Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fankalanka

Trudna sytuacja w ciąży

Polecane posty

Gość fankalanka

Stoję na zyciowym rozdrożu, a jestem w 4-tym miesiącu ciąży. Odmawiam swojemu dziecku posiadania pełnej rodziny, jednak zaraz wytłumacze dlaczego. Od razu mowie, ze jest tu tez bardzo duzo mojej winy. Nie chce nikogo oczerniać, szczególnie taty dziecka... W czasie trwania związku zaszlam w ciąże, zaćmiło mi mózg, nie zabezpieczylam sie w najbardziej płodnym okresie. Bylam bardzo zakochana. Potem postawilam sprawy tak ,zeby bylo dobrze (w moim glupim mniemaniu) czyli ślub... Jednak wtedy zdalam sobie sprawę, ze mój narzeczony nie jest idealny... Jest osobą bardzo wybuchową, wręcz czasem agresywną. W czasie związku często byłam w lęku, kiedy on wybuchnie. Bardzo często odzywał się BARDZO ŹLE do matki, do babci i onich. Na porządku dziennym byly awantury, przepychanki. Ja własciwie niewiele mialam do powiedzenia. Narzeczony jest osobą bardzo władczą, zawsze uważa, że ma rację. Bardzo źle czuję sie w jego towarzystwie, czuję sie wypompowana. Uważam ,zę jest on osobą toksyczną. Trace cala energię w jego otoczeniu, nie podoba mi sie jego sposob traktowania swiata (uwaza chyba ze kazdy chce go na kazdym kroku oszukać). Po tych wszystich awanturach, wyzwiskach, halasach (początek ciąży, powinnam żyć jak na moj gust w spokoju) stracilam cheć do ślubu. Stwierdzilam, że zmarnuję sakrament, ze nie chce z takim czlowiekiem spedzic zycia. WIEDZIALAM gdzies w glebi, ze od niego uciekne, ze sie rozwiode, ze nie wytrzymam psychicznie. Jestem osobą słabą psychicznie, znerwicowaną i potrzebuję spokoju w życiu. Po ostatnim dniu awantur - odwolalam ślub na tydzień przed. Bylam w taim stanie psychicznym, ze teraz kiedy jestem w domu, to ciesze się, że nikt nie krzyczy. Odbieram to jako slodycz, że nie ma tej toksyczności. Wiem, że moja decyzja byla samolubna, że odebralam dziecku szanse na normalną rodzinę. Byly już narzeczony dawal mi znaki, ze się zmieni, ze mam sie do niego wprowadzić, rozpaczał. Teraz zmianił stanowisko na takie, że to odwolanie slubu to efekt mojej niedojrzalości, bycia dziecinną. Ciagle mi przypomina, czym jest samotne wychowywanie dziecka. To prawda, nie bylam idealną dziewczyną. Mialam wiele widzimiesię. Jednak zabiegalam o niego cale dwa lata, dzwonilam, bylam na kazde skinienie. Jednak dla mnie na pierwszym miejscu w małżeństwie zawsze byl spokoj i brak krzyków, przynajmniej w marzeniach. Tata dziecka uważa, że teraz sie wszystko u niego w domu odmienilo, on sie zmienil, nie przeklina. Powiedzcie mi, czy to z mojej winy moja kruszynka bedzie bez tatusia? Czy ja tak bardzo jestem winna??? NIE POTRAFIE DO TEGO CZLOWIEKA WRÓCIĆ. A on mnie ciagle namawia. Ja wiem z kolei, że z biegiem czasu on by znowu zrobił sie niedobry... Moje wyrzuty sumienia są olbrzymie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze twoja decyzja byla
rozsadna i bardzo sluszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyśl jakie dziecko miałby dzieciństwo, gdyby musiało wychowywać się w domu pelnym agresji. W takiej sytuacji lepiej będzie miało nie w pełnej ale za to spokojnej i bezpiecznej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minia1 i mała Mi
Znajdziesz jeszcze dobrego faceta, który zaopiekuje się Tobą i dzidziusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga, dzieki własnie tej decyzji, która podjęłaś, Twoje maleństwo będzie miało normalny dom i normalna rodzinę, bez toksycznego tatusia i ciągłych awantur. Gratuluje mądrej i dojrzałej decyzji. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
