Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fankalanka

Czy powinnam do niego wrocic dla dobra dziecka?

Polecane posty

Już sie wypowiadalam w innych tematach o mojej sytuacji... Jestem w 4-tym miesiacu ciąży. Odwolalam ślub na tydzień przed :|, bo po prostu otworzyły mi sie oczy, że to nie jest dobry mężczyzna dla mnie. Bolalo mnie to, jaki okropny stosunek mial do mamy, babci, mojej rodziny. Jak na nich krzyczał, jaich słów używał. Dzisiaj dochodze do tego, że żylam z nim w ciągłym stresie, nie powiem że w strachu bo to za dużo, ale był to toksyczny związek. Wielokrotnie obrażal moją rodzinę. Przed samym slubem sytuacja byla już dla mnie nie do wytrzymania. Po odwolaniu slubu tata dziecka kilka razy naklaniał mnie do powrotu, slowami o swojej zmianie, na litość, szantażem emocjonalnym itd. Teraz zamilkł, a nasze rozmowy telefoniczne rozchodzą się już o oficjalne sprawy... Musze podkreślić, że po tym wszystkim ja tate dziecka chyba caly czas kocham i to sprawia, że ból kadego dnia rodziera mi wnętrzności.. A teraz do sedna... Tak strasznie martwie się, że gotuję swojemu dziecku dziecoństwo bez ojca, aż za dobrze zdaje sobie sprawe z tego ,jaki to może mieć wplyw na jego psychikę... Nie wiem, czy powinnam wrocic do taty dziecka pomimo wszystko, zeby zapewnic dziecku prawdziwy dom? Czy lepiej to zostawić biegowi czasu? Wiem ,ze jak zostawie to biegowi czasu, to zniknie tez do konca uczucie, jakie moglo sie miedzy nami odbudować.. Nie daje sobie rady z poczuciem winy, to mnie zabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym pogadała
i powiedziala, że to jest ostatnia szansa, żeby się zmienił, wiadomo pewnych rzeczy się nie da. Mimo to spróbowałabym, nawet dlatego żeby się upewnić czy decyzja o odejściu była słuszna i odpowiednia w 100%. Skoro go kochasz i on z tego co piszesz też, to może odnajdziecie wspólną drogę. Powiedziałabym co mnie boli, co przeszkadza, czego nie mogę tolerować. Jak widzę związek i jego ojcostwo, że bez krzyków i wyzwisk ale z szacunkiem i młością. Spróbowałabym jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym pogadała
Z drugiej strony nie jest wykluczone, że poznasz kogoś, kto będzie tym jednym i będzie ojcem dla twojego dziecka. Jak nie wyjdzie drugi raz to będziesz wiedziała, że to absolutny koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, ze on sie nie zmieni na 99%... Teraz jak z nim sie spotkalam 2 razy i probowalam gadac to widze... Musialabym dla dobra mojego dzidziusia męczyć sie. Poza tym dla taty dziecka nie ma opcji,ze sie do niego nie wprowadzę teraz, nie chce poczekać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak wiesz ,ze sie nie zmieni to po co ci to?? calkiem mozliwe,ze dla dziecka bedzie lepszym rozwiazaniem,jak bedziesz sama je wychowywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
chcesz wrócić do faceta, który Cię niszczył psychicznie i zgotować taki marny los dziecku? Lepiej żyć bez ojca niż z ojcem, który jest agresywny. Kto wie czy nie pobił by dziecka, bo płacze... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozkladamnog
oj koleżanka75 - masz dobrą rade, lepiej bez ojca, wcale nie a ja powiem trzeba było najpierw poznać faceta a nie leżć mu do łózka a teraz się zastanawiać. I to są matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frajdaweozspasdew
