Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Twoja_królewna

Czego brakuje Ci w Twoim związku?

Polecane posty

Gość całkowicie czarny kot
sprawdzanie komórki daje złudne poczucie kontroli każdy w miarę rozgarnięty pan, który wie, że jego komórka jest pod ścisła obserwacja partnerki, usuwa co zbędne i podejrzane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrela
w moim zwiazku jest TAK SAMO. po prostu jakbym czytala moja historie, tyle tylko, ze ja jestem z facetem dluzej...kiedys bylam w 100% pewna tego zwiazku, teraz juz sama nie wiem. a rozmawiac nie potrafimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o la la.......
Wkurzona ale ty beznadziejna laska jesteś,chciałabyś uchodzić za doświadczoną obytą lanserkę,a słoma z butów ci wyłazi i smarkateria czuć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Visha
Jestem z moim ..nazwijmy go paplą od + - 5 lat było to wielkie uczucie które spadlo na nas niespodziewanie od pierwszej chwili gdy sie poznalismy nie moglismy nacieszyc sie swoim widokiem .. ja polka on francuz ...Poznalismy sie na wyjezdzie od spotkania 1 dnia bylismy nierozlaczni ale ja bylam w zwiazku 4 letnim a on mial dziwczyne od 6miesiecy powiedzialam mu odrazu ze nie ma co liczyc na cokolwiek bo ja jestem wierna i nie zdradzam wszystko jedno co we mnie siedzi. tak minal miesiac najego podchodach a moim udawaniu ze nic sie nie dzieje. Po tym miesiacu mu ówczesny chłopak po 4 latach oznajmil mi ze ups sie upil i z jakas laska obudzil sie w lozku - zwiazek zakonczylam troche sie podlamalam i stwierdzilam ze co on moze a ja nie !? no i wzielam sobie tego francuza ( w miedzy czasie dowiedzialam sie od znajomych ze zerwal zze swoja dziewczyna gdzies w trakcie tego miesiaca) Ale ja chcialam sie tylko odgryzc zobaczyc jak to po 4 latach jest pocalowac sie z kims innymi tak z tego odgryzania sie zrobilo sie 5 lat pierwsze 2-3 byly wspaniale on przyjezdzal tu ja jedzilam do niego bardzo czesto widzielismy sie 5-6 razy do roku po kilka tygodni. Pewnego dnia powiedzial ze dostal staz ale nie pojedzie do gwatemali jezeli ja sie nie zgodze ale ja wiem jak to jest tez uwielbiam podroze wiec nie mialam serca mu zabronic i sluchac latami potem ze zaluje ze nie pojechal ale balam sie strasznie.Wiec powiedzialam jedz kochanie a ja przyjade na ostatnie 2 miesiace i p okazeszmi co i jak I tu zaczelo sie psuc coraz mniej rozmawialismy roznica czasowa nie pomagala w koncu po serii klotni telefoniczno meilowo komunikatorowych powiedzial ze ma 8 tygodni do mojego przyjazdu i chce to wykorzystac w 100% i nie bedzie sie wiecej klocil i mam mu dac spokój wiec dalam ale po miesiacu ciszy nie wytrzymalam i wyslalm ze to koniec ale on sie obudzil w tym momencie ze nie tak on chcial zebym nie rezygnowala ze juz jest bilet itp zebym przyjechala i wszystko bedzie dobrze. Pojechalam i zastalamjakas "kolezanke" u niego !!! kolezanka nie mogla znalesc sobie mieszkania i pomocny francuz zaproponowal ze do czasu jak sobie znajdzie moze u niego pomieszkac ( mieszkanie 1 pokoj + kuchnia ) wiec rozumiecie ze mnie trafilo zero prywatnosci a ta baba zamiast zostac chwilke to zostala 2 miesiace ....... im bardziej na nia narzekalam tym bardziej on jej bronil JEEEEZUUU MIESZKANIE 5/3 METRY I JAK TU COKOLWIEK POSKLADAC JAK JAKAS BABA CI LATA W MAJTKACH PO POKOJU! wzielam sposobem i jakos tez go zaczela wkurzac no ale to juz na inny watek , tak wiec ... Po powrocie on zaczal u mnie pomieszkiwac 1 miesiac tu i 1 miesiac u siebie we francji tak zlecial kolejny rok czy dwa sex sie pogarszal nie pamietam juz kiedy ostatnio mialam orgazm ,,, on nie ma tu znajomych wiec siedzi caly czas w domu ... moich znajomych nie lubi wiec supa blada, Jak wymyslam jakies wyjazdy wypady co kolwiek na weekend zyby go z domu wyrwac to zaczyna sie klotnia ze to jest do dupy i znowu sobie cos wymyslilam i wogole to on nie ma ochoty itd a jak nic nie zorganizuje to sie wydziera ze cholera taka ladna pogoda a my w domu siedzimy...... i tak po ostatnim jego pobycie gdzie rozmawiajac o znajomych padlo moje pytanie " a czy My sie jeszcze kochamy " zapadla cisza z obu stron .... jakos tak po cichu bez zadnych tlumaczen on wyjechal ja nie zapytalam jak zwykle to ktorego dnia przyjezdza zebym wziela sobie wolne a on nie wspomnial slowem o ponownym przyjezdzie .... i tak rozmowy nasze sprowadzaja sie do dziendobry rano moze jakiegos emoth buziaka z 1 albo 2 strony gdzie co robi jedno i drugie na weekend i w sumie tyle. Nie bede tu wam plakac jak go odzyskac bo sama nie wiem czy chce Wczoraj bylam w knajpie ocknelam sie w momencie jak fajne ciacho obcalowywalo moja szyje i szczerze powiem bardzo ciezko bylo mi sie zebrac w sobie i powiedziec stop ..w glowie mialam tylko jeszcze chwileczke jeszcze momencik jeszcze chwilka przyjemnosci i juz juz koncze juuuz ..... I nie wiem teraz bo 1 sex jest kiepski dla mnie 2 nie ma namietnosci raczej przyjacielskie gesty jak tu jest z mojej i jego strony ale wspaniale spedza sie nam czas jakjuz gdzies pojdziemy wyjedziemy ... i co tu robic 27 lat on 28 jakies pomysly ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turquoise Napisałam, że jesteśmy razem 21 mies. a w nawiasie, że w listopadzie miną 2 lata. A wiesz dlaczego? Bo bardzo się kochamy i razem odliczamy każdy mies. naszego szczęścia. Nie zawsze jest między nami idealnie, ale nie umiemy bez siebie żyć. Skoro potrafisz się przyczepić do takiego drobiazgu, to najwyraźniej nigdy nie przeżyłaś prawdziwej miłości. wkurzona bardzo zona Chyba nie bardzo zrozumiałaś co napisałam. Jesteśmy razem już prawie 2 lata- sporo czasu i dlatego nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Nie ma też żadnego podziału \'to moje, a to twoje\'. Znamy nawzajem swoje hasła na GG, pocztę, mamy dostęp do smsów i nie uważamy za kontrolę sprawdzania nawzajem swoich wiadomości. Po prostu jesteśmy ze sobą na tyle blisko, że żadne z nas nie ma nic do ukrycia. W pełni sobie ufamy, oboje jesteśmy zaangażowani w ten związek i dlatego żadne z nas nie uważa tego za zamach na własną prywatność. Nie pisz, że trzymam Go na krótkiej smyczy, bo oboje mamy dostęp do swoich wiadomości, w pełni to akceptujemy, nie uważamy za kontrolowanie i naszym zdaniem jeszcze bardziej buduje to nasze uczucie i zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krolewno ja tez mam dostep do komorki meza ( wlasnej i firmowej ) mam dostep do gg mam hasla do maili ale go po prostu nie sprawdzam, jest mi to obojetne co on tam pisze i do kogo pisze bo mam do niego zaufanie a po drugie jesli bedzie chcial mnie zdradzic to zrobi to tak ze sie nei zorientuje albo to wyjdzie dopieor po czasie. Nie jestem na tyle zdesperowana zeby zagladac mu do skrzynek i do archiwow, a Ty to wlasnie robisz. I taka jest roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz kiedy ostatnio sprawdzałam Jego wiadomości? Jakieś 2 mies. temu a spotkamy się codziennie- czasami nawet 2 razy dziennie, więc raczej nie można tego nazwać 'kontrolowaniem'. Nie potrafisz zrozumieć, ze dla nas jest to coś normalnego? Oboje mamy dostęp do swoich skrzynek odbiorczych i nie uważamy tego za nic złego. Jesteśmy razem sporo czasu i dlatego nie chowamy przed sobą telefonów, nie usuwamy wiadomości , żeby tylko druga osoba nie przeczytała. Mój chłopak sam mi ostatnio powiedział, że lubi jak przeglądam Jego korespondencję i sam chętnie przegląda moją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz kiedy ostatnio sprawdzałam Jego wiadomości? Jakieś 2 mies. temu a wiesz kiedy ja przegladalam osttanio? nigdy :) jak wam pasuje takie wzajemne kontrolowanie sie to ok wasza sprawa ;) tylko obyscie nie trafili kiedys na partnerow innych od siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj mi to wiele brakuje w zwiazku- akceptacji, zrozumienia, zainteresowania, empatii, zaangazowania, wyrozumialosci, cierpliwosci, rozwiazywania konfliktu poprzez rozmowe (nienawidze tego milczenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaufania, jego troski o to zeby mnie nie zranic swoim slowem, ah ta jego szczerosc ponad wszystko. Sluchania tego co mam do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JESTESCIE BEZNADZIEJNE
TO PO JAKA CHOLERE SIEDZISZ JESZCZE W TYM ZWIAZKU ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A wiesz dlaczego? Bo bardzo się kochamy i razem odliczamy każdy mies. naszego szczęścia. \" buahahahahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AjĆ ..
a wiec tak... ja jestem z facetem juz 1,5 roku. on ma 22 lata ja 20 .. od kilku miesiecy czyje,ze to tak jaby przyzwyczajenie.... nie jest jak na poczatku :(:( spotykamy sie gadamy,ale zawsze jest jeszcze cos do zrobienie jeszcze gdzies trzeba isc. wczesniej bylismy tylko my,my,my,my i tylko my teraz tak nie ma:( co zrobic by znowy rozpalil sie ten plomien milosci?? jak uwazacie ... ?? przepraszam za bledy ale szybo pisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turquoise Napisałam, że jesteśmy razem 21 mies. a w nawiasie, że w listopadzie miną 2 lata. A wiesz dlaczego? Bo bardzo się kochamy i razem odliczamy każdy mies. naszego szczęścia. Nie zawsze jest między nami idealnie, ale nie umiemy bez siebie żyć. Skoro potrafisz się przyczepić do takiego drobiazgu, to najwyraźniej nigdy nie przeżyłaś prawdziwej miłości. Komiczne - n atym samym fragmencie wybuchnelam smiechem :D:D:D autorko, jesli wiec to jest PRAWDZIWA MIŁOSC, to moze sie palic i walic a wy i tak i tak bedzie razem, nie? bo przeciez to PRAWDZIWA MILSOC i nic nie moze jej zniszczyc, myle sie? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Was tak śmieszy... Może Waszym zdaniem jesteśmy jacyś nienormalni, bo się kochamy i dlatego wiemy ile czasu jesteśmy razem? Bo dla nas i na pewno dla większości par to normalne. Turquoise Pisząc, że to \'prawdziwa miłość\' miałam na myśli, że jest szczera i jest w stanie naprawdę wiele przetrwać- pokonaliśmy razem już naprawdę wiele przeszkód, które stanęły na naszej drodze. Każda z nich umacniała nasz związek i mam nadzieję, że tak będzie nadal, ale mam świadomość, że nawet jeżeli kocha się nad życie związek nie zawsze jest w stanie przetrwać. Przykre, ale prawdziwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×