taką mam nadzieje,ze slonce jeszcze dla mie (dla nas) zaswieci. Ja niestety lubię pakować sie w toksyczne zwiazki, ale wiem, ze jak bedzie dzidzius, to juz nikt sie do nas zle nie odewie nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantha mama
kochana autorko , według mnie postąpiłas dobrze nie godząc sie na slub z tym człowiekiem , moze wydaje ci sie ze odebrałas dziecku prawdziwe szczescie ale to nie tak! , pomysl co by było gdyby taki tatus awanturował sie na oczach dziecka , dziecko było by przestraszone , duzo jest rodzin gdzie s ą tacy tatusiowie -a dzieci z takich rodzin są inne , smutne itd, jestes teraz w ciazy i potrzebujesz spokoju , a to ze sama bedziesz wychowywala dziecko , NIE ZNACZY ze nie bedziesz szczesliwa UŁOZY ci sie wszystko , zycze duzo spokoju zdrowia i szczescia ps- zrób jak uwazasz ale radze ci nie zmieniaj decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda3xs
czesc. co prawda nie jestem w ciazy (chyba, za tydzien sie dowiem), ale tez mam problem z agresja faceta. co prawda nie darl sie na matke, ciotki, czy babcie, ale zdaza mu sie na mnie. jestesmy razem ponad 3 lata, i... chyba czas sie z tego zwiazku wypisac. ja tez jestem znerwicowana, i potrzebuje spokojnego domu, zycia. mieszkanie z wariatem i codzienne uzeranie sie z jego napadami humorow to nic dobrego. dobrze zrobilas. pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Zgadzam się, nie miej wyrzutów sumienia. Być może ojciec dziecka udawałby spokojnego i grzecznego jakiś czas by cię zaciągnąć do ołtarza ale jak już by Cie miał w garści to znowu by sie zaczeło to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lora28
Brawo,dobrą decyzję podjęłaś.Byłoby jeszcze gorzej,znam to z doświadczenia.Teraz może Ci być trudno,ale jak już sytuacja się nieco uspokoi,będziesz sobie mówić,ze lepszej decyzji w życiu podjąć nie mogłaś.A dziecko będzie miało kochającą je mamę i spokój,a nie rodzinę gdzie ojciec wszystkich gnębi psychicznie.Trzymaj się dziewczyno i dużo siły i zdrowia życzę Tobie i dzieciaczkowi.Jest trudno,ale dasz radę,zobaczysz. [ kwiatek ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słony paluszek za słony
ostatecznie moze sie zmienic i mozesz dac mu szanse, dobrze ze nie brałas slubu to zawsze jakos by WAs zwiazalo, z jednej strony myslisz ze odebralas dziecku ojkca ale z drugiej strony to skoro on jest taki nerwowy w stosunku do innych nie wiesz jaki były w stosunku do dziecka, a jezeli dziecku zrobiłby krzywdenigdy bys sobie tego nie wybaczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
Czesto tutaj czytam o kobietach, już żonach, które są nie tak traktowane jak trzeba... I wtedy czuje, ze moja decyzja jest w 100% sluszna. Ale kiedy slucham bylego narzeczonego, kiedy on wchodzi na moje sumienie i kiedy jest taki dobry (bo sie "zmienił") to jest mi ciężko. Jestem z natury słabą osobą, nie mam wlsanego zdania, wieczne wyrzuty sumienia. I z tego powodu jest mi jeszcze ciężej. Jeszcze chyba kocham tego tatę dziecka, koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie postąpiłaś słusznie,lepiej mieć spokój niż pózniej przez reszte życia cierpieć,słuchać krzyków i być poniżaną,a twoje dziecko najbardziej by na tym ucierpiało,lepiej sie mu bedzie wychowywało w niepełnej,ale spokojnej rodzinie,niż w pełnej,a pełnej agresji .Twój chłopak powinien prędzej pomyslec o swoim zachowaniu,a nie teraz jak niechcesz wziąść z nim ślubu to on ci obiecuje poprawę,taki człowiek według mnie się nie zmieni,na chwile bedzie dobry a jak już bedzie cie miał tylko dla siebie,czyli po slubie to zacznie być taki jak przedtem.Znajdziesz jeszcze kogoś kto będzie na ciebie zasługiwał;)Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liveboxc
