Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aniolspacerujacynoca

Oryginalne zaręczyny...

Polecane posty

Hej dziewczyny! Wspominam swoje zaręczyny i dochodzę do wniosku, że wszystko było świetnie, ale...wypadło tak jakoś strasznie tradycyjnie i ze stresem w tle. :-) Zastanawiałam się, czy miałyście może jakies odjazdowe, zupełnie odlotowe, nieszablonowe zaręczyny... moja przyjaciółka takie miała - narzeczony pojawił się w rycerskiej zbroi, z bukietem róż i wyrecytował staropolszczyzną tekst oświadczyn. ;-P :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluszny tematttttttt
ja miałam sliczne.... akurat bylismy na ślubie znajomych i jak leciała pieśń Ave Maria, którą uwielbiam i zawsze przchodzą mi ciarki - na moim palcu pojawił się pierścoinel:) Cudnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiorekkkkkkkkkk
Chcialabym mieć kiedys jakieś ciekawe zaręczyny,lub chociaż troche inne niż takie tradycyjne,ze facet przychodzi,kleka w pokoju czy cos w tym stulu,w kazdym razie chciałabym z zaskoczenia:)Zastanawiam sie tez czy chcialabym sama wybrac sobie pierscionek,z jednej str tak bo byłabym pewna ze mi sie spodoba,z drugiej wolałabym,zeby była to niespodzianka,skłaniam sie ku drugiemu raczej:)a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym chciala
jak dla mnie to moze sie oswiadczac i w pokoju :D wspaniałe jest to, ze chce ze mna spedzic reszte zycia :) co do oryginalnych zareczyn... hm. wiekszosc moich znajomych powpadala. oryginalnosc polegala na tym, ze to dziewczyna sie "oswiadczala" mowiac "dziecko w drodze, musimy sie pobrac" :P pozdrawiam wszystkie narzeczone ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje tez nie byly najbardziej oryginalne, ale byly piekne :) Przede wszystkim najpierw przelecialam pol Europy, pozniej przejechalismy juz razem pol Irlandii a na koncu moj wtedy chlopak znalazl bardzo sliczna dolinke z jeziorem i tam sie oswiadczyl. Bylo bardzo romantycznie. Pozniej pojechalismy do hotelu i czekal tam na mnie ogromny bukiet czerwonych roz i szampan. A pozniej jak wychodzilismy na kolacje dostalam przesliczny wisiorek, bo nie dostalam takiego kamienia w pierscionku jaki zawsze chcialam miec wiec dostalam ten kamien w wisiorku :) Ostatnio szukalam czegos w szufladzie i okazalo sie, ze moj kochany narzeczony zatrzymal korek od naszego ,,zareczynowego,, szampana. Myslalam,ze to ja jestem syntymentalna osobka :) Najwazniejsze ze wszystkiego jest jednak to,ze jest na tym swiecie osoba, ktora chce spedzic ze mna reszte zycia i obdarza mnie bezinteresownym uczuciem :) Nie mozna chyba prosic o wiecej :) Zycze kazdemu znalezienia swojej drugiej polowki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie calkowicie: moje byly najbardziej romantyczne na swiecie, choc byly spodziewane ... a najwspanialsze byly poniewaz to On i ja ... to wszystko. dla mnie, to takie puste rozwazac nad tym czy bylo czy nie bylo romantycznie ... wtedy zwraca sie uwage tylko na otoczke a nie na tresc ... sorry, za dosc nieprzyjemne slowa, ale po prostu tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje byly... smieszne. Jego urodziny, impreza, chcial zrobic mi niespodzianke i zaprosic mnie gdzies gdzie moglibysmy byc tylko we dwoje, ale ja, jak to kobieta:P zawsze wiem lepiej i zaprosilam na ta nasza wspolna kolacje kupe znajomych:P zeby mu bylo milo:) ja naprawde niczego sie nie spodziewalam, nawet jak siedzial takie zdenerwowany i jak spochmurnial widzac naszych przyjaciol :P potem zaproponowal zebysmy gdzies poszli, tylko we dwoje. I ja znowu zapropnwoalam zeby poszli z nami wszyscy, bo przeciez \"sa twoje urodziny i na pewno bedzie ci milo...\" :P przed 23 wyladowalismy w naszym mieszkaniu, do ktorego zaprosilam jeszcze pare osob :P z nadmiaru wrazen zasnelam, obudzil mnie ON, z informacja, ze wszyscy sobie juz NARESZCIE poszli i ze idziemy sie kapac. Nie wiedzialam co go ugryzlo, za wczesnie na kryzys wieku sredniego :P Wchodze do lazienki a tu swiece, szampan, roze i nasza ukochana muzyczka w tle.. A ja dalej nie wiedzialam co sie swiecie. Poslusznie sie rozebralam, weszlam do wanny, a ze wanna duzo i spokojnie mieszcza sie dwie osoby to zaczelam go wolac. Ze jak juz tak sie postral, to moglby sie pojawic... Otwieraja sie drzwi lazienki i nie widze nic poza ogromnym bukietem, za bukietem on. Kleka na naszych kafelkach, trzyma pierscionek w trzesacej sie rece i pyta czy za niego wyjde.. Rozryczalam sie w tej wannie :) Do dzis wspominam to z usmiechem i mysle, jak niewiele brakowalo, a wszystko bym popsula :P cudne te wspomnienia, tylko zastanawiam sie, czy to przystoi, ze w takiej chwili, on na kleczkach, lzy w oczach, a ja naga :P:P:P ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohh jak pięknie, ja mogę być i naga byleby nadszedł wreszcie ten dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe juffie!! ale sie usmialam przy Twojej opowiesci. Dobrze ze nie spieprzylas tego do konca ;P i dobrze ze Twoj mezczyzna vyl taki "zdesperowany" aby Ci sie oswiadczyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie moje były najzwyczajniejsze na świecie, ja nie przywiązuję wagi do takich rzeczy jak romantyczność, to strata czasu, drażni mnie to i śmieszy zarazem, i zawsze tak było:) W każdym razie ucieszyłam się z pierscionka tak samo, jak gdyby dał mi go w złotej zbroi mówiąc wierszem czy coś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm moje tez były cudowne :) a czy oryginalne? chyba nie bardzo ;) w ten weekend u niego nocowałam, w niedziele w którą się obudziliśmy była nasza rocznica. wogóle się nie spodziewałam żadnych oświadczyn, więc jak mi przyniósł rano róże do łózka to myślałam że to z okazji rocznicy :) podziękowałam mu ładnie, on poszedł zrobić śniadanie, przyniósł mi je do łóżka [w sumie to nic nowego bo zawsze jak u niego śpię to dostaję sniadanie do łózka :)] więc nic nie podejrzewając biorę talerz z kanapkami, podnoszę jedną do góry... a tam pierścionek!!! mój kochany wziął go w ręce i pyta się czy zostanę jego żoną :):):) byłam w takim szoku, że wszystkie kanapki od razu spadły na podłogę i miałam 1000 myśli na minutę i tak siedzę i się na niego patrzę, będąc w szoku nic nie mówiłam - a on sie popłakał wtedy... oczywiście za chwilę się zgodziłam ale to było takie urocze... ❤️ kurcze juz ponad rok minął od tych oświadczyn a ja mam wrażenie jakby to było kilka dni temu... pozdrawiam wszystkie zaręczone 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem wiem... teraz sie z tego smieje, ale wtedy nie bylo mi do smiechu, on chcial to koniecznie zrobic w dniu swoich urodzin, zeby miec dodatkowy prezent i jakos... zapamietac te date.. i ostatnich gosci udalo mu sie wypchnac dziesiec minut przed dwunasta :D przychodzi a ja spie :) zdazyl chyba co do minuty :) nie wiem co by bylo gdybym dluzej sie "budzila". Moze czekalby nastepny rok ???? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje były wyjątkowe
heh, to byly jego urodziny, juz byl niezle pijany bo byla dosc duza impreza. w ciemnej kuchni z dala od wszystkich obejmowal mnie i calowal calą i mowil ze bedziemy juz na zawsze razem, ze wezmiemy slub i bedziemy miec dzieci. Nie zamieniłabym tego na zadne inne scenerie i pierscionki. to bylo spontaniczne i prosto z jego serca, nie planowane i wyjatkowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę romantycznie
po pijaku się oświadczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje były wyjątkowe
a dla mnie było zero romantyzmu w opowiadaniach powyżej, tylko sam kicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko123
Moje zareczyny byly cudowne i niespodziewane.. Pierw dal mi roże, a pozniej.. Kochalismy się przy swiecach.. Kiedy wstalam i zakladalam na siebie bluzkę, to On stanął za mną objął mnie i zakladając mi pierscionek na palec zapytał czy za niego wyjdę:)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubieromantyzmu
A moj zadzwonil do mnie o polnocy w moje urodziny.- (miesza w innym kraju ). Wczesniej w dzien dostalam kwiaty kurierem i paczke, ale mialam czekac do polnocy. I przez tel mnie prosil bym paczke otworzyla i ze mam list przeczyczac. Ja mu mowie ze mi sie nie chce swiatla zapalac i takie tam. Wkoncu nie wytrzymal i powiedzial ze mam otwozyc prezent, byl tam pierscionek. Ja mowie fajny, tylko duzy. On biedak zaczal swoja przemowe i bla bla bla i mnie spytal czy zostane jego zona. Przez 5 min sie smialam, bo to bylo takie romantyczno-dramatyczne :) jak sie okazalo wyslal mi kopie pierscionka zareczynowego, jak sie spotkalismy do dostalam oryginal. przykro mi, ze mu zepsulam plany, ale romantyczka ze mnie zadna. smiejemy sie z tego do teraz :) pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko123
hehe;) mi też oświadczył sie w moje urodziny;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacz
Pewnego dnia odwiedzialem swoja kobiete z "bukietem" roz.... Nazwijmy to bukietem bo bylo ich 600 szt.... to byla najwieksza ilosc jaka bylem w stanie objac i doniesc..... Pierscionek w kieszeni.... Wchodze... Dzien dobry Kochanie... Kocham Cie i chce spedzic swoje zycie wlasnie z Toba...!!! Odpowiedziala ze "przeprsza ale nie moze...." Smuno... Takie zycie.... Okazalo sie ze, byl jeden powod dla ktorego odpowiedziala ze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjatkowo zgadzam sie z laura,napewno bym nie chciala cyrku i szopki przy rodzicach:)hehe,dla mnie to wiocha i porazka.chyba,ze ktos jest az takim trradycjonalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu pisał, że w/w zaręczyny nie są romantyczne tylko kiczowate. ale przecież romantyzm nieodłącznie kojarzy się z kiczem ;) u mnie było zabawnie. mój K. w czerwcu przegonił mnie po wszystkich możliwych jubilerach i kazał mi wybierać pierścionek. myślałam, że oświadczy mi się w lipcu, w moje urodziny. a tu nic... we wrześniu pojechaliśmy do naszej ukochanej grecji na rodos. i 11 września (cudna data ;) ) moje kochanie pyta się mnie czy nie mam ochoty na spacer do najpiękniejszej zatoki A. Quinna. zgodziłam się, ubrałam japonki i poszliśmy. oczywiście nie przewidziałam, że droga do zatoki jest górzysta i zarośnięta różnymi kłującymi roślinami! całą drogę marudziłam, a mój K. tylko mnie poganiał i był zamyślony. w końcu dotarliśmy na szczyt góry, z której rozciągał się prześliczny widok na zatoczkę, ale do \"punktu widokowego\" trzeba było przejść spory kawałek po ostrych krzakach. K. w odpowiednich butach szybko przeskoczył na brzeg i mnie wołał \"chodź tu jest przepiękny widok\". ja szłam powoli i już całe stopy miałam pokłute zielskiem! i idę wściekła i klnę na K. i w końcu wołam \"żeby ten widok był warty moich pokaleczonych nóg!\" dotarłam na brzeg, a on siup na kolana i się oświadcza. byłam w takim szoku, że zaczęłam płakać :P teraz się śmiejemy, że niewiele kobiet wyzywa swojego faceta na kilka sekund przed zaręczynami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinki54
ja czytałam kiedyś w gazecie o oryginalnych oświadczynach. Parka mieszkała jakiś czas ze sobą, znali już swoje przyzwyczajenia. Gdy on wychodził do pracy, ona czytała swoją ulubioną gazetę. On wysłał list do tej gazety, w którym opisał coś z ich życia (tak żeby ona się zorientowała że to o nich chodzi). Na końcu listu napisał, żeby podeszła do półki z książkami i za którąś tam książką czeka na nią niespodzianka. Gazeta opublikowała list. Ona przeczytała i znalazła za książką pudełeczko z pierścionkiem. Dalszy ciąg nastąpił po jego powrocie z pracy. Oryginalne co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne te Wasze historie :) U mnie było również zaskakująco. Nawet jeśli spodziewałam się oświadczyn to na pewno nie w ten dzień, pod uwagę brałam swoje urodziny więc ponad miesiąc później. Był sobie więc 1 luty - piątek, zimowy dzień, wracałam z pracy a mój Narzeczony miał akurat wolne, podjeżdżam autem pod blok i widzę ciemno w oknach, myślę polazł gdzieś a ja tu głodna z obiadem miał czekać ..... wrrrr ;) Wchodzę więc na górę otwieram drzwi kluczem i już mam nerw, a tu nagle z ciemnosci wyłania mi się takowy obraz: w salonie ułożone duże serce w tea-lightów a w środku duże pudełko, a mój siedzi w fotelu trzyma róże i patrzy na mnie figlarnie :) więc ja od razu kalendarz w głowie i który dziś mamy i o kurcze!!! nasze \"pół roku\" a ja zupełnie zapomniałam :D ale mi było wstyd.... potem pokazał na prezent i nic nie mówi tylk patrzy - byłam pewna że to jakaś sexowna koszulka nocna czy coś większego więc otwieram a tam w środku następne pudełko, patrzę na Niego a on się uśmiecha i nic nie mówi więc siadłam i otwieram drugie a w środku... mniejsze i tak 4 razy... przy przedostatnim zaczęły mi się trząść łapki :) w najmniejszym było małe czerwone serduszko. Więc z łzami w oczach już wyjęłam je patrzę na Niego a on znów tylko uśmiech, więc otwieram a tam PUSTE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! więc najpierw zdziwienie a potem się zaczęłam śmiać a On do mnie wtedy podchodzi z tą różą i mówi że najpierw muszę powiedzieć że za Niego wyjdę :P:P:P pierścionek był ukryty w płatkach róży :) Było pięknie i zaskakująco ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oryginalne zapoznanie, oryginalne oswiadczyny, oryginalny slub a na koncu... prozaiczny rozwod. nie zawsze, ale na ogol. im wiecej oryginalnosci, tym mniej szczerosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×