moj facet tez non stop gada na moja rodzine ,ale mi to nie przeszkadza ,wazne ze dla mnie jest dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem za tym że lepij jest jak mama sama wychowuje dziecko niż aby było dwoje rodziców i dziecko patrzyło na kłótnie, wyzwiska itp. Sama rozważ czy nie naraziła byś dziecka na konflikty ze strony tatusia.Być samotną matką to nie ujma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie wiążąc sie z kobietą, facet winny jest okazywac szacunek jej i jej rodzinie. Kochać nie musi, lubic nie musi, ale nie powinien krytykowac, obgadywac, czy rzucac epitetami przy niej na jej najblizszych. Sorry, ale jesli ją akceptował, to musiał nauczyc sie zyc ze swiadomoscią, ze ona ma matke i ojca i innych bliskich, których kocha i nic mu nie dawało prawa by ich w ten sposób traktowac. Najgorzej jak ktos podejmuje krytyke nie patrzac na siebie. Wg mnie! Jesli chce byc z wami - musi dostosowac sie; na pewno wspolne mieszkanie nie wchodzi w gre, za duze ryzyko - u nas byl przypadek taki, ze łepek dosłownie wieżił dziewczynę z dzieckiem rok czasu - w domu pod zamknieciem, nie bil, ale nei mogla wyjsc sama z dzieckiem na spacer, odwiedzic rodziców ulice dalej ! Po roku nie wytrzymała, jak gdzies wyjechal , to jej ojciec pod eskorta policje wszedl do domu i ja zabrali. Łepek psychol i tyle, zero szacunku do własnej matki, a co mowic do jej rodziców. Nie są dzisiaj razem, ale syn ma ojca kiedy tylko temu sie podoba, matka nie zabrania konkatów. Wilk syty owca cała, dziewczyna odzyła i jest szczęsliwa bez niego. Zastanów sie, co lepsze dla was. Miłosc miloscią, ale zycie to nie bajka. Pojawi sie dziecko i zaczną sie mniejsze i wieksze problemy. Grom wie jak wtedy bedzie. A skoro nie mial szacunku tydzien przed slubem t ja nie wierze w nagła odmianę, moze przez to ze odwołałas slub pielegnuje w sobie mysl o zemscie za to, moze dopatruje sie w tym wspływu twojej rodziny na twoja decyzje. Skad wiesz. Ja podesżłabym ostroznie, dałabym szanse, ale poki co - na odległosc. On u siebie, ty u siebie, bedzie bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziekuje za rady, te przyjemniejsze dla oczu i te mniej też:) Doskonale sobie zdaje sprawe z popelnionego błędu. Na razie stosuje się do tej możliwości \"obserwowania na odległość\"... I to też nie jest proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę tak jak poprzedniczka, że powinnaś przeczekać. Spokojnie , ostroznie , obserwuj jego zachowanie nie tylko w stosunku do siebie ale i do pozostałych członków rodziny. A jeżeli się nie uda i on się nie zmieni , nie dorośnie do odpowiedzialności to nie ma nad czyp płakać. jesteś młoda a już widać że myślisz rozsądnie. Wiesz co dla ciebie i dziecka jest dobre. Lepsza matka samotna, ale uśmiechnięta i spokojna niż rodzice skaczący sobie do oczu. I potem rozwód. Po co? Szkoda, że ja tak nie myślałam jak ty gdy miałam 22 lata i byłam też w 4 miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci tak twój były partner może być dobrym ojcem również nie żyjąc z tobą w związku, jedno nie wyklucza drugiego. tylko od niego zależy jaki będzie w stosunku do dziecka. a zastanawianie sie czy aby nie wrócić do niego dla dobra dziecka to paranoja, w jaka popadają kobiety, oczywiście rozumiem z jakich powodów, ale czy rozwiązanie na pewno da dziecku dobro?????? jak juz dziewczyny pisały dziewczyny pisały dobrem dla dziecka będzie jeden szcześliwy, spokojny rodzic, niz oboje w napiętej sytuacji, kłótniach i niedomówieniach. a i nie wierzyłabym w zmianę ojca dziecka na lepsze...... głowa do góry, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piekło w domu to nie jest "dobro dla dziecka". Niejeden ojciec jest lepszym ojcem, gdy nie żyje razem z matką dziecka.Nawet Psychologowie są zdania, że jeśli w domu źle się dzieje, to najlepiej rozejść się anim dziecko skończy 3 lata, czyli anim zacznie pojmować pewne sprawy, bo wtedy będzie miało nie tylko skopane wczesne dzieciństwo ale i dalsze.A jaki przykład będzie miało dziecko słuchając, jak Jego ojciec odnosi się do Ciebie i członków Twojej rodziny? Masz wtedy jak w banku, że wychowasz kopię tatusia. Z krzywdą dla Dziecka i przyszłych Partnerek/ów Twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alemyślące