to miałbyc slub sam? czy wesele tez , odwołałas tydzien przed a goscie a rodzina co na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
Dziekuje za wsparcie! Dziewczyny, uciekajcie z toksycznych zwiazkow, poki nie ma kruszynek w brzuszku! Potem juz jest tylko szarpanina.... Mam tylko 22 lata, znajdzie jeszcze ktos mnie i dziecko. Ja juz teraz, po tej lekcji inaczej patrze na milosc! Nie chce motylkow, drżenia, emocji, chce tylko spokoju... A bez bliskosci faceta tez sie chyba jakos da żyć, co nie?:) Kiedyś to puste powietrze wokol mnie bedzie chyba mniej już puste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
mialo byc przyjecie, obiad z kolacją. Gosci bylo latwie odwolac bo to byla tylko rodzina... Ale nie polecam nikomu.. Przykro bylo w kosciele w kancelarii, przykro bylo odbierac smsami życzenia slubne od psiapsiółek (nie kazdemu zdazylam powiedziec, ze pozostaje stanu wolnewgo..) Część znajomych do dzisiaj mysli, ze jestem mężatką... A tu w pazdzierniku wrcoe na uczelnię nie dosc ze bez obrączi to jeszcze w 6stym miesiacy ciazy... groteska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantha mama
nie przejmuj sie tymi zyczeniami itd , minie to napewno z czasem , najwazniejsze jest ze podjełas dobra decyzje i tym samym masz swiety spokój jakiego ci potrzeba Bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobiłaś
trzymam kciuki, byś nie uległa i nie wróciła do niego... gdyby było więcej takich kobiet mniej byłoby nieszczęśliwych dzieci poradzisz sobie, w brew pozorom jesteś silną osobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
no takiej lekcji to jeszcze w zyciu nie dostalam nigdy i nigdy wiecej... Facet mi teraz tak zamącił w glowie, ze jestem jednym wielkim wyrzutem sumienia. Że na mnie pracowal, flaki se wypruwał, ze mi nigdy nie bylo dobrze. To wszystko prawda. Ale mogl byc dla mnie dobry - a nie był. To bedzie dla niego tez lekcja, pewnie sie faktycznie zmieni. Jego przyszla żona bedzie juz miala lepszego faceta. Nie wiem ,czy ja mu iedys jeszcze moglabym dac szanse- wole o tym nie myslec, bo dostaje mętliku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słony paluszek za słony
teraz bedzie Ci smutno ale poczekaj kilka mies jak pojawi sie malenstwo wtedy bedziesz szczesliwa, najwazniejsze ze rodzina jest z Toba dasz rade, bedziesz szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobrze ze odeszlas
i jedno - on sie nie zmienil. mowi tak, bo nie ma cie pod reka, bo juz nie jestes na kazde jego skinienie. jak tylko wrocisz, tym bardziej wprowadzisz sie, po tygodniu mydlenia oczu bedzie dokladnie to samo. teraz mysl o sobie i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacyludziesieniezmieniaja
Moja droga , tylko CI pogratulować , podziwiam takie kobiety ! przez to ze moja matka nie potrafiła podjąąc takiej decyzji meczymy sie z ojcem 24 lata, dziś wie , ze zmarnowala życie sobie i dzieciom i bardzo tego żałuje , więć podjelaś najlepszą decyzje , tacy ludzie sie nie zmieniają uwierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
