Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dolaaa

CZy facei tez przezywaja rozstanie? tak jak my dziewczyny

Polecane posty

Gość dolaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie aż tak bardzo - my się napijemy wódki ze trzy dni pod rząd, znajdujemy pocieszenie w ramionach i między nogami innej i już jest ok :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy jaki facet :o moj byly przezywal prawie rok, tylko ze na pcozatku zbyt intensywnie :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zależy od faceta. Jeden sie popłacze inny pojdzie pić (od 3 dni do miesiąca niektórzy potafia tankować) potem stwierdza ze bedzie sukinsynem i zaczyna zmienać co chwila dziewczyny, zyć imprezami i takie tam-potem na forum pojawia sięmnóstwo tematów o facetach draniach :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po 2 krotnym rozstaniu
Dla mnie to tkie uczucie bylo,jakbym przegral dom,pieniadze,samochod i dziewczyne w jednym. Bardzo paskudne i parszywe moralne upodlenie ktore trwalo miesiacami zeby nie powiedziec ze latami (w pamieci). Moze dla tego tak silnie to przezywalem,bo zdawalo mi sie ze na mojej dodze stawala ksiezniczka lub kobieta moich marzen...,nie wiem ale wiem,ze te rozstania daly mi wiele do myslenia. Nie tylko o niej ale i o sobie samym. Z drugiej strony patrzac to moze i dobrze sie stalo. Nie potrafilbym zyc z taka dzieczyna po czym takim. Wcale nie twierdze ze jestem idealny ale naprawde staralem sie robic co w mojej mocy i bez zbednego narzucania sie aby wszystko bylo ok. Niestety im bardziej mi zalezalo tym wiekszy dystans czulem(w tym ostatnim przypadku). Za pierwszym razem to rozstanie bylo dla mnie rowniez bolesne ale chociaz jedno mile wspomnienie mam. Kurwa,po co ja wogole sie tutaj tak rozczulam nad tym. Bylo i nie wroci,bo nie pozwolilbym na powrot wiec koncze juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to dziewczyna zerwala
np dla innego to przezywaja i to bardzo,bo to tez jakies upokorzenie. jesli z powodu jakiejs blahostki to raczej olewaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawał faceta
a co, autorko postu myślałaś, ze facet to robocop czy co kurwa??? Rozpierdalaja mnie takie małolaty jak ty, które myślą, że facet to jakiś emocjonalny podgatunek, który niepowodzenia miłosne kwituje tekstem " niech więc tak bedzie, rozejdzmy sie", odwraca sie na piecie i idzie ruchac inna. ja pierdole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
YM0khtMFX4mtGakvxRMVzxAp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kusiu
Myślę, że tak. Jakiś miesiąc temu rozstałem się z kobietą z którą byłem dwa lata. Czasem wyje jak dziecko... Miałem też takie c*****e uczucie w którymś momencie, poczułem taką pustkę, jak bym stracił sens życia. Nikomu nie życzę by tego doświadczył. Mam doły, do tego ryję sobie beret muzyka o rozstaniach. Bardzo to przezywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy od wartości kobiety. Często ma się wyjebane po godzinie. A nieco rzadziej dopiero po kilku latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Ja przeżywam to miesiącami. Pomaga alkohol i przygodny seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz zostałem odrzucony. Było trochę smutno, ale szybko mi przeszło bo po kilku tygodniach. Bardziej żałowałem tego, że w ogóle doszło do tej relacji niż do tego, że ta dziewczyna mnie odrzuciła. No cóż. Byłem zakochany, a miłość odbiera rozum. To była bezsensowna miłość bo bez wzajemności. Przemyślałem sprawę i stwierdziłem,że właściwie nic nie straciłem. Przez rok jedyną formą bliskości były nieliczne przytulania i trzymania się za rączkę. Może ze dwa, trzy razy spacer gdy trzymaliśmy się za ręce. Nie było żadnego pocałunku. Powodem było to, że ona kochała innego, ale tamten był dla niej nieosiągalny. To odrzucenie nie było moją największą tragedią uczuciową. Największą tragedią była sytuacja, która miała miejsce przed tym moim nieszczęsnym zakochaniem. Straciłem wtedy niesamowitą dziewczynę z tego powodu, że wstydziłem się do niej zbliżyć. Ona wyraźnie dawała mi do zrozumienia, że nie dostałbym od niej kosza, a ja się wahałem z powodu głupiej nieśmiałości. Ona związała się w końcu z innym facetem. Los bywa złośliwy i niesprawiedliwy. Przecież obie sytuacje wydarzyły się jedna po drugiej. Wstydziłem się dziewczyny, która mnie chciała, a nie wstydziłem później się startować do tej, która mnie olewała. Gdyby było na odwrót nigdy by nie doszło do tej drugiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość daniel
Ja chodziłem jak struty ze 3 miesiące. Najgorsze byly pierwsze dni. I ta świadomość, że już nigdy nie obejmą mnie jej ramiona. Że nie popatrzę już w te jej cudowne oczy i nie skradnę całusa. Że nie zrobimy już razem pysznej kolacji czy mnóstwa innych rzeczy mniej lub bardziej ważnych ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×