Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jadę

nie lubię chodzić na wesela. kto jeszcze?

Polecane posty

Gość krzyżaczyca
nie znoszę wesel... 19 lipca byłam na ostatnim... m a s a k r a :/ 16 sierpnia jest następne ale ja pierdziele, jadę na mazury... facet się wkurzył, ale nawet kiecki mi nie chciał kupić... a to wesele kogoś z jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
ta moja przyjaciólka ma forsę. o kopertę nie chodzi. ale ja nie chcę się iść na wesele do kogoś, z kim i tak kontakt się dawno urwal (nie z mojej winy). wesele tego nie zmieni. już nie jest między nami jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie lubie ,raz bylam u swojego brata ,dobrze ze tylko cywilny. nie lubie tej orkiestry weselnej boze co za muza. starych dziadów tanczących -oblech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nie meczy samo wesele jako takie ale to ze przez w sumie cala noc trzeba tam byc mozna coprawda siedziec krocej ale tez jak juz sie jedzie gdzies dalej to nie ma sensu wychodzic po 2 godzinach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierchuszka
Ja tez nie lubię wesel. Już samo to, ze trzeba sie wypindrzyc, zniecheca mnie. Źle sie czuje taka odpieprzona jak stróż w Boze Ciało. I nudno na takim weselu. Bo co tam można robic ? Nażrec sie, napić, pokiwac się do muzyki. Tańczyc nie lubię za bardzo, bo mam jakiegos jebla, że wszyscy się ze mnie smieją i wszyscy sie na mnie patrza, wiec tańcze tylko w ciemnosciach na dyskotekach :P Na każdym weselu jest to samo, ta sama nuda, te same pikne rozrywki, każda panna młoda chce, zeby bylo "wyjątkowo", a zawsze jest tak samo jak wszedzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
aż tylu nie lubi wesel? to zmieniam temat: co w weselu może się podobać? ja bym szla tylko dlatego, żeby sprawić przyjemność parze. ale jedzenie, picie, tańce, te oczepiny & Co mnie nie interesują. znam ludzi co jadą po 600 km na wesela. i nie odpuszczają. a jaka to rozrywka. przekona mnie ktoś, że warto chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooollinaz
nie cierpie wesel--jeszcze jakbym byla zaproszona to bym poszla na sam slub ale na wesele nigdy . bleeeeblebele. a wogóle to wypisalam sie z nk ,zeby mnie ktos czasem nie znalazł i chcial zaprosić bo jestem akurat w takim wieku ze sie wszyscy żenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
wkurzona jedynie z nazwy żonko dobrze robisz - ja kupilam kieckę na to wesele na sobotę ... ale i tak nie idę. kiecka wisi w szafie. ale jest w miarę neutralna, można ubrać i do pracy, z jakimś sweterkiem. mnie te przygotowania bardzo by zniechęcily. a tymczasem mój facet się podnieca, że jak byl na weselu kiedyś to jego ex zrobila sobie na tę okazję tipsy (wesele jej siostry). no zajebiście ... pieprzę tipsy i ex mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jade wiesz niektorzy odbieraja wesele jak wielkei przezycie ( nie mowie tu o mlodych ) a dla niektorcyh jest to dobra okazja do pokazania sie po prostu ;) sama w sobie impreza mi nei przeszkadza, jak ktos ma ochote to niech robi ale nie zrozumiem zaparszania obcych prawie osob , to sie dla mnie mija z celem. gdybym mogla jeszcze raz brac slub to zorganizowalabym kolacje dla 30 najblizszych osob a nie zmuszalabym wszystkich do zabawy do rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
mnie sie tez wydaje, ze niektorzy lubi sie wystroic, pojsc napic i najesc za poldarmo, pobawic sie ... i mysla, ze robia to dla mlodej pary. a robia to dla siebie, bo lubia sie pokazac mnie wzdryga jak ktos mowi np ze lubi wesela bo sie najesc mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadę mnie sie tez wydaje, ze niektorzy lubi sie wystroic, pojsc napic i najesc za poldarmo, pobawic sie ... i mysla, ze robia to dla mlodej pary. a robia to dla siebie, bo lubia sie pokazac a co jest złego w jedzeniu.piciu i tancach na weselu ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