Dzieki za wsparcie! Jeszcze tu duzo pewnie tematow zaloze przypuszczalnie... Tak mi ciezko. Najwiekszego wytchnienia doznaje w nocy, ale jak patrze na zegar ze juz 4rano... Zaczyna sie kolejny koszmar, kiedy to wyrzucam sobie, kiedy tesknie, kiedy sprawdzam skrzynke mailową... Uczucia chodzą innymi ściezkami niż mózg. Po naszej dzisiejszej rozmowie z tatą dziecka wiem już jednak, ze jego uczucie zniknelo dzisiaj badz zniknie jutro, pojutrze. To boli, to znikanie uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słony paluszek za słony
a jak zareagolwała Twoja rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacyludziesieneizmieniaja
ja wiem ze bedzie ci ciezko ale pamietaj ze to minie a teraz najwazniejsze jest dziecko - nie mozesz sie teraz stresowac i zawalać nocy!!!pamiętaj że ono to odczuwa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak samo tylko ze dzidzia jest juz drugi miesiac na swiecie, jeszcze sie mecze w takim samym zwiiazku ale juz nie dlugo, u mojego alkohol wzial gore i ikoledzy... i reszta to co opisalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze ja po slubie ponad rok i tyle sie mecze... ani jednej minuty szczescia, placz przez cala cize, zero pomocy, koles na karku 30 lat ja 24, ach jaki czlowiek byl glupi, ale kto to wiedzial ze ludzie sie tal zmieniaja pod jednym dachem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankalanka
Rodzina mnie wspiera,ale jest mi bardzo ciezko z tą decyzją... Bywają chwile (srednio co godzine), ze chcialabym sytuacje "naprawić" i wrocić do niego. Jest to wtedy kiedy przypominam sobie jego slowa, ze on robił dla mnie wszystko, mielismy mieszkanie, ale to mnie sie wszystko nie podobalo... A mi sie wszystko nie podobalo, bo braowalo mi w tym zwiazku czegoś, cyba spokoju, normalnego podejscia di zycia, a nie wrogiego. Kiedy na przyklad wyobrazam sobie, ze zaszlam w tę ciąże z jakimś dobrym czlowiekiem, nawet bez milosci jestem pewna ze wzielabym ten slub! Chodzi mi tu o dobro, cieplo ludzkie, spokoj... Jak mi ciezko... co to jest za ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala-londyn
witam Was wszystkie.Ja jeszcze nie wiem czy jestem ciazy ,zostaly 2 dni czekania na @,ale dzis moj partner od 6 lat powiedzial,ze nie chce tego dziecka,ani mnie!!! i tak jak u autorki u mnie w zwiazku tez jest agresja i to straszna,nigdy nie wiem kiedy wybuchnie.Zmienie to,ale mam kilka innych problemow,przemacze sie i spadam(doddam,ze juz odeszlam od niego kilka razy,tez obiecywal ze sie zmieni,owszem bylo ok przez tydz moze 2 i wracal do poprzedniego wcielenia,byl soba!!) Trzymaj przy swoim nie daj sie nabrac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbdfff
no tak, co tam, dziecko może być bez jednego rodzica, dziecko nieważne, ale ważne szczęście matki czy ojca, dla mnie to jest ochydne, jak można nie zastanawiając się decydować na dziecko. Dziecko winno byc poczete naprawdę z duzym zastanowieniem się, a jak widze co niektóre kobiety, to dla nich ciąża, dziecko, no to co, głupie tłumaczenie, nie zabezpieczałam się, matka owszem niech cierpi, ale co winne dziecko, a skąd wiecie, ze nie będzie cierpialo, że nie jest wychowywane wspólnie. Tlumaczycie tylko siebie głupio, ze no bo ojciec może byłby zły, czy to czy tamto. To trzeba było najpierw się zastanowić ale przed poczęciem, a po fakcie to przestańcie gdybać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×