, ze to silniejsze od Ciebie..ja keidy CHCIALAM sie wyleczyc...to zrobilam wsyztsko, bo naprawde chcialam, anie sciemnialam a pozniej uzalalam sie nad soba i choc czasem ryczalam do ksiezyca godiznami, bylam konsekwentna... po prostu chociaz serce walczylo, mowilam, nie..postanowilam inaczej... jesli chcesz, toz rob to..a jesli chcesz sie dalej oszukwiac, twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy normalne jesteście? Jak można się zakochać w kimś kogo się na oczy nie widziało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybyś chciała się wyleczyć
a to juz inna sprawa,,,ja byłam kiedyś zakochana w nicku z bsb, nie widiałam go nigdy na oczy, no i co najwazniejsze, mialam 9 lat:P a poza tym nie cierpiałam jakoś z jego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest nw
masz na mysli nk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja nieprawdopodobna historia
mam na myśli nk. i nie mam już 9 lat :):):) Zresztą nawet w wieku 9 lat nie miałam tendencji do zakochiwania się w idolach. To ni ejest moj idol, ani nie jest to moja idealizacja faceta, myślę że to coś innego co czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie zrozumiałas
intencji...nie traktowałam tej miłości powaznie, z reszta "zakochanie się" to nie zawsze miłośc, to jakis rodzaj zauroczenia itd.. pasji...sympatii poza tym wlasnie probuje Ci uswiadomic, ze to, ,ze miałam 9 lat stanowiło dla mnie jakies wytłumaczenie (nie chodzi tu o tendencję, ale o to, że kazda niemalze dziewczynka przechodzi przez taki okres fascynacji), a Ty mówiąc, że nie masz 9 lat myslisz, ze sie obronisz? dziewczyno, to juz w ogołe sie pogrązasz... "nie mam 9 lat" jakby to zmienialo postac rzeczy, chyba tylko w taki sposób, że robisz się bardziejm śmieszna wolalam mieć tendecję do bujania sie w idolach w wieku dziecięcym, niz jako dorosła kobieta chrzanic takie farmazony... ile byliście razem??? o czym rozmawialiście??? co was łączy???? albo łączyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×