Do samotnych 28-letnich dziewczyn

to wyzej to prawda. z wiekiem człowiek staje się coraz bardziej wyobcowany i zadziorny, zwłaszcza kobiety. trudno z takim marudą wytrzymać w pracy.

z tym bywa różnie ale faktycznie mam raczej miałam ze 3 koleżanki stare panny starsze troche od was i wiecie co im później tym były coraz gorsze coraz bardziej zrzędliwe dla tych 3 spólna cecha potrafiły tylko brać dosłownie po chamsku bezczelnie bo im sie należy i już jak szukały faceta to chodzącego ideału pod samym względem a same wiadomo widzicie wypowiedzi niektóre ktoś mówi ,że są takie a takie przypadki i bywa że takie a takie są same bo robią tak i tak nie mówi tu nikt o wszystkich tylko ,że się tak zdarza i od razu oskarżenia ,że ktoś sie pojawia wyzywa i próbuje zdołować i widzicie jak ew.krytykę nie koniecznie do was wy odbieracie

komiczne (komicznie@o2.pl) "On jest z inna..Nie wiem czy zechce mi sie kiedykolwiek juz wchodzic w jakies blizsze relacje z mezczyzna...W koncu odzyskam spokoj,serce przestanie bolec..po co mam burzyc cos co poskladam od nowa" Klasyczna wypowiedz klasycznej cierpirtnicy, ktora nawet nie wie, ze zostala sama wlasnie ze wzgledu na te cechy charakteru, ktore teraz wychodza.... On jest z inna, bo zaden facet nie chce byc z cierpiertnica kolejna wspólna cecha co do niektórych

patrząc na te w związku, które co dzień opisują swoje cierpienie związane z zyciem w rodzinie, to dochodzę do wniosku, że to domena 99 % kobiet, a nie tylko panny.

ja mam 26 lat i przyciągam małolatów szukających rozrywki bo wyglądam na 22 lata, jeden się dowiedział ile mam lat to nagle jego miłość się skończyła. Myślą sobie ze pewnie taka stara to zaraz przed ołtarz bedzie chciała zaciągnąć a mnie nie w głowie małżeństwa czuję się młodo i o dzieciach też nie myślę. Dlatego chyba wolę być sama bo starszego faceta to raczej bym nie chciała

Witajcie :) tak czytam i czytam...i krew mnie zalewa... Na co jest za późno ? na miłość...na męża i dzieci ? ...trochę wiary w siebie, bo tego tutaj co po nie którym bardzo brakuję. Też jestem sama...i została mi 20 ostatnia wiosna...i to nie jest koniec świata :) Spójrzcie prawdzie w oczy, że teraz na prawdę jest najlepszy okres naszego życia...szkoły pokończone, kariera zawodowa mniej lub bardziej rozwinięta...etc . Teraz można na prawdę decydować jak chce się żyć. Ja w życiu nie chciałabym wrócić do czasów bycia nastolatką. Jak się naczyta broszur typu że rodzić jest najlepiej między 20-26 rokiem życia, albo przegląda NK i widzi się że kolejna koleżanka zmienia nazwisko... to łapie się doły...i myśli a kiedy ja. Ale siedzeniem przed kompem i przelewaniem smutków nic nie zmienimy, to nie kącik dla 50 letnich starych panien :) Także wychodzić do ludzi moje drogie...wiem że jest ciężko, że się nie chce samemu...ale samo nie przyjdzie ;] Chcę wlać trochę pozytywnej reaktywacji do tego topiku, bo to wstyd aby takie młode laski tak się tutaj użalały. Ja dziś idę do kina...sama! :), a co tam...na "Wino truskawkowe", podobno to dobry kawałek polskiego kina. Ktoś widział ? :) Pozdrawiam :o)

Zgadzam się z przedmówczynią :-) Trzeba żyć mimo wszytko! Czerpać z każdego dnia tyle ile się da! I nie poddawać się smutkowi! A tak na marginesie...Być może okaże się, że w przyszłym roku będę samotna...fizycznie i emocjonalnie...chyba, że los się do mnie uśmiechnie i wszystko potoczy się w dobrym kierunku...ale to już zależy od tej drugiej osoby...

A mi dzisiaj smutno :(

I jeszzce kafe nawala :(

Mam 28 lat, 0 miesięcy i 4 dni i nigdy nie miałem dziewczyny

a mi smutno od wczoraj, ten topic w sam raz dla mnie choc jeszcze nie ma 28 lat ale problem podobny. szkoda, ze juz jest zasmiecony jakimis durnymi wypowiedziami. hmm ale i tak przeczytałam słowa, ktore jakos podtrzymuja na ducu i pomagaja dlaej jakos zyc, brac z zycia jak najwiecej... ja sie chyba zakochalam ale to nie ma sensu, jest mi ciezko, nie wiem co robic, jestem na tyle skryta osobom, ze nie powiem tego nikomu bo po oc mam zadreczac innych swoimi problemamia. poza tym oni beda mowic, ze mam cos z tym zrobic a ja nie jestem pewna czy to nie jest tylko brak czulosci i obecnosci drugiego czlowieka przy mnie. ehhh tak tylko musialam to napisac..

Mi smutno od dawna. Chciałabym, aby ktoś pokochał mnie całym sercem. Wiem, że zrobiłabym wiele dla drugiej osoby, aby dać jej szczeście, ale nikt mnie nie chce.