jedzenie picie i tance to skladniki wesela, wiem :) i chyba dlatego nie lubie wesel ... bo tanczyc wole w knajpie, wodki nie pije. i nie lubie jesc. jak jestem u kogos to sie troche poczestuje i tyle. ja po prostu nie komponuje sie w atmosfere i przebieg wesel. dlatego nie chodze. meczylabym siebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
taaaaa ... tylko ze pewnie tych co nie chodza na wesela uwaza sie za frajerow czy jak, bo pozbawiaja sie okazji napicia, najedzenia, pobawienia. a tymczasem to wszystko mozna zrobic przy innych okazjach. mnie przeraza sala wypelniona 150 osobami, stoly suto zastawione jedzeniem ... fakt, kazdy lubi co innego. to jak ktos sie teraz wybiera na jakies to ja zycze udanej imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
no wlaśnie są różne. niestety nie mam porownania bo nie chodze w ogole. moze to blad. trzeba sie przemoc i pojsc kiedys. zobaczyc. ta moja przyjaciólka robi w sobote w nieźle wypasionym hotelu. to pewnie i kultoorka większa. obsluga, menu ... i z tego co wiem zaprasza samych znajomych. no ale ma mala rodzine. ale ja jade na Woodstock. wole spedzic ta sobote w jeansach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na pogrzebach dostaję nerwowego ataku śmiechu...i już mnie nie zapraszają:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najbardziej w weselach mnie irytuja oczepiny:o jak każą wychodzić, żeby welon łapać:o nie trawię...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
jak mialam ok. 20, bylam na weselu u kuzynki. wodzirej wzywal panny do koleczka na oczepinach. ja nie wyszlam. podszedl do mnie i przez mikrofon powiedzial, ze bede stara panna. rzucil urok ... dziala do tej pory hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stella2008
A ja lubię chodzić na wesela, a jestem z facetem który ich nie trawi. Nawet nie wiecie jaki to jest problem, na dwa ostatnie już ze mną nie poszedł, byłam sama , siedziałam sama i bylo mi bardzo, bardzo przykro, bo wszyscy byli parami. Ogarnia mnie przerażenie na samą myśl jak bedzie wyglądało nasze wesele, az mi się go odechciewa, a kiedys o nim marzyłam :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabcia
Ja też nie lubie bardzo nie lubie! własnie dzisiaj rozmawialam o tym kolezanka podobno ze mnie dziwak... 1. muzyka jest tragiczna na trzeźwo nie do zniesienia 2. alkohol weselny sporadycznie piwo ( a ja lubie wino nie cierpie wodki i co robic?) 3. buty! jak by wygodne nie byly po kilku przymusowych plasach bola mniej lub nardziej ale nie jest wygodnie wiadomo buty "obcasowe" sa do wygaldania nie do chodzenia ;) 4. rodzina blizsza lub dalsza obserwuje co robisz co jesz i ogolnie jeden drugiego obgaduje to mile nie jest 5. nadmiar jedzenia ktore w siebie pakuje z nudow zreszta 6. dluuugie na weselu siedzi sie wiele godzin jeszcze jak ktos uraczy cie siwiadkowaniem lub inna dostojnoscia to garujesz do konca do ostatniego pijaka co zeche opuscic sale 7. zabazwy weselne calowania w stope ,podwiazki i inne okropnosci z macaniem po jajach i biustach wlacznie! 8. pijani zapoceni smierdzacy panowie co robia mi zaszczyt proszac do tanca i deptaja po palcach 9. jeszcze nagloscienie ktore nie pozwala rozmawiac mozna tylko krzyczec WYSTARCZY? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele zalezy od samego wesela i od partnera, z ktorym sie idzie. Jak idziesz z jakims sztywnym drewnem, co tylko siedzi przy stole i nie lubi tanczyc, to faktycznie moze byc nudno. Jesli z kolei pojdziesz z kims o watpliwej reputacji, to mozesz sie najesc wstydu za jego pijana morde i ekscesy. Bylam dotad na b. malej ilosci wesel, ale ostatnie, na ktorym bylam (po kilkuletniej przerwie) bylo jedna z najbardziej udanych imprez w moim zyciu :) Partner-zajebisty tancerz, a poza tym siedzialam w bardzo jajcarskim gronie znajomych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×