ale dobre rady, ja chyba się zastrzelę, lepiej bez ojca jak z ojcem. No nie. Decydujecie się na dzieci a sami jesteście gorsze jak dzieci. Nigdy kobieta nie będzie w ciąży jak nie pójdzie z facetem do łóżka. Najpierw trzeba się zastanowić i poznać ....... poznać .... poznać.... faceta czy nadaje się na ojca. Znam niejedną samotną matkę, jeszcze jak ma córkę to pół biedy, ale jak syna, no to szkoda tych dzieci. Synowie bardzo tesknią za ojcem. Mam sąsiadkę co ma syna z zonatym facetem, no i co, ten chłopiec od lat ciągle z moim męzem wyjeżdzają wspólnie, praktycznie jest wychowywany przez mojego męża. Z kolegami tak nie przebywa jak z moim mężem. Ma obecnie 12 lat, z mężem ciągle coś na działce robią. Także te dzieci są pokrzywdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki mądry to jest kady, jednak niektórzy mają pojęcie, że czasu się nie cofnie i morałki tego typu "trzeba było" rodem z ciemnogrodu można sobie w tyłek wsadzić.Ciąża jest i tyle w temacie.I owszem, lepiej żyć osobno (nikt nie pisze, że dziecko będzie BEZ OJCA - czytaj ze zrozumieniem) niż w rodzinie, w której ojciec nie szanuje matki, zastrasza dziecko i gotuje rodzince piekło.Masz rację - trochę pomyślunku ale w Twoją stronę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, ja powtarzam ,ze wiem ze źle zrobilam, ale jakich glupot nie narobi zakochana dziewczyna, która w glebi serca liczy na to, ze może dzieki dziecku facet sie zmieni... Czy wypowiada się tu ktoś mlody, tak samo glupi jak ja...? Moja rodzina tez nie moze znieść mojej glupoty.. Chcialabym ponieść za nią jakąś jedną kare, ale zeby potem już ludzie przestali na mnie patrzeć jak na niedorozwoja... Że sie wpakowalam w taką paskudną sytuację.. Takie sytuacje z reguly spotykają dobre, religijne dziewczyny jak ja, tym innym jakoś uchodzi płazem, takie mam wrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iowa Stało sie i już. Czy nikt nigdy nie popełnia błędów? Ale to już było. A teraz , skoro otworzyły ci się oczy i czujesz że stoisz przed kolejnym wyborem wybierz mniejsze zło. Mówisz o rodzinie. A co oni ci doradzają? Ja i tak podziwiam decyzję o odwołaniu ślubu. Czemu ja nie byłam taka odważna, a przecież czułam to samo co ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym przypadku ja
chociaz raz zrobiłabym cos dla swojego dobra niz dziecka. Ale popatrz..jeżeli on jest taki dla twojej rodziny, to czy bedzie dobry dla ciebie i dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy są na mnie wk*****eni, ale z drugiej strony mnie podziwiają. Że jestem bardzo silna, ze malo ktora kobieta z dzieckiem w brzuchu i ciężką sytuacją by sie zdecydowala na "rezygnację" z zycia ze środkami... Tą decyzje podjelam w stanie wykonczenia psychicznego, może jakby mi ono przeszlo to bym znowu sie zawahala i teraz już byla jego żonką. Tym bardziej sytuacja byla koszmarna, ze wszystko zalatwione, nawet wyjazd poślubny. Facet ma mi za złe, że tyle chciał mi dać, że nie musialabym pracować, że niby nic od siebie nigdy nie dawalam. A ja nie potrafilam go docenić... Mam z tego powodu poczucie winy.. Jednak nie moglam postapić inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze zrobiłaś, skoro tak czujesz to tak ma być.Jeszce zaświeci słońce.Nie mozesz żyć wyrzutami sumienia, zresztą jakie wyrzuty? to gra na Twoich uczuciach i wyrabianie w Tobie poczucia winy. Takie typy często tak mają. Ważne żebys miała teraz wsparcie w rodzinie i spokój.A to że byś nie musiała pracować to kolejny kretyński argument faceta, który chce sobie dziewczynę przywiaząć do nogi jak psa. Podjęłaś decyzję wg ciebie słuszną bo zgodną z Twoim odczuciem i kolejne decyzje też tak podejmuj. A zajdziesz daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgghhhh
a ja powiem wam, że faceci tych kobiet, które mają dzieci bez zastanowienia się powinni najpierw wpieprzyć im przed pójściem do łózka aby im rozum zszedł na swoje miejsce. Bo najgorsze jak rozum umiejscowi się w dolnej części ciała. To cierpią tylko i wyłącznie te poczete dzieci. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu iowna - zalozycielka tematu pod zmienionym nickiem w celu zmniejszenia rozpoznawalności... Wiem gdzies w glebi serca, że wszystko bedzie dobrze, ale kazdy dzień to dla mnie katorga, kiedy zastanawiam się, czy tatuś dziecka już mnie przestał kochać. To patologiczne uczucie, które ciagle we mnie trwa wiem ze jeslibym tego nie przerwała w porę, to potem wypowiadalabym się żywo w temacie dla kobiet, ktore nie uciekły...i probują to zrobić już z obrączką na palcu. Trudno jest samemu sobie zdac sprawe, że osoba którą sie kochalo dwa lata, dawalo sie jej siebie i do tego byl to pierwszy zwiazek, nie jest koniecznie tą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merddd
no nie powiem, że dwa lato to dużo, w tym kilka miesięcy ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym do goscia nie wracala..ale zawsze bedzie ojcem Twojego dziecka.. moze je widywac przeciez zabierac do siebie itede itepe..jesli nie ejst gnojem na maxa...to uszanuje Ciebie i dla dziecka moze byc super tata ale dla Ciebie fatem wcale nie musi byc super..nie musisz z nim byc zeby on byl tata Twojego dziecka:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się, czy dla spokoju sumienia nie zejść sie już calkowicie bez zobowiazań z nim, spróbować z nim zamieszkać (nigdy tego nie zrobilam), żeby potem miec juz pewność, że nie moglismy być naprawde na 100% razem. Nie wiem czy go jeszcze kocham. Przyznaje, że nie widze dla nas wiekszych szans, ale chce mieć czyste sumienie, że dziecko nie ma ojca, bo rzeczywiscie nie moglo. Może on udaje tak perfekcyjnie, ale po tym wszystkim co sie stalo i ciagnie juz miesiac, chyba poznał co traci. A ja NIE MAM ŻADNYCH ZLUDZEŃ, ze bedzie fajnie. Ale będąc tu sama z rodzicami, czuje sie jak jakiś dzieciak, który wybrał rodzicow. Chce WIEDZIEC, ze facet był beznadziejny i NIC nie dalo sie zrobić. Ślubu już nigdy nie wezme. - podkreslam Są wakacje, czemu by nie sprobowac? Tak sie już wszystko porobio, ze nie mam nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dldldlldlldldld
"Dla dobra dziecka"? Czyli co, lepiej wychowywać dziecko w dysfunkcyjnej rodzinie, w akompaniamencie awantur i przemocy, a potem narażać je na traumę rozwodu i niż od razu podjąć mądrą decycję, że facet nie nadaje się na ojca???? W ten sposób (nie wychodzą za niego) przynajmniej chociaż dajesz sobie szansę - i temu dziecku - może kiedyś na normalną rodzinę. Uważam, ze masz dużo odwagi i rozsądku, że odwołałaś ślub i nie skazałaś dziecko na piekło rodzinne. Tak trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dldldlldlldldld
Nawet jeśli wytrzymacie jakiś czas jeszcze ze sobą, doskonale wiesz, że to tąpnie wcześniej czy później, czyż nie? Więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bede wiedziala na milion procent, ze to KONIEC. Że coś robilam, że czegoś chcialam. Że mialam nadzieje. Teraz jestem w martwym punkcie, w dwóch pokojach ze starszymi wiekiem rodzicami. Nie wiem jak sobie damy rade. Nie śpie po nocach, caly dzien leżę i placze, że nie daje szansy, ze nawet nie zamieszkalismy ze sobą. Że nie probowalam dać dziecku rodziny. Zero slubow! Nigdy!!!!! Nigdy nie wejde w to. Chce miec pewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×